Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość gość
He może taki stary nie porzuci młodej żonki, ale zdradzać ją będzie, bo już jest wprawiony w zdradzaniu. Zdradzał swoje rówieśniczki , zdradzał pierwszą żonę, wiadomo, zdradzać musi dalej bo tak ma, ale pewnie nie porzuci, bo ile razy można zaczynać od nowa polowanie na młodą? Zaletą takiego starego jest też to że zwykle ma kasę i pozycję zawodową, to jego największa zaleta. Dlatego młódko, zamknij oczy albo gazetę połóż na brzydkiej gębie starzyka, w trakcie bara-bara możesz poczytać tę gazetę, dowiesz się co w polityce i w świecie, to się nazywa minimalizowanie strat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąź zostawił mnie dla kochanki 5 lat temu a teraz za mną szaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat z 2010 roku. Minęły 4 lata, a problemy wszędzie pojawiają się ponownie. To wszystko takie typowe. Pojawia się ONA, bogini, kobieta twoich marzeń, świata poza nią nie widzisz, we wszystkim lepsza od żony, ma wszystkie cechy, których jej brakowało, świetna w łóżku. Chciałbyś spędzić z ni a całe życie. Ale masz dziecko, które kochasz nad życie, nie wiesz jak ono to zniesie, nie wiesz jak ty zniesiesz rozwód czy dasz radę psychicznie i nerwowo, myślisz sobie. a może przesadzam, może to moje małżeństwo wcale nie jest takie złe, może juz muszę w ten sposób spędzić resztę życia, inni przecież też tak robią. No i bądź tu mądry człowieku. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiscie zaslaniasz sie dzieckiem... Pojawila sie bogini to idz ,buduj swoje nowe zycie,a nie wymyslasz....jestes tchorzem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bcggv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest "zasłanianie się dzieckiem". Kocham inną kobietę niż żona. Ale mam dwoje dzieci i BARDZO je kocham. Byłem jak się rodziły, byłem na urlopie pół roku z każdym z nich. Przewijałem, karmiłem, chodziłem na spacery, czytałem bajki. Moja żona powiedziała mi wprost, że jeśli odejdę, to dzieci będę widział jak ona się zgodzi. Mam kilku kumpli po rozwodach. Żaden z nich nie ma takich kontaktów z dziećmi jak by chciał. To są jakieś marne 2 weekendy w miesiącu, tydzień lub dwa wakacji i co drugie święta. Jak sobie pomyślę o Wigilii bez moich dzieci to mnie rozrywa od środka. Kobietom jest łatwiej. One zabierają dzieciaki i idą w p**du. Nie kocham mojej żony, nawet mi się z nią gadać nie chce ani patrzeć na nią. Tęsknię za tamtą kobietą. Ona powiedziała, że nie zgadza się być trzecią i za to ją szanuję. Ale ja od dzieci nie odejdę. Jakbym wiedział, że po rozwodzie dzieci będę miał ze sobą co najmniej pół na pół z ex żoną, to bym się nie zastanawiał. Ale jeśli wiem, że tak nie będzie to będę siedział w tym pseudo małżeństwie aż dzieci dorosną. A potem się wyprowadzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ludzie biora slub,skoro byle bogini moze tak namieszac. Twoja bogini taka dobroduszna nie chce byc kochanka ? Ale wskoczyla ci do wyrka choc wiedziala ze masz zone i dzieci? Noooo fantastyczna kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość z 08:24. Witaj w klubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 8.42 A skąd ty wiesz, że mi do łóżka wskoczyła? Napisałem to gdzieś? NIE. Oceniasz wszystkich swoją brudną miarą. Chodzi o to właśnie nie wskoczyła. Powiedziała mi prosto z mostu, że ona kurwić się nie będzie i dopiero jak się rozwiodę, mam do niej przyjść. Ja