Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła matkkaa

jestem złą matką. zrobiłam mojemu dziecku krzywdę.

Polecane posty

Gość zła matkkaa

Teraz nie potrafi się odnaleźć w grupie rówieśników i według pani wychowawczyni nie pasuje do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To chyba niezbyt mądra ta pani, co to za tekst, że nie pasuje do przedszkola? Może przedszkole powinnaś zmienić? A ile lat ma twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matkkaa
ma 3,5 roku. Nie pasuje bo nie ryczy przy pożegnaniu, nie sika w pieluchę, nie chce żeby ją karmili, ani przebierali bo potrafi to wszystko zrobić sama. Mało tego wszystkie, ale to wszystkie dzieci w jej grupie mają smoczki, a ona nie ma i płacze mi, że mam jej kupić bo jak to ona jedna bez smoczka (przestała doić jak miała pół roku). Usłyszałam, ze nie pasuje, ze powinna iść do starszaków, ale nie ma miejsca i ze pani przedszkolanka gdyby to była jaj córka to by jej nie posyłała bo się cofnie w rozwoju. Trafia mnie! Poszłam wczoraj na zebranie i myślałam ze pomyliłam przedszkole ze żłobkiem. Pół zebrania było o tym co zrobić żeby dziecko nie płakało i jeszcze zostało 10 razy podkreślone że normalne dzieci płaczą w przedszkolu. Wnioski? Mam nienormalne, niedopasowane dziecko i mam problem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fantazyjna_trojka
Ty tak poważnie? 3 latki ze smoczkami? Nie potrafiące zrobić przy sobie najprostszej rzeczy? To jakaś grupa inwalidów życiowych? Czy dzieci opóźnionych w rozwoju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kerri888
zmień przedszkole ,może jeszcze są w innych placówkach wolne miejsca. ja miałam tak samo, moja córka równiez "nie pasowała do przedszkoa" bo była juz samodzielna. zmieniłam i po kłopocie. pozdrawiam i miłego dnia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu nie słyszałam
większych bzdur ... moja córka tez chodzi do przedszkola , ma 3 lata i nie ma smoczka , nie siusia w pieluchę i je sama ... jak wszystkie 3 latki w całym przedszkolu ... i to jest normalne zachowanie 3 letniego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zażenowanaaaa
Że co??Moja córka też ma 3,5 roku, od daaawna nie nosi pieluch, nie ssie smoczka ( w tym wieku???!!!!), je sama i właśnie dlatego nadaje się do przedszkola. Tam nikt dzieciom nie zmienia pieluch!!I żadne dziecko w jej grupie pieluch nie nosi. Przedszkole to nie żłobek. Ty sobie chyba jaja robisz??!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matkkaa
Nikt się nią w tym przedszkolu nie zajmuje bo nie ma na to czasu. Panie noszą na rękach inne dzieci bo wymiotują od ryczenia. A moje dziecko zje zupkę, powie dziękuje, zasunie krzesełko, przebierze się w piżamkę i idzie spać. To nam wczoraj powiedziano na zebraniu! I, że poziom który jest w tej grupie nie nadaje się dla małej bo one przygotowują dzieci do przedszkola tzw adaptacja a potem będą uczyć samodzielności. A moje dziecko jest zaadaptowane i samodzielne i nikt dla niej specjalnie nie będzie osobnego programu układał. O beczących kubusiach, basiach i zosiach pani opowiadała rodzicom przez 20 minut. Dawała dobre rady, matki mówiły, ze trzeba co trzy godzinki zmienić ich dzieciom pieluszkę, a pani z uśmiechem tak tak pamiętam, wiem jak to ejst. Na pytanie jak tam moje dziecko pani powiedziała że odstaje od grupy i dobrze na tym nie wyjdzie. I to wszystko. Pani dyrektor powiedziała, ze nie ma miejsca w starszakach i jak tylko się zwolni to ja przeniosą, a na razie musi być jak jest. Myślałam, że moje słonko będzie w przedszkolu śpiewać piosenki, uczyć się wierszyków, bawić z dziećmi, a tutaj lipa bo program obejmuje oduczanie od pampersów i naukę korzystania z toalety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matkkaa
