Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luxkobita24

Życie jest nowelą

Polecane posty

Naj-Wiem z doswiadczenia ;) Jak takie sytuacje wyprowadzaja z rownowagi..Ja w wiekszosci przypadkow mam inne zdanie niz moj,w ogole bardzo sie od siebie roznimy,inne spojrzenie na swiat,ludzi,zycie..Tyle ze my najdluzej gniewamy sie na siebie 2 dni-i to ja jestem bardziej obrazalska,wypominalska..Moj ma taka dobra ceche ,ze nawet jak cos zrobie zle (oczywiscie z jego punktu widzenia ;) ) to powie raz co mysli i na tym koniec,nie przypomina,nie obraza sie... Poli-To nie masz czym sie martwic,dla Twojego, byla juz pewnie nic nie znaczy-ale samo to,ze tam pomieszkuje..brrrr... Ona- Super,ze wracasz do siebie i super ze masz takie nastawienie ze jestes twarda-pozazdroscic tylko..Ja staram sie nie myslec o ciazy,bo to bylo dawno to raz a dwa nie chcem sie zadreczac..Ale calkiem zapomniec sie nie da no i jak to kobitki maja- serducho pobolewa ale" bylo mienelo"...Zycie toczy sie dalej :) Kruszynka-mama mojego wcale nie jest zapatrzona w niego-wrecz przeciwnie nieraz sama mi mowila zebym wziela sie za niego jak cos mowi,badz robi zle-jak trzeba potrafi go tez opieprzyc..Ale ma taki charakter ,ze jest histeryczka,i ma chyba za duzy wplyw na mojego -tzn swoje zachowania i nastawienie do zycia przezuca na niego jakas zla energie czy cos ;) On jest zdeczka zyciowo nie zaradny w tym sensie ze do urzedu z mama,na przeglad auta jedzie tata,oplaty za tel robi mu mama..Takie duze dziecko-i przez to ona robi jak robi bo ma caly czas kontrole nad nim-a on moze nie swiadomie na to przyzwala-jemu poprostu tak jest wygodnie,ze ktos go wyrecza w takich sprawach,ale to juz chlop 31 lat wiec tak byc nie moze-a tego nie rozumie ani On, ani jego mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.s..Naj-musisz przetrzymac swojego,tak jak pisala Ona-nie przepraszaj bo to go utwierdzi w jego wielkosci :) I racji...Wiem ,ze tak ciezko bo sama tysiace razy wymiekalam-ale,jak przemilczysz to sam pewnie sie odezwie,moze zrozumie...A facetom wystarczy raz pokazac,ze jest sie ulegla to juz zawsze beda to wykorzystywac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha-dziewczyny przestancie z tym Dukanem :P Teraz kobietki,ktore maja wiecej cialka sa sexowniejsze..Ile ja bym dala za wieksze uda i tylek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dałam sobie z Dukanem spokój. jest obrzydliwy, ja mam jakiś niż społeczny, jeszcze się "obudziłam" dzięki pani z dziekanatu, że zalegam z czesnym za 2 miesiace - o tak po prostu sobie przysnęłam a mój D., razem ze mną, zawsze od niego robimy przelew bo ja nie mam internetowego konta a na poczcie idzie milion lat. No i... mamy do wyrównania 1180 zł plus rata za październik = 1760. Bajeeeera. K... jaka jestem zła na siebie :/ a moje kochanie na to - oooo matko, skarbie ale przesadzasz, dobrze że Ci przypomniała bo gorzej by było się w sądzie spotkać, wracam w sobotę więc zrobimy przelew i nie rycz bo Ci natłukę po gołej d... . Kocham Go za to opanowanie, ale wurzam się na niego, że czasem sobie przyśpię z płatnościami i ZONK! Ciekawe co u Naj, mam nadzieję, że nie będziesz płakać. Katiess - musiałam coś przekręcić, jeśli chodzi o mamę Twojego. Ale to bardzo dobrze, że nie jest zakochaną w nim mamunią. Matka mojego niesety ma czasem takie przebłyski, a ma przecież jeszcze 2 synów