Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teczowa1718

maluchy urodzone maj, czerwiec, lipiec 2010, pokój 256

Polecane posty

anna masz racje o do facetow. choc ja na swojego nie moge narzekac. jeszcze jak mieszkalismy z rodzicami to bylo troche gorzej, robilam mu sniadanka itp, ale teraz jest juz u siebie i jak jest glodny to leci do lodowki, sam zrobi sobie kolacje czy sniadanie, umyje naczynia, wstawi pranie itp. ale sam np malej nie wykapie, bo boi sie, ale ja akurat to lubie robic:) a moja niunka nadal spi i chyba juz sie nie obudzi bo byla zmeczona przeokropnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dzisiaj jak mylam naczynia w kuchni wydarl sie na caly glos"kocham do szalenstwa moja zonke":D dodam ze u nas wsyztsko slychac bo kuchnia jest obok drzwi wejsciowych i slychac kazdy szmer na klatce i sasiadow nawet z gory:D wiec sasiedzi mieli niezly ubaw:P taka mala rzecz a cieszy:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....to też się sypią iskry..??? hihihi Jak się kłocić to zaciekle jak się kochać to wściekle, mojej babci przysłowie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to prawda;) ja jestem staaasznie wybuchowa wiec czesto pierwsza zaczynam wojne ktora trwa nie dluzej niz godzinke:D jakos nie umiemy sie na siebie gniewac i przez prawie 6 lat zwiazku nigdy nie mielismy cichych dni;) zawsze ktores wyciagalo reke na zgode:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anna 19810 z tą kąpielą to mi też ochoty narobiłaś...HAnia śpi, więc chyba sobie naleje wody, książke na obrone dostałam "ostatni wykład" więc może zaczne czytać, tylko ze świeczek musze zrezygnować bo mamy taką wanne z prysznicem zabudowane wiec chyba bym sie zaczadziła ;P patusiowa to pogratulować takiego związku. Tak powinno być, że trzeba umiec wyciągnąć ręke do drugiej osoby a nie obrażać się na kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze, że zaraz rozwiążujecie konflikty, nie dąsacie się na siebie bo później to się gromadzi wszystko gromadzi. Ja też nie miałam z męzem większych kłotni, chociaz ja jestem wybuchowa. On mnie zawsze tak ,,ugłaska"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, nie odpisze Wam wszytskim bo nie mam już siły. Jak przeczytacie co dziś przezyłam u pediatry to zrozumiecie moje nerwy :( Może tylko Niebowej, bo ma problem. Trzymaj sie kochana. Wiem co czujesz , bo ja tez sie tak czułam przed wyjazdem. Bardzo Ci współczuje. Wiem jakie to uczucie, takiej bezsilności i chęci ucieczki, jak najdalej no i marzenie o chwili spokoju, ciszy... Niebowa może masz jakąś koleżankę z którą mogłabyś na długi spacer wyjść, przy okazji jak dzieciak zaśnie w wózku to wejść gdzieś na kawkę, ciacho. Albo może jakaś doświadczona mamusia mogłaby przyjść małego trochę ponosić, zebyś mogła w spokoju chociaż kawkę wypić? Mnie właśnie pomogło to, że ktoś mi Lenę ponosił, zabawił się z nią a ja miałam czas sie np. umyć. No i długie spacery. Nie musiałam wtedy małej nosić, gadać do niej. Chodziłam nawet na miasto witryny sklepowe pooglądać... Trzymaj się kochana. Pamiętaj, że to przejdzie w końcu i znów będziesz radosna i szczęśliwa. I pisz dużo, po to tu jesteśmy. :) A teraz odpisze co było u pediatry. Poszliśmy na 17 do innej lekarki , bo moja dzisiaj przyjmowała tylko chore dzieci. Okazało się, ze dziewczyna jest w moim wieku , albo mładsza. I juz się przeraziłam. Najpierw powiedziałam, że trzeba plasterek na pępuś nakleić. A ona na