Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość anette11111
tym bardziej że wtedy pisałeś że żona jest chora. a Twoja M ma 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pana autora
Ojciec musi się napracować żeby utrzymać kontakty z dzieckiem, to fakt. Jeśli dziecko nie jest malutkie, samo może podejmować decyzje i być z tym z rodziców, z którym chce. Nie jest to łatwe, ale całe życie jest trudne. Tchórzem być jest bardzo prosto. Zawsze znajdzie się ktoś, kto przytuli, pocieszy, pogłaszcze po główce. Tylko pytanie brzmi - czy tchórze są szczęśliwi? Mój mąż jest moim drugim mężem, ja jestem jego drugą żoną. Jesteśmy szczęśliwi od kilku lat. Ale podjęliśmy oboje ryzyko, nie chowaliśmy się za durnymi wymówkami. Pomyśl czego NAPRAWDĘ chcesz. A potem to zrób. I nie szukaj dla siebie ani usprawiedliwienia, ani wymówek. Bo taplasz siebie i swoją kochankę w bardzo śmierdzącym gównie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anette11111
gdzie Kuba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
Twierdzi że nie ma pracy ale ja widzę że za bardzo jej nie szuka. Nie pracuję o 3 lat. A nigdy nie pisałem ze M ma 25 lat. Dzis idę do prawnika jak wyglada procedura podziału majatku rowodu i cala reszta. Chce wiedziec na czym stoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
Dobrze powiedziane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co Kuba z jednej
ja życze Ci powiodzenia a jestes pewny ze nie kochasz zony? co wlasciwie czujesz do niej? jak to sie stalo ze tak sie oddaliliscie, ze juz ze soba nie sypiacie? jakos nie mogę pojąc jak dwoje ludzi moze spac w jednym lozku i ...nic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anette11111
i tak zrobisz jak chcesz. ale tak czy inaczej już nigdy nie będzie tak samo. Odpowiedzialność za dzieci ma się przynajmniej do momentu jak osiągną pełnoletność. Ale ja widzę że Ty już wybrałeś. A pytania zadajesz żeby ktoś Cię utwierdził w postanowieniu odejscia od rodziny. Szkoda że nie odszedłeś mając te 23 lata to by żona sobie z kimś szczęśliwiej może ułożyła życie i dziecko by nie cierpiało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
Nie odszedlem bo sadzilem ze pokocham żone. A tak pewnie sie przyzwyczailem bylo mi dobrze jak bylo ale nie pokochalem jej. W domu posprzatane obiad jest ale nie ma tego czegos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
No to teraz będziesz miał odwrotnie i juz zawsze bedzie ci czegoś brakowało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co Kuba z jednej
a swoją..kochankę kochasz, jestes tego pewnien? moze to tylko fizyczny pociąg, jakas fascynacja chwilowa i nic więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
i tak i tak k....wa niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
Wiem ze kocham, jest osoba przecietna nie zadna miss ale jest inteligentna, zaradna i nie wymusza na mnie nic. Tylko powiedzial ze musze sie zdecydowac bo jej tez jest zle w takim zwiazku ze nie znosi mysli ze spie nie z nia, ze wychodze z jej domu ze mnie nie ma przy niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co Kuba z jednej
a jestes teraz szczesliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
Że jak niewybiore to odejdzie ze przecierpi i ulozy sobie normalne zycie. (Moze jednak jest to pewna forma perswazji)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Nie martw się:) Wszystkie kobiety są takie same w dążeniach do celu. Zrobią wszystko by ten cel osiagnąć, takiej inteligentnej kobiety nie zmanipulujesz. Ona wie czego chce, ty nie wiesz:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
Pewnie tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddooorrrccciiiaaa
