Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wsciekla Matka

Lapy precz od mojego dziecka!!!

Polecane posty

Tu nie chodzi o bakterie, tylko o osobistą przestrzeń. Ja się zawsze uśmiecham do dzieci (no mają w sobie coś takiego słodkiego...), kiwnę głową, jak dziecko też się uśmiecha, to wyciągam rękę jak do powitania i do dziecka należy decyzja, czy tę rękę uściśnie. I gadam z sensem - "Cześć, jak masz na imię, jak się czujesz, podoba ci się moja koszulka... Sama strasznie nie lubię jak ktoś mnie dotyka i rozumiem potrzebę przestrzeni. Uważam, że jest to lekcja dobrych manier - jeśli wszyscy by tak postępowali to dzieci nauczyłyby się, że rękę się do powitania podaje, że się rozmawia z ludźmi, ale bez przesadnego zbliżania się. Że jest coś takiego jak osobista przestrzeń, do której dopuszcza się tylko rodzinę (tę bliższą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dlaczego tutaj obcy ludzie zagadują do mnie na przystankach, w autobusach, w kolejkach? W Polsce rzadko się z czymś taki spotykałam. Więc wg mnie są BARDZIEJ OTWARCI. Ale to moje odczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyahayhya
A cóż ma tupet do tego? Nieśmiałość i wrażliwość niestety są kosnsekwencją tego,że rodzic nagminnie Ci powtarza,tego dotknąć nie można,tam pójść nie wolno,tego powiedzieć nie wypada... Przecież obcowanie z 2 osobą nie jest niczym złym:) Wspaniale jest łapać bliski kontakt nawet z osobami obcymi:)Ja tak uważam..zawsze pierwsza zagaduję wszędzie do wszystkich,nie mam oporów czegokolwiek załatwić,ba...nawet udało mi się załatwić jedną,życiową sprawę,co dla każdego jest wręcz fenomenem..Także uwierz mi,że w pewności siebie siła,a jeśli taki dzieciak od malego bedzie pozbawiony kontaktu z 2 osobą,to będzie sie WSZYSTKIEGO NA STAROŚĆ WSTYDZIŁ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sanibel
W każdą stronę widzę przegięcie.Owszem trzeba chronić dzieciaka,bo jest mały i sam nie potrafi się bronić.Należy wyznaczać granice,ale nie róbmy z dzieci bożków.Matka kocha własne dziecko,jest ono dla niej najważniejsze,ale żeby się aż tak chełpić i robić z dziecka własnego boga.Dumnym to będzie mozna być jeśli wyrośnie na dobrego człowieka,osiągnie coś w życiu itd.Sam fakt posiadania dziecka to jeszcze słaby powód do dumy.Ale ludzie są rózni.Mnie takie podejście dziwi.Mam przyjaciółkę,która oszalała na punkcie swojego dziecka i przekroczyła już wszelkie granice zdrowego rozsądku.W Polsce często matka podporządkowuje się całkowicie dziecku,co nie jest zdrowe ani dla rodziny ani dla tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze, ze nadal nie widzisz różnicy miedzy zagadnieciem albo usmiechem do przypadkowej osoby, a dotykiem, całusem i wreczaniem łakoci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ponadto nie przesadzajmy,ja bylam dzieckiem dotykanym, głaskanym,wskakiwałam Paniom na kolana, wujkom,ciociom i wiecie co moi Kochani,jestem bardzo lubianą i otwartą osobą. Ludzie powierzają mi swoje historie, problemy,ufają mi.. Natomiast znam masę ludzi zamkniętych w sobie,ktore niestety nie mają siły przebicia,wstydzą się wszystkiego. Jak bylo coś do załatwienia w szkole,lub w ogole do zorganizowania,kto szedł..a ja??Bo przebojowa, odważna,pewna siebie....myślę ,że dużo daje od malego obcowanie z ludźmi ! POZDRAWIAM NORMALNYCH!" wiesz co, ja tez taka jestem, a nie wiąże sie to z obmacywaniem mnie przez tabuny osób w dzieciństwie bo - mimo iż moj typ urody ludzi do takich zachowań prowokuje - to nigdy tego nie lubiłam. toleruję dotyk osób mi bliskich, obcych osób w sytuacjach uzasadnioncyh (jak sie ktoś o mnie otrze w tańcu to nie uciekam z krzykiem...), ale jak mnie obca osoba probuje przytulac to sztywnieję po prostu. nie chce tego i mam do tego prawo. umiejetnośc nawiązania szczerej, serdecznej rozmowy nie jest nijak związana z naruszaniem czyjejś fizyczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyahayhya
Senibel-to zaiste prawda niepodważalna co piszesz!!! Ja dodam więcej.. Zauważyć też się da(choć to nader zbacza z tematu),że matki przygniecione dumą z dziecka zapominają o sobie(nie wszystkie ale większość) i niestety kończy się z dniem narodzin rozwój osobisty takiej matrony,edukacja,chęć pogłębiania erudycji oraz dbanie o cialo,ćwiczenia,bieganie itp!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHYBA COŚ WAM SIE POMIESZAŁO
