Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kuba75

Czy po odejściu od żony do kochanki można być szczęśliwym?

Polecane posty

Gość kuba75
NIe życzę wam być w takiej sytuacji jak ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuba ale jestes w niej (sytuacji)z wlasnej nie przymuszonej woli! kto Ci kazal wskakiwac kochance do lozka albo udawac przed zona kupe lat meza i stwarzac pozory normalnego domu podziekuj sam sobie do tego odbierasz swojej zonie mozliwsc znaleznienia kogos wartosciowego , kto pokochalby ja naprawde i Wasze wspolne dziecko mam wrazenie ze chcesz zjesc ciastko i miec ciastko wyobrazasz sobie co bedzie kiedy Twoja zona dowie sie o kochance? a co pomysli Twoje dziecko? facet nie masz 18scie lat! podejmij wkoncu meska decyzje, albo tu albo tam i nie stekaj jak masz ciezko, sam sobie mleka nawazyles

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
Coś mało jest tu osób szczęśliwych w 2 zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytałam wszystkich Twoich wypowiedzi, więc wytłumacz mi proszę: nie chcesz być z żoną, kochasz kochankę. Czego się boisz? że jak nie wyjdzie z kochanką to zostaniesz sam? nie rozumiem... Skoro kochasz, chcesz z nią być to odejdź od żony. Przeprowadź się do mamy lub gdziekolwiek. Poczuj jak to jest, gdy zony nie ma obok Ciebie, gdy nie widzisz dziecka, może się okazać, że wcale nie jest tak kolorowo. Daj sobie czas. Czy boisz się, ze jak tak zrobisz żona już Cię nie przyjmie z powrotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesq
czy Twoja kochanka wie że sypiasz z żona???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam..........
kuba75 ja tez na Twoim miejscu odeszłabym ale tylko dla siebie, nie dla kochanki... Po prostu wyprowadz się i już, ale nie do kochanki,dajcie sobie czas. Ja pomimo tego że byłam w innym związku to przez pół roku miałam wachania czy aby dobrze zrobiłam. Weź pod uwagę to że wyprowadzając sie od żony automatycznie kochanka zostanie na drugim miejscu...bo musisz pokonać samego siebie. Jej obecność na pewno pomoże, bedzie Ci łatwiej ale nie rób tak że z dnia na dzień konczysz życie z żoną a zaczynasz z kochanką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie to juz jest szczyt egoizmu fundowac zonie i dziecku zludne poczucie prawdziwego domu a tym samym sypiac z kochanka i snuc plany wspolnego zycia jak trzeba miec malo wyobrazni i byc malo dojrzalym zeby przez AZ 2 lata ciagnac to wszystko i nie moc podjac meskiej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona smieszna
kuba..oni wola zyc nieszczesliwie, ale w jednym pierwszym zwiazku.,..wtedy moga z duma powiedziec..ze sie nie rozwiedli albo rozstali..dla dobra zony, dzieci, babci, sasiadki itd...ale to ze nie maja sobie juz nic do powiedzenia, ze nieokazuja sobie czulosci i pozadania..to jest nie wazne...wazne jest ze sie trwa w tym zwiazku.. kuba ..moj brat sie rozwiod mimo, ze mial dziecko...teraz znalazl partnerke , jego zona tez ma kogos i jest super....nikt ci nie powie na 100% , ze akurat tobie wyjdzie!...jak juz wczesniej pisalam rozwiedz sie najpierw..a potem zacznij drugi zwiazek...takie oszukiwanie twojej obecnej zony i zbywanie kochanki na dobre nikomu z was trojki nie wyjdzie...amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ta kochanka, sama ma dziecko i wie jak to jest wychowywac je samotnie i jeszcze pozbawia Twojego dziecka (spotykajac sie z Toba, snujac plany) taty na codzien co za ludzie :-o ktos mi kiedys powiedzial madre zdanie tu odniose sie do meza "TRAKTUJ SWOJA ZONE TAK, JAKBYS CHCIAL ZEBY TWOJ ZIEC TRAKTOWAL TWOJA CORKE"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuba75
M była madrzejsza ode mnie i tydzień przed ślubem odeszla od faceta bo go nie kochala choć "wpadla". A ja niestety nie i teraz mam zagryche wielką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesq
nie odpowiedziales na pytanie, czy kochanka wie ze uprawiasz seks z zona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy Twoja M mądrzejsza?
