Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

Gość teścik
evvve ja jestem ubezpieczona w krusie , więc i tak jak coś to sobie załatwię zwolnienie jak trzeba będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny pomóżcie! Od leżenia i diety bardzo mało owocowej mam zaparcia... Boję się wziąć np. jakiś syrop (wiem, że dobrze działa lactulosum), żeby nie mieć np. skurczy za wcześnie. Macie jakiś sposób na zaparcia?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suszone śliwki
zjadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż może jak zjem 2-3 szt na dzień to cukry nie zaszaleją? spróbuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jadłam jabłka, ale to tez chyba masz ograniczone? Zreszta jak maluch jest nieduzy i jestes na końcówce ciązy to ja bym juz troche z tą dieta zluzowała... troche - zeby nie miec za wysokich skoków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może poprostu czopek glicerynowy, to sie nie wchłania do organizmu, mkzesz tez przekroic go wzdluż zeby zaplikowac mniejsza dawke w razie jakbymialo byc gwałtowne działanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
możecie polecić laktator jaki kupiłyście? najlepiej ręczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam avent, ale go dostałam, więc nawet za innym się nie rozglądałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ma medela mini elekctric, jestem mega zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama miała wylew, wlasnie ja przewoza z jednego szpitala do drugiego na odbarczanie - niewiele wiadomo, ale odbarczanie stosuje sie przy cięzkich wylewach. Dopiero jak sie wybudzi bedzie wiadomo jakie szkody w mózgu nastąpily. Czuje, że nie bedzie dobrze, jutro popołudniu jade do wałbrzycha bo tam bedzie operacja.... eh... mam nadzieje że Maja jakos zniesie taką podróż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evvvve, trzymamy kciuki żeby z Mają było dobrze!!! Musi być dobrze. Rany, nie wiem, co więcej powiedzieć, strasznie mi przykro, ale musi byc dobrze, musi. Całuję Was mocno i przytulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, źle przeczytałam i ze zdenerwowania zrozumiałam, ze to z Mają coś nie tak. Bardzo mi przykro, bądźcie dobrej myśli a wszystko dobrze się skończy i Mama wróci do zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
to przykre evvve , ale trzymam kciuki będzie dobrze. musi być .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za slowa otuchy. Moja siostra dzis była u mamy i rozmawiała z lekarzem. Niestety wylew był bardzo rozległy a stan mamy nie pozwolił na przeprowadzenie operacji. Jest nieprzytomna pod respiratorem, trzeba czekać.. wszystko może sie zdarzyć. Ale rokowania są bardzo złe i mamy sie nastawić ze nawet jesli mama przeżyje to moze już zostac pod respiratorem. nawet nie wiecie jak sie teraz ciesze że ją sciągnełyśmy tu z siostrą. Maja za to mi cały dzien przeryczała, bardzo źle znosi upały. Na koniec ostro wymiotowała. Ale w końcu wcisnełam jej smoka i nareszcie zapanowała błoga cisza. nie wiem jak po takim ciezkim dniu dojade do karpacza, dobrze ze z łukaszem na zmiane - zaraz wyjeżdzamy... trzeba dac rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
aśka napisz co tam na wizycie ciekawego ci powiedział doktorek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Własnie wróciłam od lekarza. I tak: - szyjka bez zmian, czyli nie ma większego rozwarcia - moja waga taka jak na ostatniej wizycie - waga Małej to 2570 g, czyli przytyła ok 300g :) - Mała jest bardzo "skręcona", non stop się rusza, ale to powiedział, ze dobrze (ona jest niewielka, ja mam niewielki brzuch ale chyba ma sporo miejsca to sobie bryka do woli :) ) - niestety mam tego paciorkowca czy jak on się tam nazywa i przy porodzie coś od tego dostanę - niby nie mam już leżeć plackiem, ale oszczędzać się i odpoczywać, nie forsować itd., bo w każdej chwili może zacząć się poród, a dobrze by było, by Mała jeszcze przytyła parę dekagramów - mam dalej brać witaminki, ale już odstawić no-spę i żelazo (zapewne żelazo znowu będę brała po porodzie) To chyba wszystko. A, i póki co na KTG mnie nie wysyła. A, no i toksoplazmoza wyszła mi znowu dobrze :) Na następną wizytę zapisał mnie na za 2 tyg. - mam nadzieję, ze uda nam się spotkać w jego gabinecie w ten dzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
aska to fajnie że już lepiej u was. u nas badania na paciorka nie robią ,tylko profilaktycznie jakimś sprejem spryskują krocze jak ma dziecko wychodzić. ja na ktg mam iść 7,9 ,11 akurat jak mój ginek ma dyzur w szpitalu i obym go spotkałam na odczycie ktg. na wizytę już nie mam co iść ,bo jak stwierdził wczoraj "jestem pacjentką z tykająca bombą i nie ma co ze mną już robić w gabinecie",więc jak coś to na izbę mam jechać . tylko że nic mi nie boli tak jak innym jakieś kłucia czy bóli brzucha. mam nadzieję że nie oznacza to że coś nie tak. w sumie do terminu mam 2 ty i 5 dni więc czas jest.ech to czekanie mnie wykończy .idę sprzątać z nudów:_)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teścik mnie też nic a nic nie bolało! Nawet pierwsze skurcze..... później już