Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słoiczek

Czy pediatra może opieprzyć za

Polecane posty

Gość zebroooad
gdy bylam w ciazy,bedac na wizycie u mojego gina uslyszalam z gabinetu jakies krzyki. okazalo sie,ze moj lekarz dzwonil do szpitala-do innego lekarza,ktory zalecil jego pacjentce aby nie karmila piesia jak nie chce.i on-moj gin,mial jej zapisac tabletki na zatrzymanie laktacji. ten moj ginekolog tak krzyczal na tego lekarza,ze jak moze zachecac kobiete do tego zeby przeszla na mm.Opierdzielal go rowno.i nie zapisal dziewczynie tabletek. wyszlam stamtad przerazona.nie mowiac juz jak ta dziewczyna sie czula-jak zwyrodnialec,ktory dopuscil sie najciezszego grzechu:zaprzestania karmienia piersia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowoczesne mamuskiiiii
tylko zeby zrobic dobre wartosciowe jedzenie trzeba chciec ,a nie byc leniem. jedzenie z sloiczkow omijalam szerokim lukiem -same to jedzcie!!!! i zachwalajcie bo gdyby wasze dzieci umialy mowic to byscie uslyszaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zebroooad , akurat, baju-baju. Lekarze trzymaja sie razem i NIE WIERZE w to co napisalas , wymyslilas to sobie. Moze w gabinecie cos takiego mowil np Tobie ale zeby dzwonil do innego lekarza i darl sie na cala przychodnie... Wymyslilas to sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowoczesne mamuskiiiii
najlepiej zawiazcie sobie cycki i po urodzenia zeby ladnie wygladac podajcie Frytki dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blip
jagoda matka która karmi słoikami idzie na latwiznę?? a może uważa ze tak lepiej, skąd wiesz jakimi pobudkami się kieruje?? ja mieszkam w duzym mieście i zapewniam cię że nie mam łatwego dostepu do warzyw elokogicznych no chyba że będe jeździć co drugi dzień po 80 km pod miasto, sorry ale wolę ten czas spędzić z dzieckiem ty masz inna sytuację, bo masz swoje produkty więc nie oceniaj a powiedz mi, jakich pieluch uzywasz/uzywalas?? pampersów?? to szłaś na łatwiznę w takim razie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoda ma racje
jagoda jestem z Rudy Śląskiej, a na targ przyjezdzaja rolnicy ze Ślaska :) kocham ta ziemie, ale nie dalabym dziecku marchewki z tej ziemi :/ mam wlasny ogrodek, ale jak zbieram z niego jablka to przed zjedzeniem trzeba je wyszorowac z tluszczu i innego syfu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luuudzie..<!?>
ciemnota .. jak mozna nie znac sie na czyms , nie miec na temat zielonego pojecia obrazac matki ktore karmia ze sloiczkow swoje dzieci.. ? jak bym nie wiedziala to bym sie nie wypowiadala.. :/ sama zanim zaczelam pracowac w jednej z takich firm bylam nastawiona sceptycznie do jedzenia ze sloiczka ale na pewno nie wypisywalabym obelg na takiematki ktore sa za..:/ lepiej od czwartego m-ca dawac dziecku krowie mleko no nie jagoda? czy wy wiecie cokolwiek o zywieniu malych dzieci? czy tylko to ze nie wolno im dawac jedzenia ze sloiczka? nie sprawdzic, nie wiedziec, a wypisywac i przekonywac ze to zlo.. troche wiary w ludzi! a przynajmniej w producentow gerber - o innych nie mam pojecia - dlatego sie nie wypowiadam..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drogie mamy
Skąd w Was tyle jadu i wrogości ? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdASa
jagoda, cwoku nieziemski..zrob dzieciakowi badanie na zawartosc w organizmie metali ciezkich..zrob a potem pierdol o marchewce od rolnika...chyba ty zyjesz w jakies bajce idiotko..a moze po prostu kasy z mopsu nie starcza na sloiczki co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi się wszystkiego
czytać,co napisałyście,ale jagoda mnie rozwaliła-warzywami od rolników:) co Ty myślisz,że rolnicy bez nawozów uprawiają warzywa??nie te czasy...tylko hodowle ekologiczne są zdrowe,a tacy rolnicy nie stoją na targach i bazarkach. Słoiczki są ok,dobrze zbilansowane i z ekologicznych warzyw.Ja sama gotowałam swojej córce ale tylko z warzyw z własnego ogródka,gdzie niebyło ani grama nawozu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
owszem mam bazarek gdzie są warzywa z gospodarstw podwarszawskich i przysięgam , ze wole isć do marketu i kupić niz od nich . Ich marchewki sa równiótkie jak by rosło obok linijki . I bedzie mi taki wciskał kit ze naturlane i ekologiczne . JAgoda , czy myślisz ze rolnik który zyje z tego co zbierze i wiezie to na targ nie używa żadnych spulchniaczy itp ? Pewnie ze używa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoiczek
Widzę, że niepotrzebnie obawiam się pediatry, skoro "matka Polka" ma więcej jadu, niż niejedna żmija :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moje dzieci jedzą warzywa z supermarketu, żyją i mają się świetnie. Poza tym supermarket, to u nas jedyne miejsce gdzie można kupić mięso z królika, albo cielęcinę. Cielęciny, anie królika nie ma w żadnym sklepie mięsnym, a jest ich u mnie pełno! Słoiczkowych mam nie krytykuję, ale sama bym tego dziecku w życiu nie dała wiedząc jak to smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowoczesne mamuski - "najlepiej zawiazcie sobie cycki i po urodzenia zeby ladnie wygladac podajcie Frytki dzieciom." - madroscia to ty nie grzeszysz.. :/ chociaz czasami frytka zdrowsza od tej marchwi z bazarku.. kto jest leniem ten jest - jakby ci sie chcialo czegos na temat zywienia dzieci dowiedziec to by tu takich bzdur nie bylo ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prawie mgr farmacji;)
Czytam tak wasze opinie i przypomina mi się wypowiedź jednego z prowadzących odnośnie jedzenia ze słoiczków: otóż na katedrze (żywności i żywienia) badali zawartość metali ciężkich (konkretnie ołowiu w produktach zawierających marchew)i okazało się, że stężenie w jednym słoiczku kilkakrotnie przekraczało normę dopuszczalną do spożycia. Jest to historia sprzed kilku lat więc mam nadzieję, że firmy odpowiedzialne za produkcję coś z tym zrobiły(dr nie podał konkretnych nazw producentów). Ja sama nie mam dzieci i o karmieniu maluchów wiem tylko z zajęć. Jedyne co mogę powiedzieć to, że najważniejszy jest umiar i rozsądek we wszystkim:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umiar i rozsadek we wszystkim - swieta prawda. pracowalam w gerber i moge powiedziec ze wole taki sloiczek od warzywek z grzadki. i niech sie nie wypowiada ten co nie ma o tym pojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnnnneee
tak,pracowalas w gerberze.i co?mylas sloiczki czy jak? czy siedzialas dupskiem na grzadkach i pierdami nawozilas marchewki. skad ty wiesz czy oni tego nie sypia czyms? musialabys pracowac w gerberze-ale nie jako zwykly robol,zeby cos tu nam powiedziec na ten temat. zalosne.jak moze byc cos ze sloiczka zdrowsze od swiezego warzywa kupionego w sklepie z ekologiczna zywnoscia? no jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość technolog
racja zgadzam się z prawie mgr.:) ja na studiach miałam przedmiot żywność dla dzieci i prowadzący wielokrotnie podkreślał, że słoiki-tak, ale tylko w wtedy kiedy nie ma żadnej innej alternatywy:)owszem takie surowce na słoiczki są badane ale przecież nie każde jabłko, marchew etc tylko pobierana jest próba reprezentatywna. Kiedyś nie było tych "słoiczków"i jakość te pokolenia żyją mają się dobrze i "nie świeca w ciemności" od zawartości metali ciężkich w organizmie:) Moja koleżanka badała różnice (zaw. przeciwutleniaczy itp) w warzywach z upraw ekologicznych, od zwykłego rolnika i z supermarketu. Zaskakujące było to, że między tymi produktami nie było istotnych różnic-także te warzywa i owoce (posiadały certyfikat)ze sklepów eko trzeba traktować trochę z przymrużeniem oka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasneeeee
wam idiotki to niewiele do szczescia trzeba...haha,moj tesc prowadzi sklep z ekologicznymi duperelami...hahah,te marchewki i ziemniaki sa tak ekologiczne ze hoho..juz chyba w markecie sa lepsze:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myslisz ze ta ekologiczna zywnosc skad? z ksiezyca? w sloiczkach jest jedynie zywnosc z upraw ekologicznych. czyli co ma piernik do wiatraka? nie masz zielonego pojecia to sie nie wypowiadaj. a pracowalam akurat przy kontroli jakosci- czyli na ostatniej prostej - tam gdzie bada sie zawartosc sloiczka. najpierw sie dowiedz jak to wyglada a potem sie wypowiadaj.. nienawidze takich hipokrytoow co nie wiedza o czym pisza a twardo ida w zaparte.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kiedyś nie było tych "słoiczków"i jakość te pokolenia żyją mają się dobrze i "nie świeca w ciemności" od zawartości metali ciężkich w organizmie" kiedys nie bylo tego co teraz.. uleprzaczy spulchniaczy i innych poprawiajacych ksztalt kolor itp. uwierz mi ze teraz by swiecili od metaki ciezkich gdyby zywili sie jedynie taka zywnoscia z bazaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matki polki
