Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wisnia1234

usg genetyczne- obawy

Polecane posty

Gość wisnia1234

Witam serdecznie, jestem w 12 tyg ciąży i jutro idziemy na usg, bardzo się boje o tą przezierność karkową.Bardzo proszę napiszcie czy Wy też tak miałyście, czy może ja jestem dziwna, że tak się obawiam.. mam 24 lata.pozdrawaim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już miałam 2 tyg temu
nie bałam się bo stwierdziłam, że co ma być to będzie. Lekarz zmierzył, powiedział, ze dobra jest (dokładnej cyfry ci nie podam musiałabym szukać zdjęcia USG). Lekarz mi powiedział, że USG nie jest na tyle dokładne, żeby to badanie cokolwiek potwierdzało albo wykluczało. Jest mocno przereklamowane i tyle. Powiedział, że to tak jak określanie wagi dziecka na podstawie USG. To wszystko jest takie gdybanie i nie ma co się stresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już pisałam ale napisze raz jeszcze, mzoe Cie to troszke odstresuje :) też polecialam w stosowny czas od lekarza, mowie zeby sprawdził te przeziernosc - sorawdził, powiedział że dobra. no to ja - po lekturze roznych stron internetowych - dawaj panikowac, ze co to znaczy dobra, ze w takim razie ile konkretnie wynosi, ze co to znaczy, ze jakie jest prawdopodobienstwo, ze ja chce wydruk z oszacowaniem szans, gdzie ten wydruk??????... na co lekarz odparł że wydruku mi nie da bo - tam zawsze wyjdzie JAKIES prawdopodobieństwo zespołu Downa. nigdy nie ma tak że wyjdzie 0% szans, zawsze jest jakas tam, chocby jeden do stu tysiecy, jeden do miliona, jeden do dziesięciu milionów, ale COŚ wyjdzie... i po co mi to wiedziec? żeby sie stresowac, denerwowac, czy moje dziecko przypadkiem nie bedzie tym jedym przypadkiem na milion, ktory z taką przeziernością jednak ma zespól Downa?.. a jak mi lekarz da ten wydruk to jak mnie zna to ja bede wlasnie siedziec nad nim, zamartwiac sie, porównywac ze zdjeciami na internecie - wiec mi nie da i juz. jest dobrze i neich mi to wystarczy. i mi to wystarcza. uspokoilam sie, a jakbym miala wydruk to faktycznie, juz bym go wyoglądała do gładkosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mialam obawy, na polowkowym zreszta tez... ale Pani Doktor byla taka kochana, ze wszystko mi wytluamczyla, maly mial srednia przeziernosc wtedy cos ok 1,9mm, wiec w normie :) serducho tez prawidlowe... lepiej isc i miec to z glowy, bo wiele wad da sie wyleczyc jeszcze podczas ciazy :) nie martw sie, wszystko bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszko jakich wad?
Przezierność to wykrycie takich nieprawidłowości jak np zespól downa, edwardsa turnera i inne trisomie i zespoły, których nijak leczyć się nie da. To, ze przezierność wyjdzie prawidłowa nie oznacza, zenie urodzisz dziecka z takim obciążeniem genetycznym, albo odwrotnie to że wyjdzie nieprawidłowa też nie oznacza, ze dziecko ma wadę genetyczną. To badanie nic nie wnosi. No tylko tyle, że jak wyjdzie nieprawidłowa to można później wykonać test potrójny, aminopunkcję i inne badania genetyczne bardziej dokładne i zdecydować się na terminację płodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisnia1234
Dziękuje za odpowiedzi. taajasne hehhe jakbym czytała o sobie tez analizuje każde słowo lekarza i pomocny jest w tym niestety net. Jak sobie tak poczytam to jestem cała w stresie. Chyba odłączę ten Internet na cały okres ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalka z porcelany
ja po badaniu, na ktorym wszystko wyszlo okey, poszlam 2 tygodnie pozniej na kolejne usg, bo na dolaczonych zdjeciach nijak sie nie moglam dpatrzyc rak i nog, mimo ze w opisie mialam: struktury plodu prawidlowe :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisnia1234
widzę, że nie jestem sama w schizowaniu na temat ciąży.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie lęki są normalne :) Ja już mam i genetyczne i połówkowe za sobą, mam termin za 11 dni więc jestem na etapie lęków o przebieg porodu. Ale nie zapomnę jak na połówkowym lekarz wprowadzał dane do komputera, w pewnym momencie coś kliknął i zrobił przerażoną minę. To była dla mnie okropna chwila bo już wiedziałam, że coś jest nie tak i dziecko na pewno ma wszystkie wady wszechświata. A lekarz wtedy powiedział " kurdeee wszystko sobie skasowałem" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usg czasami cos przeklamie