witaj. dużo obelg dostałeś zaraz pewnie i mi sie dostanie. ja byłam kochanka dwa lata. pisze byłam bo teraz jestesmy juz razem . mieszkamy razem i jestesmy naprawde szczesliwi. on odszedł od żony do mnie, w jego związku też tego czegoś brakowało. starał sie chciał naprawic były rozmowy starania itd ale ona niby go kochała a nie robiła nic w tym kierunku zawsze myslała ze P. tak ja kocha ze nigdy od niej nie odejdze ale P. pewnego dnia powiedział dośc. Ja jestem po rozwodzie, więc oboje zaczynamy nowe żyvie w nowym związku . w związku w którym znalezlismy oboje to czego nam zawsze brakowało. oboje mamy dzieci. wiem że dzieci swoje przeszły. moje gdy sie rozwodziłam cierpiały. sama mieszkałam ponad dwa lata. wiadomo mama tylko dla dzieci itd. pozniej pojawił sie on... znowu jakieś przeżycia. ale dzis moje dzieci maja fajny kontakt ze sobą,zaakceptowały P. on widuje i przywozi czesto swojego syna .(na szczeście ona nie robi problemów z tym ). chodz mieszkamy ze soba krótko bo dopiero dwa miesiące ale oboje czujemy ze to jet to . ze bedzie dobrze bo bardzo sie kochamy i bardzo nam obojgu zależy na sobie.a jak ktoś pisał patrz na dziecko . owszem dziecko jest ważne ale twoje szczeście też jest ważne. jeszcze troche i dziecko będzie miało swoje życie a wy??? wy nawet nie bedziecie mieli o czym rozmawiac.. wtedy powiesz co ja tu robie... życie masz jedno i bądz w nim szczesliwy a po rozwodzie też będziesz ojcem. to tylko żalezy od ciebie. mój były niestety nim nie jest ale ten z którym jestem jest nadal . a syna ma wspaniałego.wiadomo bardzo trudne jest podjęcie takiej decyzji .Kuba nikt nie pomoże podjąc ci decyzji ale wiem jedno ze zycie obok iebie to nie jest życie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czy cała reszta boi sie przyznać." Chcesz kultury? Chcesz rad? Po co oceniasz po co prowokujesz? Takich ataków z twojej strony było więcej. I klasyczny że przecież "inni też". "Bo kolega też rzucał kamieniem w okno" Toż to jest qwa podstawówka albo i przedszkole chłopie, ogarnij się. Nie dziw się takiej a nie innej ocenie swojego postępowania bo jest ono złe jest niszczące ciebie dziecko zonę i kochankę. A teraz się zastanów czego ty chcesz? Kochałeś żonę kiedykolwiek? Byłeś choć trochę szczęśliwy w tym związku? Czy to był związek? Czy się dogadujecie czy kłócicie? czy jesteście przyjaciółmi? Czy jesteście partnerami (z wyłączeniem miłości. )Zapomnij o kochance (jesteś facetem mam nadzieje że umiesz to zrobić) i przemyśl to na spokojnie przez pryzmat związku nie kochanki. Jeśli nie to rozważ odejście tylko dobrze to przemyśl bo 13 lat to przywiązanie które może być silniejsze niż miłość. To pewne przyzwyczajenia i zwyczaje które mogą być nie do zmienienia. Znasz żonę i jesteście jakoś dotarci. W jakiś sposób się uzupełniacie macie wspólna pamięć (udowodnione naukowo). Odejście od zony wyrwie ci kawałek twojej osobowości kawałek ciebie. To że Biblia określa małżeństwo jako jedność jako stanie się jednym ciałem nie jest pozbawione sensu i jak pisałem jest to udowodnione naukowo. Zastanów się też jaki stosunek ma do ciebie żona? Może ona też cię nie kocha? A może właśnie jest zakochana po uszy i cierpi? Jeśli nie kocha to możne odetchnie z ulgą jak ty od niej odejdziesz. Jak kocha... Tu wszystko zależy od tego jak to rozegrasz i jak się zachowasz no i od tego jak bardzo ją tym zranisz. Teraz ty. Piszesz że odejdziesz i będziesz mieszkał u matki :D NIE! Odejdź i mieszkaj SAM. Nie potrzebujesz zrzędzenia i rad matki nie potrzebujesz ruchu który nie pozwoli ci myśleć i nie potrzebujesz obiadków pod nos. Wynajmij kawalerkę i zobacz czego mieć nie będziesz jak będziesz sam czego ci będzie brakowało co możesz stracić. Określ się jako człowiek kim jesteś jaki jesteś. Bo na razie to nie widać żebyś to