a wy matki polki co jecie?też słoiczki?bo przeciez te z normalnych upraw sa zle, niezdrowe, nafaszerowane azotynami.Smiac mi sie z was chce, z waszej naiwnosci, i wypelniania portfeli producentow sloiczkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tobie chce sie smiac a mi zal twoich dzieci jesli je masz.. myslisz ze zoladek i jelita doroslego czlowieka i 6-miesiecznego dziecka to to samo? ze tak samo sobie poradza ? jak nie chcesz to nie jedz ale oszczedz dziecko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jeden lekarzsie mnie pytał czy ja siebie tez karmie słoiczkami i puszkami tak jak dziecko.co za grrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matki polki
a kto ci powiedzial, ze nie wiem. Ale taki spor o sloiczki to dla mnie dyskusja typu co lepsze maslo czy margaryna. Ja uwazam ze do wszystkiego trzeba podchodzic z dystansem i z glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja napiszę tyle
Dawałam dzieciom od czasu do czasu słoiczki. W większości im sama gotowałam. Teraz są już duzi i jedzą to co my, ale kiedyś byliśmy w urzędach i nie miałam czasu na ugotowanie im obiadu. My kupiliśmy sobie ostrą tortillę, a im kopiłam dania z hippa takie dla dzieci po roku. Dzieci jadły same. Młodszy synek ma krzesełko z ikea białe. Jak je to ma wokoło siebie spory bałagan bo mu czasem coś kapnie z łyżki, czasem się z miseczki wychlapie. 3 dni szorowałam to krzesło cifem, wanishem, proszkiem do prania, sodą oczyszczoną, sokiem z cytryny. Dopiero po 3 dniach to jedzonko" bez sztucznych barwników" zlazło z blatu krzesełka. Nikt mi nie wmówi, ze marchewka tak farbuje bo nie raz podaje marchewkę, pomidory, różne sosy domowej roboty z przyprawą curry i nic takich śladów nie pozostawiło. Jedyne po czym nie mogłam tacki doszorować to sos do makaronu knorr taki kupny w słoiku. W tych jedzonkach dla dzieci jest użyty ten sam barwnik!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a kto mówi o 6 miesiecznym dziecku ? jak moja miała 6 misiecy to kupowałam i słoiczki i te niby "ekologiczne" z bazarku , szorowałam sztotka ryżowa i obierałam na grubo , zalewałam przegotowana woda . Pewnie jeszcze chwila a sama bym zdurniała do reszty ... Dziecko nie chciało tego jeść , bo było bez smaku . Jak zaczełam podawac jej zupy zblizone do naszych to wtryniała jak stara. Potem nie zjadła już ani słoiczka ani tego rozmemłanego czegos . Zaczełam jej robić normalne pulpety , normalne zupy i moje dziecko mało czego nie lubi . Poszła do żłobka a tam sie nikt nie opierdziela , tylko gotują z NORMALNYCH WARZYW . Moja kolezanka do tej pory daje prawie 2-latce mięso gole bez grama przyprawy , ugotowane na parze to samo warzywa , parówki nie da , jejecznicy też , nie wpsomne o porzadnej kanapce z masłem i wedliną. Dziecko nie wazy nawet 10 kg. Jest niejadkiem a koleżanka nie da sobie powiedziec nic , bo jej dziecko ma jeść zdrowo i koniec. Tylko czy to jest zdrowe dla dziecka ? Podzie do przedszkola i dosatnie skretu jelit jak zje obiad lub pszenne pieczywo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a to prawda, że usuniecie plamy po słoiczku graniczy z cudem . Zwłaszcza po Gerberze , dlatego ja najczęściej kupowałam bobovity słoiczki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnnnneee
frania-ty sie na prawde tak nie wczuwaj.czytaj co pisza kobiety! i to ty oszczedz swoje dziecko-bo mu tymi sloikami tylko krzywde wyrzadzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja napiszę tyle
No właśnie. Ja też starałam się zdrowo. Moje dziecko pieczarek nigdy nie jadło bo uważałam, ze po co grzyby. W w czwartek w przedszkolu była pieczarkowa. Dla niespełna 3 latków. Córka dwie dokładki zjadła i później pół nocy wymiotowała. Chyba lepiej dawać wszystko tylko w umiarkowanych ilościach. Jak czytam przedszkolny jadłospis to mi się nieraz włosy na głowie jeżą. Parówki, herbata bawarka, krokiety z mięsem, zupa pieczarkowa. I to wszystko w jednym tygodniu. Jak się dziecko nie uodporni na te różne przedszkolne frykasy to można później walczyć z niestrawnością, tak jak my po tych pieczarkach. Widocznie panie dietetyczki różnie pojmują pojęcie "dieta dla dzieci"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×