to, że to pielęgniarka mi robiła? Ja , że nie P. dr. No wiec ona juz focha strzeliła i powiedziała, że czegoś takiego nie robiła , bo to powinien chirurg robić. Poza tym plaster nic nie da , bo powinien być cały brzuch ściśnięty. No więc otworzyłam ten plaster , pokazałam, że jest instrukcja obsługi i razem zakleiłyśmy. Sama w domu tez mogłam sobie nakleić :( Następnie pokazałam jej palec a ona jeszcze bardziej zdziwiona. Powiedziała, że jeszcze czegoś takiego u tak małego dziecka nie widziała !!!Pediatra!!! , że to nie wygląda jakby jej pazurek wrastał- bo odchodzi jak go swoim pazurem podważyła. I ona nie wie co zrobić. Wzięła telefon i zadzwoniła przy nas do koleżanki!!! Czujecie dziewczyny ? I spytała się co zrobić. SZOK. Koleżanka wymyśliła, że to trzeba do chirurga. Dostałam więc skierowanie do chirurga na pazurek i pępek. Bo w końcu stwierdziła , ze pępkiem tez powinien się chirurg zajmować. Potem zbadała mała. Stwierdziła, że ma za duże sutki i mam soda smarować. A potem proporcjami przeliczyła na komórce ile daje Wita D i stwierdziła , ze za dużo. Mam dawać 2 razy w tygodniu a nie codziennie. Myślałam , ze ją zabiję!!! Wyszłam z gabinetu i poweidziałam przy wszytskich, że jutro jeszcze raz przyjdziemy. Normalnie Ci lekarze są beznadziejni. Po studiach nic nie potrafią a jeszcze staż chcą zlikwidować ! Dziewczyny obdzwoniłam koleżanki i na wizytę do chirurga dziecięcego czeka sie tygodniami. Przecież jeżeli to paznokieć by jej wrósł to jakiegoś zakażenia by się nabawiła w ciągu tych tygodni. Zakleiłam jej paluszek gazikiem nasączonym rivanolem a jutro idę do mojej pediatry. I opowiem o tej kompetentnej P. dr. :( Mówie Wam jaka jestem wkurzona. Dobrze, że ja to nie boli , bo bym chyba w przychodni awanturę urządziła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katkaziom powiem ci ze od zawsze jak miałąm stresa to tak się relaksowałam a że uwielbiałam zawsze czytać książki, a teraz nie mam za bardzo czasu przy dzieciach to dopiero to jest dla mnie lux relax ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leneczkowa...poprostu masakra. Co za idiotka z tej lekarki....ona przyjmuje dzieci i nien wie co z panokietkiem zrobić...? dzwoni do koleżanki żeby się dowiedzieć co dalej...poprostu żenada. Sama zsiebie zrobiła niekompetentną osobę, szok. Moja Lena też miała za duże sutki to położna środowiskowa jak do nas przyszła to powiedziała ze to w wyniku działania hormonów które ja jej przekazuje wraz z mlekiem z cyca bo ja mam wieksze stężenie!! Idź jutro jeszcze raz, nawet się nie zastanawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leneczkowa,no ta dzien pelen wrazen.Kurcze co za beznadziejna kobieta ,ta lekarka.Ale najwazniejsze,ze jestes zadowolona ze swojej pani doktor. Ten pomysl z wanna nie jest zly,moja niunia tez juz spi,wiec chyba skorzystam. A co do kapieli,to my na razie kapiemy razem,bo mala chce wszystko robic na siedzaca,a siedziec jeszcze nie umie,ale jak juz bedzie umiala,to oddaje ja w rece meza.Bedzie mial niezla zabawe i czas dla malej.a mama w tym czasie siadzie przed komputeremhi,hi.Dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leneczkowa nawet sobie nie wyobrażam jak się musiałaś wqrzyć...może lepiej to gdzieś zgłosić, bo jeszcze jakiemuś dziecku krzywde zrobi skoro ona taka niekompetentna jest, wiadomo, że jak dziecku coś dolega to się czlowiek denerwuje to oczekuje jakiegoś zrozumienia u lekarza a nie jakiegoś z pretensjami. Uhh...Idz