Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość gość
dziś -zdzira już sobie tłumaczy po swojemu i winy szuka w żonie. Nawet wie, że emocjonalnie zdradziła :D Ciekawe jak jej to udowodnisz, kretynko z wybujałą wyobraźnią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś -zdzira już sobie tłumaczy po swojemu i winy szuka w żonie. Nawet wie, że emocjonalnie zdradziła smiech.gif Ciekawe jak jej to udowodnisz, kretynko z wybujałą wyobraźnią? xxx Nie emocjonuj się tak. Poza tym nie sądzę, żeby to kobieta napisała; a przynajmniej nie kobieta dojrzała, z niejakim doświadczeniem życiowym, może licealistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam normalne potrzeby seksualne. xxx To w takim razie kup sobie wibrator, a jeśli chcesz, żeby bzykał cię cudzy mąż to musisz mu płacić za usługi, bo sama się przyznałaś, że to ty masz potrzeby, a nie on xxx Potrzeby mają wszyscy, niestety żyjemy w takiej kulturze, w której potrzeby kobiet wydają się przezroczyste. Kobieta nie jest podmiotem w sferze seksu. Przykre, ale prawdziwe. Dlatego nie rozumiem, dlaczego ktoś się czepia tego podkreślenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie można. Jestem tego żywym przykładem. Każda sytuacja jest oczywiście inna. Mogę tylko opisać mój przypadek. Miałem żonę i dziecko wszystko miałem, firmę, którą zbudowałem z żoną, kasę w zasadzie byłem na emeryturze mając niecałe 40 lat. Żona ładna zgrabna, gospodyni całą gębą, zawsze mogłem na nią liczyć. Bardzo mnie kochała i dbała o mnie, chyba za bardzo i naprawdę była kobietą do tańca i różańca. Miałem 25 lat jak się z nią ożeniłem ona 19 lat w zasadzie ją sobie "wychowałem" znaliśmy się 2 lata przed ślubem. Nie była w ciąży, była cała moja. Wdałem się w romans nie wiem czemu, bo wszyscy tak robią, może było za słodko w mojej rodzinie bez problemów. No i miałem jakieś tam tajemnice inne życie, które było ciekawsze w tamtej chwili inna kobieta inny sex. Żona odkryła romans po dwóch miesiącach. Złożyła papiery rozwodowe i wyprowadziła mnie z naszego domu do naszego mieszkania, które wcześniej wynajmowaliśmy. Tam ogłupiały czerpałem z wizyt kochanki, która odeszła od męża (była mężatką). Żona chciała tylko firmę i dom oddała mi wszystkie inne nieruchomości, zgodziłem się, bo te inne nieruchomości czyli dom w górach z działkami i nad morzem, wtedy mnie bardziej interesowały. Myślałem, że założę nową firmę i i wszystko się zacznę od nowa. Po paru miesiącach różowe okulary opadły. Chciałem wrócić, błagałem. Rozwód przeprowadziła błyskawicznie oczywiście z mojej winy, byłem w sądzie bez szans, wszystko zrobiła tak wyrachowanie, powiedziała mi, że będę jaszcze marzył o byciu z nią ale to nigdy już nie nastąpi. No i tak się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uwazam ze roznie w zyciu bywa.Czasami mimo byc z kims w małzenstwie przychodzi prawdziwa miłosc.Takie jest zycie.Nie zawsze ludzie pobieraja sie z szalnczej miłosci- czesto jest to wpadka, a potem niby branie odpowiedzialnosci za to ze sprowadziło sie dzecko na swiat. Moj kumpel wpadł z laska na dyskotece- męczy się z dziewuchą juz 12 lat.A ja pytam po co?.............takze wierze, że takie zwiazki udają sie /związki z kochankami/- ale niestety coraz rzedziej ludzie sie na to decyduja bo teraz nie dzieci łączą- ale wspolny kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 33 lata,od 7 lat spotykam sie z 50-letnim zonatym facetem[pracujemy razem].jestesmy z******tymi przyjaciolmi,doskonale rozumiemy sie w pracy I poza nia.