Nie chcę tej ciąży....

A ja uważam, że każdy, kto był na tyle dorosły, by rozpocząć życie seksualne, jest też na tyle dorosły, by ewentualne owoce tego życia zbierać:) Ponieważ, drogie panie, aborcja to ostateczność, a nie środek antykoncepcyjny. Myślenie - a tam, jak zajdę, to się wyskrobię - jest dość infantylne, nieprawdaż?

Dzieki za słowa pocieszenia, ale moje dziecko nie jest i nigdy nie bedzie bękartem

Dziweczyno! Glowa do góry! Bedzie dobrze-byleby dzidia była zdrowa! U mnie w rodzinie był taki przypadek: Dziewczyna miala 16 lat jak zaszla w ciąże, rodzice dowiedzieli sie o tym na 2 miesiace przed poorodem, byl dramat. Ciotka wyla, brala leki na uspokojenie itp a jak sie urodzilo dziecko to wszyscy zwariowali na jego punkcie. Mysle, ze jest duuuza szansa, ze Twoje dziecko bedzie jeszcze kiedys oczkiem w glowie dziadka. Poczatki nie zawsze sa latwa. powodzenia!

Dzięki za dobre słowa. Po prostu teraz w domu i dookoła mnie jest gorąco, boje się tych wszystkich zmian i zmian w moim ciele, to wszystko jest takie obce. Wiem, ze musze wziąć odpowiedzialność choć nie wiem jak bardzo bym nie chciała, nie mam juz wyjścia, nie ma juz odwrotu. Matka sie tez uparła, ze jutro zaprowadzi mnie do swojego ginekologa bo przecież bóg wie u kogo ja byłam itp. Robia ze mnie mała dziewczynkę, o tym, ze byłam u rodziców Łukasza też im mówiłam, ale musieli polecieć sami.

Mój tatuś to zawsze postawi na swoim, tak poruszył niebo i ziemie, że Łukasz do mnie zadzwonił. Takie to wszystko teraz wymuszone.

No i bardzo dobrze ze zadzwonil. Moze po szoku dojdzie do siebie i bedzie wszystko ok? Odczekaj, wymuszone nie wymuszone, bedzie ojcem.slubu na sile brac nie musisz ale ostatecznie sama dzieciaka nie zrobilas i dlaczego masz sama cierpiec. Mam nadzieje ze rozmowa z nim wypadla pozytywnie :-)

Czy ja wiem, czy pozytywnie. Zadzwonił, zapytał jak sie czuje, czy będe chciała się z nim spotkać jak przyjedzie, ja się popłakałam i tylko przytakiwałam. Tatus tez cały dzień wzywa mnie na dywanik i poucza, a matka chodzi po kątach i płacze.

przejdzie im.wytrzymaj to wszystko.W ktory ma Ty wlasciwie jestes tygodniu ?

ale co oni moga skoro on jest dorosły nie chce żeby ze mna był na siłe itp. Skoro na wieść o dziecku odszedł to chyba o czyms swiadczy Dokładnie. Ja ci napiszę i to z własnych doświadczeń tak: nie rób nic na siłę. Wiem że to trudne, ale teraz czasy się zmieniają, i nie trzeba ślubu żeby miec dziecko. Ja bym wogóle ze ślubem poczekała, możecie się np. tylko zaręczyć = jeśli wszystko między wami się poprawi. Zadbaj jednak kasę - jako ojciec jest zobowiazany do płacenia na to dziecko.

Jestem w 5 tygodniu. Nie zamierzam brać teraz ślubu tylko dlatego, że pojawi się dziecko. Na dodatek, na wieść o którym, mój chłopak zwiał, bo to wiadomo, że będzie na siłę, "dla dobra dziecka", a wszystkim nam wyjdzie uszami i skończy się jedną wielką tragedią.

Może masz i racje, ja to przerabiałam na własnej skórze, byłam w ciąży mając 18 lat, Wzięłam ślub i co z tego, małżeństwa mam powiedzmy że do kitu, ciągłe kłótnie. Dziewczyno jesteś młoda na pewno dasz rade to wszystko przetrwać. POZDRAWIAM.