jutro to na pewno wszystkiego lepiej się dowiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygadałam sie trochę mi lepiej to może spróbuje Wam poodpisywać: Aniu zabiłabym taką koleżankę. Bo to przecież nie wina dziecka , ze ma głupią mamusię. Ja tez bym chyba zawału dostała. Daj jutro znać co z wagą. Trzymam kciuki, mam nadzieję, ze będzie ok. Jak byłam kiedyś u takiej starszej kobitki- lekarza, to ona patrzyła na wagę od wyjścia ze szpitala, do chwili obecnej i przeliczała przyrost na tydzień, a nie na oststni miesiąc. Więc różne są szkoły i może jak tak przeliczysz to będzie ok. Trzymam kciuki. Doris jak nie karmisz to spróbuj dietę proteinową. Ja zaraz po zakończeniu karmienia ją zastosuje. Różne są opinie na jej temat , ale ja widzę efekty u 2 osób. Jedna koleżanka z pracy schudła już 25 kg- ale miała straszną nadwagę. A kolega kilkanaście kg. Podobno początki są ciężkie , bo się mało je ale potem już jest ok. Poczytaj i daj znać czy się za nią weźmiesz. Niebowa ja od początku karmię mieszanie. Czyli juz ponad 2,5 miesiąca. Moja nieźle to znosi. Pediatra mi powiedziała, zeby zawsze najpierw podawać cyca a potem butelkę. Ja tak robiłam nawet jak Lenka płakała, przystawiałam najpierw do piersi. Trochę sie poszarpała ze mna , ale w końcu jadła z piersi.Teraz nie mam problemu. Je równo co 3 godziny i zawsze najpierw cyc. Acha i za każdym razem podaje obie piersi. Patusiowa extra mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leneczkowa to jest jakas masakra:O nie wyobrazam sobie co musialas przezyc co za idiotka z tej "lekarki".:O koniecznie idz jutro do swojej pani dr niech obejrzy paluszek malej, bo naprawde jakies zakazenie sie wda albo cos jak bedzie sie czekac:( ale dobrze ze Lenki to nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny, bo juz myslałam ,że może ze mną jest cos nie tak :( A co do kąpieli ja juz nie moge się doczekać , aż sie z Lenka wykapie :) Może to dziwne, ale wydaje mi sie , ze będziemy się świetnie bawiły. Kupie to, co się dmucha i puszcza bańki mydlane , narobie dużo piany , pobawimy sie kaczyszkami :) Dziewczyny jak ja kocham tą moją Lenkę. No początku, tak mocno tego nie czułam, ale teraz to juz nocy bez niej wytrzymać nie mogę :) Bez przytulanek, pogaduszek :) Oszalałam na jej punkcie :) Pewnie tez tak macie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leneczkowa tez tak mamy, bynajmniej ja;) ja niestety z mala sie nie wykapie bo mamy prysznic tylko:( w ciazy jak mieszkalam u rodzicow to wiele bym oddala za prysznic bo ciezko mi bylo sie umyc w wannie a teraz chcialabym miec tez wanne wlasnie zeby z mala sie moc kapac:( bo pod prysznicem to jakos sobie tego nie wyobrazam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leneczkowa daj znać co ci lekarka - ta normalna - powie a ja jak wróce ze swoją Lenką :-) to też dam znać.Trzymajcie kciuki bo ja mam nerwa jak nie wiem. Lecę do tej wanny i poczytam książke ,,Nianiu na pomoc " :-) Jak bedziecie mieć trzylatków w domu to będziecie wiedzieć czemu sięgnęłam po nią... teraz nie będę was straszyć hihihi Buziole kochane P.S. Wszystkie do wanien a jutro zdajemy relacje czy wszystkie się zrelaksowałyśmy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, właśnie widziałam , że u Lisa mają być dzisiaj kobiety, które w ciąży dowiedziały się , że mają raka :( Musiały podjąć decyzję o aborcji lub poddać się terapii z dzieckiem w brzuszu. Masakra. Nagram sobie i jutro