Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mark09

Jak sprawić żeby wróciła

Polecane posty

Gość i bardzo dobrze nic nie rob
tutaj mowia tobie madre osoby, sluchaj sie nas naprawde to zobaczysz po czasie wszystko z innej strony;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Dziękuje za Wasze wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
menonfire- napiszę tak: jeśli czujesz, że tego potrzebujesz i tak podpowiada Ci serce, napisz ten list. Patrząc na większość historii, które nie mają dobrego "końca" albo przynajmniej nic nie wskazuje na poprawę sytuacji zaczynam podejrzewać, że być może niektórym "zostawiającym" należy chociaż raz (po jakimś czasie od rozstania, na sucho,bez nerwów) przypomnieć o swoich uczuciach, zapewnić o miłości.. Przecież każdy jest inny, jedni nie wytrzymują i wracają, bo boją się , że stracą coś bezpowrotnie, inni imprezują i nie kontaktują się, bo są "twardzi" , a jeszcze inni tak samo czekają na ruch osoby, którą zostawili... Do tej pory byłam pewna, że brak kontaktu to dobra metoda, bo człowiek powinien mieć na tyle honoru,aby nie żebrać o miłość i skoro zostało się opuszczonym, powinno się mieć swoją dumę i czekać na ruch osoby, która nas zostawiła..(bo to w pewnym rodzaju sprawdzenie, czy tej osobie zależy). .Choć nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, gdybym ja zostawiła "bo tak" to gdybym mimo to kochała, szybko odezwałabym się, bo zwyczajnie bym tęskniła i nie mogła wytrzymać bez ukochanego. Postawiłam się także w sytuacji tej zostawionej i na dzień dzisiejszy, przy takiej ogromnej miłości do mojego mężczyzny jestem pewna, że mimo iż on zostawiłby mnie "bo tak", to ja odzywałabym się, pewnie bym przylazła i dopytywała dlaczego. Tym bardziej, że on powodu by nie miał. Bo co to za powód "że nie jest już tak jak kiedyś" czy inne teksty, które rzucały Wasze byłe.. Ja kocham tak, że nie potrafiłabym jednak czekać... nie mogłabym zrozumieć, jak taka miłośc może się skończyć , zwyczajnie bym tęskniła i pewnie z tej tęsknoty gryzła ściany i właśnie "żebrała". Uświadomiłam sobie,że każdy jest inny i dla każdego co innego będzie swoistą terapią czy przepustką do nowego życia (z byłym/byłą czy bez nich). Nie róbmy niczego wbrew sobie, tak mi się teraz wydaje. Menonfire jeśli jesteś pewny, że ją kochasz i NIE WYOBRAŻASZ SOBIE ŻYCIA BEZ NIEJ napisz ten list, bo może kiedyś, za 20 lat będziesz tego żałował. U każdego z Was minęło już wystarczająco czasu, gdyby Wasze byłe chciały wrócić same z siebie -wróciłyby. Pewnie część z nich ma naprawdę w czterech literach niektórych z was (niestety), ale może są wśród waszych byłych te, które coś powstrzymuje przed odezwaniem się, które być może czekają na Wasz ruch, które kochają... Łatwo było mi radzić "wytrzymaj, nie pisz, sprawdź, czy kocha, nie proś o miłość", ale o czym my tu w ogóle piszemy.. Jeśli mamy do czynienia z prawdziwą miłością , nie możemy pisać o dumie, honorze... Do takich wniosków dzisiaj doszłam, po tym jak "postawiłam się" na waszym miejscu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pisz jej ZADNEGO LISTU
nie rob tego:) pisz tutaj a my ciebie kazdego dnia bedziemy powstrzymywac od napisania czegokolwiek:classic_cool:👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony iczekajacy