Tak właśnie myślę, że ślub jakby z rozsądku to nie jest dobry pomysł. Być może kiedyś zejdziemy się i będziemy chcieli zawrzeć związek małżeński, ale teraz nie chcę brać tego pod uwagę, bo myślę ze byłoby to spowodowane presją naszych rodziców. Ślub powinien być z miłości. Dziecko można przecież wychowywać i bez ślubu. Najważniejsze jest teraz dla mnie wsparcie emocjonalne

NIE WIEM SKĄD WZIĘŁAS INFORMACJE ZE KOSCIOL KATOLICKI ODMAWIA POGRZEBU TAKIM DZIECIOM BO TO NIE JEST CZLOWIEK?????? NIE MASZ ZIELONEO POJECIA A ZABIERASZ GLOS WPROWADZAJAC LUDZI W BŁĄD!!! KOSCIOL KATOLICKI UCZY ZE OD MOMENTU POCZECIA POWSTAJE CZLOWIEK, ISTOTA LUDZKA , WIEC PROSZĘ NIE WYPOWIADAJMY SIE NA TEMATY O KTÓRYCH NIC NIE WIEMY

Którego to wsparcia nie posiadam, bo wiecznie tylko słyszę co po winnam a czego nie...

WIESZ...NIKT NAM NIGDY NIE OBIECYWAL ZE BEDZIE LATWO NIE BEDE CIEBIE POCIESZAC BO SAMA MUSISZ SIE Z TYM ZMIERZYC PAMIETAJ ZE WSZYSTKO W ZYCIU MA SWOJ CEL SKORO ZASZLAS W CIAZE TO OZNACZA ZE TO DZIECKO POTRZEBUJE CIEBIE TAK SAMO JAK TY JEGO NIE USMIECHAJ SIE NA SILE , BO NA WSZYSTKOW ZYCIU PRZYJDZIE CZAS PODOBNO CZLOWIEK MA W SOBIE DUZO SILY I WIELE POTRAFI ZNIESC A JA WIERZE ZE PO LZACH ZAWSZE PRZYCHODZI RADOSC W TWOIM PRZYPADKU TA RADOSCIA BEDZIE TWOJE KOCHANE I JEDYNE W SWOIM RODZAJU MALE DZIECIĄTKO POWODZENIA :)

Grunt to pozytywne myślenie, nie popieram związku na siłę, on po prostu nie ma racji bytu. A ta maleńka nic Ci nie winna istotka którą nosisz pod sercem, da ci w życiu jeszcze tyle radości. Wież mi i twój tata jeszcze zmieni zdanie, będzie szczęśliwy,że ma taki maleńki skarbek w domu. Mam koleżankę która też tak przypadkiem zaszła w ciąże, jej mama pogodziła się z faktem że będzie babcią, natomiast jej tato do dnia porodu nie chciał zaakceptować tego faktu. Ale jak tylko dzidziuś się urodził dziadek wymiękł i w tej chwili świata po za wnusiem nie widzi. Tak więc głowa do góry będzie dobrze. Najgorsze już za wami pierwszy szok minął, dla ciebie szokiem była sama wiadomość o ty co się stało, rozumiem to. O jeszcze jedno olej tego swojego faceta bo po tym co piszesz wnioskuje, iż nie jest wart żadnej twojej łzy, skoro zachowuje się jak gówniarz. Moim zdaniem nie jest wart ani Ciebie ani tego maleństwa, skoro wiedział jak pójść z tobą do łóżka a nie umie być odpowiedzialny.

http://www.womenonweb.org/index.php?lang=pl - z tej strony możesz legalnie zamówić tabletki wczesnoporonne (zalecane do 9 tygodnia). Kosztuje Cię to tylko darowiznę dla Women On Web jakieś 300-400zł.

Zatkaj uszy na to co gadaja i rob swoje. Najgorsze masz za soba-wszyscy sa powiadomieni. Teraz tylko musza sie uspokoic. Przeciez Ty do cholewki nic takiego zlego nie zrobilas a robia z Ciebie juz pokutnice. Ty nic zlego nie zrobilas.To jest zrzadzenie losu... Musza powoli zaakceptowac ten fakt i zostawic Ciebie w spokoju. Powoli bedzie tu sie rozchodzilo o to zebys nie miala nerwowej ciazy. Niech wezma juz troche wzgledu na Ciebie i dziecko :-)

Wiesz, nie po to powiedziałam wszystkim o ciąży, żeby teraz kupować tabletki wczesnoporonne. Ja już podjęłam decyzję. Jeśli chodzi o pożądany spokój to niestety nie ma o czym mówić, tu jest taka szarpanina nerwów, ze masakra. Już któryś dzień chodzę zdenerwowana, a od wczoraj to nawet trzęsą mi sie ręce, ciągle chodze po katach i płacze, ojciec krzyczy. Mam tego wszystkiego już dość.