obejrze, bo dzisaj bym chyba w nocy nie spała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anna ja mam siostrzenice 3 latke i wiem czym to "pachnie":D ostatnio nawet z Pati rozmawialam na ten temat tzn prowadzilam monolog ze ona na pewno taka nie bedzie, ze sie nie wydrze na srodku sklepu lub ulicy bo chce to czy tamto, ze nie bedzie sie pokladac na podlodze ze zlosci itp:D ciekawe czy zapamieta moje prosby??:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patusiowa podejrzewam że jak będziesz jej tak monologować i monologować to koniec końców utkwi jej gdzieś w podswiadomości to co mówisz a jej pierwsze słowa nie bedą brzmieć,, mama" ,,tata" tylko ,,bede grzeczna" hihih Ojćć mówię Wam niby mówią: bunt dwulatka....ale on ma trzy i ten bunt za cholere nie chce mu przejść Do tego wydaje mi się dochodzą narodziny Lenki - konkurencja, męża wiecznie nie ma w domu a przecież tatuś to dla niego wzór i on dosłownie odreagowuje w najrozmaitszy sposób..ach brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny miałam zalatany weekend, i niestety nie miałam czasu tutaj zaglądnąć. Mój mąż zorganizował wypad do kina, taka mała niespodzianka:-) potem odwiedził mnie mój brat, którego niestety rzadko widuję i nie mogliśmy się nagadać. A dzisiaj zakupiłam małej taką zabaweczkę http://allegro.pl/a-klips-wibrujaca-wazka-pszczolka-taf-toys-i1263853661.html taka mała rzecz a Emila ma tyle radochy. Niebowa, każda z nas pewnie przechodziła, takie chwile załamania, rozumiem Cię doskonale, bo moja Emi też dała mi nieźle popalić i wiem jak to jest. Tulisz to maleństwo nosisz na rękach śpiewasz, zabawiasz, no wręcz na uszach stajesz, a ono dalej wyje. Może to marne pocieszenie, bo w tej chwili Ci ciężko ale to kochana PRZEMIJA. Leneczkowa dobrze radzi, jeśli masz możliwość wyjdź gdzieś na spacer z koleżanką, pogadać o pierdołach, żeby się od tego chociaż na chwilę odciąć. Leneczkowa też wcześniej jakoś inaczej postrzegałam to co mnie łąćzy z córką. Aż wstyd się przyznać ale na początku gdy mała tak dawała czadu,jakoś nie potrafiłam cieszyć się macierzyństwem, po prostu opieka nad nią była tak absorbująca,że nie miałam kiedy o tym pomyśleć. Teraz jest zupełnie inaczej nie wyobrażam sobie bez niej życia, poprostu kocham ją tak że nie potrafię opisać tego uczucia, nie wiedziałam, żę miłość do dziecka jest taka piękna i niesamowita. Dobra uciekam bo zaraz mąż z pracy przyjeżdża. papa spokojnej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi anna moze tak bedzie;) poki co ciesze sie ze jest malutka, staram sie jak najwiecej ja przytulac, bawic sie z nia i uwieczniam kazdy jej usmiech na zdjeciach:) ale to akurat trudne nie jest bo duuuzo sie smieje:) nie wiedzialam ze posiadanie dziecka to tak piekna sprawa, czasem az mi lzy w oczach staja jak widze ze jest szczesliwa ze wiecznie sie smieje itp;) choc nie zawsze jest kolorowo i mam czasem ochote wyrzucic ja przez okno(oj ja wyrodna:P) to i tak ja kocham do szalenstwa. dzisiaj np byla straaasznie zmeczona juz kolo 17 marudzila, tarla oczka i jak ja polozylam do wozka to zaczela do mnie gadac, i sie tak zawadiacko usmiechac:D probowalam nie zwracac uwagi bo chcialam zeby sie przespala, ale nie dalo sie. jej usmiech mnie rozbraja:) i czesto tak robi ze najpierw ryczy bo zmeczona a jak ja probuje uspic to wyszczerza te swoje bezzebne dziasla i mnie powala na lopatki:D eh alez sie rozczulilam:P zmykam do lozeczka, choc nie wiem czy zasne bo