`S`ozenil sie w wieku 18 lat,ma dwojke doroslych dzieci.Jego milosc do zony umarla dawno temu, natomiast kocha swoje dzieci I rodzicow.[wywodzi sie z konserwatywnej rodziny,przyznanie sie do romansu oznaczaloby hanbe]. `S`szanuje swoja zone zewzgledu na przeszlosc . Ja osobiscie nie oczekuje od niego zadnych poswiecen[od poczatku zdawalam sobie sprawe z sytacji, mimo tego zakochalam sie] wygodnie mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojejku jejku co ty nie powiesz już niejaki Kaz Marcinkiewicz wypalił się z żoną i pokochał cudowną Izabell -w tej chwili wszystko poszło się jebać pa pa kochanki nadstawiajcie tyłka dalej,kochasie mogą byś starzy, może którejś się uda na stałe, to reszta będzie o niej wnukom opowiadać, taka tam miejska legenda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie zdradzali sie i beda sie zdradzac- nic tego nie zmieni.Najbiedniejsze są te zonki, które zyja z *****czami i czasami bladego pojecia o tym nie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co z autorem, jak ułożyło mu się życie? Może coś napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość z 21.15 - masz rację - już dawno odeszłabym od męża gdyby nie ten kredyt hipoteczny (dla dociekliwych nie mam kochanka, zarabiamy podobnie). Nasze małżeństwo to fikcja - brak seksu, brak rozmów, brak wspólnych celów oczywiście poza zobowiązaniami wobec banku :( Dzieci chyba też byłyby szczęśliwsze gdybyśmy się rozstali. Jaki wzorzec małżeństwa wyniosą z domu rodzinnego, strach pomyśleć.... dlatego tkwię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuba75 napisz co postanowiłeś? założyłeś topik 4 lata temu, wiesz ilu tu ciekawskich czeka na twoja wypowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi drodzy polecam artykuł w najnowszym Newsweeku,tam jest fajnie opisane dlaczego ludzie,chociaż chcą to się nie rozwodzą i czekają na ten moment latami,co ich łączy bardziej niż więzy małżeńskie.Polecam,bo problem na czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za bzdury! oczywiście że można być szczęśliwym! trzeba tylko zrobić rachunek zysków i strat i wiedzieć co jest dla Ciebie ważne. tyle . Nie dasz szczęścia innej osobie jak sam jesteś nieszczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOŻNA! Odszedłem od żony do innej kobiety. Jestem z Nią już 7 lat i codziennie dziękuję Bogu za odwagę że to zrobiłem. Budzę się i jestem szczęśliwy że Ona jest obok. Nie jest nam łatwo . Ale jesteśmy razem i jestem Jej wdzięczny za każdy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to chore tkwić w nieszczęśliwym związku. Pobrali sie dla dziecka. Tylko czy to dobrze, jesli ono nie czuje ich wzajemnej miłości. Jakie będzie miało wzorce. Dzieci są bardzo wrażliwe i nawet nie zdajemy sobie sprawy ile widzą. I to wszystko potem przenoszą w swe dorosłe życie. Czy naprawdę warto udawać. Nie można być szczęśliwym na siłę. Jesli czujemy sie rozdarci i nieszczęśliwy to jak mamy dać dziecku swą milość. Trzeba się zastanowić czy to nasze fikcyjne małżeństwo dobrze wpływa na prawidłowy rozwój naszej pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pamiętajmy ze małżeństwo nie rozpada sie od tak. Przeważnie to wina obojga. Nie popieram, ze ma kochankę. Jesli jednak twierdzi, ze nie kochal zony, to wybaczcie ale chyba to odczula i widocznie jest jej tak wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jatezzz