mi mała wiem co ci chodzi , tu jest cienka granica Chodzi o to ,ze oni sa usmiechnieci , weseli , zagaduja o wszystkim o pogodzie , o dupie marynie , smieją sie , mimo ,ze kogos nie znaja ,w przeciwienstwie do polaków , gdzie naburmuszona pani w sklepie badz w urzedzie na ulicy , odstrasza miną , a człowiek powinien jeszcze ją przeprosic ,ze przyszedł cos załatwić Polacy sa wredni na zewnątrz , a anglicy nie , ale wewnatrz tak pisałam sa zamknięci , sa rasistami , tworza swoje grupy np w towarzystwie Ale nie daja tego odczuc , sa otwarci , ale to jest na pokaz To jest sa tak zwana " angielska podwójna twarz ", " angielski dwie twarze "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyahayhya
taaajasne-zgadzam się i podpisuję pod Twoja wypowiedzią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"yhyahayhya - taaajasne-zgadzam się i podpisuję pod Twoja wypowiedzią!" mimo tego że moja wypowiedz jest całkowicie sprzeczna z Twoją? bo ja optuję za niedotykaniem cudzych dzieci :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHYBA COŚ WAM SIE POMIESZAŁO
anglicy nie lubią obcych , ale tego nie okazują , nie mogą , a poza tym mają otwartą nature , sa bardziel weseli , nie są tak chamscy i naburmuszeni jak polacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyahayhya
Taajasne-chodziło mi tylko o to,że nie lubię również jak ktoś obcy mnie ot tak bez powodu przytula oraz o macanie przez rzeszę ludzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHYBA COŚ WAM SIE POMIESZAŁO
ale to ,ze do ciebie gadaja i się usmiechaja , nie znaczy ,ze cię lubią , bo wewntąrz mogą co innego myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jeśli zachowanie Anglików jest tylko na pokaz to i tak milej się z nimi obcuje na co dzień. Ja po powrocie do PL po 2 latach w UK miałam wielki problem z ponownym zaakceptowaniem polskich urzędów, autobusów i sklepów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba coś - nic dodac nic ując, widac, ze poznałaś ten naród od podszewki, tak jak ja. niestety...a może stety? są rasistami, ciężko albo wręcz wcale nawiązują przyjaznie, bo czy przyjaznią można nazwać coweekendowe chlanie w pubie, i nic więcej..? tak naprawdę są two faces, potrafią świetnie manipulować ludźmi, do tego straaasznie zawistni, a niby to polska "duma" narodowa:D o tej zawiści i zazdrości przekonałam się najlepiej w poprzednim miejscu pracy, gdy odeszłam do lepszej firmy ku ich zaskoczeniu, że przyjęli wlasnie mnie, obcą - a niby tak mnie wspierali;) do czasu. poza tym są strasznym KONFORMISTAMI, czego nie trawię. tchórzem podszyci, boja sie stanąć w obronie drugiego, sprzeciwic pracodawcy itd. dlatego daleko mi od gloryfikowania UK, jak to czynią tutaj zachwycone kafeteriuszki, bo znam mase wartosciowych ludzi w Polsce, znam swoj ukochany Krakow, i wiem, jak jest tutaj. i niestety mimo lepszych warunkow zycia, wypłat, i tej otoczki życzliwosci - wybieram wlasny kraj, trudny - ale prawdziwy. nie dla mnie stała emigracja, czasowa - jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrr, zimno
Faktycznie większość z was ma problemy ze zrozumieniem tekstu czytanego. A przecież duża część wypowiedzi została przedstawiona w sposób w miarę logiczny i wyraźny, więc nie rozumiem waszych problemów. To że ktoś ceni własną przestrzeń i wymaga tego samego od drugiej osoby, nie kwalifikuje go do paranoika. Jest to całkiem normalne zachowanie, nie podchodź jeżeli Cię do tego nie upoważnię, nie pozwolę Ci. To samo dotyczy dzieci, kto ma ich bronić, jak nie własna matka? Nie zezwalam aby obca baba dotykała mojego dziecka, a obca baba powinna po mojej mimice twarzy już wyczytać, że jak się zbliży, to mogę zareagować niezbyt przychylnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"yhyahayhya - Taajasne-chodziło mi tylko o to,że nie lubię również jak ktoś obcy mnie ot tak bez powodu przytula oraz o macanie przez rzeszę ludzi" czyli ciebie i mnie nie wolno, ale dziecko juz tak?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i pisze to jako globetrotter, nie zascianek. swoje widzialam i wyrobiłam sobie opinie, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajjjaaaaaneee
Mi mała-tu wszyscy pracuja w super firmach,maja kase i.....SZIEDZA NA KAFE :d:d niestety pewnie nei bylas lubiana i dlatego cie olali :O chce zauwazyc,ze matki POLKI maja ciagle jakis problem ze soba i wlasna samoocena..dajcie na luz..i tak wasze dzieci i wszyscy dookola POUMIERAMY :D:D:D Wyluzujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrr, zimno
