Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luxkobita24

Życie jest nowelą

Polecane posty

Naj - moim zdaniem postapilas slusznie... Bo ja tez rozumiem wszystko, zarty zartami, ale odezwac sie do wlasnej kobiety "swiniaku" to jest zwykle chamstwo i niewazne w tym momencie w jaki sposob powiedziane - ze smiechem, czy bez. Bardzo dobrze zrobilas i niech sie p******nie on w leb i zastanowi sam. Ja slyszalam u sasiadow w sobote klotnie. Nie dalo sie zreszta nie slyszec... Moja kolezanka, 25 lat, dwojka dzieci, bez pracy - maz przychodzi do domu, trzasnal tak drzwiami ze u mnie sie futryny zatrzesly a kot wyskoczyl na bacznosc z koszyka... Wchodzi i drze ryja do zony tak, ze dzieci placza. Generalnie chodzilo o to, ze jak on to wykrzyczal, albo wyryczal - "ma mu dawac dupy, bo mu sie nalezy, a jak nie to on sobie bedzie chodzil na dziwki". Szkoda nawet slow... Wiec moim zdaniem naprawde zrobilas dobrze w niedziele, ze od razu zareagowalas. Nie pozwol sobie, bo pozniej bedzie Cie traktowal jak powietrze, co najmniej i tylko on bedzie sie liczyl. :*:*:* caluje Cie mocno. Ja juz w pracy, strasznie mi sie nie chce, a mam tyle do zrobienia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze jemu, ze jak nie zmieni stosunku i traktowania mnie jak nalezy to ja nie chce tak dalej. Mi nawet nie chodzilo o to slowo swiniaku, bo ja potrafie sie smiac, ale to pozniej, co mi powiedzial.. Zreszta nie raz juz bylo, nie podobalo mi sie jego zachowanie. Nie wiem, on chyba nie ma obycia z kobieta. Chyba nie wie jak traktuje sie kobiete. Nie wiem z kim on byl wczesniej. Ja nie jestem byle jaka chlopka, swiniakiem, ktorym mozna pomiatac. Oczekuje czulosci, milosci, okazywania uczuc, szacunku, po prostu normalnego traktowania jak sie traktuje kobiete swojego zycia! Czy tak wiele chce? Jesli on nie potrafi temu podolac, to niestety, ale straci mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On oczywiscie sadzi, ze ja przesadzam, tak jakby on mnie traktowal niewiadomo jak, bil itp.... Moze i przesadzam, nie wiem?? Chce normalnego zwiazku. Nie wiem sama....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie przesadzasz ani troche. Chyba jestem do Ciebie podobna pod tym wzgledem - tez oczekuje okazywania czulosci, szacunku i milosci dokladnie tak jak napisalas, bo przeciez jestesmy ich kobietami zycia. I nie oczekujesz Bog wie czego, to sa normalne rzeczy, kotre chcemy zeby byly kiedy jest zwiazek "na powaznie". Moja mama by powiedziala "szanuj sie, bo jak sama sie nie poszanujesz, to tym bardziej nikt inny tego nie zrobi". Mialam kiedys obok siebie takiego chama, ale ja oczywiscie bylam zaslepiona czym innym - przymykalam oko na takie "akcje", a pozniej sie dowiedzialam, ze czesciej sypial ze swoimi kolezankami, niz chocby widywal sie ze mna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ale on sadzi, ze to sa tylko zarty i ja sie na nich nie znam!! Tylko mam fochy i lapie dziwne akcje. On jest jeszcze chyba nie dojrzalym facetem, ktory malo wie o zwiazkach damsko-meskich. Albo ja wymagam za wiele? albo jestem nauczona dobrych manier, dobrego traktowania drugiej osoby? przyzwyczajona we wczesniejszych zwiazkach do takiego dobrego traktowania? a on by tylko sobie zartowal nazywajac mnie swiniak, nie wiem kurwa jak jeszcze... Nie wiem czy dojde z nim do porozumienia, bo on przeciez chce sobie zartowac! a ja lapie fochy jego zdaniem... jak z nim to rozegrac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu wyraznie, ze dla Ciebie nazwanie kobiety takim okresleniem to juz wychodzi grubo poza granice zartow i zaznacz, ze dla Ciebie to jest wazne, zeby sie odnosil do Ciebie z szacunkiem, mozesz mu dac przyklad - czy jakbys Ty powiedziala do niego "zabierz ze mnie ta noge CH*JU" i powiedziala mu, ze to byly przeciez zarty - to tez byloby mu do smiechu? Z tym ch*jem to tak strzelam, mozesz dac tam jakies inne okreslenie, ktorego on nie znosi jak do niego ktos tak mowi. Jakby mi moj powiedzial per "swiniaku" to naprawde chyba bym go rozniosla... Kiedys w zartach, ale takich naprawde zartach pokazal mi "fuckera", wiec powiedzialam mu, ze zarty sa zartami ale trzeba znac granice. 