żony fizycznie nie zdradziłem. Psychicznie i emocjonalnie tak i zdradzam ją nadal w ten sposób i będę zdradzał do momentu aż się nie wyprowadzę. Nie czuję nic do tej kobiety a na pewno nic pozytywnego. Może poza jakąś wdzięcznością że mi dzieci urodziła. I pewnie lubił bym ją gdybyśmy się spokojnie rozstali. Ale ona to uniemożliwia więc pewnie będę ją nienawidził za jakiś czas. Jest wielkie udawanie przed dziećmi i rodziną i znajomymi. Kocham inną kobietę. I moja żona to wie. Dlaczego robi to co robi? Nie wiem. Upokarza siebie i mnie. Mam nadzieję że ona się zakocha. Ale wtedy ja jej nie dam rozwodu i zobaczy jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuup gościu to trafiłeś na lepszy numer najgorsze to te dupcie co nie dają a szczują . A kretyni faceci idą na to jak w dym. Jeszcze bedziesz płakał z powodu tej " czystej " i " uczciwej " ....no ale nic , głupich nie sieją. Przekonasz sie sam - no chyba nie pozostaje nic innego jak kopnąć w zad zonę ispróbować szczęścia ze swoja świezymka BARANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu 9.40 jeśli ty trafiasz na szmaty, które "szczują" to twój problem. Są jeszcze normalne uczciwe kobiety które nie chcą być niczyją kochanką bo to przecież nic lepszego niż k****. I szacunek mam do tej kobiety że się na to nie zgadza a dzięki niej ja też mam mniej na sumieniu. I tym więcej ją kocham. Ja już napisałem - NIE ZOSTAWIĘ DZIECI. Żona mi zwisa, ale dzieci kocham. Inna sprawa, że wiem jak kumple się ze swoimi ex żonami szarpali i szarpią, jakie życie mają ich nowe kobiety. Nie wiem jakim człowiekiem trzeba być żeby kobietę którą się podobno kocha narażać na coś takiego. Ciągły brak kasy bo alimenty, awantury ex żony i życie pod jej dyktando. Ja już wolę być sam i poświęcić się dzieciom. Kobieta którą kocham zasługuje na wszystko co najlepsze. Ja jej tego nie dam. Może i jestem baran. Ale jakieś zasady mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jest tak, ze widzisz jakie życie mają kumple po rozwodzie i nie zdecydujesz się sam na rozwód bo sam się boisz takiego życia? Nie chodzi wcale o to, że ukochana kobieta będzie miała z tobą źle, a tego że skończy się spokojne życie, zacznie się szarpanie z obecną żoną, a przez alimenty nie będziesz miał kasy. Ja mogę powiedzieć wprost, bez oszukiwania, ze to jeden z powodów dlaczego trwam w tym co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 10.29 jasne że tak jest. Wszystko po części. Z jednej strony wizja utraty dzieci (co to za ojciec co 2 weekendy?), z drugiej wizja użerania się z babą, z trzeciej brak kasy, bo wiadomo, że oprócz alimentów będzie wydawane na dzieci jak będą przyjeżdżać plus wakacje plus zawsze coś trzeba kupić, więc te alimenty to byłaby tylko połowa, a gdybym odszedł, to mieszkanie jakieś czy kupić czy wynająć, a skąd na to brać? I w tym wszystkim nowa kobieta, której chciałoby się nieba przychylić a nie można i zamiast tego nieba daje się piekło. Więc tak, masz rację. Jak się policzy zyski i straty, wychodzi, że lepiej tkwić w tym bagnie zamiast tworzyć nowe i większe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za baba ta niby nie kochanka - wie ze koleś ma zone a jednak niszczy . Trawa u sąsiada zawsze bardziej zielona . Widzisz gościu, sprawa wyglada tak - widzisz wersje demo tej swojej "kralewny" a prawda jest taka ze to w to ie jest problem. Jak ja w koncu dobrze wyroochasz i okaże sie ze tak jak zona jest wredna jedzą stukniesz