Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fajtłapa życiowa

jak poderwac mezczyzne

Polecane posty

Gość fajtłapa życiowa
Napisałaś, że on już się zdeklarował. Co masz na myśli? Skoro wie, że ma podejść i tego nie zrobił i (wg Ciebie) nie zrobi, to wynika to tylko z braku zainteresowania. Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A bo to tak bywa
Zuzanna Amelia > po twoim poście miałem nadzieje, że nasza koleżanka coś zrozumie, coś do niej dotrze a tutaj jak grochem o ściane. Ta ciągle swoje i swoje uzasadnię poniżej. "kobiety nadal są w gorszej sytuacji od mężczyzn. W zupełne równouprawnienie, to tak naprawdę nie wierzę, bo istnieją np. cechy biologiczne, które są nie do przekroczenia" W sensie biologicznym jest pare faktów, że rzeczywiście jesteście na gorszej pozycji ale w sensie poza biologicznym, równouprawnienia też nie ma a MOGŁO BY BYĆ!. Tylko same sobie jesteście winne. Ty właśnie to udowadniasz. "Jeśli wracamy do tematu mężczyzn, to jednak wolę, żeby to facet wykazywał się inicjatywą," No właśnie to jest ten dowód. To sobie rób jak uważasz, więc ten temat jest zupełnie do niczego. Poco prosisz o jakieś rady skoro i tak nic nie będziesz robić. Tylko będziesz czekać aż on ci zagada przeciesz to bez sensu. My za niego sprawy nie odwalimy. Tylko pytanie czemu wolisz jak facet wykazuje inicjatywe? Bo odpowiedź typu: jestem starej daty to wogóle nadaje się do baśni andersena. Prosił bym o odpowiedź z racjonalnego logicznego myślenia. Dlaczego masz takie zasady? Ja jestem facetem nieśmiałym i też nie moglem zagadywać ale się przełamałem. "OK, tutaj strugacie luzaków, a na co dzień, jak dziewczyna do Was podbija, to jak to odbieracie? Podoba Wam się, czy czujecie się lekko wykastrowani? Jakie są Wasze preferencje?" Wiesz co normalnie ręce opadają jak się to czyta. Wykastrowani?? weź się opanuj kobieto!. Ja mnie dziewczyna podbija to bardzo mi miło! No chyba, że nic do niej nie czuje ale mimo to uważam, że to miłe. I taka dziewczyna u mnie punktuje. Zawsze można co najwyżej zostać przyjaciółmi. "Oczywiście, że mogę je zmieniać, tylko po co, skoro uważam je za słuszne?" A co jeśli przez te właśnie zasadę być może omija cię właśnie dobre szczęście i nadal upierasz się, że to słuszne? "Wydaje mi się, że wyciągasz zbyt daleko idące wnioski. Na razie jedynie znamy się, to wszystko. Do tej pory kilka razy go zaczepiłam, żeby pogadać i wysłałam dwa maile dające mu możliwość utrzymania kontaktu. Jestem otwarta na kontakty z nim.Czy to mało? Jeśli bylibyśmy w związku mogłabym coś poświęcać. W tej chwili wykazuję zainteresowanie nim, jednak nie chcę być nachalna." A co jeśli on tak samo myśli jak ty?. "Pojechałaś trochę za daleko. Nie zwalam żadnej roboty na innych, nie chcę bardziej się narzucać niż to robię. Bo jak sama zauważyłaś - każdy ma swoją hierarchię wartości. Moja jest taka. Pisanie o "stawianiu na swoim na koszt innych" (??) jest nie na miejscu. Chyba jesteś jeszcze bardzo młoda skoro z jednej sytuacji potrafisz wyciągnąc tak daleko idące wnioski dotyczące mnie jako osoby " >Moża i ona jest młoda, ale ma rozumu dużo w głowie. I tak Zuzanna Amelia ma rację zawalasz robotę na innych. Bo oczekujesz , że pierwszy krok wykona męszczyzna, a wbrew pozorom to nie jest takie łatwe zadanie. Ogólnie kobiety oczekują od męszczyzn, że cały rytuał uwodzenia ma należeć do nas. A to nie bułka z masłem. Więc patrząc na fazę wstępną ty zwalasz wszystko na kogoś ewidentnie to widać. Ja jako facet wiem coś o tym bo zagaduje do kobiet, to wy jesteście jak święte krowy nic tylko od nas oczekujecie inicjatywy a same tylko czekacie na gotowe. Tak to wygląda, i nawet nie kłuć się znami bo Zuzanna i ja o podrywaniu wiemy z własnego doświadczenia. Wiem też jak to jest też być podrywanym zdobywanym itd. I wniosek mam taki ten kto był podrywany a sam tego nie robił/robiła to niech się nie wypowiada. "Jestem otwarta na kontakty z nim.Czy to mało? Jeśli bylibyśmy w związku mogłabym coś poświęcać. W tej chwili wykazuję zainteresowanie nim, jednak nie chcę być nachalna." On być może jest nieśmiały i też jest otwarty na kontakty. I być może czeka, aż ty bądź ktoś inny przejdzie przez jego otwarte drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia
Prawda, ale nie zastanawiaj sie nad tym bo Cie to zaprowadzi tylko w slepy zaulek. Ty stoisz przed innym problemem: Mozesz zachowac wlasna asekuracje i cale to mile ciepelko i poczucie bezpieczenstwa z tym zwiazane ale wtedy tracisz faceta albo przekraczasz bariere z pelnym ryzykiem , ze mozesz sie sparzyc / bo na pewno mozesz/ ale z szansa na faceta , na ktorego masz ochote. Ja wierze, ze to nie jest prosta decyzja. Co rozumiesz pod pojeciem zwiazek? malzenstwo, kocia lapa, uklad gdzioe ludzie tylko chodza za raczke a z seksem czekaja do slubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A bo to tak bywa
"Zgadzam sie , ze nie do kazdego faceta mozna wykazywac inicjatywe,. Sa nawet tacy co do ktorych tej inicjatywy wykazywac wrecz NIE WOLNO" Zuzanna pewno cię to zaskoczy ale spotkałem kobiety, z którymi można narazić się na szwank na zdrowiu jeśli zrobisz do nich pierwszy krok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia
Tez znam takie przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia
"aA bo to tak bywa" - jak bardzo jestes niesmialy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A bo to tak bywa
Potem popisze idę do sklepu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
Skoro Zuzanno uważasz, że on nie jest zainteresowany, to po co mi doradzasz zrobić pierwszy krok? Przecież przez to się mną nagle nie zainteresuje :-o A bo to tak bywa: to że on zrobi pierwszy krok nie znaczy, że czekam na jakieś wymyśle techniki uwodzenia :-D Wystarczy, by podszedł i powiedział: cześć, może pójdziemy gdzieś razem po pracy? I tyle. Czy to tak wiele??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia
Ciagniecie tego nie ma sensu. Ty sie zaparlas zeby postawic na swoim pomimo wszystko. No to stawiaj. Facet moze byc niezainteresowany z roznych powodow. Top nie ma znaczenia. ja juz tez chce stad wyjsc. Autorko - przespij sie z problemem. Ja chetnie jeszcze z Wami obojgiem porozmawiam bo uwazam , ze temat jest ciekawy i dotyczy wielu ludzi. Ale jutro. Ewentualnie odezwijcie sie na maila. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
OK, dobranoc. Co do maila, to żadnego nie podałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa1231
ja tez mam podobny problem, tak jak ty ni mogę sie przałamać żeby wykazać sie jakaś wiekszą inicjatywą w stosunku do faceta. też to jest mój znajomy z pracy. To, ze m ie sie podoba uswiadomiłam sobie całkiem niedawno. wcześniej uważałam go za jakiegoś dupka. Ale jak go blizej poznałam, to całkiem zmieniłam o nim zdanie. Od czasu do czasu gadamy ze sobą, bo tylko czasem sie widujemy. też odniosłam wrażenie, ze chyba wpadłam mu w oko, okazywał to. no a teraz tez jakby sie troszkę wycofał, tzn. nadal jest miły, ale te zanki juz nie są takie wyraźne. moze on teraz czeka na moj ruch? a ja sie boje go wykonać, nie przez jakieś głupie zasady, ale tak po prostu boje sie odrzucenia. A dodam, ze przeciez poxniej jeszcze bede go spotykac w pracy. Nie wiem jakbym sie czuła, jakby dał mi kosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A bo to tak bywa
"Wystarczy, by podszedł i powiedział: cześć, może pójdziemy gdzieś razem po pracy? I tyle. Czy to tak wiele??" Patrząc po tym jakie masz opory do zagadania do faceta to widzę że to więcej niż wiele. A ty jak uważasz?. Bo jeśli uważasz, że to niewiele to droga jest otwarta i możesz sama tak zrobić. Możesz podejść do niego i powiedzieć może pójdziemy gdzieś po pracy? "aA bo to tak bywa" - jak bardzo jestes niesmialy? Nie bardzo wiem jak mam na to pytanie odpowiedź....Jest jakaś skala nieśmiałości? Wogóle sprecyzuj pytanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