oprócz mojego. Dziwna kobieta, trochę zaborcza. Całuję Was w czoło żeby Wam było wesoło, bo mogę zaraz iść "w piórnik", bo jakaś taka jestem... Śnięta. :* do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm dziewczyny chyba jest lepiej. Przyjechalam do domu, wlaczylam tel, jest sms od niego. Ciekawe co robil, ze dopiero o 15 potrafil mi odpisac. Praca hmm. Nie mial czasu phi. Zakonczylo sie na tym, ze nie zapomni mi tego, bo go strasznie to zabolalo. Ok, wiadomo o co chodzi. Chyba zalezy jemu na mnie, co? :) inaczej by sie tak nie przejal tym. tak mysle. Ja schudlam (chcialam tylko ze 2,3kg) i teraz czuje sie ok. Jest dobrze :) tylko, ze mi jest latwo przytyc :( i wtedy tzw bulki mi wychodza :/ co mnie wkurza. Musze kontrolowac nad soba, chociaz mam 3 piwka do wypicia i do tego kupilam chipsy :P ale troche humor mi sie poprawil. Chyba troche dzis posiedze w tym necie przy piwku.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj mi zawsze powtarza, ze jestem szczupla i nie potrzeba mi sie odchudzac. ale on to chyba by dopiero zauwazyl, ze przytylam jakbym sie w drzwi nie miescila :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naj - wiem o czym mówisz :) mój też mi powtarza zawsze, że mam idealne ciało, ale ja nienawidzę swoich wielkich bioder i udek... Jezuuuu :/ moja największa zmora. No ale co zrobisz. Dukan dla mnie się jednak nie nadaje. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kruszynka-Zazdroszcze Ci ,ze masz takiego opanowanego faceta w sumie to zazdroszcze tej cechy ktora On ma...Ja tez jestem taka zapominalska,roztrzepana tez...Ale wszystko na mojej glowie i kiedy mam jakis problem z platnosciami itd to moj tez panika i nie dosc,ze sama jestem zla to musze tez jego uspakajac...Ach.... Naj-Kocha,kocha Cie Twoj facet dlatego tak go to zabolala-i dobrze,niech wie co ma do stracenia :) Ja jak tyje (chcoc zadko to sie zdaza) ostatnio dobrze wygladalam ponad 2 lata temu.To tez sadelko idzie w boczki +brzuch najmniej w pupe,uda...Zanim poznalam mojego wygladalam ok mialam na czym usiasc itd a teraz lipa -nie odchudzalam sie ale stres robi swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no opanowany jest, naprawdę... Ma do mnie cierpliwość i do moich histerii czasami - bo ja na każdą złość zalewam się łzami :) dziś dostałam eske "hej mój kochany płaczku", ale od teraz do 14 pewnie będzie cisza, bo ciężko biedak pracuje. A u Was co słychać po wczoraj? Naj się pewnie po tym piwku później odezwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie nie za ciekawie. Wczoraj wpadlam w zapaść emocjonalną. Myslalam ze to juz za mna. Strasznie sie poklocilismy wieczorem. Moj facet nie moze stolerowac tego jak ja przezywam utrate dziecka. Jak wchodze na ten temat, zaczyna sie ze mna klocic. Nie pozwala mi sie wyplakac, wykrzyczec. On nie rozumie jak np moge mowic "to na pewno by byla coreczka" albo jak mowie ze to moze byla moja wina ze gdzies popelnilam blad. Wtedy sie wscieka. Chce to przezywac po swojemu, a on mi docina ze wyladuje w szpitalu psychiatrycznym i drze sie na mnie. Zaraz przychodzi i przytula, mowi ze to takze jego strata, ze nikt mi nie zabroni pamietac ale nie moge tego tak przezywac bo sie wykoncze. Strasznie sie wczoraj poklocilismy ale zaraz potem niby sie pogodzilismy przytulilam sie mocno do niego, potrzebowalam tego...spasowalam z klotnia ale w