Oj to trochę mało. Daj sobie jeszcze kilka miesięcy. Ten najgorszy moment własnie jest teraz. Zobaczysz za 2-3 tygodnie będzie lepiej. Później przez jakiś czas będziesz miał ją gdzieś, później znowu to powróci, ale będzie łagodniejsze, aż w końcu gdy przestaniesz o niej myśleć zaraz po przebudzeniu - ona się z Tobą skontaktuje. Będzie chciała wrócić - to znaczy, że kochała zawsze. Wtedy ty przemyślisz czy jeszcze chcesz. Jak napiszesz to równie dobrze możesz zacząć odliczać od początku. Wiesz kiedy będziesz mógł się odezwać? Kiedy przestaniesz "odliczać" Tylko jak to w końcu nastapi, to się nie odezwiesz i wtedy wlaśnie ona się odezwie. Wiem, zakręcone ale tak to właśnie jest w ogromnej większości przypadków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze dodam dla jasności... Nigdy nie walczyłabym o faceta, który mnie skrzywdził, okłamał, zdradził czy co tam jeszcze... Postawiłam się w sytuacji, kiedy ktoś odchodzi "bo już nie jest tak jak wcześniej" "bo już się tak nie dogadujemy" etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony iczekajacy
Do Klementynki My się często zgadzamy w tym topicu :) Jednak tym razem się nie zgodzę. Nie może napisac listu! Sama się chwile zastanów. Zrywasz z kolesiem bo Cie już nie pociąga. Biega za Tobą przez miesiąc. W końcu gdy przestaje dzwonić co myślisz po dwóch miesiącach? Przeszło mu? NIE! Dobrze wiesz, że jest to jego próba kontaktu i sprawdzenia czy byc może zmieniłaś zdanie. Odzywa się (pisze list), a ona się utwierdza w tym, że dobrze zrobiła. Nie możesz się odezwać! Pisz tu, my będziemy Ci pomagali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
No to piękny mam teraz dylemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuuuuurde tyle pisałam i skasowało mi :o Porzucony i czekający- gdyby facet mnie już nie pociągał to by znaczyło, że już go nie kocham, więc zakończyłabym to definitywnie.. Po prostu nie wyobrażam sobie, jak może nie pociągać nas osoba, którą kochamy.. Słuchajcie ja przestaję pisać, nie chcę wam "gasić" waszych postanowień.. Wspierajcie się dalej,w końcu wszyscy przeżywacie podobny dramat.. Ja jestem w szczęśliwym związku, więc pewnie teraz zacznę Wam pisać coś w stylu postu kilka minut wcześniej, a tego bym nie chciała..:) Nie jestem obiektywna, bo te uczucia, które wami "targają" nie dotyczą mnie.. Ja swoją osobą nie jestem w stanie dać wam niczego więcej.. Jak do tej pory byłam za "nie odzywaniem" tak teraz widzę to, co opisałam w poprzednim poście.. Będę Was czytała i trzymała mocno kciuki..:) Pokonacie ten ostry zakręt , na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooler
Ja tez uwazam,ze nie powinienes pisac.Nie popelniaj moich bledow...ja mialem po rozstaniu caly czas( z krotkimi przerwami) kontakt z moja byla,a trwalo to z 5mc i zaluje tego,bo do niczego dobrego to nie doprowadzilo i teraz bylbym juz w zupelnie innym miejscu...a tak ona niedawno wyleciala do usa na ch wie ile,a ja czuje jakbym musial od nowa wracac do zycia,z tym,ze teraz wiem,ze mimo iz jest ciezko,to bez kontaktu z nia z tyg na tydzien bedzie lepiej...takze, moje zdanie nie pisz:) A u mnie tyle,ze teraz juz wlasnie praktycznie nie mamy kontaktu.Dzwonila po przylocie,ale ze wzgledu na roznice czasu,byla to 5ta rano w pl i nie odebralem...a w tyg napisala jakiegos maila i zbieralem sie codziennie,zeby odpisac,ale jakos do tej pory tego nie zrobilem.Ciezko troche bo przez 5 lat caly czas wiedzialem co u niej,a tu teraz tak nagle wszystko sie urwalo...W pierwsze 3 dni mialem dramatyczny dół,prawie nie spalem,naprawde tak jakbym rozstanie na nowo przezywal,ale teraz prawei po 2 tyg odkad wyleciala zaczynam sie powoli przywczajac do tego i mimo,ze wiecej jest jeszcze napadow smutku,to coraz czesciej pojawiaja sie chwile zlosci,ze tyle czasu zmarnowalem na niepotrzebny kontakt,zamiast zajac sie soba....takze wiem,ze z dnia na dzien bedzie lepiej. Pozdro dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooler
i klementynkah prosze tylko bez takich postow,ze nie bedziesz juz sie wypowiadac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochany już nie!!!
