Dlaczego ludzie tak się lansują na Facebooku?

Nie mam z tym problemu :). Lubię oglądać fajne zdjęcia, czytać fajne linki, itp...tak jak napisałam na początku nie rozumiem, poco ludzie się obnażają na FB...Ostatnio znajoma, ma 24 lata, przez całe wakacje pisała rozbudowane opisy o swoim chłopaku, że wyjechał i jak to tęskni, po prostu makabra. Pewnie napiszesz, to po co czytasz, nie czytałam ich, tylko siłą rzeczy mi wyskakiwały, a że jej jeszcze dobrze nie poznałam, to teraz patrzę na nią przez, to wywlekanie prywatności, jak na jakąś niedojrzałą panikarę...

Masowo u mnie znaczy, że i kilka dziennie...

Jest bardzo cienka granica między fajnym pokazywaniem siebie, w granicach przyzwoitości według mnie, a pokazywaniem się w przesadnej formie z czego czasem wychodzi jak groteska...

Ale patrząc na to z perspektywy innych ;), to wiem że są ludzie co lubią taki blichtr, stroić się w pawie piórka... ich wybór :)

No to masz po prostu pecha do znajomych. Dla mnie to jest analogiczne do sytuacji, gdy masz znajomego i on ci jakieś pierdoły na żywo opowiada. To jest dokładnie taki sam "lans" jak ty to nazywasz (chociaż akurat nie wiem, jak się można lansować tęsknotą za chłopakiem, ale ok). Ja wychodzę z założenia, że na FB mam osoby, których wpisy mnie interesują, podobnie jak kiedyś miałam GG i jak ktoś miał wkurzające wpisy, to go usuwałam, bo i tak nie będę z nim gadać. Jak ci nie pasuje, że koleżanka ma takie a nie inne wpisy, to po prostu nie czytaj albo ją zablokuj, a żalić się ttuaj nie ma sensu, każdy pisze o czym chce, jeden o tym, że zjadł krokieta, a drugi o głodzie na świecie. Mnie to nie przeszkadza, bo jak kogoś lubię, to czy pisze o pierdołach czy o czymś ważnym, to go dalej tak samo lubię i nie przesiewam ludzi pod kątem merytorycznej wartości opisu na FB. Bo to drugi człowiek i komunikacja z nim jest celem na tym portalu, a nie wartościowe lub niewartościowe opisy same w sobie. Więc imho masz problem z koleżanką, a nie z samym facebookiem czy opisami. Żeby nie było, że nie rozumiem problemu: miałam na studiach znajomą, miła laska, ale opisy na GG mega infantylne (np. KC zamiast Kocham Cię, koffam misiunia itd.). No trudno, oczy mi się jakoś od tego nie wypaliły, po prostu ona taka była i albo się ją z tym lubiło albo nie. Czasem jej coś dogryzałyśmy na temat koffania misiunia, ale nikt generalnie wokół tego afery nie robił.

PS. A poza tym w necie trudno odróżnić, kiedy ktoś wrzuca np. zdjęcie dla lansu, a kiedy chce się po prostu podzielić ze znajomymi czymś ważnym. Np. jak koleżanka wrzuca zdjęcia ze ślubu to chce się pochwalić sukienką czy informuje, że wyszła za mąż? Dużo chyba od nas samych zależy, czy nas to denerwuje... PPS. Jest takie coś jak opcja "usuń" w aktualnościach (krzyżyk w górnym prawym rogu czyjegoś wpisu) i już ci NIC nie wyskakuje.

Powtarzam, że nie mam żadnego problemu, nie chodzi tu o mnie... Tylko podaję przykłady żeby łatwiej, to zobrazować poco ludzie, to robią...Wybacz ale jest znaczna różnią jak ktoś ma w opisie "koffam" niż jak piszesz codziennie kilka zdań, zalatujące tandetnymi wyznaniami...Ja na żywo rzadko wysłuchuje czegoś takiego... Chodzi mi o poziom dyskusji teoretyczny, co to daje ludziom, że piszę te dziwne opisy?