Uwaga, już parę osób ci to powiedziało, ja to powtórzę. Tak możesz odejść od żony i być szczęśliwy z inną. Tylko nie w tym rzecz, macie dzieci to tak czy siak wasze drogi i tak będą się krzyżować, jeśli będziesz oczywiście pamiętał i odwiedzał dzieci. Druga rzecz, że jeśli chcesz odejść to wiadome, staraj się zrobić to jak najdelikatniej się da, mimo że i tak możesz się spodziewać na 99,99(9)% "brak zrozumienia" (specjalnie cudzysłów) i awanturę, bo nie ukrywam, zachowałeś się jak d**ek. No skoro wziąłeś ślub tylko dlatego że miałeś nadzieję że ją pokochasz to było bardzo egoistyczne, bo ona cię kochała i ty na 100% jej wmawiałeś że ją kochasz. Oczywiście mimo wszystko nie mów jej że o tym, że jej nie kochałeś i myślałeś że ją pokochasz, bo to ją tylko dobije. Mimo że nazywam cię dupkiem za to że tak się zachowałeś to i tak wiem, że należy też ciebie zrozumieć. Wpadka i ślub myślę że też nie do końca było twoją 100% świadomie niezależną decyzją, lecz miałeś też tzw. naciski z zewnątrz (Rodzina, teście, żona, znajomi, itp.), bo wyglądaliście na szczęśliwych a ludzie nie wiedzieli i nie widzieli raczej problemów wewnątrz waszego związku. No cóż. jeśli serio kochasz inną i chcesz odejść od żony to zrób to. Najlepiej jak najszybciej i staraj się jak najdelikatniej. Będą awantury, możesz mi w to wierzyć, może i być tak że żona będzie ci pod górę robić (Nie da ci rozwodu, utrudniać kontakt z dziećmi) Ale staraj się być wtedy do bólu fer (nie uległym lecz fer) i walcz o swoje prawa. Rozumiem cię gościu i po prostu to się nazywa życie w naszych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćJola
Swoją droga gościu jesteś tzw. cipą bez własnego zdania z płycizna intelektualna,prosisz o pomoc uzewnetrzniając sie na jakims płytkim forum,szukasz sensacji nawet bezimiennie?ile masz lat?12?Jeszcze jeden dupek nowego pokolenia debilów.Ty nie dorosłeś do I zwiazku,a piszesz o drugim,dla mnie = idiota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jola, ale ty jesteś bezmózgowie. Wiadomo kim jest, ma na imię Kuba, rocznik 1975, dziecko 17 lat poza tym założył temat 4 lata temu i już się nie odzywa, nie wiadomo jak sie jego życie potoczyło, co postanowił.... jakie są tego konsekwencje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odszedłem od żony do innej kobiety. Jestem z Nią już 7 lat i codziennie dziękuję Bogu za odwagę że to zrobiłem. xxx Bogu nie dziękuj, bo Bóg nie uznaje rozwodów, egoisto A żona i dzieci, które zostawiłeś też szczęśliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, odezwała się jakaś porzucona żonka :P a skąd wiesz że mieli ślub kościelny? a skąd wiesz że mieli dzieci? eh, następna wyznawczyni teorii, że lepiej tkwić w marazmie i unieszczęśliwiać siebie i innych niż się odważyć i cos zmienić w swoim życiu, które jest TYLKO JEDNO I BARDZO KRÓTKIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Odszedłem od żony do innej kobiety. Jestem z Nią już 7 lat i codziennie dziękuję Bogu za odwagę że to zrobiłem. xxx Bogu nie dziękuj, bo Bóg nie uznaje rozwodów, egoisto A żona i dzieci, które zostawiłeś też szczęśliwe? No cóż, jak ktoś już zauważył - ślubu kościelnego nie mieliśmy, jedynie cywilny. Kościelny mam z aktualną żoną. Dzieci z poprzedniego związku nie zostały przeze mnie zostawione, zostawiłem tylko byłą żonę. To czy ona jest szczęśliwa zależy od niej. Dzieci szczęśliwe są. Spędzają ze mną dwa tygodnie w każdym miesiącu, pół każdych świąt, ferii i wakacji. Czyli są ze mną tyle samo co z matką. A czasami więcej. Żeby nie było - była żona nie zgadzała się ale dzieci są duże i same powiedziały że nie chcą taty co dwa weekendy jak chciała matka tylko chcą tyle samo z tatą co z mamą bo tak jest uczciwie i sprawiedliwie. Z moją żoną mają bardzo dobry