Czytam sobie to forum i dokładnie taką samą mam sytuację. Dzięki bo właśnie po 5 miesiącach walki o nią byśmy byli znów razem właśnie sobie wszystko olałem. Dzięki wszystkim bo rzeczywiście mógłbym być już od dawna z inną dziewczyną bez kłamstwa i zdrady. A niech się wyszaleje i będę miał wielką satysfakcję jak kiedyś zadzwoni do mnie a ja poprostu powiem żeby dała mi teraz spokój albo odrzucę połączenie. I rzeczywiście wiele osób mówiło że dla kobiety trzeba być chamem i łajdakiem bo inaczej nie doceniają naszej dobroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Klementynka- popieram coolera- wskazane jest byś nadal się wypowiadała. Jeżeli chodzi o mnie to jednak nie napiszę. Niedobrze mi się robi jak widzę ciągłe dodawanie nowych zdjęć z imprez. W sumie to mi chyba pomaga bo mnie jeszcze bardziej utwierdza w tym, że samej jej dobrz- chyba ,że to tylko poza. Wczoraj znowu wrzuciła jakiś post typu- wszystko źle .. - powiedzcie po co , po jaką cholerę to wypisuje, nie ma 15 lat a zachowuje się jak by tyle właśnie miała,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dorosla do zwiazku
i tyle nie zadreczaj sie znajdziesz sobie lepszy model a ta bedzie zalowala;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
To czym nazwać 4 lata bycia ze sobą?? Pomyłką. Popełniamy błędy. Pomyłką było na pewno to , że ona chciała pokazać ,że jest silna i pewnie mnie sprawdzić czy ją kocham i czy mi zależy. Potem jak się człowiek ocknie ,że się pomylił to już nie umie się przyznać do tego i przez takie coś nie daje już nadziei na powrót- tak było według mnie w jej przypadku. Po pewnym czasie może i się odezwie ale kiedy- nie wiem. Chciałbym żeby mnie spotkała gdzieś-to był najlepszy sposób jak mnie widziała to całkiem inaczej się zachowywała jak przez gg czy rozmowę telefoniczną. Najgorsze jest to, że nigdy mi nie powiedziała ,żebym dał jej spokój i że już nigdy nie będzie ze mną. Jedyne co powtarzała to to ,że nie wyobraża sobie nas teraz razem. Kocham ją mimo tego ale jak długo to potrwa- moje użalanie się i nadzieja to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do milosci jej nie zmusisz
nie chce to nie jej strata, albo bedzie zalowala i za pare miesiecy sie ocknie , albo po prostu twoje 4 lata z nia bylo pomylka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawde tak trudno
zrozumiec, że wszystko kiedyś się kończy i jeżeli ktoś odchodzi to go nie zatrzymasz i nie ważne ,że bylo4 lata czy 5 m-cy,trzeba zrozumiec,że to po prostu było..i najnormalniej w świecie minęło.Miejcie honor,szanujcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość West19__21
Witam Czytam cały czas co piszecie. Ja sam milczę bo nic się w zasadzie nie dzieje u mnie nowego w temacie, który jest tutaj poruszany. U mnie generalnie jest lepiej chociaż nadchodzą gorsze dnie jak dzisiaj (widziałem ją ona mnie nie ale nie podbiłem no bo po co). Co do odzywania się ja się do mojej byłej nie odzywałem miesiąc przed rozstaniem. Potem szybka akcja z rozstaniem i i od ponad 2 miesięcy kompletna cisza. Brak kontaktu w zasadzie trwa 3 miesiące i to daje efekty. Nie pytam co u Niej mimo, że mamy wspólnych znajomych. Z całego serca życzę Jej szczęścia bo pomimo tego, że mnie zostawiła i tak potraktowała to z racji swoich życiowych doświadczeń po prostu Ona na to zasługuje. Poza tym myślę ale już nie tak intensywnie jak kiedyś. Z czasem musi przejść i musi być kurwa dobrze ze mną ! Trzeba bardzo mocno nad sobą pracować bo to w Twojej głowie tkwi problem. One nas zostawiły bo tak jest dla nich lepiej i trzeba się jak najszybciej z tym pogodzić i przestać się łudzić bo to tylko pogłębia katowanie samego siebie. Co do dylematu czy się odzywać czy nie ? Prawdziwa miłość przetrwa wszystko. Nic nie trzeba robić. Jak ma coś być to będzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całyczasmówię
że nic z tego nie będzie, że nie mogę, nie potrafię, że za późno wiem że zrozumiesz, może mnie znienawidzisz a może nawet mnie... ale wszystko było prawdą!!! zawsze będziesz w moim sercu i nigdy nie zapomnę Ciebie i zawsze będę obok Ciebie w myślach. wiem, że będziesz szczęśliwy, musisz być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty kim jestes