wiedział. Powinieneś porozmawiać z żoną i powiedzieć jej jak sytuacja wygląda. Na spokojnie postarać się to zrobić tak żeby jej nie dobić bo nawet jeśli cienie kocha to będzie to dla niej cios. W sumie jesteś w czarnej dupie bo kochanka cię kocha i jeśli stwierdzisz że zostajesz z żoną to cię chcieć wydrzeć siłą kosztem twojej rodziny. Czy wato walczyć o twoje małżeństwo? Ludzie tu piszą że tak inni że nie. a ja pytam czy wy jesteście małżeństwem? Czy wasz związek nosił znamiona małżeństwa. Nie wiem czy jesteś wierzący ale jeśli tak to weź pod uwagę że ślub kościelny (ceremonia) nie jest niezbędny do tego żeby być małżeństwem. Małżeństwo to przyrzeczenie przed sobą i Bogiem. To jest kwestia was a nie ceremonii. Dziecko... jak się pożrecie będzie wami manipulowało będzie rozdawało karty wy nim będziecie grać a ono to wykorzysta i będziecie chodzić jak wam każe. Dlatego jeśli się rozejdziecie musicie to zrobić z klasą :D nie kłócić sienie oczerniać nie wypytywać "co mamusia co tatuś" A czy do tego dorośliście? Kurcze ktoś kto tkwi w związku tyko dla tego że wpadł chyba dojrzały nie jest... To jak byliście małżeństwem? Jesteście partnerami? Jak się dogadujecie? Umiesz na to odpowiedzieć? Czasem dobry partner który nie powoduje niestrawności wskutek połknięcie jakichś motyli jest o wiele lepszy i daje o wiele szczęścia w końcowym rozrachunku niż ten który wzbudza w nas ogień pożądania. Pamiętaj że duży ogień szybciej się wypala żar potrafi tlić się latami i zawsze można rozpalić na nim ogień. Ty masz wszystkie odpowiedzi i wszystkie narzędzia do pokierowania swoim życiem. nikt ci tu nie da odpowiedzi bo nikt nie wie jakie to twoje życie jest. A ty? a ty się boisz. tylko czemu? Czemu się boisz skoro podobno nie kochasz żony? Kierujesz się dobrem dziecka? Wymówka... Jak się rozwiedziecie bez wojen i pozostaniecie partnerami w jego wychowaniu bez dogadzania mu i bez prób przeciągania to ono nie ucierpi a dostanie lekcje dojrzałości. Jak się rozwali bo żona dowie się przypadkiem o zdradzie to wam nigdy nie wybaczy. Umiesz SOBIE odpowiedzieć na te pytania uczciwe tylko ty a nie jakieś wydumane motylki!? Bo żebyś na tym forum zdobył się na szczerość to wątpię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddooorrrccciiiaaa
zastanowcie się obronczynie instysucji małżenstwa .czy lepiej żeby dziecko żyło w domu gdzie nie ma miłości czy dziecko woli rodziców szćzęsliwych i radosnych. czy dziecko przekresla nam szanse na szczesliwe zycie. czy to że chcemy byc szczesliwi z kims innym od razu znaczy ze przestajemy kochac włoasne dziecko.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zaradna i nie wymusza na mnie nic." "Tylko powiedzial ze musze sie zdecydowac bo jej tez jest zle w takim zwiazku ze nie znosi mysli ze spie nie z nia, ze wychodze z jej domu ze mnie nie ma przy niej." No fajnie nie wymusza :D:D:D A myślisz że jak będziecie razem to nie będzie miała wymagań? Oj uważaj bo w tym momencie zaczynam myśleć że żyjesz utopią. Ona teraz o ciebie walczy potem zacznie chcieć żebyś i ty się wysilił. Może się okazać że kochając i wiedząc że ty kochasz będzie DUŻO wymagała a twoja żona zdając sobie sprawę z tego że z t a miłością jest tak sobie wymaga mniej. Czy zdołasz się przestawić po tylu latach? Młody już nie jesteś zbliża ci się kryzys wieku średniego. "i tak i tak k....wa niedobrze. " Zawsze możesz rozkochać je w sobie i mieć obie naraz ;) Wprawdzie jest ryzyko że stwierdzą że jesteś im potrzebny jak dziura w moście i dostaniesz kopa... ale może się zlitują i zostawią na wypadek gdyby trzeba kran naprawić... :D A tak na marginesie to jak by ci się ta sztuka udała to podejrzewam że szybko by cię zaj.. na śmierć i spierniczał byś gdzie pieprz rośnie :D żałując tak debilnego pomysłu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