sie moze w ten pusty łeb. No , ale takie zycie. Jak mowię- głupich nie sieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w tobie jest problem gościu i tylko w tobie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 11.37 Czy ty masz może problem z głową? Kto cokolwiek niszczy? Kobietę poznałem w pracy trzy lata temu. Pracujemy w jednym zespole, spędzamy ze sobą 8-9 godzin dziennie plus szkolenia, delegacje. Pracuję w takiej branży, że średnio co kwartał jestem 2 tygodnie w delegacji. Ona jeździ ze mną. Od ponad dwóch lat spędzam z nią więcej czasu niż z żoną. Nie jest piękna, nie jest taką "lalunią" do której się ślinisz. Nie jest też młodsza ode mnie. Jest rok starsza, niecały, bo ja z końca roku, a ona ze stycznia. To nie jest zauroczenie fizyczne młodą dupcią. Kobieta przeszła też swoje, jest wdową od roku, mąż na raka zmarł, ma dziecko nastoletnie. Jest dobrym człowiekiem, prawdziwym przyjacielem. Nie rozumiem ludzi którzy patrzą na związek jako na zwykłe dymanie. Zakochałem się w niej jakieś półtora roku temu. Zacząłem widzieć w niej kogoś więcej niż koleżankę z pracy. Pół roku temu powiedziałem jej o tym i dostałem na twarz informację, że ona nie ma zamiaru być dla mnie nikim więcej niż koleżanką. Jeśli się rozwiodę być może zacznie o mnie myśleć inaczej. Ale w tym momencie jestem żonaty i mam się zająć swoją żoną i dziećmi. Tylko psychopata dopatrzy się w tym chęci zniszczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Broń broń swojej damy rycerzu... Tym , co napisałeś , tylko potwierdziłeś moja tezę. Widzisz gościu.... Twoja dama doskonale wiedziała ze Cie kręci na długo, zanim zdążyłeś jej to wydukać. Fakt , ze duzo przeszła nie usprawiedliwia jeżdżenia z tobą na delegacyjki i wysłuchiwania tematów z serii zona mnie nie rozumie. To, ze ma siwe włosy ktore farbuje niekoniecznie znaczy ze duzo przeżyła - mogła tez duzo przewegetowac. Cóż - poczeka az sie rozwiedziesz i złapie nowa gałąź ... Niezła z niej szuja ale w sumie nie dziwie sie, ostatecznie każdy chce byc roochany co szumnie nazywa sie miłością. Niestety, szybko codzienność zapuka do drzwi czego Ci z serca życzę bo moze Cie to obudzi. Teraz nie ma na to szans oksytocyna , dopamina itd prowadzą Twoja fiutoantene na oślep do celu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu 12.10 masz totalnie zryty beret i w sumie to mi cię żal. Nic nie usprawiedliwia jeżdżenia na delegacje? No tak, w sumie to nasza praca, więc możemy olać, powiedzieć "a ja z nim nie jadę, bo nie". I wcale szef nie powie wtedy "proszę szukać w takim razie nowej pracy". Czy może kobieta powinna zrezygnować z pracy? A moje ja mam zrezygnować? Praca jest porządna i dobrze płacą. Żadne z nas nie będzie na tyle głupie żeby zrezygnować. A ja się nie rozwiodę przez najbliższe 8 lat, bo dopiero wtedy młodsze dziecko będzie pełnoletnie. Masz nasrane we łbie i musisz być niezłym skurwysynem, że innych w ten sposób oceniasz. bajo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż , żyj w baśni dalej- tak zapewne łatwiej - hormony nie pozwalają Tobie racjonalnie myślec i prawdziwie czuć no ale przyjdzie czas i na Ciebie w ciemnej doopie. Z góry współczuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanki maz miał taki problem. Po prostu zmienił prace -na poczatku bie bylo latwo, z żona poszli na terapie . Super jest miedzy nimi od paru lat , kryzys minął . Dzisiejsze firmy niestety propagują takie rzeczy zwłaszcza