sypia z byle kim! zaliczyła dziecko z byle kim! nie wie, że istnieje antykoncepcja, nie wspominając o syfach i "hifach"! jest panną z dzieckiem! sypia z żonatym facetem! uczy dziecko, że można sypiać z żonatym facetem! od 2 lat wierzy, że nie sypiasz z żoną! itp... tak, to bardzo mądra kobieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy Twoja M mądrzejsza?
a! nie pomyślałam, że kochance powiedział, że sypia z żoną bo w takim wypadku kochanka byłaby idiotką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tristan123
a mnie się coś tak wydaje, jakbyś autorze przejął sposób myślenia Twojej kochanki. Myślę, że to ona Cię wkrmeca bo jest silną osobowością i ma atuty w ręku. Brzydko robisz sypiając z żoną- mam nadzieję że choć używasz prezerwatyw z kochanką- historia zna wiele przypadków zarażen różnymi świnstwami. Ja nie mówię, że Twoja kochanka jest prostytutką ale po pierwsze nie wiesz , ilu miała partnerów a po drugie nie wiesz, co robi wtedy gdy Ty uprawiasz seks z żoną. Jest wolna więc może robić to, na co ma ochotę. Nie powinienes spółkować z zoną gdy spółkujesz kochanką moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tristan123
wkręca*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tristan123
nie mówiąc już o tym że obydwie panie mogą zaciążyć- i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one way ticketttt
witaj Autorze - po przeczytaniu topiku ja również zastanawiam się DLACZEGO zadajesz takie pytanie? - z tego co piszesz z żoną jesteście normalnym związkiem - rozmawiacie ze sobą, kochacie się, spędzcie czas jako rodzina -kochanka to "świeży powiew" jeszcze przez jakiś czas na pewno. Sprzyja temu pieprzyk tajemnicy, ukrycia, przygotowań przed randką itd. Co będzie gdy przyjdzie era codzienności - era brudnych skarpetek, garów itd:)? Skoro sie wahasz to nie stawiaj wszystkiego na jedną kartę. Gdybyś był pewny to ok - rozwodzisz sie z żoną, jesteś z M. I powtórzę co piszą wszyscy - w każdym związku podstawą jest szczerość, uczciwość i zaufanie, bez tych spoin wszystko powoli się wali... Gdyby mój mąż gził się 2 lata z kochanką - nie miałby czego szukać w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skąd wiesz?
że z kochanką będziesz miał życie usłane różami . Mój ex ożenił się drugi raz i to trwała tylko rok.Zdejmij te różowe okulary.bo dla dziecka będziesz nikim .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Można też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Można też
Po jakimś czasie z kochanką obudzić się z ręką w nocniku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj Kuba, Kuba
statystycznie drugie zwiazki (kolejne) sa o wiele bardziej szczesliwe niz pierwsze, chocby sam fakt, ze trwaja podczas gdy te pierwsze sie rozlecialy... poza tym ludzie wkraczaja w te pierwsze malzenstwa w mlodym wieku, bez doswiadczenia i z podobnych pobudek jak Ty, Kuba, wiec tak samo jak u Ciebie w pewnym momencie czlowiek otwiera oczy i puka sie w glowe najczesciej jak kogos pozna, ale takie zycie ja znam kilka drugich malzenstwa - znajomi i rodzina i KAZDE Z NICH JEST UDANE, zadna osoba nie zaluje ze sie rozwiodla, nawet jesli z dziecmi kontakt jest kiepski i doszly alimenty drugie zwiazki sa bardziej dojrzale, nawet Ty ze swoja kochana juz o wiele inaczej myslicie o zwiazku, inne rzeczy sa dla Was wazne, a skoro dwa lata juz sie dogadujecie to jest szansa, ze taki stan sie utrzyma sam widzisz, ze bycie z kims kogo sie nie kocha nie ma sensu - probowales taki zwiazek stworzyc z zona i nie wyszlo, bo to sie nigdy nie udaje jedni tylko maja potem jaja i odchodza, walczac