moim sercu jest jakis lek przed przezywaniem na swoj wlasny indywidualny sposob. Co mam udawac ze nie przezywam "zbyt mocno" zeby Jemu zrobic dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona Rozumiem Cie...Chcesz sie wyplakac,wykrzyczec wyrzucic to z siebie...Twoj tez pewnie przezywa to bardzo,ale inaczej...Ty jestes kobieta wiec przezywasz to bardziej. Ja zawsze mysle o "tym" dziecku jak o chlopcu sama nie wiem dlaczego....A przeciez mogla to byc dziewczynka...Nieraz zastanawiam sie jak by wygladalo,w ogole jak by to bylo...Ale nie placze.Nigdy staralam sie nie plakac.Tego nie da sie wymazac,zapomniec i z tym trzeba nauczyc sie zyc. U ciebie to jest jescze bardzo swierze.ale musisz o tym rozmawiac,pokazywa emocje bedzie Ci wtedy lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może tym "Atakiem" sam jakoś stara się odreagować? Oni chyba czasami tak mają... Wszystko wymaga czasu, więc na pewno się ułoży niedługo. Jesteśmy z Tobą - wirtualnie, ale zawsze :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooooj dziewczynkki widzę łikendują ;), ja też zaraz finisz w pracy i zmykam do domu. Mój jeszcze na wyjeździe, więc w domu czeka na mnie tylko moje malutkie, stęsknione czułości kocisko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczonki. Wczoraj byly tylko 2 piwka, wiec wszystko ok ze mna :) Musialam jechac zalatwiac badania do pracy, eh zeszlo mi sie z 3,gh w tej klinice :/ Zostawilam swoj 1 tel w domu, a drugi wzielam ze soba. Zadzwonil do mnie kolega mojego, czy bede dzis u niego na piwie. Ja, ze ok. Ten moj sam nie mogl zadzwonic i sie spytac? Wrocilam do domu, 1 sms od niego czy ide z nim dzisiaj. Dobijali sie do mnie wszyscy he. A on tylko 1 smsa. ble. Ide dzis na piwo z nimi, ale juz napisalam, ze jak bedzie ten mial focha na mnie to wyjde. Nie powinnam pic, tak mi pielegniarka powiedziala, zaszczepilam sie na grype. Przez dobe podobno nie powinno sie pic. Zobaczymy jak bedzie dzis wieczorem. Ona Twoj powinien zrozumiem, ze tak przezywasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naj-moj w tamtym roku tez szczepil sie na grype ...I mimo to,był bardzo chory..:P Ja siedze juz w domku,z maseczka na glowie...I jak zawsze jajko,nafta ...Nie wiem kiedy doczekam sie ladnych,zdrowych wlosow :( Moj w pracy do 22...Opowiadal mi dzisiaj przed praca,że oststnio kolega dziwil sie,że tak duzo je(w sumie to normalnie bierze sniadanie do pracy 4-5 kromek ) i moj mu na to odpowiedzial, (tamten cos dogryzal) ze najwidoczniej dobrze bzyka (uzyl dosadniejszego okreslenia) i dobrze kobieta go karmi a tamten najwidoczniej slabo bzyka wiec je jak je...Juz na koncu jezyka mialam,zeby mu powiedziec, ze gdyby nasze bzykanie mialo przekladac sie na jedzenie to chodzilby do pracy bez sniadania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj ja pije samotnie piffko.. Moj lezy w pokpju obok,ale tak jakby go nie było... Bylismy na zakupach,zobaczył jakas blondyne z pokazna pupa i lookal na nia -myslal,ze nie widze-wiem,ze faceci to samece i zawsze obejrza sie czy spojrza za kobieta..Ale mam juz dosc-tez tego ze wiecznie mu daruje to patrzenie,ogladanie.. Poklucilismy sie troche a on stwierdzil ze musi sie za kims ogladac-to byla jego odpowiedz na to ze oglada sie wiecznie za jakimis pannami... Albo zmadrzeje i kopne go w dupe albo juz sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(dzis