korporacje. Autorze , moze zmien prace albo niech ta pani ja zmieni? W końcu życie ważniejsze ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego ktokolwiek ma zmieniać pracę? Ja żony NIE KOCHAM. Nie ma we mnie żadnych uczuć do niej. I nie zacznę jej kochać jak zmienię pracę. Na terapię z żoną mogę iść, może dzięki temu łatwiej nam będzie żyć obok siebie. Nie zdradziłem jej fizycznie, nie mam takiego zamiaru. A praca jest dobra, nie mam ochoty dojeżdżać 50 km w jedną stronę do innej (taka opcja jest). A wymagać od tamtej kobiety żeby zrobiła coś takiego? A jakim prawem ja mam wymagać od niej czegokolwiek? To nie ona ma problem, ja mam. I ja sobie muszę poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 lat chcesz żonie zabrać ? Ale z ciebie zlamas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stary Twoja żona zbierze sie w rok i stanie na nogi tylko dzieci zabezpiecz finansowo nie rób jaj z jej zycia przecież ona moze sobie jeszcze kogoś znaleźć ci ty chcesz jej fundowac przez 8 lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja mogę żonie podarować te 8 lat!! Pod jednym warunkiem - dzieci są ze mną co najmniej połowę czasu. Żona nie zgadza się na to. Powiedziała wprost, że jeśli odejdę, dzieci będę widywał co 2 weekend. Plus oczywiście alimenty, które sobie wyliczyła, na podstawie moich zarobków, na 3,5 tys zł. No po prostu już się rozpędziłem. Żonę mogę zostawić jutro z rana. Ale moich dzieci nie zostawię. A skoro moja małżonka nie zgadza się żebym swoimi własnymi dziećmi miał prawo się zajmować co najmniej przez połowę czasu, to trudno, straci 8 lat. Widocznie jej nie zależy. Nie mam ochoty na całe lata walki w sądzie. Wszyscy wiedzą jak to wygląda. Jak się matka nie zgodzi, a nie jest jakąś patologią chodzącą, ojciec jest bez szans. Nie zaryzykuję. No tak. Ale to ja jestem złamasem, bo nie chcę być weekendowym tatusiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jestes zlamasem bo nie potrafisz przyjąć odpowiedzialności za kobietę i dzieci . Młodsze dziecko ma 10 lat tak ? No dzidzius to nie jest costam juz kuma i psychologowi jest w stanie powiedziec cos niecos o tacie a 13 latek juz moze decydować z kim chce mieszkać .dorabiasz ideologię do swojego fiuta i tyle . A tak naprawdę tchorz z Ciebie bo w głębi siebie dobrze wiesz , ze ta nowa babka to tylko twoja projekcja do brandzlowania sie w łazience . Okrutne? Moze - ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam takie pytanie. DLACZEGO dopieprzacie się do faceta, który nie chce dzieci zostawić, a użalacie się nad jego żoną, która, jak zwykła kur/wa, szantażuje męża dziećmi? Jaką francą trzeba być żeby mężowi, który przychodzi i uczciwie stawia sprawę, powiedzieć coś takiego? Z jednej strony żądacie żeby mężczyźni byli uczciwi. Z drugiej żeby nie byli chu/jami, które zostawiają rodzinę, czyli kobietę samą z dziećmi i pojawiają się od przypadku do przypadku. A z trzeciej strony, jak facet mówi uczciwie - słuchaj, wypaliło się, chcę odejść, ale nie chce tracić dzieci - to zachowujecie się jak zwykłe kur/wiszcza i używacie dzieci żeby faceta zatrzymać albo tak go upier/dolić alimentami żeby mu się żyć odechciało. Człowieniu, MASZ RACJĘ. Jak Cię kur/wa chce wydymać, nie daj się. Dzieci to świętość. Warto się przemęczyć. Ty za 8 lat jeszcze wyrwiesz towara, a Twoja stara rura zostanie z tym, na co zasługuje - Z NICZYM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt sie nie dopieprza tylko