Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MoniqueMon

Wykanczam sie powoli,pomozcie..

Polecane posty

Witam. Chcę Was prosic o radę. Jestem z chlopakiem niecale dwa lata,mielismy kilka powaznych kryzysow ale teraz juz wysiadam powoli.. Sytuacja jest taka ze jak bylismy pol roku ze soba to oznajmil mi z dnia na dzien ze mnie nie kocha juz. Po tygodniu nie widywania sie stwierdzil ze mnie kocha ejdnak,ze sie mylil wtedy. I standardowo jak u kazdej pary bylo po tej akcji raz rozowo a raz czarno. Ostatnio znowu mielismy 5 miesieczny kryzys z ktorego udalo się nam wyjsc, przez miesiac bylo 'rozowo' a od tygodnia znowu jest zle i od dwoch dni twierdzi ze mnie nie kocha. Zazwyczaj jest tak ze jak ma kilka dni ''doła'' to ma takie mysli, juz bylo kilkakrotnie tak ze myslalam ze naprawde sie rozstaniemy,ale walczylam o tenz wiazek i sie jakos udawalo byc razem. A teraz kolejny kryzys..chyba ostateczny.. Walczę nadal o tenz wiazek,bo go kocham bardzo ale on mowi ze 'nie wie czy nadal chce byc ze mna'' w zwazku z tym mam pytanie czy ktoras z Was byla w takiej sytuacji i jesli tak to jak sobie poradzila.. bo ja juz nie mam sily ale mimo to go kocham bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oboje nie dorośliście do związku . Rozejdźcie się czym prędzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jire
i pewnie jeszcze jesteś w ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MoniqueMon" może ten twój testuje inne panny? I jak mu jakas odpowiada to mówi ci że cie nie kocha już okazuje sie nagle niewypałem ta nowa panna i on znowu cię kocha :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zdradza mnie. O zazdrosc mu chodzi, bo owszem ejstemz azdrosna ale on twierdziz e chorobliwie. A nie jest to chorobliwa zazdrosc, nie sprawdzam mu telefonu,archiwum gadu,nie robie mu awantur o wyjscia z kolegami... Tylko raz przesadzilam z zazdroscia i sie poklocilismy. On teraz twierdzi ze bardzo go to zabolalo ze mu nie ufam,wbil sobie do glowy ze mu nie ufam i koniec. A gdybym mu nie ufała to bym nie walczyla o ten zwiazek,bo po co sie starac dla kogos komu sie nie wierzy.. Nie wiem gdzie są moje granice,ale on jest pierwszym moim chlopakiem ''na powaznie'' on jako pierwszy mnei zaakceptowal taką jaka jestem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem gdzie są moje granice, To sie dowiedz i dopiero wchodz w jakikolwiek zwiazek bo bedzie Ci ciezko... ale on jest pierwszym moim chlopakiem ''na powaznie'' on jako pierwszy mnei zaakceptowal taką jaka jestem.. w zwiazku z tym musisz sie upakarzac tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze sie upokarzam i wiemz e to nie jest wytlumaczenie ale kocham go bardzo.. Kiedys sama mialam takie chwile ze nie wiedzialam czy go kocham,ale nie mowilam mu o tym. Po prostu spędzalismy jeden czyd wa weekendy osobno i to wystarczało zeby zatęsknić i 'podsycic' uczucia. Ale to bylo z rok temu i wiem ze mimo tych kryzysow go kocham bardzo.. Wiem ze się zachowuje jak idiotka,latam za nim ale zalezy mi bardzo na tym zwiazku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona ty lepiej powiedz
gdzie Ty masz swoje granice?? Doradzasz jakbyś była znawczynia od stu boleści, a sama za ciekawej sytuacji nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozna kochac i byc stanowczym, chron sie! Bo za jakis czas nie bedziesz mogla spojrzec na siebie w lustrze. Bedziesz wstawala z worami pod oczami i bolem brzucha, spieta cale dnie i zestresowana. Kochaj Go ale badz asertywna, stanowcza, pokaz mu ze zaslugujesz na szacunek, bo tylko takie kobiety mezczyzni szanuja. Badz nastepnie dumna z siebie i nie daj sobie w kasze dmuchac. Powiedz raz acz konkretnie, zwiezle. Powiedz mu co czujesz, ze bardzo Go kochasz ale nie pozwolisz sobie na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie Ty masz swoje granice?? Doradzasz jakbyś była znawczynia od stu boleści, a sama za ciekawej sytuacji nie masz. wrecz przeciwnie, jestem bardzo szczesliwa i spelniona kobieta, zazdroscisz? sek w tym autorko ze problemy sa zawsze, ale trzeba z nich wychodzic z godnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