tez pisze sama do siebie -a zazwyczaj Naj to robila :P ) Najgorsze jest to,że zaczynam myslec ze jestem do niczego i skoro nie jestem atrakcyjna dla niego, to juz dla kazdego innego tez nie bede.Wiem,ze nie powinnam myslec w ten sposob,ale wmawianie komus czegos, skutkuje takim mysleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj myslalam, ze jak tu wroce to bedzie wiecej postow :)) Katies a moze to ja ta blondyna z duza pupa :P :P swirki. Powrocilam z weekendu. Oczywiscie zjebana. he Ale juz jest dobrze, nareszcie... W pt wypilam 3 i pol browara i niezle mnie wzielo, chyba przez ta szczepionke :P Ja szczepilam sie tez w tamtym roku i nie przezylam strasznej choroby, dlatego tez postanowilam teraz sie zaszczepic. W pt bylo tak sobie, ogolnie nie rozmawialismy ze soba tak, czekal na kontakt ode mnie. W sob pojechalismy na dzialke do znajomych no i tam pogadalismy.. Strasznie jego to zabolalo. A dlatego tez, ze juz raz byl wyruchany, przez swoja byla. Ale juz nie chce mi sie wracac do tego tematu. Jest dobrze, w sob byl pojednawczy seks :P on mial straszna zajawke he ciagle gadal podczas :P Zrobilismy sobie ognisko, bylo przyjemnie, jak za maloletnich czasow :P no tak teraz jestem stara :P jedlismy kielbaski i lala sie wodka. Jutro rano do pracy :( Uczyc sie musze, a nie mam kiedy !! a co tam u was dziewczonki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katies pomysl, ze skoro on sie tak zachowuje czy warto z nim byc... Moze wlasnie tracisz z nim czas i omijaja Cie inne szczesliwe chwile u boku kogos innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Naj-super d,że doszliście do jakiegos porozumienia-musi bardzo mu zalezec na Tobie skoro tak to przezywal hahah.... My sie strasznie w sobote poklucilismy..Strasznie bylo...Pozniej pierwsze pytal sie czy sie pogodzimy,ze nie moze byc tak miedzy nami bo mamy sie wspierac nie klucic... Sama nie wiem,moze chwilami faktycznie przesadzam...Jestesmy obydwoje uparci i jak jest klutnia to jest zab za zab-moj ustepuje zawsze...Ale kiedy widzi,ze juz sie pienie to powinien przestac a nie podburza atmosfere glpimi docinkami,ze musi mic za kim sie ogladac(dot.tej laski) No a pozniej nikogo u mnie nie bylo-tatat z sister wybyl na wesele mama gdies pojechala- i byl sex...Tak,tak-chyba na tace zaniose do kosciola,albo co najmniej na kolanach do czestochowy sie przejde.. Ale bylo ok,stwierdzil,ze wymyslam i narzekam z brakiem sexu (ciekawe ktoraby nie narzekala..) a poprostu jest jego brak bo u niego wiecznie ktos jest albo u mnie..Ach,dla chcacego nic trudneg. Ok zmykam na 10 mam szkolenie a nie chce mi sie isc jak diabli,bede kwitla tam pol dnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam skarby kochane! My wczoraj też się pokłóciliśmy przed moim egzaminem, kontynuacja była po egzaminie.. Pff po prostu zachował się jak kapryśne małe dziecko - "nieeeee, nie jadę do ciotki, nieeeee chcę jej składać życzeń" - ogólnie mieliśmy podjechać do mojej ciotki na 70te urodziny, wejść, złożyć życzenia i wyjść. W piątek mówi - ok, podskoczymy. Wczoraj - to co napisałam wyżej. Nie chciałam go w żaden sposób przymuszać ani nic, tylko zastanawiałam się, czemu od razu nie powiedział, żebym to zrobiła sama bo on nie lubi ciotki itd itp. No uwierzcie, jak pięciolatek. Wq... się dlatego, że nie powiedział nic, ja się poumawiałam i nagle - zonk. Oj