kontakt i same mówią, że mają dwie mamy (rodzoną i przybraną ) więc w sumie troje rodziców i trzy pary dziadków bo do rodziców mojej żony też tak mówią. I bardzo im to pasuje. Zwłaszcza w święta, jeśli wiecie o czym mowa ;) Dziec***amiętają doskonale kłótnie moje z ex żoną i mówią że teraz jest lepiej. Są zadowolone, dobrze się uczą i nie ma z nimi większych problemów. Mówią czasem że przejazdy z domu do domu bywają męczące ale jakby miały wrócić do tego co było to teraz jest lepiej. I lepiej się przemęczyć z przejazdami niż słuchać krzyków mamy i taty. Tak że życie jest nieporównywalnie lepsze od tego co miałem z byłą żoną i mam za co dziękować Bogu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie jest krótkie i warto walczyć o miłość.. była rodzina.. dzieci wiadomo cierpią najbardziej, często obwiniają się, ale rodzic zostaje rodzicem do końca! Jak rodzice oboje mają olej w głowie to z dzieci nie robią karty przetargowej. Jak nie kochasz bo miłość się wyczerpała, wygasło coś.. nie oszukuj jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby każdy facet po rozwodzie umiał być takim ojcem! Aż zazdroszczę.. Gratuluje wyboru i życzę szczęścia! O miłość warto zawalczyć, ale nigdy nie zapominając o dzieciach!!!! One nie są niczemu winne że między rodzicami coś się wypaliło. PS. A ex-żona ułożyła sobie życie? poznała kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z 1043 i 1135
gość dziś Nie wiem czy sobie ułożyła bo nie wypytuję o jej życie. Dzieci nie mówią nic żeby był jakiś mężczyzna na stałe czy mieszkał z nimi. Wiem, że są "koledzy" ale nie mam pojęcia na jakiej stopie z nimi jest, czy to faktycznie koledzy czy coś więcej. Kilka razy wyjeżdżała na jakiś długi weekend czy na wakacje ale nigdy nie pytałem gdzie i z kim bo uważam że to nie są moje sprawy. Gdyby dzieci zaczęły się skarżyć że jakiś facet je źle traktuje wtedy bym interweniował. A tak to są jej sprawy. Ma tyle czasu dla siebie że spokojnie może sobie kogoś znaleźć zwłaszcza że wydatków na dzieci też nie ma dużych bo tylko utrzymanie typu woda, prąd i jedzenie a czasem jakieś ubranie choć to też raczej jej rodzice. Za całą resztę płacę ja. Kredytów też nie spłaca jeśli już to takie które sama wzięła bo ja wszystko spłaciłem z czasów małżeństwa. Więc możliwości ułożenia sobie życia miała. Czy skorzystała to nie wiem. Mam nadzieję że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w trakcie rozwodu
a mnie ciekawi jak to logistycznie rozwiązaliście: 2 tygodnie w m-cu z mamą, 2 tygodnie z tatą? Dzieci z pierwszego małżeństwa jest dwoje, tak? to znaczy że musisz mieć olbrzymie mieszkanie, bo przeciez potrzebują swojego pokoju, u Ciebie odrabiają lekcje, musza mieć zapasy ubrań... no i musicie mieszkać w tym samym mieście bo co ze szkołą/przedszkolem... a z drugą żoną macie dzieci? jak wyglądają relacje między dziećmi? podziwiam i jeszcze raz gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w trakcie rozwodu dziś Mieszkamy z żoną pod miastem, jakieś 25 km. Mamy dom. Dom kupiliśmy ponieważ dla nas obojga było jasne że moje dzieci będą u nas bardzo często. Dom nie jest duży bo nie jesteśmy bogaci ale dzieci maja miejsce. Z żoną mamy 4 letnie dziecko. Moje młodsze ma z nim wspólny pokój bo starsze to już jest nastolatek i ma swój. Ale młodsze pomimo różnicy wieku dogadują się bardzo dobrze. Może za 2-3 lata wygospodarujemy jeszcze jeden pokój. Ale nie wiem czy to ma sens bo teraz i tak cała trójka siedzi w jednym pokoju. Moje dzieci przyjęły nowe rodzeństwo z radością i nawet namawiają nas na jeszcze jedno