a czy on nie jest jakims schizofrenikiem? :D kocha/niekocha, chce/niechce... kobieto - szanuj sie i kopnij dziada w tyłek znajdz sobie kogos, kto cie bedzie chcial i kochal i nie bedzie mial przy tym zadnych watpliwosci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe gdzie
bedzie twoja godność jak zostaniesz sama z brzuchem bez pracy, kasy, domu i perspektyw na dalsze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczorajz apytałam go czy nie widzi jak bardzo się staram. Czy nie widzi ze nie tylko złe chwile mielismy,przeciwnie bylo wiele pięknych. Nie wiem czy to ma jakis wplyw ale on tez jest moim pierwszym partnerem seksualnym. Staram sie byc stanowcza,ale on wtedy ''chowa się w skorupie'' jakby.. Tu jest kolejny wlasnie problem bo jak on widziz e ja odpuszcza to on tym bardziej odpuszcza... przepraszam ze tak zagmatwanie piszę,ale to nie mnie zupelnie wytrącilo z rownowagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie wyobrazam sobie zycia bez niego... Jeszcze trzy tygodnie temu wspominal o oswiadczynach,mowilz e kocha bardzo.. to jest toksyczny zwiazek iz daję sobie z tego sprawę ale nie potrafię zyc bez niego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe gdzie bedzie twoja godność jak zostaniesz sama z brzuchem bez pracy, kasy, domu i perspektyw na dalsze życie ach Ty pewnie z tych przezornych co boja sie ze sie przewroca dlatego wolą się polozyc?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko czego oczekujesz od forumowiczow? bo rozumiem, ze chcesz sie tylko wygadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygadac owszem. Nie wiem jak sie pozbyc tego uczucia, mamw razenie (moze dlatego ze to pierwszy powaznyz wiazek) ze po nim nikogo nie znajde.. Wiem,zalosne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co mam zrobic,czy walczyc dalej czy odpuscic. Zastanawiam się czy mamy zbyt ciężkie charaktery dla siebie czy jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co piszesz, że Ci źle, skoro nic z tym nie chcesz zrobić? Po co? a to nie jest normalne na kafe?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Ja chcę coś zrobic,tylko nie wiem co. Nie wiem czy czekac az on sie uspokoi czy odejsc i starać sie zapomniec. Zazwyczaj bylot ak ze po paru dniach sie uspokajal,ale teraz nie wiem co zrobi. Mam jeszcze glupia nadzieję że będzie dobrze ale coraz mniej jej jest. Pisze chaotycznie,bez sensu ale jestem kompletnie rozbita

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko jesteś wolną
kobietą bez zobowiązań powinnaś kategorycznie postawić sprawę waszego bycia razem,ten twój facet zachowuje się jak rozwydrzony bachor któremu wydaje się że wszystko mu się należy,skoro stwierdził że nie kocha to pa pa,co to znaczy że ratujesz związek :O kobieto ludzie łączą się w pary żeby im lepiej było a nie żeby borykać się z całym bagażem problemów,miej też trochę szacunku do siebie jak on nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DLa Twojej wiadomosci - On juz pokazal kim jest i nie uspokoi sie, szkoda czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzialam mu ze ma racje, ze lepiej nam będzie osobno. To odpisal ''moge odejsc jesli chcesz...''. Nie rozumiem tego,najpierw sam chce odejsc a potem takie cos psize jak się stawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam. Tylko ze duzo starania sie wlozylam w ten zwiazek i nie moge uwierzyc ze on od tak przestal kochac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×