o swoje szczescie i probuja stworzyc zwiazek z kims kogo kochaja dla odmiany, a inni tkwia w obludzie, tak jak ty teraz mi sie nie podoba to sypianie o obiema kobietami, jesli kochasz jedna postaw wszystko na jedna karte i badzze w koncu szczesliwy twoje malzenstwo i tak jest juz martwe, a kolejna szansa na ulozenie sobie zycia moze sie juz nie pojawic malzenstwo moze nie przetrwac kolejnego roku, nawet jesli bedziesz sie staral ratowac, a nawet jesli przetrwa to do konca zycia bedziesz zyl z kims kogo nie kochasz, jak teraz - bez sensu, skoro juz sie meczysz... nie sluchaj moralistow, ktory gowno sami przeszli, nie sluchaj naskakiwan na kochanke i wynoszenia na piedeslaly zony - sam zdecyduj co bedzie dla ciebei lepsze i tego sie trzymaj ludzie sie rozwodza nie od wczoraj, kazdy chce byc szczesliwy - po to jest instytucja rozwodu w konu, sad popelniles kiedys blad, zwiazales sie z kims bez milosci, probowales ale nie wyszlo, najwazniejsze, ze zdajesz sobie z tego sprawe najwyzszy czas ten blad naprawic dziecko sobie poradzi, bez przesady, lepiej powiedziec prawde i zyc po ludzku niz tkwic w gownie i pokazywac dziecku, ze tak powinno byc... chyba nie chcialbys, zeby kiedys twoje dziecko tkwilo w malzenstwie bez milosci i meczylo si etak jak ty, prawda? wolalbys, zeby bylo szczesliwe, odeszlo i bylo z kims kogo kocha - musisz dac mu przyklad wlasnym zyciem pozdrawiam - druga zona od 14 lat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie, ależ autor jest
zwykłym szmaciarzem, godnym szmaty kochanki. Dziwka, która ma dziecko nie wiadomo z kim, sypia z wieloma facetami, szukając sponsora dla swojego dziecka. Oboje są siebie warci. Lepiaj facet idź zrobić sobie badania, bo możesz zarazić żonę jakimś syfem od kochanki. Szmaciarz jesteś i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora45
Do " Oj, kuba,kuba" - taka postawa jaką tu pokazujesz jest zwykłym hedonizmem, egoizmem i brakiem ELEMENTARNEGO POCZUCIA WARTOŚCI OGÓLNOLUDZKICH. Taka postawa - dążenie tylko do zaspokojenia własnych potrzeb zniża nas ludzi do zwierząt. Ludzie zastanówcie się - do czego to prowadzi!!!! Jak " zakocham się" to muszę rzucać rodzinę! Oddzielcie w końcu potrzeby instynktowne - seksu, głodu, pragnienia od wartość nadrzędnych. Czy tylko wygoda jest ważna! Własne egoistyczne szczęście, przekładacie nad szczęście własnego dziecka. Ludzie co to za wariactwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
ale z drugiej strony wypieranie tych potrzeb prowadzi do syndromu Marcinkiewicza( termin stworzony przeze mnie:-) ) Naciągana guma w koncu pęknie. Wydaje mi się , że w tej sytuacji w jakiej znalazł się autor należy zastanowic się, na ile te potrzeby są prawdziwe a na ile wmówione sobie. Oczywiście jako mężczyzna autor jest w bardzo dobrej sytuacji ponieważ może manipulować emocjami obu swych kobiet sam czując tyle o ile więc wogóle nie rozumiem jego pytania. Myślę, że chodzi mu o to by wywróżyć jakąś przyszłość na podstawie podanych przez niego faktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
a jeśli już ktoś poruszył kwestię statystyki kolejnych małżenstw to ja mam taki oto tekst: "Ludzie uczą się na błędach, dlatego związki które tworzą po rozwodach są bardziej udane." Niekoniecznie. Statystyki pokazują, że drugie (i kolejne) małżeństwa kończą się rozwodem o wiele częściej niż pierwsze. Zależnie od punktu widzenia można to nazwać niezdolnością do trwałego związku, pozbyciem się złudzeń, utratą wiary w miłość... Faktem jednak jest, że przebyte (nieudane) małżeństwo nie czyni z nikogo lepszego męża, czy żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zapytam tak