dziecko. Tylko że to już za późno bo już oboje z żoną mamy swoje lata i nasze dziecko to był w sumie cud. No i finansowo już byłoby ciężko. Moje dzieci bardzo kochają nasze dziecko do tego stopnia że jak ich mama kiedyś coś złego powiedziała na jego temat to jej starsze dziecko moje powiedziało żeby w ich obecności takich rzeczy nie mówiła bo może sobie myśleć co chce ale one tego słuchać nie będą. Logistycznie jest tak że moje dzieci mają po prostu dwa domy. W każdym domu swoje rzeczy - książki, ubrania, młodsze dziecko jeszcze jakieś zabawki. I u mamy i u nas mają kolegów i koleżanki - u mamy ci sami co do rozwodu a u nas sąsiedzi mają dzieci w podobnym wieku. Dzieci są tydzień na tydzień od poniedziałku do poniedziałku. Ja jadę do pracy, zabieram dzieci, odwożę do szkoły, po szkole zabieram, zawożę na zajęcia dodatkowe(także w tygodniu mamy) a potem wracamy do domu. Czasami jak ja nie mogę dzieci zawozi i rozwozi moja żona jeśli ma akurat wolne. Wszystko można zrobić o ile się chce. Najfajniej jest jak są u nas na weekend. Wtedy cała trójka rano pakuje nam się do łóżka i grają ze mną w marynarza kto idzie z psem. Moja żona tylko jest wyłączona bo ona obowiązkowo w weekendy dostaje kawę do łóżka. Albo wieczorami robimy kino domowe z popcornem. Albo z żoną pieką ciasto. To jest coś czego wcześniej nigdy nie było. Moją byłą żonę denerwowały wygłupy w łóżku z dziećmi, nie zgadzała się na psa, a pieczenie i gotowanie z dziećmi to dopiero zaczęła 2 lata temu po tym jak kilka razy dzieci jej zawiozły jakieś ciasto i powiedziały że z moją żoną robiły. To ich mama zrobiła się zazdrosna i zaczęła coś z nimi w tym zakresie robić. Naprawdę da się to poukładać. Ale trzeba się starać. Powodzenia Ci życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak sie ty czlowieku meczysz jak sie pytasz czy bez zony twojej da sie przezyc to sie zastanow buraku czy kochasz kochaneke,czy tez nie, bo juz samo pytanie,sugeruje ze chyba raczej masz watpliwosci,nikt tutaj ci doradzac nie ma zamiaru to twoje zycie,jakie decyzje podejmiesz konsenkwencje bedziesz ponosil sam nikt za ciebie nie ma zamiaru ponosic konsekwencji,zwlaszcza osoby malo zainteresowanie i z malym doswiadczeniem w rozwodach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aldonka 36
Chłopak pisał ze to dzieki dziecku wziął ślub cywilny. Powiem tak dla mnie miłość jest ważna przytulanie całowanie wspólne zainteresowania.... Jestem po rozwodzie dziecko nie ucierpiało woli mieszkać ze mną ma troche lepiej nawet bo tata się stara kupuje mu różne rzeczy zabiera na weekend wtedy można odpocząć pojechać do kina albo pójść ze znajomymi potańczyć.Dużo jest teraz rozwodów i nie koniecznie dzieciaki cierpią przecież zostaje przy nich jeden z rodziców. Mam teraz faceta mieszka u mnie ze swoim synem 10 letnim mój ma 13 lat dogadują się chłopaki. A my od 3 lat się bardzo kochamy a mój pierwszy związek nie był idealny.Teraz wiem czego chce kogo znalazłam nie pije nie pali fajnie tańczy pracowity wiecznie uśmiechnięty przytulasny IDEAŁ jak dla mnie ,,chałupę ogarnie ,, takich mężczyzn szukamy. Jak żony nie kochasz to się nie męcz znajdź miłość szczęście... nie każdy w to wierzy a kasa jest jak oboje się pracuje i planuje... Ważne że razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w trakcie rozwodu
dokładnie: jak żony nie kochasz to nie męcz Jej i siebie! Nie marnuj życia wielu osobom, miej honor, powiedz prawdę, odejdź, nie ma nic gorszego niż tkwienie w udawanym małżeństwie - wiem coś o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×