Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wsciekla Matka

Lapy precz od mojego dziecka!!!

Polecane posty

Moje dziecko nie lubi jak ktoś obcy ją zaczepia, ja też jestem niedotykalska, co nie przeszkadza mi rozmawiać z obcą panią w sklepie, w pociągu, przyciągam dzieci na placu zabaw, które opowiadają mi swoje historie. Więc można być społecznym i towarzyskim, bez kontaktu fizycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wsciekla Matka
Falea!!! Dokladnie!!! Dzieki dziewczyno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem autorkę. również nie toleruję dotykania mojego dziecka przez obcych ludzi, i nie chodzi tu o zarazki. chodzi o pewną intymność. każdy człowiek stwarza wokół siebie taką otoczkę, nie wiem jak to nazwać, strefę bezpieczną, prywatną. nie życzyłabym sobie gdyby ktoś w autobusie mnie złapał za rękę, albo pogłaskał po policzku :o i mojemu dziecku, które jest mały człowiekiem ze swoimi uczuciami i swoim poczuciem intymności równiez moze sie to nie podobać dlatego pilnuję by nikt tego nie robił i nie mówię o placu zabaw gdzie dzieci się wspólnie bawią i dotykają albo inna mama pomaga mojej córce zejść z huśtawki - bo to jest normalne i to w pełni akceptuję. mówię o tym, że idę z małą pod blokiem, podchodzi staruszka wciska małej cukierka w rączkę i szczypie w policzek mówiąc jaka śliczna :o grzecznie oddaję tej pani cukierka, mówię dziękuję ale nie trzeba i szybko sie oddalam :o :o ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wsciekla Matka
Jestes durna kretynka: Ty w ogole czytasz co piszemy???? I o czym w ogole piszesz???? Nie rozumiem, jak mozna byc tak twardoglowym...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wsciekla Matka
Piszesz o sytuacji ekstremalnej, gdy dziecko stoi zgubione na ulicy i placze. Ja mowie o sytuacji, gdy moje dziecko jest a mama, siedzi w wozku a ktos sie pcha z lapami i calusami.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam dzieci i ludzie
a dlaczego inna mama jest cacy, a staruszka jest blee?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wsciekla Matka
Nie waze czy to jest staruszka, staruszek, nastolatka, mama innego dziecka, fryzjerka, dyrektor banku czy slawny aktor. To wszystko sa obcy ludzie, nie znam ich i nie zycze sobie, aby dotykali mojego dziecka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam dzieci i ludzie
Tylko, ze też kiedyś będziesz starym człowiekiem. Tak jak wszyscy. Taka kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem i być może będę brzydzić się samej siebie ;) póki co jestem młoda i brzydzę się staruszków z powykręcanymi palcami i brudnymi paznokciami, żółtymi zębami albo i bez l:o taka moja fobia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'uczysz dzeicko od malego wrogosci do ludzi i tyle." co innego wrogość, co innego dystans. dziecko nie moze być ufne wobec obcych na ulicy, bo to prowokuje nieszczęscia. jak bedzie nauczone że dotyk obcej osoby to nic złego to łatwiej moze paśc ofiarą napastowania seksualnego chociazby. dziecko moze pogadywac z innymi, smiac sie do nich itp ale to nikogo nie uprawnia do dotykania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wsciekla Matka
jestesv durna kretynka nie dyskutuje dluzej z toba, gdyz jak widze kompletnie o dwoch roznych reczach rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesadzacie kobiety. Pozamykajcie dzieci w izolatkach, żeby się żadna bakteria do nich nie dostała. A potem będziecie mieć w domu wiecznie chorujących alergików. Moja teściowa się nigdy z dziećmi i sterylnością nie cackała i mój mąż odkąd go znam nigdy nie miał jeszcze nawet kataru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam dzieci i ludzie