A to prawda ze zdjęciami w sieci, ale zdjęcia to też inny poziom niż tekst...Akurat bardziej w tym topiku chodzi mi o tekst...Wiem że jest ten krzyżyk ;)

Można napisać, że to jest forma kontaktu, że to, że tamto...Ale co ciekawe dziwnie postrzegam też ludzi, którzy założą sobie konto, ale nic na nim nie robią, nawet zdjęcia nie wrzucą, dla mnie, to szpiedzy ;)

Uważam, że obecnie facebook staje się nie modny. Jeślli już się lansować to tu: http://tomek.u.re.pl/ O wiele ciakwsze opcje.

Może im coś daje? I co to znaczy dziwne opisy? DLa każdego co innego jest dziwne. Rozbawiło mnie w tym wątku, jak ktoś napisał, że pary wrzucają zdjęcia, jak się obejmują, żeby pokazać światu, jak się niby kochają (oczywiście niby, bo przecież naprawdę kochać się nie mogą). Ja mam pytanie, to jakie zdjęcie należy wrzucić, żeby wszystkich zadowolić? Jak kupujemy pietruszkę na targu? Ależ nie, wtedy padłby zylion zarzutów, że po co szpanujemy, że kupujemy pietruszkę... Dla mnie jest oczywiste, każdy człowiek jest inny, jeden będzie się uzewnętrzniał, drugi nie, jeden będzie robił 100 quizów drugi nie, jeden będzie wrzucał zdjęcia drugi nie, dobieraj sobie tych, z którymi się dogadujesz, których styl ci odpowiada i po problemie. Ale nie dorabiajmy ideologii, że najbardziej inteligentna, poważna i uduchowiona jest ta osoba, która ma wszystko poblokowane, 0 zdjęć i nic nie pisze. Bo jak czytam takie pierdoły, to mnie brzuch boli ze śmiechu. Każdy ma coś do zarzucenia znajomym na NK czy FB (sam tych ludzi zaprosił lub przyjął, dla jasności!), ale nikt nie potrafi zdefiniować, co to jest "normalne" zachowanie na portalu społecznościowym.

Hegla ciągle nie rozumiesz! Nie chodzi mi o to, że mi czyjeś zachowanie nie odpowiada i że w związku z tym jest głupi...ja tylko próbuję je zrozumieć...

U mnie problem zdjęć dzieci, ze ślubu i z pod palemki nie istnieje, bo to nie ten typ ludzi...ja tylko się zadziwiam czasem na poziomie tekstu ;). A z tym dorabianiem ideologii, jakie zachowanie jest odpowiednie na portalu społ. to się zgodzę...

Może właśnie takie zachowanie mega lanserskie jest wskazane na portalu, bo po cholerę zakładać konto i wszystko blokować...

-10/10

Tak z nieco innej beczki ;), to jak wchodzę na NK, teraz już rzadziej to się spotyka, ale nadal...To mam ubaw, jak młoda mamuśka wrzuca fotki dziecka i dziecko gdzieś w tle ledwo widoczne, a na pierwszym planie nowa plazma ;), meble kuchenne i nowa sofa :D i podpisane mój synek skarb kochany :D

i przyznam szczerze, że nie spotkałam się z tym, żeby ktoś sie chwalil zdjęciami nowej plazmy czy sofy hmmm albo po prostu nie patrzę tak na to i tego nie zauwazam. Ja lubię sobie popatrzeć na zdjęcia koleżanek ze ślubu , a jak nie chce patrzec na n-te zdjęcie bobasa kolegi to nie wchodze ;) po cudzych profilach nie latam. Ja tam problemu nie widzę ... A najbardziej śmieszą mnie ci, co sa tacy oburzeni , a nawet konta nie maja, a maja najwiecej do powiedzenia o tym co sie tam dzieje :D Na FB mam konto, mam chyba 15 znjaomych ale chyba je usune bo zwyczajnie nie mam czasu w to sie bawic. A na nk jakby mnie tam wszystko wnerwialo to bym tez konto usunela, zamiast sie meczyc z glupimi opisami i zdjęciami :D Ja tam lubie nk :D