nie jest tak fajnie i bądź pewna że w końcu zaboli :P A puki co ciesz się dwupakiem i nie szalej z tym sprzątaniem bo się zakwasów nabawisz :) Pozdrawiamy goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja dziś z rana trochę za porządki się wzięłam, ale takie niewielkie i niedługie - boję się, żeby nie przesadzić i żebym zaraz rodzic nie zaczęła, bo chcę jeszcze Zuzię trochę podtuczyć ;) Chociaż wczoraj jak rozmawiałam z położna, to mi powiedziała, że w sumie jakbym teraz rodziła to tez dobrze, bo mniejsze dziecko łatwiej urodzić... Ale chyba jednak wolę żeby było odrobinę większe, więc nie szaleję :) A co u Was słychać? Nie wiem, czy można wkleić link z innego forum, ale spróbuję, najwyżej zostanie usunięty: http://www.babyboom.pl/forum/ciaza-porod-polog-f14/porod-na-wesolo-7030/ o porodzie na wesoło - teścik poczytaj sobie w wolnej chwili, ze śmiechu można się popłakać :) i od razu lżej się robi, ze jednak może nie będzie tak strasznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
aśka dzięki poczytam na dobranoc , bo zawsze wtedy myślę jak to będzie i mam stracha :-) ja porządki już porobiłam w domu całym, została kotłownia dla męża bo przecież nie będę myła płytek bo wysoko ręce trzeba podnosić . :-) dziś będę się obijać , chyba że kwiatki popielę jak się ze chce. to już ostatnia robota będzie moja ,i siądę na d.... i będę czekać małej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ty szalejesz, rany! Ja ledwo dłużej posiedzę, od razu mam częstsze skurcze i brzucho mocniej pobolewa... A muszę jeszcze uporządkować pokój dla Małej - na razie wszystko jest po prostu tam wrzucone byle jak, no i pokój w którym mam swoje książki i papiery - dużo książek i dokumentów lata po półkach, tworząc wrażenie mega bałaganu... Jak to zrobię, to chyba będę mogła na spokojnie rodzić ;) Aha, no nie będę mogła, bo wietrzę wózek i łóżeczko i inne meble, ale cały czas mi "pachną" nowością. Może jeszcze kilka dni i się ten zapach wywietrzy? Jak nie to wystawię wszystko na taras, szybciej wywieje te zapaszki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
kwiatki popielone:-) ale teraz muszę odpocząć. ja pokój małej mam gotowy .ostatnio kupiliśmy kanapę do jej pokoju ułożyłam wszystko , a mój mąż mówi "to co pokój jest kompletny nareszcie " , mówię że nie , nie ma córki jeszcze jako najważniejszej istotki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie miałyście/ macie objawy w Ciąży? Pytam bo od kilku dni z mojej pochwy wydobywa się dużo wydzieliny i trochę się martwię:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
większa ilość wydzieliny jest normalna, ale tez całkiem prawdopodobne, ze to jakaś infekcja - chyba najlepiej żeby lekarz obejrzał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natalia u mnie była właśnie wydzielina. Na tydzień przed planowanym @ mnóstwo wodnisto-białej wydzieliny. Jak poleciało to tyle, że biegłam do wc pewna, że dostałam @. Test zrobiłam dopiero jak spóźnił się 4 dni. Dziewczyny czasem Wam zazdroszczę dwupaka. Wiem, że to na koniec jest męczące i że się boicie porodu, ale na myśl o tym jak miałam czas posprzątać, a potem mogłam się walnąć na łóżko, czytać książkę, albo spać... I nie musiałam się martwić czy dzidziuś pojedzony, czy może śpiący, a może mu zimno, a może gorąco, a może mu się nudzi bla bla bla. No i był cicho ;) Teraz brakuje mi jakiejś chwili wytchnienia tak, żeby sobie legnąć z książką i chociaż na chwilkę nie martwić się o nic. A będzie coraz gorzej bo mój mały urwis zaczyna pełzać. Na razie nie za daleko - przeczołga się jakieś 2-3 metry, no ale idzie mu coraz sprawniej, więc dni mego względnego spokoju są policzone :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, wiem że zasmucam takie rdosne forum... ale piszemy juz tk dugo, że traktuje was jak przyjciólki dlatego musze napisać - mama umarła dziś rano...jutro kremacja w piątek pogrzeb. Jest mi bardzo smutno, ale jednoczesnie czuje ulgę że skoro to było nieodwracalne to dobrze że nie trwalo zbyt długo. Mame zwsze najbardziej przerażała wizja długiego umierania.. przynajmniej to jej było zaoszczedzone. Narazie tez nie miałyśmy czasu sie wypłakac bo siostra załatwiała formalnosci a ja siedze z dziećmi. Dobrze że nie musiałam Mai nic tłumaczyc tak jak siostra synkowi ... Pewnie załamanie przyjdzie po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
oj evvvve współczuję . wielka strata dla twojej rodziny . zawsze będzie szkoda Wam Twojej mamy , ale pomyśl że nie musiała sie długo męczyć , nie byłą zdana na kogoś ,na czyjąś opiekę ,nie leżała w łóżku sparaliżowana itp . no i traciła wzrok . ech , szkoda naprawdę. przyjmij wyrazy współczucia , i trzymaj się jakoś . i po to jest nasze forum by dzielić sie nawet tymi smutnymi wiadomościami ,wpadaj zawsze tutaj by się wyżalić itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evvveee współczuję z całego serca. Moja mama zmarła jak miałam 15 lat, więc wiem co czujesz. Moja mama miała raka i też bała się, że będzie długo cierpieć i umierać, ale zmarła szybko, więc to było jej zaoszczędzone. Trzymaj się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×