Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agusiekkk

jestem dwa miesiace po slubie i czuje sie wypalona...

Polecane posty

Gość fcgvbcvgcfv
Autorka to po prostu rozkapryszona siksa, która jeszcze dużo się musi nauczyć.----> wy od kołyski już byliście idealna żoną i idealnym mężem jasneeee......wszystkiego się trzeba nauczyć to oczywiste autorko nie załamuj się - trzymam za Ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amoreamoreeeeee
Myślę, że inne się ma oczekiwania i inną świadomość jesli wychodzi się za mąż później, np. około 30tki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gindaaa
Tez to przerabialam na samym poczatku malzenstwa. Jakies takie rozczarowanie. Bo marzenia i wyobrazenia nijak sie mialy do rzeczywistosci. Ale z czasem bylo coraz lepiej i dzisiaj jest juz super. Jestem szczesliwa mezatka, prawie 4 lata po slubie. Trzeba zdac sobie sprawe, ze malzenstwo to zadne szalenstwo, upjne noce, sniadania do lozka ( chociaz zawsze mozna poszalec od czasu do czasu) Malzenstwo to stabilizacja, poczucie bezpieczenstwa, odpowiedzialnosc za druga osobe. Dojrzalosc. Nie mowie, ze trzeba trzeba stale zachowywac powage. Trzeba po prostu przestac wierzyc w rzeczy, ktore oglada sie na filmach lub czyta w tanich romansach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"facet musi ograniczyć godziny pracy i tyle, wiem że to się tak tylko mówi ale to jedyne wyjście, bo co będzie za rok, za pięc, a co będzie jak dojdzie do tego dziecko??? Praca ma być na drugim planie i on sam do tego musi dojść. Nic na to nie poradzisz" Hahhahhahahahhhaha, nie no, rewelacja :D Najlepiej jakby roznosił ulotki przez 2 godziny dziennie, prawda? Tylko wtedy autorka założyłaby topik "mój mąż gówno zarabia, po cholerę mi jego obecność jak nie ma co do gara włożyć, a o wyjeździe w wakacje nie ma co marzyć" Mąż autorki musi zarobić na utrzymanie rodziny. I ma to szczęście, że realizuje ten plan w jednej pracy. Jeśli chce się dobrze zarabiać 12 godzin pracy to norma. Facet awansował, czyli jest dobry, chce coś w życiu osiągnąć. I praca jest dla niego na drugim planie bo wraca do domu. Może kiedyś to zrozumiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahhaaaahhaaaaaaa
faceta szczescie w nieszczesciu to to ,ze jak najmniej przebywa w towarzystwie zony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy, nie miałeś widocznie ojca którego wogóle nie było w domu a kasy wcholere. Ja chciałam ojca. PIENIĄDZE SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chce się dobrze zarabiać 12 godzin pracy to norma. Niepowiedziałabym ja zarabiam bardzo dobrze i pracuje 8 h i żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mało_stanowczy, nie miałeś widocznie ojca którego wogóle nie było w domu a kasy wcholere. Ja chciałam ojca. PIENIĄDZE SZCZĘŚCIA NIE DAJĄ" Guzik wiesz na tenmat tego co miałem, a czego nie. To po pierwsze. Po drugie - nigdzie nie twierdzę, że pieniądze dają szczęście, może z łaski swojej nie doszukuj się w moich wypowiedziach czegoś, czego tam nie ma. Po trzecie - samym patrzeniem się głęboko w oczy garnka nie napełnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahhaaaahhaaaaaaa
a potem bedzie topik moj maz fajtlapa nie potrafi zarobic na utrzymanie rodziny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż zarabia 3 tys. pracując 8 h dziennie tak jak ja i nawet gdybym nie pracowała to tyle kasy mi zupełnie wystarcza na życie i jeszcze zeby coś odłożyć. Więcej nie musi pracować i nigdy bym sie na to nie zgodziła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wy pracujecie za tysiaka to tak mówicie a mąż autorki napewno dużo więcej zarabia więc może sobie pozwolić za jakiś czas jak sie wszystko rozkręci na zmniejszenie godzin pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwić się że później są rozwody jak ludzie mają taki światopogląd że trzeba być 12 godzin w pracy. Wtedy małżeństwo widzi się tylko w nocy po omacku- masakra :-0 a gdzie czas na rozmowe, pobycie razem, spacer- no kurwa ludzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynkaaaaaaaadr
moj facet wychodzi do pracy o 10 rano a wraca o 1 w nocy,i tak 7 dni w tygodniu;)) zamienimy sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynkaaaaaaaadr
moj problem??? myslisz ze to dla kasy???? takie zamowienie dostali!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc to nie jest na stałe że tak wraca to co się siepiesz. Napisałaś tak że wygląda jakby zawsze tak chodził do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mój mąż zarabia 3 tys. pracując 8 h dziennie tak jak ja i nawet gdybym nie pracowała to tyle kasy mi zupełnie wystarcza na życie i jeszcze zeby coś odłożyć" Jeśli twierdzisz, że byłabyś w stanie utzrzymać się za 3 tys miesięcznie i jeszcze coś odłożyć to albo mieszkacie u rodziców i nie macie dzieci, albo żartujesz sobie ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałaś "Niepowiedziałabym ja zarabiam bardzo dobrze i pracuje 8 h i żyje". Kawałek dalej (tak zrozumiałem), że zarabiasz, tak jak mąż, 3 tys. To nie są "bardzo dobre" zarobki. Za to zgodzę się, że to przyzwoita kwota za leniwe 8 godzin dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mamy swoje mieszkanie i mamy dziecko. 500 zł na opłaty, 1.500 na życie i tysiąc odkładamy (wypłata męża)+ moja wypłata 3.800 którą też odkładamy. Nie robię sobie żartów, w moim rejonie są to bardzo dobre zarobki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leniwe 8h pracy hahaha to jest standardowa norma na całym świecie. 8h pracy i parę godzin wspólnie razem przed snem i jestem szczęśliwa. A wy sobie pracujcie nawet 24 h na dobe jak wam odpowiada, mi tyle wystarcza do szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
500 zł na opłaty, 1.500 na życie No cóż, u mnie same opłaty to tyle co u Ciebie życie z opłatami. Zresztą nie mam ochoty się licytować, bardzo dobrze że odkladacie pieniądze i że macie taka możliwość. A jeśli chodzi o światowe normy - tak, 8 godzin to własnie leniwa norma. Ale porozmawiaj z ludźmi, którzy zarabiaja sporo powyżej średniej krajowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkam w malutkim miasteczku, w porównaniu np. z wrocławiem to jest kolosalna różnica w opłatach, ale również w zarobkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może w to nie uwieżycie ale nie chce wiecej zarabiać, ta średnia krajowa mi zupełnie wystarcza do szczęścia. Po co mi to... trzeba żyć i cieszyć się życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu mamy nie wierzyć? Fajnie, że się cieszysz z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mio-mio
POPIERAM :) pieniądze powinie być środkiem a nie celem. Tak jak inwestuje się w przyszłość materialną, to trzeba też znaleźć czas na inwestycję w małżeństwo, czyli w uczucia. Jestem w związku 11 lat raz finansowo było lepiej raz gorzej i jakby kasa była najważniejsza to związek nie miałby prawa przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×