ale generalnie jak lekarz powie, ze okey, to okey, jak nie, to nie... ja mam 3 dzieci, z pierwsza dwojka nie bylo problemow, kazde badanie wychodzilo idealne, takie tez byly porody i zdrowe dzieci. Trzeci maluch w badaniach usg wychodzil na mniejszy wzgledem wieku ciazy, czyli hipotrofia... :-O Poza tym wszystkie narzady itd byly w porzadku... no i jak sie urodzil, to wszystko sie potwierdzilo... ze malutki, chudziutki, ale poza tym... zdrowy. No i plec za kazdym razem sie zgadzala :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rilla też tak mialam
leże tam sobie i aż palcami przebieram ze zdenerwowania, czy będzie serduszko bilo. Mówię mu panie doktorze tak się denerwuje czy to serduszko bije. On mówi "spokojnie. zaraz zobaczymy" patrzy w ten monitor. Coś przestawia, coś naciska i taką minę robi. W końcu mi łzy pociekły z nerwów i mówię "coś jest nie tak? proszę mi powiedzieć?" a on na to "o nie nie, przepraszam bo mi się maszyna zawiesiła". :D:D:D Oj nie było mi wtedy do śmiechu, ale jak się "odwiesiła" i zobaczyłam bobaska i serduszko to on mi coś pokazywał, a ja i tak nic nie widziałam bo wyłam z radości jak głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre z tą zawieszoną maszyną :) Czemu my kobiety zaraz zakładamy same czarne scenariusze? Ja pamiętam też jak przez 3 pierwsze miesiące strasznie bałam się poronienia. Chodziłam sikać częściej niż mi się chciało, żeby sprawdzić czy na pewno żadnej krwi nie ma. I raz poszłam do wc - najpierw wytarłam nos i wrzuciłam papier do muszli, a potem robię siku. Wstaję i patrzę, a w muszli pełno krwi. Oczywiście zawał serca, panika, łzy w oczach i milion myśli. Zerkam w lustro, a tu jakby nigdy nic krew mi tryska z nosa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ale nie zapomnę jak na połówkowym lekarz wprowadzał dane do komputera, w pewnym momencie coś kliknął i zrobił przerażoną minę. To była dla mnie okropna chwila bo już wiedziałam, że coś jest nie tak i dziecko na pewno ma wszystkie wady wszechświata. A lekarz wtedy powiedział " kurdeee wszystko sobie skasowałem"" to jeszcze w ramach rozśmieszenia wam powiem co spotkało moją kolezankę :D zaznacze że kobietę czterdziestoletnią, ktora na skutek zawirowań życiowych seksu nie uprawiala juz od dość dawna - bo to dośc ważne dla tej opowiesci ;) poszła do gina na kontrolę. badanie palpacyjne, normalka, no i USg dopochwowe. połozyła sie, lekarz wprowadził głowicę, pyknął coś na ekranie... i pokazała się tak oczywista ciąża, ze prosze siadac. koleżanka zbaraniała całkiem, bo to ani mozliwosci na zaskoczenie nie miala, ani wiek nie ten zeby sie cieszyc jakos szalenie, no i planów żadnych przeciez nie miala... wiec tylko lezy i sie tepo gapi w ten monitor i sie zastanawia o co tu chodzi. a lekarz dziarsko jej nawija "no wszystko w porzadku, tu ładnie plód rozwinięty, blablabla" - i tylko jakos mina mu rzednie. w koncu mowi "ale wie pani co, to niepokojące, ja nie słyszę serduszka... AAAAAAAA PRZEPRASZAM, wgrałem zdjęcie poprzedniej pacjentki!!"... rozumiecie jaka akcja?... :D koleżanka i sam lekarz płakali tam ze smiechu podobno, on ją strasznie przepraszał, ale w sumie dziewczyna nie miala do neigo pretensji, grunt ze jej kamien z serca spadł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisnia1234
hehe, nio ja podobnie.Najpierw w 6 tygodniu byłam na usg i był sam pęcherzyk, oczywiście zamartwiałam się, że puste jajo. potem cały czas do toalety czy nie ma krwi na papierze, a teraz martwię się tym usg genetycznym i by serduszko mojego maleństwa biło. aha oczywiście w 12 tyg ledwo widać brzuszek....widocznie już taka uroda ciężarówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka756
USG genetyczne to nic strasznego. Sama się bałam, co tam może wyjść, ale wszystko okazało się w porządku. Nie wiem, jak Wy, ale ja trafiłam do dr Rozmus Warcholińskiej i od razu ją polubiłam. Kobieta ma super podejście do ciężarnych - szczególnie tych mocno panikujących ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×