2 dni mnie przepraszal, a do teraz jak sobie przypomni to przeprasza i mowi ze zachowal sie jak ostatni pacan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My jestesmy kobietami i to rozumiemy. On twierdzi, ze to zarty i chce kobiete, z ktora moze sobie pozartowac. Mi nie podobaja sie takie zarty, niech sobie zartuje z jakichs kolegow, glupich kolezanek. Ja chce traktowania jak kobiete. Tlumacze tlumacze, on i tak swoje. Jak nie zrozumie, to nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka laski Ja dzis mam wolne,ale od rana tez klotnia z moim-dostal wczoraj wypowiedzenie z pracy i od tego sie zaczelo,ze jest mieszkanie,kredyt...itp itd....Myslalam,ze sobie odpoczne ale lipa jutro znow 12 h w pracy-trudno,zycie... Naj-czytalam wszystko o Waszej klotni-(wlancza mi sie jakas glupia reklama l'oreala i przez nia nie moge wszystkiego przeczytaca nie wiem jak to wylaczyc,bo nie ma zadnego X ) I doskonale Cie rozumiem,moj kiedy trzeba jest kochany,troskliwy,slodki-a niekiedy jak Twoj-chamski,wyzywa i ma glupie dogadywania,zarty i pozniej uwaza ,ze jestem ksiezniczka ,ze tez na zartach sie nie znam...Nie wiem co ci na to poradzic bo niektorzy faceci sie nie zmieniaja...Moj dzis rano powiedzial do mnie "zamknij morde"-ja sie poplakalam,bo do niego tak sie nie odzywam i tez sobie nie zycze z jego strony...Ale glupio sie tlumaczyl,ze ma stres teraz w zwiazku z ta praca itd...Taak,kazde wytlumaczenie jest dobre.Im nalezy sie pozadny kopniak i tyle,zeby sie nauczyli dranie.Trzymaj sie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to chyba Katies moj podobny do Twojego troche.. chociaz mi nigdy nie powiedzial zamknij morde, no ale.. My jestesmy wrazliwe na takie rzeczy, a oni uwazaja, ze sa ok. Czasem powiem po zlosci i w zlosci "zamknij sie" to jemu nie pasuje, a jak on sobie "zartuje" to wszystko jest ok. Oj, w kazdym badz razie nie chce faceta, ktory tak do mnie mowi. Sadze, ze wezmie sobie to do serca. Jesli chce byc ze mna. Jesli dojdziemy w ogole do porozumienia i powtorzy sie sytuacja, to finito.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Wam, ze ja sie juz odzwyczailam od takiego traktowania nawet w zartach, chociaz jak pisalam, mialam tego eksia co tak wlasnie robil, i po prostu jak \czytam to co piszecie to mi przykro, ze mozna sie tak odezwac do wlasnej kobiety... ja teraz (z reka na sercu) naprawde stalam sie "ksiezniczka", i nie ukrywam tego... Moj mnie naprawde traktuje z wielkim szacunkiem, i wie ze jak powie cos nie tak, to od razu go zrugam. Chociaz i tak przez to pantoflem sie nie stal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie oczekuje, ze on bedzie przede mna dywan rozkladal. Ja tylko oczekuje normalnego traktowania. A jak on sie tak do mnie odzywa, to nie jest normalne, prawda? Jesli sie kogos kocha, mozna go traktowac nawet jak ksiezniczke. Nie raz mi mowil, ze sie tak zachowuje. Moze. Poprzedni chlopak praktycznie nosil mnie na rekach. Nie uslyszalam od niego zadnego takiego slowa, nawet w zartach. Moj obecny jest ode mnie mlodszy o rok, inne nizsze wyksztalcenie, inne swiaty, wychowanie, rodzina itp. Ja nigdy sie nie wywyzszalam z tego powodu, pokochalam jego jakim jest, a teraz wychodza roznice chyba.. miedzy nami. Oczekuje moim zdaniem nie duzo.... po prostu milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwoniłam zapytać ile zespół na nasze wesele (które ma być za 2 lata) weźmie kasy... 7000 zł. Hehe... Spodziewałam się, ale i tak usłyszeć taką sumę to masakra... Tak