Ależ ja go zagaduję, tylko nie proponuję spotkania poza pracą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A bo to tak bywa
To zagadaj i zaproponuj spotkanie poza pracą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
cholera, a jak mnie odrzuci? Może źle interpretuję jego zachowanie? Według Zuzanny zainteresowany nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A bo to tak bywa
To trudno się mówi. Jak nie zaryzykujesz to się nie przekonasz :/. Jak bym ja tak myślał jak ty to bym nigdy do nikogo nie zagadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A bo to tak bywa
Kobieto. Ty wiesz ile razy w życiu ja dawałem plamę robiąc pierwszy krok. Raz to się tak skompromitowałem, że wstyd mi jest do dziś a było to rok temu. I jak widać wy wygodne jesteście sprawę spławienia i bycia czucia się odrzuconym zostawiacie nam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
Hmmm, ja zawsze byłam delikatna w spławianiu :-) i z częścią spławionych stworzyłam wieloletnie przyjaźnie :-) bo fajni byli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A bo to tak bywa
Może byś chciała pogadać na mail gg??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak przejawia się to
wykazywanie zainteresowania? bo to ciekawe. Odezwiesz się i uśmiechniesz? No wiesz... znajomi z pracy tak robią i nic to nie znaczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kicha
" z częścią spławionych stworzyłam wieloletnie przyjaźnie bo fajni byli..." a potem mamy temat "on na 2 dni przed ślubem mówi mi że mnie kocha. A to mój wieloletni przyjaciel bla bla bla". Kobiety z mężczyznami się nie przyjaźnią. Najwyżej próbują zdobywać na przyjaciela, jak pewnie połowa twoich "przyjaciół".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
Zdobywać na przyjaciela? Nie żartuj! :-D Przyjaźnie z męskimi przyjaciółmi w moim życiu trwały/trwają: 15 lat, 12lat i jedna (nie mamy już niestety kontaktu) ok. 10lat (było ich więcej, ale te są najważniejsze). Tylko z jednym z nich byłam w związku :-) a nie sądzę, że inni "czekali" aż będę dostępna :-D lub podrywali na przyjaźń (bo mieli jasną sytuację, że jestem w związku i nic z tego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
A bo to tak bywa: nie używam gg :-)na maila może i bym napisała, tylko, że mam wrażenie, że sprawa z tym mężczyzną rozejdzie się po kościach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia
Auitorko odczep sie od tego czy on jest zainteresowany czy nie. To czy bedzie zainteresowany zalezy od Twojej inicjatywy: Wykazesz - moze sie nie zainteresuje. Nie wykazesz - na pewno sie nie zainteresuje. Twoj wybor. "A bo tak bywa" - opisz sie dokladniej. W jakich sytuacjach najbardziej przejawia sie ta Twoja niesmialosc i w jaki sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
Zuzanno pisząć w ten sposób: "To czy bedzie zainteresowany zalezy od Twojej inicjatywy: Wykazesz - moze sie nie zainteresuje. Nie wykazesz - na pewno sie nie zainteresuje." Dajesz mi do zrozumienia, że obecnie zainteresowany nie jest. Napisz proszę dlaczego tak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia
Ja Ci nie daje nic do zrozumienia. To Ty usilnie interpretujesz moje posty w taki wlasnie sposob. Ja Ci moge nawet napisac dlaczego tak robisz. Bo taka wersja pozwoli Ci nadal chronic Twoja wlasna asekuracje i nadal NIE wykazac inicjatywy. No bo skoro nie jest zainteresowany to po co masz sie wysilac, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
z drugiej strony, jeśli miałabym wrażenie, że jest, wtedy łatwiej byłoby się przełamać, prawda? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
Cóż, więc pewnie znasz mnie lepiej. Wydaje mi się, że jeśli miałabym bardzo mocne podejrzenie, co do tego, że jest zainteresowany, to wykazywałabym większą inicjatywę, bo nie miałabym wrażenia, że się narzucam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajtłapa życiowa
Zuzanno jakie były Twoje pierwsze kroki? Zapraszałaś gdzieś mężczyzn? Czy robiłaś coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×