nazywa rzeczy po imieniufacet jest zwykłym tchorzem który sie dziećmi zastawia - dziećmi które byc moze bedą chciały byc z nim . Widać , kto w jegodomu nosi spodniei nie jest to on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dziękuję za analizę mojej osobowości. Jednak uważam że trzeba mózgu nie mieć żeby żądać od dzieci wyboru między rodzicami. Mam dzieci do sądu ciągnąc? Mam im niby badania RODiK zafundować? To rodzice mają się dogadać. Dziećmi zasłania się moja szanowna małżonka a ja jedynie nie chcę walki o dzieci bo to nikomu na dobre nie wychodzi. Skoro chciałbym żeby dzieci zostały ze mną to musiałbym razem z nimi zostać w domu. Czy w takim razie szanowna pani psychoanalityk radzi mi wystawić żonie walizki za drzwi czy jak to zrobić? Czy mam dzieciom oprócz traumy rozwodu zafundować jeszcze przeprowadzkę na dzień dobry? A jeśli zabrałbym dzieci to jak szybko zapuka do mnie policja? I mam im fundować w gratisie awantury z policją? Ja naprawdę rozumiem że kobiety w takich sytuacjach są bezwzględne, idą po trupach do celu i nie oglądają się ani na dzieci, ani na męża. Ot, znalazł się nowy, szast-prast, zabieram dzieci do nowego albo mężowi graty za drzwi wystawiam. Jeśli dla kogoś odwagą jest bezwzględność i patrzenie na siebie, stawianie dzieci przed niemożliwym wyborem to niech będzie że jestem tchórz. Ale pokazały panie prawdziwe oblicze kobiety. Nie zależy wam ani na tym żeby mężczyzna był szczery ani żeby kochał dzieci i chciał się nimi zajmować. Bo taki mężczyzna nie nosi spodni. Jak się zmyje z domu i będzie kasę przelewał albo za kłaki was do sądu zaciągnie, to jest dla was odważny mężczyzna. No cóż, nie dam mojej żonce takiej satysfakcji. Chciała grać ostro to zagrała. Zginie od własnej broni, jak napisał ktoś - ja się 8 lat pomęczę. Nagrodą będzie przebywanie z moimi dziećmi CODZIENNIE bez wyznaczania mi limitu przez pajaca w todze. A po 8 latach spakuję się i zamknę drzwi za sobą. Ja będę miał wtedy 45 lat i jeszcze mogę mieć wtedy młodą żonę i z nią nawet może dziecko. A moja małżonka zostanie sama, bez alimentów bo wtedy dzieciom będę przelewał bezpośrednio na konto. I tak miła moja żonka wyjdzie na tym. Za złośliwość też się czasem płaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jestes wredny :) nie ma tu czego analizować Jezusie romansów . Cóż za poświęcenie chylę czoła . Szkoda tylko ze to wszystko pic na wodę fotomontaż ojcze dzieciom. Dorobiłeś cała martyrologiczna ideologie do zwykłego pierdolenia - najpierw znudzony codziennością pracoholik, potem pojawia sie nowa dupa - jednak komplikacje sa bo nie daje no wiec trzeba poszukać w domu powodów dlaczego jest zle. No i sie zaczyna obserwacja a to obwisłych cycow zony , a to papilotów , a to przypalonych ziemniaków , a to bąka z rana. I nie da sie zyc z ta zona , nie ma po prostu szans co nie ? A nie lepiej juz sie pokierować tym pitolkiem i machnąć ręka na te biedne dzieci co takiego durnia ojca maja? Chociaż nie , lepszy taki ojciec ńiz żaden moze.moze zmądrzeje ? Moze baba da w koncu tyłka i chłopu zejdzie ciśnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojawia się ONA, bogini, kobieta twoich marzeń, świata poza nią nie widzisz, we wszystkim lepsza od żony, ma wszystkie cechy, których jej brakowało, świetna w łóżku. No to chyba chlopie twoj post?swietna w lozku?no to zastanow sie ,bzykales czy nie,bo tchorzu zlamany cos klamiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×