Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anna1967

Utrzymanek

Polecane posty

Gość facetoo
Chętna na romans, a czy lubisz gdy któś Ci całuje muszelkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
pytasz mnie czy moja podszywaczke? Ja nie odpowiadam na takie pytania. Podszywaczka niech sie sama wypowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Kobieta utrzymująca młodego faceta, młody facet utrzymankiem starszej kobiety, huh... zawsze jest jakiś powód. Nie widzę w tym nic złego, każdy ma swoje potrzeby i stara się je zaspokoić we właściwy jego zdaniem sposób. Sam jestem w cholernie idiotycznej sytuacji, chcę studiować (kończę technikum w tym roku) a prawdopodobnie nie będzie mi to dane, pieniądze nie rosną na drzewach, czasami po prostu się nie da. Mam ambicję, chciałbym jakoś wyjść z tej biedy, zmienić swoje życie. Zostać kimś. Czy to tak wiele? Jeśli jakaś miła Pani złożyłaby mi "niemoralną" propozycję, pewnie bym się wahał, nie dla każdego to łatwa decyzja iść z kimś tak po prostu do łóżka... Jednak w ostateczności czy miałbym jakiś wybór? Pewnie bym się zgodził. Co nie zmienia faktu, że raczej nie znajdzie się ta miła Pani :) Jakoś nie mam odwagi ani siły szukać kogoś otwarcie... Czy jestem inteligentny czy głupi? Nie mnie to oceniać. Czy jestem atrakcyjny? Też nie wiem, ale raczej po prostu zwyczajny. Z pewną wątła nadzieją pogooglowałem, z resztą tak tu trafiłem, ale widząc te wszystkie bezmózgie oferty napalonych bałwanów doszedłem do wniosku nie ważne jak bym był wyjątkowy, o ile w ogóle jestem i tak nie przebiję się przez tłum idiotów. Pozdrawiam A.S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
A ja nadal twierdze , ze wiekszosc z mlodych panow skladajacych tu swoje oferty tak naprawde nie ma pojecia w co chce sie wpakowac. To nie jest amerykanska komedia gdzie wszystko jest ladne i kolorowe albo przynajmniej dowcipne. To jest zycie. Jak dlugo taki pomysl pozostaje w sferze wirtualu i wlasnej wyobrazni to mozna sobie gdybac i planowac. Problem zaczyna sie kiedy wirtual zaczyna przeobrazac sie w real. Proponuje abys wyszedl na ulice i obejrzal sobie przechodzace starsze panie. Jedna po drugiej bez przebierania. I wtedy policz na ile z tych kobiet Twoj organizm powie Ci , ze to jest wlasnie babka , ktora jestes gotowy "pukac", "rznac" , "bzykac" czy jak bys tego nie nazwal. Wybierz oczywiscie te od 45 + / w gore / bo to takie maja kase na utrzymanie kochanka. Cofnij sie kilka stron do mojej dyskusji z nickiem artur/artur. A potem poczytaj posty mojej podszywaczki z poprzedniej strony i zastanow sie co by bylo gdybys trafil na taka. Jak dasz rade to zrobic ? Bo to nie jest tylko sprawa czy Ty bedziesz atrakcyjny dla takiej pani. To bedzie jeszcze najmniejszy problem. Mlodosc jest atrakcyjna sama w sobie. Problemem moze byc jesli taka pani nie bedzie rownie atrakcyjna dla Ciebie. Bo jak wtedy bedziesz chcial "to" zrobic? Masz jakis dobry pomysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Nie zaprzeczam, że trafiłaś w sedno sprawy. W wirtualu można dużo gadać i gdybać, wątpię bym tak na prawdę kiedykolwiek odważył się chyba na spotkanie w realu. No, ale ludzie do już takie zwierzęta, że hm... zawsze szukając tego "łatwiejszego" sposobu na zdobycie pieniędzy. A potrafią się na prawdę karkołomnych rzeczy chwycić. Hm... co do kobiet 45+ lat tak, żeby powiedzieć z czystym sumieniem, że bym chciał "rznąć" bleh jak to brzmi. To jakbym miał sięgnąć do mojej pamięci to pewnie na tyle atrakcyjne kobiety policzył bym na palcach jeden ręki, no ale ja młody jeszcze, świata jeszcze nie widziałem ;p No, ale za marzenia o dostatnim życiu huh... jeszcze nie zamykają, ne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
Za marzenia nie karaja , to prawda. Czym byloby nasze zycie bez marzen.... Ale o czym tak naprawde marzysz? O kasie czy o bzykaniu starszych pan? Tak z reka na sercu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Ostatnie moje zdanie "No, ale za marzenia o DOSTATNIM ŻYCIU huh... jeszcze nie zamykają, ne?" A więc moja droga, marzę o KASIE, albo przynajmniej jej potrzebuję do spełnienia przynajmniej tych bardziej trywialnych marzeń. Tak z ręką na sercu. Starsze panie hm... w moich marzeniach są nisko punktowane, chociaż znowu starość jest to rzecz względna. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