To nie są farmazony, Byłam wczoraj z mężem na zebraniu i mi się chciało ryczeć a on się śmiał! Ja znam wiele rówieśników mojego dziecka i to są normalne dzieci, a w tych trzy latkach jest tylko 3 takich dzieci jak moja córka, a reszta to jakaś masakra! A wychowawczyni uważa że to słodkie jak dzidziusie mają smoczki i że to taki teraz etap rozstania z dzieciństwem i się tym podnieca niesamowicie. Zmienić nie mogę bo miejsc nie ma. Czekam, aż się u starszaków coś zwolni. Dodam, ze mamy pozostałej trójki , jak dla mnie normalnych 3 latków, też czekają na miejsce w starszakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxttttxxy[z9xy
moje dziecko W ŻŁOBKU uczyło się wierszyków, spiewało piosenki i uspołeczniało się z innymi dziećmi. Oduczanie od pieluch trwało pół roku i było robione w pierwszej grupie, tzn. dzieci ok. 1 rok- 2 lata. Nie wiem, gdzie trafiłaś, ale uciekaj stamtąd z dzieckiem. To nie jest normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goska co ma ktoska
a ty zalisz sie czy chwalisz:???????:O topik z dupy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matkkaa
Nie dziwie się wam, ze nie wierzycie bo ja też bym nie uwierzyła gdybym nie zobaczyła. Wczoraj mama Kubusia (największa ciapa w grupie. Poziom roczniaka) jeszcze się chwaliła jak to dziadkowie rozpuścili Kubusia, ze mu zupki trzeba miksować i żeby pani go niezmiksowanymi nie karmiła bo nie połknie. A pani na to z uśmiechem. Tak tak nasz Kubunio to mi z kolanek nie schodzi. Cały dzień go noszę.l Taki pieszczoszek. I takie rozmowy były. A my siedzieliśmy i zastanawialiśmy się co my tam robimy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko, już łapię przekaz :) choc musze przyznac u mojego w grupie tez jest tak z polowa nieprzystosowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zażenowanaaaa
Nie no masakra. W grupie mojej córki (3 latki) żadne dziecko nie nosi pieluch, na zebraniu pani wyraźnie powiedziała że ma nadzieję, że każde dziecko potrafi już samo jeść bo one nie mają czasu, żeby każde z osobna karmić. kazała też przynieść jakieś ciuszki na zmianę gdyby przypadkiem dziecko nie zdążyło do toalety!! Więc o pieluchach nie ma wogóle mowy. Niektóre płaczą przy rozstawaniu z rodzicami, ale tylko niektóre, moja na szczęście nie, więc nie uważam żeby było to coś nienormalnego, że dziecko nie ryczy. Po prostu jestem w szoku. Chyba żyjemy w jakimś innym świecie. Zmień przedszkole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D:D:D:D to ja normalnie płakać powinnam bo dopiero musiałam małą skrzywdzić że ona płacze w przedszkolu jak z niego wychodzi :D:D:D a panią pomaga przy młodszych :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matkkaa
Gośka ma ktośka. Oczywiście, ze się żale! Czy ty byś się cieszyła jakby twoje dziecko poprosiło o smoczka bo wszyscy rówieśnicy mają? A od wychowawczyni byś usłyszała, ze dziecko odstaje od grupy i ona by swojego nie puszczała na zajęcia? Po to ją dałam do przedszkola, żeby mi się rozwijała, uczyła nowych rzeczy, a tu niczego się nie nauczy, a jeszcze cofnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie 3 latki jedza juz lyzeczka i widelczykiem, za zebraniu pani oswiadczyla, ze sa takie, co to nie znaja sztućców - jedzą rączką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postaraj się zmienić przedszko
le :O Uwierz mi, takie zachowanie 3-latków nie jest normą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhahahahhahah
mami82, tłuku wez spadaj bo jak widze twoje "panią" to mi rece opadaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matkkaa
W grupie córki nie jedzą rączką bo nie jedzą wcale. Pani biega z a nimi z łyżeczką i im dmucha zupkę. Dziś jedna mała rano tak się rozdzierała, że aż wymiotować zaczęła. Jak się wchodzi do tej sali to ma się ochotę uciec na księżyc wszystkie wyją. No i panie tulą, noszą, przytulają, a grupka 4 niewyjących siedzi i się sama bawi bo nie ma czasu na zajęcia edukacyjne bo trzeba uczyć adaptacji. Ja rozumiem, ze są różne dzieci i niektóre to przeżywają, ale jedna pani powinna się odkleić od tych wyjących i zająć tymi, które adaptacyjnych problemów nie mają, a mieć mogą jak dalej będą tak olewane! Po zebraniu mam taki niesmak. Moje dziecko nie jest fajne, nie jest słodkie, nie jest nawet normalne. Przykro coś takiego usłyszeć rodzicowi. To mogę się tylko domyślać co czuje moja córka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhahahahhahah
a według ciebie co przedszkolanki maja zrobic z tymi płaczacymi dziecmi..w dupe kopnac czy zostawic ja na korytarzu i zajac sie twoim bachorem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matkkaa
przedszkolanki są 4. Niech 3 się zajmują plączącymi dziećmi, a jedna niech zorganizuje czas dla reszty. Ale usłyszałam, ze to nie możliwe bo w grupie jest 25 dzieci ( z czego 4 nie płacze) wiec wszystkie cztery są potrzebne do ryczących, a nieryczące mogą klocki układać. Panie przewidują ze tak do końca października dzieci będą jeszcze ryczeć, a w październiku zaczną się już uczyć wkładania bucików i spodenek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zażenowanaaa
Nie no to co opisujesz to jakiś cyrk. Zapewniam cię, że nie we wszystkich przedszkolach tak jest, a wręcz przeciwnie. Pani z przedszkola zawsze chwali moją córkę, że jest grzeczna, że nie ma z nią problemów, że nie płacze, że jest samodzielna i że gdyby wszystkie dzieci takie były to ona byłaby wniebowzięta. Rozumiem twoje zdenerwowanie, ale to nie ty i twoje dziecko jesteście dziwni, tylko te przedszkole jest nienormalne. Ssanie smoczka w tym wieku przez wszystkie dzieci????No kosmos!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła matkkaa
Mają przy przedszkolu ogródek. Taki super, z różnymi piaskownicami i zabawkami. Córce się aż oczy świecą jak rano przechodzimy obok. Ale nie byli jeszcze tam ani razu i do końca października nie pójdą bo podczas adaptacji z małymi ryczkami nie będą pani wychodziły na zewnątrz. Bo raz próbowały, ale "słodkie dzieciaczki" już przy wkładaniu butów dostały spazmów wiec rozebrały je z powrotem i siedzą w budynku. Ja na prawdę rozumiem, ze dzieci są różne, z różnych rodzin pochodzą i niektóre były przez 3 lata swojego życia przylepione do mamy i teraz im ciężko. Ale przecież są też inne dzieci. Dlaczego mają być mniej ważne? Dobra nie ważne. Wiem, ze nikt mi tu nie pomoże, ale musiałam to z siebie wyrzucić bo po wczorajszym zebraniu tyle się tego wszystkiego we mnie zgromadziło, tych negatywnych emocji, że musialam się ich pozbyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoja droga nic sie nie powinno stac z rozwojem Twojego dziecka jak sobie posiedzi z rowiesnikami i samo powymysla zabawy czy pouklada klocki... moze bedzie jeszcze bardziej samodzielne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojemu tez sie oczy swieca na widok przedszkolnego placyku zabaw :D i nie pojdzie dopoki sie wszyscy nie zaadaptują. zreszta teraz to przynajmniej jest wymowka, bo pada. autorko - nieźle ujęłaś ten problem - no ale widzę, ze nie kazdy skapował intencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×