"dorcia" 2 miesiące związku to nie jest kilkanaście lat, dopóki u ciebie jest chemia jest jak w niebie. Napisz za parę lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dddooorrrccciiiaaa cała rzecz w tym że większość rozwodów dziecko traktuje jak kanał i katalizator. Ludzie nie umieją nie gnoić na ulicach i jeździć z minimalną kulturą czy liczysz że rozwodzić się będą z kulturą ? Do rozwodu bez wojen trzeba mieć klasę i poziom. A facet okłamuje siebie od 13 lat żonę od 2? Ma klasę? Czy chociaż ma jaja ? Nie widzę tego choć może tu jego postawę tłumaczy poczucie obowiązku nie nie oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddooorrrccciiiaaa
zapach pomaranczy jestesmy razem dwa lata a mieszkamy dwa miesiace, chemia dawno mineła a jest uczucie. i przez te dwa lata bardzo często się widywalismy . jak b edzie ten topik za kilka lat to napewno napisze. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddooorrrccciiiaaa
mysliciel999 ja po 12 latach rozeszłam sie z męzem, wadomo byly kłotnie i nerwy na początku ale rozwód był z klasa. teraz jest między nami kultura, dlaczego mamy być wsciekli na siebie. nie udało sie i trzeba życ dalej a P. odszedł od żony po 17 latach bycia razem tez jest kultura. więc można trzeba tylko chciec. a mysle ze Kuba ma jaja . on chce byc poprostu szczesliwy . czasem zdaje nam sie ze jest dobrze dopóki nie spotkamy kogoś kto nas naprawde zafascynuje . on znalazł i chce byc szczesliwy i ma do tego prawo wieć nie wieszajcie psów na nim. a to czy z kultura sie zachowaja to tylko od nich zalezy. ale wiem napewno warto zachowac klase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
Z mojej strony nie bede robil problemów bo i poco.. jak sie zdecyduje. Chce zonie zostawic mieszkanie, wiem ze tez alimenty na nia i dziecko bede placil. Nie chce zadnych awantur po prostu odejsc chce ale z jej strony nie spodziewam sie spokojnego podejscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddooorrrccciiiaaa
na poczatku będa nerwy złośc żal z jej strony napewno... o ile się zdecydujesz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddooorrrccciiiaaa
dziwi mnie jedno. skoro spotykacie się od dwoch lat i to bardzo często zona nic nie podejrzewa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dddooorrrccciiiaaa ja na nim psów nie wieszam jeszcze ;) "Chce zonie zostawic mieszkanie, wiem ze tez alimenty na nia i dziecko bede placil" Wiesz odejście z klasą nie znaczy powiesić sobie kamień na szyi i czekać aż znajdzie się bajorko! Poza tym jak zostawisz żonie mieszkanie będziesz płacił alimenty pewnie jeszcze połowa konta to z czym zostaniesz? A jak z kochanką nie wyjdzie? Zaczniesz wszystko od nowa. Tak się mocno zastanów co i jak chcesz robić. I teraz ponawiam pytanie jak to jest z tym waszym małżeństwem kocha cię czy nie? A ty dobrze się czułeś w tym związku? Dobrą była partnerką uzupełnialiście się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
Bylo dobrze ale nigdy jej nie kochalem. Glupio to zabrzmi ale zawsze ja szanowalem, teraz od 2 lat nie mozna nazwac to szacunkiem wiem.. Rozmawialismy ale nigdy nie potrafilismy dyskutowac. Jak mialem inne zdanie to zaraz pojawiał sie krzyk z jej strony a ja bylem debilem i tak dalej...I sądze że mnie kocha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Na poczatku będzie szok dla żony, dla dziecka. Jak go żona kochała rozsypie się w proszek. Z tego co autor pisze, żyła dla niego i dla rodziny. Będzie trudno:( I napisz mi Kuba, jak mogła kochać tyle lat takiego 'debila'? Dobre było to, że przy niej nosiłeś spodnie i byłeś mężczyzną. Jeszcze je nosisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×