szczerze Wam powiem - On się tak cieszy, a ja... Z takim sceptycyzmem do tego podchodzę. A przecież kocham i chcę. Chyba za dużo ważnych decyzji podjęliśmy w weekend i teraz mnie to męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry dziewczyny, ze ostatnio tak rzadko bywam ale mam cholernie duzo pracy, nowe zlecenia ...a ponadto w pracy odcieli nas od roznych portali m.ich od kafeterii bo dziewczyny u mnie w pracy tez siedzialy:P no i kijowo:( naj - przeczytalam Twoja smutna historie, o tym jak doszlo do kuchni i racja jest po Twojej stronie ale pamietaj - od samego gadania mądrości mu nie przybedzie. Musisz wyciagac konsekwencje! Jak mowisz A to powiedz i B. Juz mu milion razy powiedzialas ze sobie nie zyczysz takiego traktowania - wystarczy - nie musisz tego ciagle powtarzac. Skonczy sie na tym ze on od niechcenia Ci w koncu powie ze nie chcial Ty mu wybaczysz bo bedziesz zmeczona tymi ciaglymi pretensjami i przy pierwszej lepszej okazji on znowu nie zobaczy swojego bledu. Konsekwencja musi byc bo inaczej nic sie nie zmieni. Jak go wykasowalas z nk czy tam skads to nie odpisuj mu na smsa, slowem badz spojna w tym co robisz. Niech sie chlopak troche postara nosz kurcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i kazda dziewczyna mnie rozumie i wie, ze tak nie moze byc. KAZDA. Kazda moja kolezanka, ktorej to opowiedzialam. Ja nei wiem? czy tylko on tak sadzi, ze jest ok i on sobie tylko zartuje? czy tak maja PRAWIE wszyscy faceci? Dzieki wam za wsparcie. Na razie jestesmy w toku. Ja bede trwala przy swoim, nie tak jak ostatnio. Jestem w stanie sie rozstac, juz przeciez powiedzialam te slowa, to on probuje sie ugadac. ale ja jemu kaze to zmienic, jesli nie, to nara! jesli sie dogadamy i jeszcze raz tak bedzie, to koniec. nie bede sie juz powtarzac :P Ona fajnie, ze napisalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny! Naj, mów co słychać? Lepiej? Ja w pracy znów, kurde tak się ciągną te dni przy takiej pogodzie, że magia. Mój w delegacji... Ogólnie nastrój mam taki sobie, już bym chciała żeby był a tu ch*j. Jeszcze w weekend ma studia w sobote do 20.30 a w niedziele do 21.50!!! Od 8 obydwa dni, więc będzie musiał zostać z soboty na niedzielę w Częstochowie. Zajebioza :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nic lepiej. Dziś w ogóle się nie odezwał. Spoko. Niech się nie odzywa, jak chce mnie stracić. Pomaga mi tylko w podjęciu decyzji - na NIE. Ja nie mam zamiaru się do niego odzywać. W sobotę idę sobie na dyskotekę i już. Wcześniej miałam isc na urodziny jego chrzesnicy, ale nie pojde. Co, moze odezwie sie w weekend i ja mam wtedy isc? Nie..... U mnie remont w domu, bajzer i w ogole. Nie mam neta w domu, tylko w pracy, dzis nocka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam jestem rozdrażniona przed a nie jak dostanę:P Swoją drogą wyobrazcie sobie ze od lipca juz nie mam okresu. Podobno po poronieniu ok miesiac trzeba czekac na okres. No i chodze notorycznie rozdrazniona:P Gin kazala mi kupic plastry anty - podobno maja mnie przygotowac na kolejna ciaze. Plastry lub piguly pomagaja zregenerowac sie macicy. Heh nie slyszalam o tym, ale dobrze wiedziec ze bede sie mogla bzykac na calego przez te 3 miechy w oczekiwaniu na moment kiedy znow bedziemy starali sie o dziecko. Naj - daj sobie z nim spokoj - dobrze Ci radze - nic z tego nie bedzie. Ma jakis zrąbany charakter i nigdy nie przyzna Ci racji w niczym, chocby jej nie mial. I tak cale zycie bedziecie sie boczyc na siebie. Ciche dni są czyms najgorszym w zwiazku, stopniowo traci sie zaufanie i cierpliwosc. Pozniej zaczyna sie wydluzac ten okres coraz bardziej i z cichych dni robia sie ciche tygodnie a pozniej ciche miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona ja wiem, ze musze sobie dac z nim spokoj. Wiem o tym. Ja przed tez jestem strasznie