Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa mamusia

dzieci z mama w szpitalu czy osobno?

Polecane posty

Gość Ciekawa mamusia

Jak to wyglada na porodowce?? dzieci sa zosatwiane z mama w jednej sali czy zabierane na no i podawane tylko do karmienia?? Sale sa pojedyncze czy kilkuosobowe?? Czy to zalezy od porodowki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boze jakie wy jestescie
Kobieto nie ma ameryki,dziecko jest z toba i radz se sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy cc na pierwsza dobe dziecko tylko podawane jest do karmienia a potem radzic musisz sobie sama, przy sn dziecko jest z toba odrazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaa jasneeeeeee
tak to było 30 lat temu . teraz nie ważne jak sie czujesz, musisz sama ogarnąć dziecko , przychodzą tylko na kąpanie, ale nie łudź sie robią to tak szybko że na pewno nie zapamietasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy od szpitala. tam gdzie ja rodziłam dziecko było z mamą przez cały czas, no chyba że miało żółtaczkę i musiało być zaświetlane, ale jak nie to cały czas przy mamie. ale są też takie gdzie dziecko jest na oddzielnej sali. sale zwykle kilkuosobowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa mamusia
Je nie rodizlam w Polsce i dziecko maial 24 h na dobe przy sobie, chyba, ze chcialam np pojsc pod prysznic to wtedy moglam je powierzyc pielegniarce. A moja kolezanka urodzila w PL i dziecko miala zabierane na noc i dokarmiane. Efekt jest taki, ze wrocila do domu a dziecko darlo sie cala noc i ona sobie zupelnie nie mogla z nim poradzic. DLatego pytam jak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w większości szpitali dziecko jest od razu z matką przez 24h przy cesarce pierwsze 24h masz luz, z przerwami właśnie na prysznic matki czy na ewentualne naświetlanie przy żółtaczce :) ale w większości i tez zależy czy poród jest o czasie czy wcześniej no bo jak wcześniej to wiadomo że dzieciątko leży na sali specjalnej z inkubatorami (znam to z doświadczenia nic miłego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy od szpitala ;) Miałam cc i od samego początku dziecko było ze mną.Oczywiście przez pierwsze godziny przychodziły położne i pomagały przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie w szpitalu jest tak że dziecko dają na karmienie tylko i jak masz ochote się nim zająć... pobyt w szpitalu po porodzie to czas na regeneracje sił (tak tam mówią), dodatkowo na odwiedziny nie można wejsć na oddział, dziecko widzisz tylko przez szybę(odwiedzający), bo taka osoba z zwenątrz przynosi bakterie i zarazki na oddział... i dla mnie wszystko to ma sens... teraz tez tam będę rodziła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak rodziłam pierwsza dwójkę
to byli ze mną od samego początku i musialam sobie radzić sama bo położne miały wszystko gdzieś. Teraz wybrałam szpital, w którym mam wybór czy chce dziecko cały czas przy sobie czy chcę oddać położnym, np na czas mojej kąpieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam cc i po porodzie dziecko na sali bylo ze mna jesli mial mi kto podac np jak maz siedzial ze mna jedynie na noc pierwsza dobre po bylo zabrane a potem jak juz wstawalam nnormalnie synek byl ciagle ze mna jeden dzien byl jedynie naswietlany bo zoltaczke mial wiec tylko an karmienie przynosily polozne. A sale byly dwuosobowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rodzilam w Polsce, ale powiem ja to u mnie wygladalo Mialam CC, pol rodziny juz przed operacja bylo pod szpitalem, choc prosilam aby tak nie bylo:-) Corka byla ze mna caly czas, od momentu mojego powrotu z sali operacyjnej. Mialam swoj pokoj dla siebie i mojej osoby towarzyszacej. Na oddzial byli niestety wpuszczani wszyscy goscie, wiec mialam obstawe non stop. W szpitalu spedzilam 2 noce, ktore byly nieprzespane!! Pierwsza noc - tesciowa chrapiaca na lozu obok. Druga noc - bezsennosc z przemeczenia. Ale po pol roku bardzo milo to wszystko wspominam :-) Jestem jednak za absolutnym zakazem odwiedzin, oczywiscie ojciec dziecka nie zalicza sie moim zdaniem do gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bdee
ja rodziłam wprawdzie już dawno( 12 lat temu) i dziecko dostałam kilkanaście godzin po porodzie..wypisano nas do domu w 4-tej dobie życia...syn miał żółtaczkę ...żadnych naświetleń...i jeszcze przez 3 tyg. ta żółtaczka się utrzymywała...dodam, że dziecko było małe (2500kg/50cm) i nawet przez myśl nikomu nie przeszło, by choc na chwile ogrzać je w inkubatorze...a dostało 9/10 w skali apgar...bo szybko się wychładzało...mam nadzieję, że w dzisiejszych czasach lepiej zajmują się maluszkami w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy od szpitala
w szpitalu w ktorym ja rodzilam byl oddzial noworodkowy i tam dzieci byly, przynoszono je tylko na karmienie i oczywiscie na prosbę, byly babki co chcialy miec dziecko non stop na sali i mialy...ja korzystalam ze ktos sie mala zajmuje i probowalam odpoczac, przynoszono mi ją tylko na karmienie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko zależy od szpitala.Mnie w pierwszej dobie w ogóle nie chciano dziecka dać mimo, że chciałam zobaczyć pielęgniarka "przemyciła" mi moje własne dziecko po cichu "żeby inne nie widziały".A kolejna pielęgniarka, z dziennej zmiany - powiedziała, że nie dadzą mi dziecka dopóki sama nie będę w stanie po nie pójść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, że byłam po cc i niespecjalnie dobrze znosiłam ból

