Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja się zapytam

Co Was denerwuje w facetach, jeśli chodzi o porządki domowe?

Polecane posty

Borderlineowa ty chyba nie mieszkasz z facetem co? Więc nie do końca wiesz jak to jest ;] No chyba ,że te twoje 16 lat to dawno i nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też raczej nie gotuje, chyba że sie z nim pokłócę dzień wcześniej- wtedy następnego dnia mam obiad, naczynia pozmywane i poodkurzane. Ale przecież nie będę się cały czas kłócić :) W supermarkecie owszem, zawsze jest nerw że za długo łażę, że po co nam 2 chleby tostowe jak można wziąć jeden (a jutro jęczeć,że sie skończył i książę nie ma z czego zrobić sobie tostów- by the way, na 3 posiłki dziennie potrafi jeść te pieprzone tosty) :) I codziennie: "O Boże, co Ci tak przeszkadzają te śmieci ! Przecież nic się nie stanie, jak wyniosę je jutro/później/zaraz/potem". :D Jak idzie do sklepu bo mu każę kupić coś na obiad to kupi makaron i ser. Ale nie domyśli się, żeby kupić np. mleko do kawy- a po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to ja tez nie mam za wiele do narzekania. mój jest kucharzem więc gotuje :) (nie zbyt często, ale jak już coś upichci to miód w gębie) sprząta, odkurza, zmywa naczynia (tylko w weekendy, ale jednak) do tego chyba nie ma rzeczy, której by nie naprawił w mieszkaniu :) na zakupy spożywcze jeździmy razem lub on kupuje jak wraca z pracy (jest ogarnięty więc nie martwię się, że zamiast mydła w płynie przyniesie żel do kąpieli :) ) jeśli chodzi o zakupy typu ubrania to woli zostać w sobotę cały dzień z dzieckiem i dać mi wolną rękę :) tak więc zazwyczaj co sobotę wychodzę do miasta z siostrą lub koleżanką a on ma z synem męski dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długowłaosaaa
to prawaie wszystkie jego grzechy ale są i dobre strony. Jest złota rączką. Sam wybudował dom i go wykończył łacznie za położeniem dachu , płytkowaniem łazienek i malowaniem. a jest jeszcze jedna wada :) ma bałagan w garażu i stale kupuje wiertła, śrubki, gwoździe ...bo nie ma ,a jak zrobi porządek to wszystkiego jest po 10 sztuk :) ale on nie trwa długo więc zaczyna od nowa kupować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zapytam
Ja jedynie ze śniadaniem i kolacją nie mam problemu by zrobił, obiad jednak wolę sama robić bo po 1. więcej potrafię przyrządzić Po 2. On zawsze coś przesoli albo przepieprzy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha mnie denerwuje bardzo oszczędność mojego męża. zazwyczaj nie mówię mu co ile kosztowało bo by w końcu na zawał zszedł :) zawsze przy kasie musi być stwierdzenie typu: " tyle kasy za pół koszyka jedzenia? chyba ich pogięło" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy poproszę o pomoc w gotowaniu ("ambitne" zadania) to zaskakuje mnie rzeczami typu: "Kochanie! A ta piana z gotujących się ziemniaków to ma tak kipieć?" lub gdy przychodzę i widzę spaloną patelnię "No mieszałem ten sos. Tak... od czasu do czasu" :) Kulki ze skarpetek, to chyba jest u chłopa w standardzie :D Na zakupach jest skąpy, później przynosi mi takie cuda, jak jajka wielkości przepiórczych. Ale lepiej tak, niż gdyby mi miał przynieść sól za 8zł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fioletowy widelec, mamy identycznie ;] No w sklepie a po co to? A po co tamto. W ogóle faceci nie potrafią wypatrywać okazji. Np. herbata miętowa kosztuje 4 zł, a obok jest promocja ,że 2 paczki kosztują 5 zł, to i tak na to nie zwróci uwagi, weźmie to co ma przed oczami. Albo powie , a po co ci 2 paczki? No po to,że 20 torebek wypije w tydzień i będę miała następną paczkę za pół ceny... Ale pocieszam się, że nie inni też tak mają. ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długowłaosaaa
mój z kolei nie jest skąpy ( jak widać po soli) :D i do napisanej kartki dorzuci 6-ciopak żywca i lody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zapytam
Z tymi pieniędzmi mam też to samo... Teksty w stylu: "tyle kasy wydaliśmy, a w koszyku kurwa prawie nic nie ma" Albo kolejki do kasy... pół biedy kiedy ktoś ma mało produktów i płaci gotówką, co innego kiedy ludzie mają cały wózek załadowany i co drugi klient płaci kartą to go za przeproszeniem chuj strzela, czasami mam wrażenie że zaraz pójdzie kupi pistolet i będzie do wszystkich strzelał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do promocji to mój mąż ma sokole oko :D nic mu nie umknie :D czasami to jest bardzo denerwujące... po cholerę mi pół kilo brukselki jak żadne z nas nie lubi??? ale oczywiście jest promocja więc musi się chociaż zapytać czy nie wziąć :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długowłaosaaa
a przepraszam ile macie lat? i mężowie? ja 34, mąż 33