Ale nie mozna popadać w skrajności. Co innego tzw zły dotyk, a co innego przyjacielskie przytulenie, pogłaskanie po głowie. Warto od małego nauczyć rozdzielać te dwie rzeczy. No ale teraz nastały czasy kiedy w każdym kto się uśmiechnie do malucha można zobaczyć pedofila. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie jest uczenie wrogości, coś ci się pomieszało, to że człowiek nie daje się zmacać innej osobie to nie znaczy, że jest wrogo nastawiony do ludzi. Czy to jest miara bycia przyjacielem wszystkich? Mamy się wzajemnie dotykać, by okazać sobie sympatię? jakoś mi się to z dzikusami kojarzy, oraz ze zwierzętami. Ja nie mam problemu z kontaktami międzyludzkimi, ale łapy ode mnie precz. Moja wychowawczyni w średniej szokle miała głupi zwyczaj szarpania za rękę podczas rozmowy, jezus, jakie to było wkurzające, a do tego uścisk miała jak kulturysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pedofile też nie głupki i nie od razu leca do tyłeczka. najpierw dadza cukierka, pogadają, potem moze pobawią się w łapki, poklepią po plecach, po kolanku, a potem wezmą dziecko za rękę i zaprowadzą w krzaki... ja bym wolała żeby mojego dziecka nikt obcy nie dotykał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam dzieci i ludzie
Ja rozumiem sytuację kiedy ktoś ma ewidentnie brudne ręce, albo ma na nich jakieś zmiany dermatologiczne, jeśli czuć od kogoś alkohol wtedy można uprzejmie zwrócić uwagę lub w jakiś delikatny sposób odsunąć dziecko, ale nie bardzo rozumiem dlaczego nie pozwolić pogłaskać po głowie dziecka babci pod blokiem, która jeszcze wyjmuje cukierka i chce dać, mimo, ze doskonale wiemy jak wysokie są emerytury i że ten cukierek musiał ją kosztować. Pomyśl sobie, ze może ta babcia jest samotna. Ma teraz dużo czasu i niespecjalnie wie jak go wykorzystać a rodzinie przestała być potrzebna (bo tak się coraz częściej zdarza). Jedyna jej frajda to zagadać do ludzi na chodniku, a ty jej robisz ewidentną przykrość zupełnie bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taajasne - jak zwykle mądrze prawisz;) istnieje coś takiego, jak proksemika, dystans personalny. nie zaburza się przestrzeni prywatnej, nie dotyka się, nawet nie powinno się ZBLIZAĆ i podchodzić zbyt blisko bez ewidentnej zgody i akceptacji osoby drugiej, w tym wypadku obcej. dziecko jest takim samym człowiekiem i prawo do proksemiki i uszanowania tej przestrzeni własnej ma. zaburzać relacje przestrzenne mogą bliscy, bo to jeszcze bywa zrozumiałe, ale nie obcy. i tyle. Autorko masz rację, pilnuj prywatności własnego dziecka i nie pozwól go macać, ściskać, dotykać na przystankach, w sklepach i parkach. kiedyś Cie za to doceni. a starszych ludzi też się trochę boję i brzydzę, i nic na to nie poradzę. może to stąd wynika, że wychowywałam się w sumie bez dziadków, nie jestem przyzwyczajona. w dodatku starsi ludzie (nie wszyscy! to chyba kwestia kultury, ewentualnie demencji starczej, na którą już wpłwu nie mają) są namolni i rwą się do dzieci, bo sami są dziecinni. trzeba zwrócić uwagę, odsunąć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi znajomi mają kilkumiesięczne dziecko i mają na jego punkcie takiego jopla, że to kwestia czasu, żeby przy wejściu do ich mieszkania zawisły fartuchy, maski i rękawiczki chirurgiczne dla odwiedzających. Rzygać się chce jak od wejścia kierują gości do łazienki i każą im się sterylizować. Już się nikomu nie chcę ich odwiedzać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wsciekla Matka
Ja w podstawowce mialam nauczycielka, ktora potrafila kwadrans stac za mnai bawic sie moimi dlugimi wlosami (miala bardzo ladne), a ja myslalam,ze mnie szlag trafi, bo tak mnie to szarpalo i denerwowalo. Jednak balam sie jej wiec nie protestowalam. Pracuje z babka, ktora ma zwyczaj rozmawiac z toba z bardzo bliska, doslownie przy samej twarzy. nienawidze tego, ale nic nie mowie, bo staram sie byc mila. Moj tesc ma zwyczaj straszenia - podchodzi o tylu i wtyka Ci kciuki pod zebra w bolesny sposob i wola " a kuku". nienawidze tego ale nic nie mowie, bo przeciez on tylko zartuje. Mozna mnozyc podonbe przyklady prawda? kiedy ktos narusza wasza cielesna nietykalnosc i nienawidzicie tego. Ja mysle, ze male dziecko moze miec podobnie. Tylko nie umie sie bronic. Moze nie jestem asertywna, jesli chodzi o mnie, ale jestem, jesli chodzi o moje dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie jako dziecko zawsze dziwiły inne dzieci pchające się na kolana pań w przedszkolu, byłam chyba jedyną osobą, która tego nie robiła. I to bez jakiegoś specjalnego zakazu ze strony mamy, tak mam i już i widzę, że moja córka zachowuje się podobnie - na dystans. I dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiep, pieczara