Ale temat nie dotyczy mentalności brytyjczyków, więc dajcie sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam bardzo lubiana, nadal sie z wszystkimi kumpluję. ale mentalność ich już poznałam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, nie dotyczy, i już koncze moje wywody - wkurza mnie jednak niezmiennie ta idealizacja wszystkiego, co angielskie, przez naszych nieszczesnych, zagapionych za "zachód" rodaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie gloryfikuje UK, tylko mówię, że się milej z nimi obcowało, nawet jeśli to tylko na pokaz. Gdybym była tak zakochana w UK to bym tam została, ale jakoś mi się nie uśmiechało zakładać tam rodziny i wychowywać dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyahayhya
No ale czy Ty rozumiesz o co mi chodzi? Ja nie mówię o wyjmowaniu dzieciaka matce z wózka i lulaniu go, a o tym,że pogłaskać po główce i chwycić za policzek,to przecież coś nader normalnego i niegorszącego,nie uważasz? Tak kształtuje się postawę,że czlowiek będzie mi bliski,że to przecież bliźni,czemu mam nie podać mu ręki,porozmawiaĆ w potrzebie,pomóc?? Czemu takie altruistyczne postawy są już passe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rilla, też nie wyobrażam sobie tutaj wychowywać dzieci. choćby milion benefitów dawali;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyahayhya
Co nie zmienia faktu,że ja cudzych dzieciaków nie dotykam,bo mnie one nie obchodzą zupełnie!! Co innego jakby matki z książkami szły,może i bym zagadała :D Ale gdybym ja miała dziecko(co pewnie za parę lat nieubłaganie nastąpi),to nie mam nic przeciwko podziwiania,dotykania,głaskania-a na pewno tak będzie,bo po rodzicach odziedziczy urodę! Pozdrowionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrr, zimno
To dlaczego wobec siebie nie pozwalasz jedna z drugą takich chwytów za policzek, rękę czy głowę? Bo najzwyczajniej w świecie sobie tego nie życzysz. A to że dziecko jest słodkie i masz ochotę je dotknąć, to żadna wymówka. Masz ochotę coś popieścić, to kup sobie kotka, a i on jak dorośnie i wykształtuje swój charakter nie zawsze pozwoli się dotknąć i pogłaskać. Każdy z nas ma osobistą przestrzeń, którą należy respektować, dzieci też. I to żadna przesada, tylko normalne zachowanie. A kształtować młodego człowieka można poprzez naukę i rozmowę,a nie obcowanie fizyczne z kompletnie obcymi nam jednostkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"No ale czy Ty rozumiesz o co mi chodzi?" rozumiem, ale sie z tym nei zgadzam :) "Ja nie mówię o wyjmowaniu dzieciaka matce z wózka i lulaniu go, a o tym,że pogłaskać po główce i chwycić za policzek,to przecież coś nader normalnego i niegorszącego,nie uważasz?" jeśli matka sobie tego nie życzy, to nie powinno sie dziecka dotykac nawet w tak sposób. jak do Ciebie teraz podejdzie obca osoba i zacznie cie głaskać po twarzy to cieszysz się i jestes zadowolona? bo ja nie. odruchowo się cofam. co innego osoby mi bliskie, owszem - ale nie obcy na ulicy. nie widze powodu żebym miala tego rodzaju zachowanie tolerować względem mojego dziecka, skoro nie toleruje tego wobec siebie. nie dotykam także cudzych szczeniaków (i wszystkich małych zwierząt, choć sa równie słodkie jak małe dzieci), chyba że dostanę wyraźne pozwolenie własciciela. bo szczeniak czy kociak sie skicha z radości jak sie go poglaska, ale właściciel niekoniecznie moze to akceptowac. "Tak kształtuje się postawę,że czlowiek będzie mi bliski,że to przecież bliźni,czemu mam nie podać mu ręki,porozmawiaĆ w potrzebie,pomóc?? Czemu takie altruistyczne postawy są już passe???" kolejny raz pytam - czy postawa altruistyczna jest dla ciebie jednoznaczna z pozwalaniem na dotyk? bo dla mnei nie. moge pomoc obcej starowince zanieść zakupy do domu, ale juz niekoniecznie musze chciec zeby mnei za to obcałowała i wyściskała. wystarczy zwykłe "dziękuję".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHYBA COŚ WAM SIE POMIESZAŁO
ja tez uwazam ,ze jezeli ktos sobie tego nie zyczy to druga osoba nie powinna dotykac dziecka Kazdy ma prawo do swojego zdania , byc moze ktos robi to z serca , bo go rozczulił maluszek , ale matka ma prawo zeby sobie tego nie zyczyc Przeciez mozna sie usmiechnąc , powiedziec cos do dziecka , a wcale nie trzeba dotykać A co do bakterii , co niektórzy maja fobie ,ale z drugiej strony nie wszycy tak dbają o higene , jakbysmy sobie tego zyczyli ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×