No to teraz wyobraz sobie ze Twoje zyczenie / z postu z poprzedniej strony/ zostaje spelnione i otrzymujesz od pewnej starszej pani "niemoralna" propozycje. Ale ze los bywa zlosliwe wiec ta pani jest z gatunku tych typowo starszych o atrakcyjnosci adekwatnej do wieku czyli na samym koncu Twojej listy. Jak bys wtedy zareagowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Wtedy to było by prawie hamletowskie "być albo nie być". Przepraszam, ale nie umiem ustosunkować się do Twojej wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
Nie przejmuj sie tym. 19 lat to fajny wiek. Wykorzystaj go jak najlepiej. Kasa to nie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Najłatwiej się to mówi jak się ją ma ;p Zdaję sobie sprawę, że kasa to nie wszystko. Jednak w naszym kochanym świecie się liczy się ten kto ją ma. Wszystko kosztuje. Znowu się w wakacje zaharuję na budowie albo w polu i znając życzliwość polaków, pracodawca tym razem też zupełnie przez przypadek zapomni zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
Jak ja mialam tyle lat co Ty /alez to brzmi.../to tak samo jak Ty nie mialam za duzo kasy. Malo kto ma kase w tym wieku.Tylko ci co maja dobrze nadzianych starych. I tak samo jak Ty dorywalam rozne fuchy aby mi pare groszy wpadlo. Na budowie co prawda nie pracowalam ... Mowi sie ze pieniadze szczescia nie daja ale bardzo pomagaja sie bez niego obejsc. Ale bez ich pomocy tez sobie mozna w zyciu poradzic. Umiec sie cieszyc tym co sie ma. To bardzo duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Zgadzam się...but ya know... wizja zmian huh... przytłacza... zmiana miasta, otoczenia. Jakoś łatwiej to przychodzi jak się nie trzeba martwić "Czy będę miał co jeść?". A polskie prawo jest tak wesoło skonstruowane, że tym najbiedniejszym zawsze kłody pod nogi rzuca... niby jest dla nich pomoc, ale weźmiesz jedną, to okazuje się, że nagle coś innego muszą Ci zabrać...bo już się nie mieścić w ustawowych limitach dochodów i "wychodzisz jak Zabłocki na mydle..." czy jak to było ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
Jakie masz opcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Długo wymieniać, ale podstawowy problem to: Jeśli pójdę do legalnej pracy (w końcu długie wakacje mam) to stracę alimenty (te z funduszu alimentacyjnego, ten który mnie z płodził jak do tej pory się nie poczuł do tego, to i teraz nie pomoże). Prawdopodobnie całkowicie stracę możliwość chociaż ubiegania się o stypendium socjalne na studiach. Mój jedyny rodzic ma dochód rzędu 600 zł (taka "poważna" polska renta), więc pomoc z tej strony odpada, sam nawet nie wziąłbym pieniędzy w takiej sytuacji. Tak na szybko licząc. Musiał bym zarobić z 10 tys złotych w wakacje by tak po prostu olać "beloved" państwo. A to jest nie realne. To by było na tyle... o mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
Ja sie nie znam na stypendiach i systemach socjalnych wiec bedziesz musial mnie poprawiac: 1. Rozumiem , ze legalny etat staly nie wchodzi w gre. Co z etatem czesciowym. Czy istnieje taka opcja? 2. Wakacyjne prace poza granicami kraju. Jako student/uczen podlegasz pewnie pod jakies priorytety. Patrzyles na mozliwosci? 3. Czy jestes w stanie z olowkiem w reku wyliczyc jaki wariant jest dla Ciebie najbardziej optymalny - alimenty /ile ich jest/ a praca i jaka. 4.Prace dorywcze na czarno zawsze zawieraja to ryzyko , ze ktos Ci potem nie zaplaci. Policz sobie ile do tej pory na tym starciles bo moze sie okazac ze jednak to sie nie oplaca 5. Inne mozliwosci+ Jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalamalaa
Always is reason Jakbym miałamiec takiego syna śmiecia,to bym się powiesiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
Chlopcze , glowa do gory. Jakies rozwiazanie w koncu sie znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