i do kogo piejesz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony i czekajacy
Właśnie Klementynka, my lubimy czytać twoje wypowiedzi, więc nie odstawiaj teatru i nie wygłupiaj się :) Będziemy się cieszyć gdy będziesz się wypowiadać w tym temacie tak jak robiłaś to do tej pory :) Co do wypowiedzi Westa. Ja mam tak, że ze mną jest już dobrze od jakiegoś czasu. Nie daje mi natomiast spokoju to, że wiem jak to będzie wyglądało za jakiś czas oraz to, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu. Wszyscy wiemy jak to jest. taka prawdziwa miłość jest tylko jedna. Ja nie piszę, że nie może być kolejna lepszą, a o tym, że ta prawdziwa jest tylko jedna. Dla niektórych pierwszy pocałunek będzie ważny, dla kogoś pierwsze wypowiedziane słowa "kocham Cię", dla kogoś innego pierwszy seks, dla kogoś pierwsza herbata podana rano do łóżka ze śniadaniem, a jeszcze dla kogoś pierwsze poczucie się "tak prawdziwie kochanym". Każdy z nas postrzega to inaczej. Dla każdego coś innego jest najważniejsze. Życie ma różne etapy! Pomyślcie sobie tak - gdyby życie układało nam się zawsze tak jak chcemy, to w rzeczywistości nie byloby życiem. Odkąd moja ex postanowiła odejść, cieszę się każdym dniem jak tylko mogę. Staram się pomimo jakiś początkowych przeciwności usmiechać się każdego dnia. Jak do tej pory wychodzi to dosyć dobrze. Dla mnie najgorszy etap minął. Nie trwało to tak długo jak dla niektórych tutaj - ale to osobista kwestia każdego z nas. Jednak wiem, że ona była dla mnie tą pierwszą miłością. Z nią przeżyłem wiele wspaniałych chwil, ona pokazała mi wiele cudownych miejsc, to ona będzie zapewne tą z którą zawsze wszystko będzie mi się kojarzyło dobrze. Jestem pewien tego, że ona ma podobnie. Teraz ważniejsze. Nie zamartiwajcie się tym, że się skończyło, a cieszcie tym, że było. Niby banalne i do niczego. Jednak jak się tak zastanowić nad rozstaniami to są one nam wszystkim potrzebne. Dzięki nim kiedyś docenimi dobro, dzięki nim staniemy się lepszymi ludźmi. Cieszmy się, że to nie my odeszliśmy i to nie my zraniliśmy. To nie jest tak, że odchodzący się świetnie bawią. To nie jest tak, że nie wspominają nas dobrze. Po prostu coś się kończy, a coś innego zaczyna. Życie jest piękne pod każdą postacią. Jestem pewien, że wszyscy będziemy szczęśliwy. Ja w sumie jestem pomimo, iż co kilka dnie mam słabszy dzień. Teraz najważniejsze. Jeżeli w końcu zdacie sobie sprawę własnie z tego, że to wszystko do czegos prowadzi to wasze życie się odmieni na lepsze. Pamiętajcie też o tym, że dobro zawsze powraca, tak samo jak i zlo uderza ze zdwojona mocą. Skoro Wy byliście dobrzy, to to dobro do Was wróci. Jedynie co musicie uczynić to w to głęboko uwierzyć, nie zakładać, iż pojawi się już jutro i przede wszystkim nie czekać na nie, a samemu robić wszystko aby było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Porzucony i czekajacy: Piękne słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amarek
kolego ,jest ciezko,ale radze ci ,tego kwiatu pól swiatu,ja tez to przezylem,wracala 3 razy i tak odeszła,wiec luzuj po calosci,,,,bo sie wykonczysz sam w sobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menonfire
Masz rację. Jest ciężko , cholernie ciężko. Jednak myślę, że zrobiłem to co mogłem. Nawet gdybym zrobił jeszcze coś nic by to nie przyniosło. To tylko jej decyzja. Tylko ona może to zmienić więc doszedłem do wniosku , że muszę żyć dalej. Kocham ją ale to nic nie zmienia. Już więcej upokorzeń nie zniosę. Pokarze ,że jestem w stanie wszystko- dosłownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mark09
Pisze,bo K pytala sie co u mnie. Czytam wszystko i tez jestem za opcja niepisania - naprawde to nie ma sensu. Ja caly czas realizuje swoj plan, czyli zero kontaktu, spotkan na wspolnych imprezach (nie chodze), zadaje sie z innym towarzystwem i szukam sobie roznych zajec. W srodku tygodnia wyjezdzam do Niemiec na pare dni do pracy, a potem w polowei marca jade z kumpela na wakacje. Lapie sie na tym, ze juz tak obsesyjnie nie mysle o ex, zrobilo sie tak jakos spokojniej. Brak kontaktu naprawde pomaga, wierzcie mi. Ciekawe jak to sie potoczy w przyszlosci i czy ona sie odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosc bezendu