rozdrazniona, jem wiecej tez. Wczoraj myslalam, ze rozniose wszystko. Przed chwila dostalam, wiec jeszcze mam ten stan podkurwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na nie z nim, chociaz go kocham. Ale spoko, dam sobie rade i bez niego. Tak mysle. Juz nie bede o tym pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...wychodzę zaraz do pracy,ale jeszcze zajrzalam tutaj :) Naj-Ona ma racje-trzeba konsekwentnie podchodzic do facetow oni tylko wtedy moga cokolwiek zrozumiec. Ja zauwazylam,ze jak duzo gadam ,bo mam np.pretensje o cos to jest jeszcze gorzej moj mnie wtedy albo ignoruje,albo jest jesczze wieksza klotnia a jak przstane sie odzywac to sam po jakims czasie dochodzi do tego,ze zle zrobil... Ale z wlasnego doswiadczenia wiem,ze latwo sie tylkoradzi,pisze...Nie odzywaj sie i tyle.Niech sam dojdzie do teg co zle zrobil-i tak za kazdym razem-powie cos zle-Ty sie nie odzywaj,nie rob wymowek,uwag bo to jednym uchem wchodzi a drugim wychodzi... Strasznie mi sie nie chce isc do pracy,dzis druga 12-stka...Martwie sie jeszczcze tym ze moj stracil prace..Aj jakos nic sie nie uklada :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naj i masz rację, nie przejmuj się, nie odzywaj. Chociaż wiem, że ciężko... U mnie nawet w miare, pogoda mnie dobija i rano w ogole mi sie nie chce wstac... Masakra. Wczoraj wreszcie sie widzialam z moim, zostal na noc u mnie.. Ech, dopiero jak sie wtulilam, to ogarnelam to jak bardzo tesknilam... Dobrze, ze juz dzis czwartek. Ona ma racje, trzeba sobie dac spokoj z toksycznym facetem, a to, ze zlapalas dola to czasem Cie takie cos na pewno dopadnie... Katiess - wiem co to znaczy pracowac po 12 h. A Twoj na pewno niedlugo cos znajdzie, facetowi zawsze cos jest lepiej dorwac niz babce.. Sciskam Was w ten zimny dzien :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki :) Wrocilam niedawno z pracy zaraz prysznic i uciekam do lozeczka... Dzien zakonczyl sie zle...Moja "szefowa" to skonczona kretynka,najgorsze jest to ze musze z nia pracowac,przebywac itd itp Myslalam,ze znalazlam jakas prace na dluzej,zrezygnowalam ze szkoly-bo bardziej potrzebowalam kasiorki...Ale teraz widze,ze nie warto bylo... Babka wziela sobie sklepik we franczyze (czyli pod znana marka sprzedaje ciuszki-choc nie jest to jej wlasnosc) i wchodzac do sklepu nic nie umiala zero znajomosci systemu..W ogole nic! do tego nie jest osoba jakos szczegolnie bystra..Widzi,ze umiem wiecej od niej,ze lepiej sobie radze to zaczyna byc dla mnie wredna-i dzis tak bylo jakies durne docinki...Bez sensu...Bede musiala szukac innej pracy bo dlugo tak nie wytrzymam-byc spokojna...Ach :( Wyc mi sie chce,moj stracil prace,ja pracuje z debilka....Po trochu mam wszystkiego dosyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Milczał przez całą srode. Wczoraj napisał. Czy to juz koniec, czy nie odzywamy sie i ot tak konieczy czy jak. Jakies glupie pytania. To pytam co on sadzi itp. I znowu zaczela sie rozmowa na temat tego co sie stalo, co on by chcial, co ja itp. I na razie znowu nie doszlismy do zadnego porozumienia.. Ja napisalam smsy, on skonczyl pisac, nie wiem co ma znaczyc znowu ta cisza. Juz mam dosc tej calej sytuacji. I znowu sie nie odzywam....... Ciezko mi troche, bo wiadomo, to byly prawie 2 lata i tak go kocham, mimo to. Ale nie bede robic nic na sile. Bo te sytuacje beda sie powtarzac i znowu beda klotnie... Tylko chcialabym juz albo rozwiazac ta sytuacje, wiedziec na czym stoje. Nastawic sie jakos. Ja dzis w pracy, tez 12h. Dopiero zaczynam, Przynajmniej mam dojscie do neta. Katies olej ta kierowniczke, na razie rob swoje i nie zwracaj na nia uwagi. Jest zazdrosna i tyle. Dzis pochmurno, szaro łeeee beznadziejnie. Kruszynko zazdroszcze, tez bym chciala sie przytulic... jestem wrazliwa dziewczyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×