chetna na romans Dzięki, jakieś rozwiązanie pewnie się kiedyś znajdzie, no ale rozważyć trzeba wszytko by mieć całościowy pogląd na sytuacje. kalamalaa ya know, widywałem gorsze śmiecie ode mnie ;p Co nie zmienia faktu, że jestem tylko tępy śmieciem, więc może nie mnie oceniać ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
co chcialbys studiowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Inżynierkę, jednak nie ma tego kierunku na liście tzw. "kierunków zamawianych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Tzn. nie chcę za dużo mówić tu osobie, to nie miejsce i temat. I tak już za dużo się nad sobą użalałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
Masz racje , ze nie chcesz za duzo pisac o sobie. Jak widac wiele tu jest osob , ktore wszystko co napiszesz wykorzystaja przeciwko Tobie. Sprawdz dokladnie jakie sa mozliwosci stypendia, prace dla mlodziezy. Dowiedz sie czy i jak mlodzi ludzie wyjezdzaja na zorobki sezonowe. Jako student masz chyba taryfy ulgowe. Praca na czarno to zawsze duze ryzyko. Juz lepiej rozpatrz czy nie oplaca Ci sie zrezygnowac z tych alimentow , ktore masz a jednak miec legalny etat o ile dasz rade. Ja Ci zycze aby Ci sie udalo. Lubie mlodych ludzi, ktorzy potrafia na siebie zarobic i nie boja sie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Wiem, wiem. Jeszcze trochę czasu mam. Pracy się nie boję, od 14 roku życia w wakacje pracuję, pierwsza moja praca była kopaniem rowów;p za 3 zł na godzinę 10 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu, dostawałem połowę tego co dorośli, a i tak musiałem pracować jak oni... ale i tak byłem zadowolony xD Chociaż były i przepracowane za darmo wakacje, no cóż urok pracy w szarej strefie ;/ Hmm... ciekawa strona, tylko, że poza angielskim chyba nie spełniam wymagań.(jeszcze wszystkiego nie przejrzałem). xD Dziękuje ślicznie, za zrozumienie Pani "Chetna na romans" Hm tekst piosenki... z dedykacją dla Pani: "No one knows what it's like To be the bad man To be the sad man Behind blue eyes No one knows what it's like To be hated To be fated To telling only lies But my dreams They aren't as empty As my conscience seems to be "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
Mily jestes. Dziekuje. Jak znajde jakas ciekawa strone to Ci tu wkleje. Wracajac do Twoich studiow to sprawdz jakie sa warunki na studiach dziennych. Czy daloby rade pogodzic je ze stalym etatem..Jesli uczelnie prywatne to ile kosztuja. I czy ich dyplom liczy sie potem na rynku pracy. Najlepsze sa panstwowe bo sa przewaznie powszechnie uznawane. Nie ma sensu wywalac kasy na cos co potem nic Ci nie da. Politechniki maja bardzo dobra renome. Czy zastanawiales sie nad opcja uczelni resortowych /O ile takie mozliwosci nadal istnieja/ wojsko , kolej, straz ? Ewentualnie nad kierunkami zaocznymi? Moze zaloz temat na ogolnym czy ktos taka opcje przerabial i jak to wygladalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Always is reason
Problem w tym, że to są specyficzne studia. Praktycznie plan jest tak zapchany, że jedyne wolne to weekendy. Wieczorówki nie ma. Zaoczne huh... to jest myśl, ale kurde za dużo detali. To nie na forum. Wszystko teoretycznie już przemyślałem, mało jest opcji. A nawet jeśli to sporo ryzyka. To jest strasznie skomplikowane, a zarazem zbyt "unikatowe" by podawać tu. Jeśli Pani chce to może napisać na gg 337756117 (założone na szybko;p) Chociaż nie wiem, czy jest jestem tylko "głupim śmieciem" jak to ładnie ktoś powiedział. Wedle woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anabreraa
Dla mnie wzrost,waga,wygląd ogólny ma znaczenie,bo jak spaść z konia,to z dobrego,a nie bylejakiego. Do seksu dobieram facetów przystojnych,ładnych na twarzy, nie opóźnionych intelektualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
Ktos jeszcze ma ochote cos napisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chetna na romans
No i temat nam usnal. Tak to bywa na tym swiecie. Mam nadzieje ze panowie ktorzy sie tu oglaszali znalezli cos dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×