swietny dla zlodzieji wszystko wiadomo kto co robi

Jak próbujesz zrozumieć zachowania swoich znajomych, to czemu z nimi nie porozmawiasz? Przecież my nie mamy pojęcia, czemu twoi znajomi piszą dziwne opisy na facebooku ;) PS. A jakie to zachowanie jest lanserskie, bo ja już tutaj przeczytałam, że lanserskie są zdjęcia z chłopakiem/narzeczonym/mężem, lanserskie są zdjęcia z wyjazdów i wakacji, lanserskie są opisy o tym, że się gdzieś wyjeżdża albo coś robi.. i już sama nie wiem, lansuję się czy nie? Pomóżcie pliz :P

jestes ebnieta.Po chuj wogole masz tam profil?I zdjecia? to dla idiotow i ulomnych jak ty.

a sami pewnie maja fikcyjny profil i smigaja az milo po nk i fb haha ale oficjalnie sie w to nie bawia bo to dla idiotow

hegla, nie chce mi się tu dyskutować za przeproszeniem na poziomie kompleksów i zawiści Polaków...dziwi mnie, że ktoś ma potrzebę pisania, że wyjeżdża na 3 dni i będzie miał wannę z jacuzzi i nie mów mi, że on tylko informuje :D

ja mam 200 znajomych na NK----> Ja też lubię NK :D, można tam nadal świetnie obserwacje socjologiczne prowadzić :D

to sobie prowadź nikt ci nie broni ;) Ale moze zamiast obsmarowywac swoich znajomych zapyttaj ich wprost dlaczego sa idiotami i sie lansuja ?

moze ja jakas dziwna jestem, ale moi znajomi takich tekstow czy opisow nie daja

Ja nie wiem do czego służy facebook i jestem szczęśliwy.

takie opisy, to daje w sumie tylko dwie moje znajome, innym czasem zdarzy, ale to powiedzmy wypadek przy pracy, na to nie zwracam uwagi ;)

Ja nikogo nie obsmarowuje, podaje tylko przykłady różnych zachowań żeby lepiej, to przedstawić...

Co wam przeszkadza że ktoś jest na nk czy facebooku? Jesteście pewnie starymi dziadami i nie znacie się na nowinkach. Nk ma 15mln użytkowników, a facebook 14miliardów na całym świecie. Piszecie że ludzie się lansują a sami pewnie macie konta na innych serwisach, ale nie chcecie ich ujawniać. Jestem vege i nie przeszkadza mi że ludzie są mięsożercami. Wam radzę zrobić to samo! Jesli wam to przeszkadza to przestańcie się tym interesować, usuńcie wszystkie konta, a najlepiej sprzedajcie komputery. Wasz problem zniknie i przestaniecie myśleć że jesteście pępkami świata, dzieci neo!!!

A jak piszę, że jadę za granicę na 4 dni i będę mieszkać w akademiku, to informuję czy się lansuję? Bo nie mam wyczucia ;) A jak piszę, że jadę do Koziej Wólki to się nie lansuję, a jak piszę, że jadę do Paryża, to już jest lans? Mam niskie mniemanie o osobach, dla których centrum życia jest to, co mają, co kupili, ile zarabiają itd., z drugiej strony jak ktoś z przyjaciół np. kupi dawno wyczekiwany samochód czy przeprowadzi się na własne mieszkanie, to dla mnie jest to zwyczajnie powód do gratulacji i radości, a nie lansowanie się. Nie widzę nic zdrożnego w tym, że np. ktoś odkłada na jakiś zakup i jak w końcu kupi, to się tym cieszy na FB. Ludzka rzecz, już nie bądźmy takimi moralistami.