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziłam dwa miesiace temu. O 4 20 miałam cc o godz 9 juz przyniesli mi malego, dobrze, ze był ze mna mąż, bo nie dałabym rady sie nim zająć, ledwie lezałam :/ Na noc tez chcieli mi go zostawic, ale poprosiłam o zabranie , zebym mogła sie wyspać, przed cesarka , 10 godzin probowałam urodzic naturalnie,- wiec troszke byłam zmeczona. Po tej nocy , dziecko non stop ze mna, gdy chciałam sie wykapac, musiałam prosic dziewczyny z sali zeby zwrocily uwagę, albo robic to gdy w szpitalu był maż. Moj synek miał zółtaczke, naswietlać go musiałam ja - dzień i noc, wstawać, wyjmować , karmic i znowu pod lampy, bo połozne sie tym nie interesuja. Mały był zabierany tylko na kapanie A sale nawet 6-7 osobowe i całe pielgrzymki odwiedzajacych , nie rozmumiem tego, kobieta 2 godz po porodzie, a tu jej sie zwala cała 10 osobowa rodzina, nawet kilkuletnie dzieci. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to byl koszmar....
mi dali mala na caly czas, mimo cieziego porodu z utrata krwi i omdleniami.. to byly najgorsze 3 doby w moim zyciu, bez chwili snu po ciekzim porodzie.. teraz juz bym szukla takiego gdzie dzieci zabieraja, daja matce wybor! i chwile wytchnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmmmma
13 lat temu to sama prosilam by jak najszybciej dano mi dziecko po cc, doprosilam sie na 3 dobe a teraz ponoc po kilku godzinach daja choc jesli znowu bede miec cc to wolalabym chyba odpoczac, starsza du** juz jestem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jestem jednak za absolutnym zakazem odwiedzin, oczywiscie ojciec dziecka nie zalicza sie moim zdaniem do gosci." matki które z różnych przyczyn nie mają przy sobie ojców dzieci (porzucili je, wyjechali do pracy, leżą chorzy) mają sobie radzić samotnie?... trzeba bylo stanowczo potraktowac wizytacje rodzinne i wyrzucic ich z sali jesli sobie towarzystwa nie życzyłas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w większości szpitali dziecko jest od razu z matką przez 24h przy cesarce pierwsze 24h masz luz, z przerwami właśnie na prysznic matki czy na ewentualne naświetlanie przy żółtaczce " MAMI u mnie w szpitalu naswietlanie dziecka odbywało się przy matce.. A ja musiałam syna nosić juz 10godzin po cesarce,bo mi wył z głodu i żadna się nim nie zajęła i nie rozumiały,że moje dziecko nie umie ciągnąć piersi i jest głodne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do to byl koszmar-Ja wypisalam sie na wlasne żądanie w 4 dobie mimo stanowczego zakazu ordynatora.Nie spałam 3 noce,bo mały non stop wył..I też ich nic nie obchodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam pierwsze dziecko 10 lat temu i drugie - 3 miesiące temu. W obu przypadkach cc. Dziecko miałam przy sobie za każdym razem w 2 godziny po porodzie, z tym że przez pierwsze 12 godzin miałam zakaz wstawania i położne przy mnie zajmowały się dzieckiem i później przez kolejną dobę również położne robiły wszystko przy dziecku - przy łóżku miałam dzwonek i jak dziecko płakało to dzwoniłam, a położna przychodziła przewinąć dziecko i podać do piersi. No i oczywiście przez cały pobyt w szpitalu położne kąpały dziecko. Przy pierwszym dziecku leżałam w sali 3-osobowej, a przy drugim w 2-osobowej. Dodam, że rodziłam w zwykłym, państwowym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolitttta
Ja miałam cc i jakieś pół godziny po porodzie dziecko było przy mnie... Męczarnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam poród z komplikacjami zakończony CC. Pierwsza doba luz, przystawianie tylko do karmienia. Potem musiałam nagle wstać i wszystko sama robić przy dziecku, chociaż ledwo się ruszałam, również w nocy. Zakaz odwiedzin bez wyjątków sprawił, że dni spędzone z dzieckiem w szpitalu wspominam gorzej od samego porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×