Chce wam sie chlopaki jeszcze tak pisac??? Juz nic nowego nie wnosimy do tematu, tylko walkowanie w kolko jednego i jakies pocieszanie sie nawzajem :P Statystycznie lepiej sie nie odzywac i nie szukac kontaktu, zaszyc sie i robic swoje, a same zaczna szukac kontaktu. Fajnie gdyby ktos sie odezwal kto odzyskal w ten sposob kogos, ale takie gadanie w kolko o tym samym to nie ma sensu chyba juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosc bezendu
Jutro bylaby nasza rocznica. Ja nic nie napisze, ale wiem ze Ona o niej pamieta. Za okolo 2 tygodnie ma urodziny i cokolwiek jej nowy chlopak wymysli to i tak nie przebije tego co dla Niej zrobilem rok temu. Za miesiac sa z kolei moje urodziny plus w marcu jeszcze jedna nasza rocznica, o ktorej tez mysle ze bedzie pamietac - bo ja swietowalismy ;). Marzec od dwoch lat byl nasz i mysle ze bede w jej glowie przez ten miesiac. Zyczenia zloze na jej urodziny ale jak sie nie odezwie teraz pomimo wielu przykrych slow, ktore wypowiedzialem to juz trzeba bedzie nauczyc sie zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosc bezendu
Inna sprawa, ze ja bede tez o niej znowu myslal caly miesiac :/ Ktos tu kiedys pisal, ze jego byla bardzo aktywnie zaczela udzielac sie na fb i ze tak jakby na pokaz. Moja z kolei prawie przestala istniec. Dawniej komentowala mnostwo zdjec, swoich, moich, kolezanek. Teraz nawet jak ktos cos wrzuci to potrafi sie odtagowac z tych zdjec. Jedyne co robi to gra w budowanie jakiegos miasta. Moze sobie za duzo wyobrazam, ale nie wyglada na zbytnio szczesliwa. Z nowym chlopakiem ma jedno zdjecie i nawet nie otagowane. Poza tym zadnych sladow zadnych wpisow. Ja wiem ze to glupie tak sie afiszowac z uczuciami, ale my sie nawzajem zaczepialismy. Bylo duzo naszych zdjec i ogolnie nie ukrywalismy tego. Skad zatem nagle taka zmiana i co ona dokladnie oznacza. Jesli jest szczesliwa to chcialbym to wiedziec, a tak to nie wiem czy uklada im sie czy moze po prostu bylo to dla niej przykre doswiadczenie usuwanie tego wszystkiego co nas laczylo z fb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drzejzi
Witam na poczatku lutego zadzwonilem do mojej bylej powiedzialem jej co do niej czuje ze nadal ja kocham ale bez placzu i drzenia w glosie poprostu mowilem do niej, zapytana czemu sie nie odzywa powiedziala ze tak chyba jest lepiej, w tamtym momencie zmienilem odrazu temat chwile pozniej porzegnalismy sie i rozlaczylismy. A teraz efekt mojego nie odzywania sie 1 lutego byl telefon z mojej strony i pozniej skoro jest lepiej to sie nie odzywalem 24 lutego dostalem od niej wiadomosc na gg i opis skierowany w moja strone, od tamtej pory jeszcze za bardzo nie rozmawialismy bo ja pierwszy nie napisze ale widze ze sa efekty nie odzywania sie :-) Wiec do wszystkich facetow i kobiet nie odzuwajcie sie zadbajcie o siebie, ktos pare postow wczesniej napisal o cegielkach ktore zabraly nam nasze byle lub byli ten post najbardziej mi pomogl teraz chodze na silownie odzyskuje pewnosc siebie poznaje nowych ludzi i to jest najlepsze lekarstwo na odzyskanie bylej lub na odkochanie sie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do spotkania nie doszlo. Nic sie nie zmienilo. Ona ma mnie gdzies i mowi ze nie ma szans na razie na nic bo nic sie u niej nie zmienilo od rozstania. A ja zaluje ze nie moge jakos jej znienawidzic, tak na chwile zeby kategorycznie to wymazac ze swojej glowy. podsumowujac, to cale pisanie na tym forum dalo mi sile ale to nad czym rozprawiamy i tak nie ma chyba sensu. Nie ma co sie szarpac bo one i tak maja nas gdzies. Kolejny romantyk, tak moge powiedziec o sobie (moglem), dostal jebanym obuchem po glowie, zostal sprowadzony na ziemie jak hindenburg (tak tak gwaltownie i wybuchowo). Milo bylo mi czytac wasze posty wiele sie nauczylem, sam wiele nie wnioslem. Jak wroca a na to sa male szanse to wtedy trzeba myslec, a teraz trzeba zyc soba. pozdro czesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×