ostro było... No ale my nie umiemy się kłócić - nigdy nie ma darcia, szarpania, zawsze jest mega inteligentna rozmowa. Dlatego po każdej kłótni bardzo boli mnie głowa :D. A, że głupi jest za mną - to wczoraj już się kleił wieczorem do mnie, kajał, przepraszał - ale sam fakt. Weekend do najbardziej udanych nie należał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj widze dziewczynki, ze klotliwie bylo w weekend :) ale dobrze, ze wyszlo na prosta. Katies jestem w szoku z seksem :P hehe ale fajnie fajnie :P w koncu :P Kruszynko wazne, ze sie kajal potem sam... Ja dzis w pracy, ciezki dzien. Jutro biore wolne, bo musze sie uczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie nie bylo klotliwie tylko wspaniale:) W sobotke szkolilam do 13 i on byl ze mna pozniej poszlismy na zakupy (moj Piotrek bardzo lubi chodzic ze mna po sklepach, co u mezczyzny jest nietypowe:)) Pozniej wino (moje pierwsze od 4 miesiecy) i wspanialy sex 2 razy sie kochalismy:) bylo bosko. Niedziela poranek - sniadanie w lozku pieszczoty itp;P pozniej pojechalismy do rodzicow poopalac sie na swiezym powietrzu i obiadek (grill, salatki,dipy, pycha) wrocilismy do domciu i ogladalismy film, pozniej wspolna kapiel. On chcial sie kochac ale bylam bardzo zmeczona Przeprosilam Go, powiedzialam ze dzis nie. Polozylismy sie do lozka z zamiarem zasniecia a jego cos wzielo na wyznania jak to On mnie bardzo bardzo kocha. Jak pragnie zebym juz byla jego żoną ale ze musze jeszcze troszeczke poczekac bo chce zeby to wszystko, te zareczyny wyszlo wyjatkowo. I pozniej zaczal nawijac ze juz zawsze chce byc ze mna ze jestem taka piekna i madra;p naprawde bylo mi milutko:) W weekand juz nie rozmyslalam o moim nienarodzonym malenstwie, chyba jest lepiej. Naj - z tego co piszesz to niby jest dobrze ale nie jest co to za zwiazek? jestescie razem ale z jakas wzajemna niechecia do siebie...i ta niechec trwa juz dlugo nawraca i sie utrzymuje.. katiess - gratuluje seksu:) kto zainicjowal? a o ta blondyne tez bym robila awantury, ale przede wszystkim wysmialabym ja przy nim za duzy tylek chociazby. Pokaz mu ze czujesz swoja wartosc:) kruszynka - klotnie jak w kazdym zwiazku ale u Ciebie widze na poziomie z rozmowa i dyplomacja:) tak trzymac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dyplomacja taka, że aż łeb później boli :D Ona - > super, że miałaś taki świetny weekend, po tych przeżyciach naprawdę się należało. Katiess -> fajnie, że COŚ było :), może będzie coraz lepiej? Oby Naj -> ja też jutro wolne :D muszę jechać do szkoły załatwić te płatności :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się wlecze ten poniedziałek :/ Naj -> tak właśnie wpadłam na to, że mamy podobny typ urody ;) - blondyny z pokaźnym kuperkiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naj - ponieważ ciągle się mocujecie "kto kogo" kto pierwszy zadzwoni odezwie sie itp. A jak juz sie probujecie dogadac to zadne nie chce ustapic zrozumiec drugiej strony, wytykacie sobie bledy sprzed lat tak jakby to one mialy jakikolwiek wplyw na wasze zycie teraz i najwyrazniej maja, stad ta niechec, jakas zadra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona bo mamy zadziorny charakter i jak jest jakas klotnia, to kazde z nas jest uparte i czeka na czyjs krok. Jakie bledy wytykamy sobie sprzed lat? :) bo nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×