>sypia z wieloma facetami, Że co? A skąd masz takie informacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
Wpływ rozwodu na zdrowie Rozwód nie jest końcem problemów tylko ich początkiem! Rozwód zajmuje drugie miejsce na liście najbardziej dotkliwych wydarzeń w życiu człowieka. Jest to zjawisko wielowymiarowe i dotyka każdej sfery życia. Rozwód niesie za sobą poczucie zwątpienia, osamotnienia, utratę pewności siebie, pogorszenie sytuacji finansowej, rozluźnienie więzi towarzyskich wreszcie zaburzenia psychiczne czy dolegliwości psychosomatyczne. Powrót do równowagi psychofizycznej, w najlepszym wypadku zajmuje kilka lat, w zdecydowanej większości przypadków całe życie. Statystycznie: Powtórnie zawierane małżeństwa rozpadają się dwukrotnie częściej niż te pierwsze, trzecie małżeństwa rozpadają się w 70% przypadków. Odsetek samobójstw wśród osób rozwiedzionych jest czterokrotnie wyższy niż średnia statystyczna. Ryzyko przedwczesnego zgonu u rozwiedzionych mężczyzn wzrasta do 76%, w przypadku kobiet do 39%. Ryzyko zachorowań na nowotwory u rozwiedzionych mężczyzn jest takie samo jak u tych, którzy wypalają paczkę papierosów dziennie. Rozwodnicy i wdowcy o 20 proc. częściej niż zamężni zapadają na przewlekłe choroby, takie jak cukrzyca, czy choroby serca. (źródło: fronda.pl) Rozwiedziony mężczyzna 21 razy częściej niż żonaty bywa pacjentem klinik psychiatrycznych. Badania (prowadzone przez Anneke Napp-Peters) dowodzą, iż po upływie 15 lat kobiety nadal cierpią na depresję porozwodową , a przytłaczające poczucie straty, bólu i zazdrości nie słabnie, zaś mężczyźni wciąż roztrząsają przyczyny rozpadu związku/małżeństwa. (źródło: Polityka) 33 % rozwiedzionych kobiet i 25% rozwiedzionych mężczyzn uważają życie po rozwodzie za smutne i pozbawione satysfakcji Dzieci łatwiej pogodzą się ze śmiercią jednego z rodziców niż z rozwodem! Śmierć rodzica jest nieodwołalna i nie pozostawia wątpliwości, dlatego łatwiej jest się z nią pogodzić. Natomiast rozwód rodziców, to otwarta i wciąż rozdrapywana rana. Dla dziecka oznacza to załamanie się fundamentu, na którym dotychczas budowało swoją tożsamość, czuje się oszukane i bardzo samotne. Wiele czasu i wysiłku będzie go kosztowało stworzenie nowego systemu wartości, odbudowanie poczucia bezpieczeństwa i wiary w ludzi. Według statystyk, uda się to jednemu na dziesięcioro dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nawet
bardzo prosta kobieta jest w stanie bardzo szybko się zorientować ,że w związku jest coś nie tak. W razie sprawy rozwodowej żona będzie miała na Ciebie haka ,że to Ty opuściłeś rodzinę ,bo przeprowadziłeś się do matki i możesz mieć duże problemy. Wszyscy Tobie dokładnie tłumaczą,że to nie jest miłość tylko zauroczenie ,bo to tak przeważnie trwa 2 ,3 lata i pózniej jest koniec ,bo jeśli kochanka jest wolna,to będzie Cię miała dosyć takiego dochodzącego faceta. Przejrzyj w końcu na oczy,bo Ci wszyscy tłumaczą jak pastuch krowie ! A ty tylko chcesz słyszeć to co dla Ciebie wygodne i pytasz o drugie związki .A czy ktoś tu jest jasnowidzem ? ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot - święta prawda
Taka jest prawda kto mądry i rozsądny to zrozumie. Ja jestem bardzo doświadczoną osobą znam życie i dużo obserwuję. Wcale rozwodnicy i rozwódki nie mają pięknego życia po rozwodzie a jeśli komuś się udało to można uznać to za cud ,ale przecież nie wierzymy w cuda. Proszę weż sobie do serca to co napisał KOT to cała prawda i lepiej nie da się napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×