bez mojego jakos zle mi sie zasypia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ,jesteście na prawdę super. JA już ledwo widzę na oczka. Zaraz ziuziu. Z tą wanna to świetny pomysł, ale bym się musiała do rodziców wybrać. he a może w środę?? hmmm . Leneczkowa, dzięki za odp w sprawie karmienia, ja też tak próbuję i fajnie mnie kobieto na duchu podtrzymałaś, przytulam cię mocno. Maja mama próbuje małego czasem zabawić, nosić jej ciężko, bo mała kobietka z niej jest, ale pomaga jak może. Co do wypadu na miasto to mam problem, bo mały nie chce w wózku siedzieć, tylko chusta wchodzi w grę, a koleżanek teraz jak mam małe dziecko to praktycznie nie mam :( Jakoś tak o mnie zapomniały :( Było fajnie jak można było iść na piwko na imprezkę, a teraz to o czym mają ze mną gadać o kupach?? :( Ehh Co do męża, to my jesteśmy razem 11 lat, i tak jakoś fajnie się dogadujemy. Najlepsze to jest to, że ja sobie na wzajem dużo zawdzięczamy. Nie wiem jak to opisać, np. on dzięki mnie stał się bardziej opanowany, cierpliwy, ja natomiast z takiego "szałaputa" się bardziej wyciszyłam, oboje staramy się siebie na wzajem wysłuchać i rzadko się kłócimy. Nasz związek jest typowo partnerski, nikt nie ma jakiś tam "przywilejów", jak jest w domu to stara się bardzo "być". Wiem, że też mu nie jest łatwo, jest zmęczony całym tygodniem pracy, i doceniam to cholernie. Natomiast on po prostu czasami tak mnie podnosi na duchu, że od razu skrzydeł dostaje. I ryczeć mi się chce jak powtarza Miłoszowi, że ma najlepszą mamuśkę na świecie. Już mam łzy w oczach ach.....I, że jestem jak terminator :) niezniszczalna :D ALe fajne jest to, że mogę się mu w rękaw wyryczeć i nie traktuje tego jak większość facetów, jako słabość wręcz przeciwnie, wie, że czasami muszę mieć gile do pasa, żeby mi ulżyło.... Ale mi ulżyło ............ Kocham go bardzo i wiem, że on mnie też :D ALe teraz dałam czadu się rozklejam dziewczyny, chyba dlatego, że go tutaj nie ma ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba wszystkim nam serducha rosną jak widzimy nasze dzieci szczęśliwe no nie ??? A bardzo bolą, jak im jest smutno i źle. Nie wiedziałam, że macierzyństwo jest tak trudne, ale i tak piękne. Chyba nie ma bardziej skrajnego stanu na tym świecie, jak bycie matką. To jest dosłownie jak gigantyczny rolercoaster.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balbinka, Miłosz ma podobnego motylka i po prostu go uwielbia. Twoja niunia na pewno będzie się świetnie bawić. Dzisiaj kupiłam, z tej niemocy leżaczek bujaczek i mam nadzieję, że się sprawdzi jako "matka zastępcza" Zpbaczymy. JEstem ciekawa jak to będzie jak nasze dzieciaczki już wyrosną z tego płaczu...może jak wyrosną z przytulania, będzie nam tego brakowało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gigantyczny rolercoaster - niebowa świetnie to ujęłaś :) Raz pod górkę , raz z górki, raz na wozie, raz pod wozem ... Aż mi łezki w oczach stanęły, tak ładnie to wszystko napisałaś. Trzymaj się kochana, wszystko będzie napewno dobrze. Jesteście świetne, chyba się w Was zakochałam ;) A teraz do łóżka, jutro kalejna wycieczka na rolercoaster :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, dzisiaj jestem pierwsza;) Pati dopiero teraz obudzila sie na karmienie;) zjadla polozylam ja do lozeczka i chyba spi a ja co robie zamiast spac? zagladam do was:D ale dzisiaj sie wyspalam bo nie bylo nocnej pobudki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×