a jezeliby ktos połaskotał je po stópce albo nastawił reke do przybicia piatki? to tez jest złe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam dzieci i ludzie - nie popadaj już w skrajności z tymi babciami, cukierkami i emeryturami;) zagalopowałaś się i chcesz tutaj wypromowac swój niespotykany altruizm, tolerancję i socjalizację aż do śmiesznej przesady jeśli znasz taką staruszkę, albo wyczuwasz, że jest taka biedna i samotna, to porozmawiaj z nią sama, odwiedź, zrób zakupy, zaprowadź na spacer, a nie wciągaj w to dziecko, które niekoniecznie musi mieć na to ochotę, wszak to nie jest jego babcia, którą zna i kocha. albo zaproś staruszkę, jak tak Ci zalezy na jej kontakcie z Twoim dzieckiem - po wejściu umyje ręce i wtedy zbliży sie do dziecka. przy okazji się sama rozerwie i sprawisz jej przyjemność, a dziecko nie będzie się czuło przestraszone, bo będzie w swoim domu,na swoim terenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam dzieci i ludzie
mi mała to tylko odpowiedź na przykład podany przez mee. przeczytaj uważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jeśli znasz taką staruszkę, albo wyczuwasz, że jest taka biedna i samotna, to porozmawiaj z nią sama, odwiedź, zrób zakupy, zaprowadź na spacer" dokładnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama jestem "na dystans" raczej, nie lubie nadmiernej czułostkowości, dotykania, całusów, sciskania. nie jestem "huggable":) przytulać ma prawo mnie mąż i najbliższa rodzina, i koniec. ewentualnie bliscy przyjaciele. pamietajcie o proksemice. każdy ma swoja przestrzen prywatna, ktorej zaburzenie, zbytnie zbliżenie, budzi lęk, niepewność, a nawet panikę. szanujcie prywatnosc wlasnych dzieci, to i one kiedyś uszanują Waszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam dzieci i ludzie - nie znam tej staruszki. pierwszy raz ją widzę. podchodzi pokurczona kobiecina i wciska mojemu dziecku do rączki cukierka. co to za cukierek? ile leżał w jej woniącej naftaliną kieszeni? a może wyprał sie kiedyś razem ze sweterkiem?? może to jakiś syf? dlaczego mam pozwolić by moje dziecko to wzieło? aby nie urazić obcej dla mnie osoby mam narażać dziecko? i czego naucze w ten sposób dziecko? że może przyjmować cukierki od obcych ludzi na ulicy? o nie! moje dziecko ma wiedzieć, że nie może przyjąć niczego od obcego człowieka nawet jak miałaby to być najmilsza staruszka czy staruszek na świecie. jakiś instynkt samozachowawczy musi być w świecie w którym żyjemy! a nie jest to przyjazny świat :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam dzieci i ludzie
mi mała. przeczytaj temat od początku. Już pisałam Ci, ze moje dzieci nie są przestraszone. Ja je wychowuje tak a nie inaczej i jestem z nich dumna bo nie mają problemu z kontaktami z nieznajomymi ludźmi, nie ryczą w przedszkolu czy żłobku tylko chętnie się bawią, nie mam problemów z tym, ze jakieś inne dziecko ich nie lubi bo się super dogadują z większością rówieśników. Myślę, ze poradzą sobie nawet z dzieckiem mamy "nie dotykaj mnie, nie patrz na mnie i na moje dziecko". Nie muszę nikogo zapraszać do mieszkania, i kazać poddawać się sterylizacji żeby mógł podarować cukierka mojemu dziecku, albo pogłaskać go po głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mzoe staruszka jest psychiczna i wytarzała cukierek w trutce na szczury... różnie bywa. od obcych sie nic nie bierze i juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam dzieci i ludzie
Ja nie napisałam, ze dziecko powinno zjeść cukierka. Ale może wziąć i powiedzieć dziękuję. Mały gest. Korona z głowy by ci nie spadła. Schowasz do kieszeni, później wyrzucisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×