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zapytam
Ja mam 21 lat, mój narzeczony 27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do kolejki to mój ma to samo... w markecie potrafi chodzić 10 min. od kolejki do kolejki żeby sprawdzić gdzie najmniej ludzi stoi :O a największa polewkę mam jak płaci przy kasie samoobsługowej :D co chwilę słyszę- "co za szajs, kod nie chce się wczytać, ile ja tu do cholery mam stać???" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 25, narzeczony również. W sklepie przy kasie to normalka, że chooj go strzela, że za długa, że nie o tej godzinie przyszliśmy, że ktoś sobie urządza pogawędki ze sprzedawcą. A po zakupach: "Jak zwykle nic nie kupiliśmy" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne co mnie denerwuje to to, ze jak mowie, ze trzeba odkurzyc albo pozmywac (to lezy w jego obowiazkach) to zazwyczaj slysze "pozniej" co prawa w koncu to zrobi :P a ogolnie to ja jestem wieksza balaganiara (ciuchy, buty, kosmetyki na wierzchu) wiec czesciej to on mnie gania zebym w koncu poukladala sobie w szafie :D albo, ze zawsze gdzies bunkruje lyzeczki pod sterta papierow itp a tak ogolnie to niestety ale nie moge narzekac- wszystko odklada na swoje miejsce, utrzymuje porzadek wokol siebie, odkurza, zmywa, zbiera pranie i uklada do szafek, zakupy robi, jak ja nie moge to on zrobi obiad (mamy umowe, ja gotuje a on zmywa), paste do zebow zakreca, jak robimy zakupy to nigdy sie ni edenerwuje nie popedza, zawsze razem konsultujemy co kupic, ciuchy z silowni nie gnija w plecaku, naprawia to co sie zepsuje no trafilo mi sie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długowłaosaaa
Ellinka tylko pogratulować :) a ja walczę dalej już 10 rok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 33 on 34____
To i ja coś dorzucę: Kulki ze skarpet to standard. Używa ręcznika tylko w kolorze niebieskim, innego nie przyswaja. Kupki brudnych ubrań w całym domu przerabialiśmy, ale po 10 latach wypracowaliśmy system jednej kupki w sypialni za łóżkiem, gdzie nie rzuca się w oczy i nie drażni mnie tak bardzo i jak już nie może dojść do łóżka to znosi na dół do pralni :) Kiedyś dziecko wysłał w piżamie do przedszkola, bo myślał że to taki komplecik nawet się nie zdziwił, że dziecko w tym spało! Odebranie dziecka w kapciach z przedszkola to standard ;) Generalnie jak nie ma szczegółowej instrukcji obsługi to jest ciężko, ale i wesoło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak sie czasami zastanawiam jak on ze mna wytrzymuje :D nawet moja matka sie dziwi, jak mozna ze mna wytrzymac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ellinka- to pogratulować :) Mój co prawda nie jest złotą rączką, i czasem aż mi serce staje w bezruchu jak zaczyna dłubać np. przy kranie, ale nic nie mówię, co by męskiej dumy nie urazić :D Zazwyczaj mu się wszystko udaje, no ale czasem nei jestm przekonana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zapytam
Jeszcze mnie denerwuje, że nie chce się przebrać od razu po przyjściu z pracy w ciuchy domowe.... Siedzi je zupę, mówię: "przebież się, bo zaraz pobrudzisz ciuchy" On jak zwykle "za chwilkę".... ostatnio zdążył to powiedzieć i już ufajdał bluzkę mizerią ;) Ma taki głupi zwyczaj właśnie, że wpada do domu, myje ręce i już by jadł bo drze się od progu jaki to On głodny nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie a moj ciagle by cos naprawial, poprawial i ulepszal :D jak nie grzebie w aucie, to musi tu odetkac zlew, tu dokrecic srubki, naprawic kompa. a rano zawsze do lozka dostaje kawke :D a ja taka zolzowata jestem no :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zapytam
"Kiedyś dziecko wysłał w piżamie do przedszkola, bo myślał że to taki komplecik nawet się nie zdziwił, że dziecko w tym spało! Odebranie dziecka w kapciach z przedszkola to standard" Nie no, uśmiałam się :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj tez typem zlotej raczki nie jest i kiedys karnisz nam spadl i moj tata ktory jest zlota raczka przyjechal nam pomoc naprawic i moj stal patrzyl kiwal glowa i mowi aa to tak to trzeba z drugiej strony ja sprobuje dam rade|:) niestety nie dal:P wywiercil dziure za duza czy cos i tata musial jeszcze gipsowac po nim:P Ogolnie probuje cos zrobic w domu ale skutki sa rozne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długowłaosaaa
ha ha mój też się drze , że głodny jest I co najlepsze to jak wracam o 16 , witamy się a o n " daj coś zjeść " :D a ja mam jeszcze obiad w siatkach :) a zakupami. Czasem nie rozumie , że dopiero weszłam do domu, nawet butów nie zdjęłam a on już chce jesć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie mysle, ze w moim mnie denerwuje to ze za bardzo to nie mam sie o co na niego denerwowac :D jesli chodzi o porzadki domowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najlepsze jest to, że zawsze mówi, że nie jest glodny (oczywiście wtedy, kiedy ja nic nie zrobię, bo mnie nie ma, nie mam czasu itp). Za to jak po godzinie coś ugotuję, to słyszę tekst: "O, zrobiłaś jeść, mogę?" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×