rodzina chce wymóc na mnie pozostanie na url.wychowawczym

za miesiąc kończy mi się urlop macierzyński.Podjęłam decyzję o powrocie do pracy.I to nie dlatego,że sobie nie poradzimy finansowo,ale dlatego,że moja psychika siada...jedni i drudzy rodzice sa oburzeni.Ja podjęłam decyzję i kropka.Wolę wrócić do pracy niz poźniej leczyć się z depresji.Jedna i druga mama była 3lata w domu-bo obecność mamy ma dla dziecka zasadnicze znaczenie.Tylko,że ja nie potrafię się tym cieszyć.Wolę stęsknić się za dzieckiem w pracy niż siedzieć w domu z niesczęsliwa miną.Mąż jest neurtalny/zrobisz jak będziesz chciała/.Ale oststnio tesciowa i moja mama przypusciły atak-"zobaczysz,bedziesz żałowała!"Mam dość...

to ma być tylko i wyłącznie twoja i twojego partnera decyzja!!!!!!! ważne aby wasza trójka była szczęśliwa a mamusie hmmm muszą się z tym pogodzić tylko jedno pytanie mi się nasuwa: kto będzie z dzieckiem jak będziesz w pracy????

olej i zlekceważ. naprawde. one za Ciebie życia nie przeżyją. jesli potrzebujesz powrotu do pracy to wracaj i nie patrz na innych, bo jaką być decyzję podjęła to zawsze ktoś skrytykuje.

opiekunka-obie mamy pracują-zresztą w takiej sytuacji nawet nie prosiłabym je o pomoc

Ja czuje, ze takze wroce do pracy po macierzynskim tyle, ze chce na obnizona czesc etatu, moze 3/4? Ty w sumie tez moglabys obnizyc sobie etat i chyba wowczas kazdy bylby szczesliwy :) poza tym mozesz wziasc wychowawczy pozniej- moze zechcesz jednak pobyc z dzieckiem :) Tak czy siak rodzice niech sie zajma wlasnymi du*** :)

no to zrób tak byś i ty i dziecko była szczęśliwa a co do opiekunek to niestety strasznie kosztowny interes ostatnio na jednym temacie wyliczyłam że koszt miesięczy to 1400-2100 w zależności od tego ile taka opiekunka sobie za godzinę zażyczy a nie ukrywajmy że to sa takie pieniądze już że nie jedna kobieta tyle nie zarobi więc do pensji opiekunki trzeba dopłacać :D:D:D

ja mam w miarę dobra pracę,choc przyznam,ze opiekunka to jednak spory koszt.

Mialam ten sam problem - moja mama naciskala, ze mam siedziec w domu z dzieckiem I najlepsza decyzja jaka podjelam to ta, ze jej nie sluchalam i do pracy wrocilam :P:P:P:P:P Moj synek poszedl do klubiku :P Jak ciagle mowila o tym, ze szkoda dziecka, ze bedzie chorowac itd powiedzialam, ze daje sobie 2-3mce. Jak dziecko nie zaklimatyzuje sie w tym klubiku, bedzie ciagle chorowac itp to pojde na wychowawczy i bede siedziec z synkiem, bo nie bede go meczyc. A moze wlasnie synek sie zaklimatyzuje i bedzie zadowolony z kontaktu z rowiesnikami :P To jej usta zamknelo, bo wiedziala, ze mimo wszystko mysle tez o dziecku :)

Uważam że jest duży procent rodziców i teściów którzy by chcieli by ich dzieci żyli jak oni to sobie w głowie zaplanowali U mnie była podoba sytuacja! Ja chciałam iść do pracy -dziecko do przedszkola. Byłam tą zła matką że chcę dziecko "oddać" do przedszkola Na początek się przejmowałam i tłumaczyłam.Ale potem zaczeła olewać ich zarzuty,czasami nerwowo reagować to się uciszyły :D Ja przyjmuję zasadę "Szczęsliwa matka to szczęśliwe dziecko"! Kieruj się swoim rozumem i sercem,w porozumieniu z mężem.Nie patrz na innych!