Jak sie ktos nie wstydzi pisac o takich tabletkach, chyba nie czytal wszystkiego... Moze masz jakas rodzine czy przyjaciolke u ktorej mozesz pare dni pobyc? Moze potrzebujesz troche odetchnac i pooddychac normalnym powietrzem... Dobrze by Tobie zrobilo...Troche sie wyrwac z tego kociolka:-)

Milo czytac to co napisalas:-) Ze podjelas juz decyzje. Mam nadzieje. ze bedziesz tu na forum tak dlugo az sie wszystko dobrze skonczy:-)

Może to nawet nie jest głupi pomysł, tylko sądze, ze ojciec zrobi z tego powodu niezłą jazdę i raczej nici z tego.

I tak masz jazde i tak. Musza zrozumiec ze z nich wszystkich Tobie idzie najgorzej...

NIE WIEM SKĄD WZIĘŁAS INFORMACJE ZE KOSCIOL KATOLICKI ODMAWIA POGRZEBU TAKIM DZIECIOM BO TO NIE JEST CZLOWIEK?????? Tzn. od osoby której ksiądż odmówił pogrzebu bo argumentował, że to nie człowiek. Nie znam dokładnych przepisów prawa kościelnego, ale niektórzy nawet chca do pogrzebu żeby było ochrzczone... Ale wg mnie to przegięcie robienie pogrzebów np. 16 tygogdniowym płodom. Niedługo pewnie znajdą się nawiedzone, co co miesiąc będa robic analize składu chemicznego w kiblu, czy tam jakaś martwa zygota nie pływa (czyt. człowiek).

Jak widzisz, ja nawet spac nie moge

Widze, ze nie mozesz. Postaw rodzicow przed faktem, ze pojdziesz na kilka dni. Przeciez Ty jestes tez tylko chlowiekiem i trzeba Cie zrozumiec. Nie mozna sie dac tak zahukac.Nie jestes tez mala dziewczynka. Dojdz tez troche do glosu...:-)

masz racje powinnam coś z tym zrobić, tak być nie moze. No nic poloże się na siłe bo mnie już oczy bolą. Będe jutro, dziekuje i dobranoc.

Nie ma za co dziekowac...spij dobrze, mysle o tej Twojej sytuacji :-)

hahaha uśmiałam się po pachy, czytajac ten watek. Niektore to nawet błagały, żeby nie usuwała, myslałam, że się poleje :D Szoda, ze na tym błaganiu się kończy , kiedy dziecko na świat juz przychodzi to kazdy ma w dupie co sie z nim dzieje i żadna z was sie nie zainteresuje, ale błgaja , prosza na kolanach :D

Tak jak Ci pisałam wcześniej, rodzice zapominają, że ich dziecko już jest dorosłe, że samo może mieć dzieci, że zacznie swoje życie. E tam dasz radę ze studiami, na pewno nie warto rezygnować teraz, jesteś dopiero w 5 tygodniu, jak dobrze pójdzie to może uda Ci się nawet ten rok zaliczyć. Nie wszyscy wykładowcy są z piekła rodem i na pewno da się z nimi ustalić, żebyś wcześniej coś zaliczyła przed porodem. Postaraj się myśleć pozytywnie, chociaż przez chwilę, bo wtedy uciekniesz od wszystkich zmartwień. Widzisz jednak to dobrzy ludzie Ci rodzice tego chłopaka, nawet jeśli on nie będzie chciał wrócić, to na pewno Ci jakoś pomogą. Ja mam nadzieję i Ty też ją miej, że chłopak po prostu spanikował i w nerwach powiedział te rzeczy! Człowiek w nerwach nie zawsze panuje nad tym co mówi, a później tego żałuje! Zobaczysz jeszcze wszystko po woli zacznie się układać. A ojcu powiedz, że ciąża to nie choroba i z studiami sobie poradzisz, i że nie na marne "wpakował" w Ciebie pieniądze.