Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzona na maksa321

Mam dość psia kość

Polecane posty

Gość wkurzona na maksa321

Mam dosyć siedzenia z dziecmi w domu (maja 5 m-cy - blizniaki) mam dosc tego monotonnego zycia wlasciwie w samotnosci bo maz wiecznie w pracy do godzin wieczornych, mam dosc tego ze mieszkam w miescie w ktorym nikogo nie znam, nie mam przyjaciol, znajomych. Jedyne co to czasem przyjada znajomi z mojego rodzinnego miasta - ale to kropla w morzu. Chce worcic do pracy, chce rozmawiac z ludzmi, chce sie z nimi spotykac a nie tylko kupki, zupki, pranie sprzatanie gotowanie - co cholipka jestem kura domowa, wyc mi sie chce!!! Oczywiscie piatkowy wieczor, meza od wczoraj nie ma bo w delegacji do niedzieli a jak taka pinda sama siedze... musiala sie gdzies wygadac... ryczec mi sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam taką rade.. niech dzieciakami zajmie się choc jeden dzięń mąż, matka, teściowa, jak nie masz ich na miejscu niech Cie odwiedzą.. a ty wyskocz gdzieś na zakupy, do fryzjera.. sama polaz gdzies, spotkaj sie z kolezanka z pracy, z kim kolwiek.. zrob sobie dzien dla siebei ... postaw wszyatkich na nogi i niech dadza ci oddychnac choc te 12 godzin bez bliznakow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona na maksa321
no i zaczynam kolejny cholernie ciekawy dzien... juz mi slabo na sama mysl... przyszlamama masz racje tylko jest problem z opieka, tesciowa powiedziala ze ona z tak malymi dziecmi nie zostanie bo sie ich boi, a moja mama niestety ma pod opieka swoja 90 - letnia mame i nie moze przyjechac pozostawiajac ja sama bez opieki, maz wiecznie zapracowany zajmie sie dziecmi moze przez godzine raz na jakis czas bo jeszcze mamy prawie 5 letnia corke ktorej tez musimy poswiecac czas. A ja podczas tej godziny co moge zrobic? Nawet z domu dobrze nie wyjde... Czekam rozpaczliwie az skonczy mi sie macierzynski i wracam w podskokach do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafarafaaaa
wiem co to znaczy mam tak samo kurwa mac!!!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak moje mialy 5 miesiecy to sie zapisalam na kurs norwesiego. Poznalam nowych ludzi, wreszcie moglam z kims porozmawiac. To byly 2 wieczory w tygodniu, ale moze ci sie uda zorganizowac choc 1, zeby dzies wyjsc, na silownie, basen, czy co tam lubisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o co ci chodzi
przecież zanim pojawiły się dzieci wiedziałaś że tak będzie ty w domu a mąż w pracy..., to chyba logiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj sie ja tez tak mam, mam corke ktora ma prawie 6 miesiecy, cale moje zycie podporzatkowane jest jej, nie mam chwili czasu dla siebie, na dodatek jest bardzo absorbujaca, caly czas trzeba sie nia zajmowac, maz ma firme wiec nie ma czasu. Takze nie jestes sama, napewno wiele kobiet ma takie odczucia, nie martw sie ja sie pocieszam tym ze jeszcze z rok i bedzie mozna wiecej ciekawych rzeczy robic z naszymi dzieciakami, pojechac za maisto, isc na basen czy cos jeszcze innego, no bo narazie nie oszukujmy sie ale z takimi maluchami to klopot gdzies wyjsc a nie przyjemnosc, chyba ze jest naprawde grzeczne, a moja corka do takich nie nalezy, wiec wyjscie gdziekolwiek to dla mnie koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dajesz dzieci tacie iw wychodzisz, niech zrozumie,że teraz jest ojcem więc nie tylko praca się liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też to czeka.Urodzę za niecałe dwa m-ce i będę siedziec w domu z dzieckiem dopóki nie osiągnie wieku przedszkolnego, bo w mojej miejscowości nawet żłobka nie ma...Jakoś to przeżyję, ale potem ostro się wezmę za realizację własnych planów zawodowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez będę matką za kilka miesięcy, ale ja juz zapowiedziałąm swoeje mamie, mężowi, że jak będę czuła się osaczona domowymi sprawami, to dajcie mi dzień dla siebie... oczywiście przytakneli, ciekawe jak to bedzie w praktyce.. nie trzeba się załamywać.. może jakaś znajoma która przychodzi do domu dość często da się namówić nad opieka dzieciaków :) jakaś ciocia, albo matka chrzesna!! przeciez ona ma matkę zsatąpywać!!! nie skreślajcie każdej osoby, nich przyjdą zajmą sie dzieciakami, a wy wyjdzie, sa tel, jak co sie bedzie dzialo to przychodzicie do domu i juz.... musicie się na troszkę uwolnic od pieluch... niektore moga 24 ha siedziec, wiadomo, ale matka tez czlowiek i wyjsc przecie moze,,, popadniecie w depreche!! a najsampierw to się wyśpijcie :) bo pewnie i bezsenność daje swoje emocje ;) pozdrawiam i nie obrzucajcie mnie Matki Polki, które uważają, że z domu wyjść im nie wolno jak są dzieci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iksińska mamaaa
Tak to właśnie jest, jak się goni za pieniądzem i opuszcza rodzinę, przyjaciół itp. dla kilku złotych więcej, to potem tak to wygląda. Nie wiem jak Ty masz poznawać nowych ludzi, gdy pewnie z domu Ci ciężko wyjść autorko, a co dopiero wypić kawę z dziećmi gdzieś na mieście :) Moi znajomi nie mają dzieci a jedynie jedną parę znajomych w stolicy i logiczne, że po pracy chyba dużo wolnego czasu. Ja siedzę na zadupiu, tylko, że mam znajomych i rodzinę, z którymi widzę się rzadko, bo praca, dom, rodzina, obowiązki i tak w kółko. Gdy mała zachoruje, to siedzę z nią sama w domu, bo wszyscy pracują, mąz po 12 godz. i naprawdę się cieszę, że mam PRACĘ. To tak dowartościowuje, ale wiem, że bardzo ważne jest pielęgnowanie przyjaźni i już nie zapominam o tym. Kwestia organizacji, poważnej rozmowy z niemyślącym mężem i rodziną i powinno ci się udać wygospodarować czas tylko dla siebie. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczne narzekanie
ciesz ze masz te dzeci bo nie jedna by chciala byc na twoim miejscu a nie moze miec dzeci ciesz sie z tego co masz kobieto to chyba bylo logiczne ze dzecmi trzeba sie zajmowac prawda zycie!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczne narzekanie
jak wam tak zle to sobie opiekunki wynajmijcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona na maksa321
do wieczne narzekanie - szukam opiekunki i normalnie tlumy wala zeby opiekowac sie blizniakami, panie wola jedno dziecko bo nie ma tyle pracy co przy dwojce. i to ze jestem normalna i nie rozczulam sie nad kazda kupka i ze chce wrocic do pracy to robi ze mnie zla matke? ciesze sie ze mam dzieci ale poza nimi tez do cholery jest swiat ktory chwilowo biegnie beze mnie, i to mnie flustruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mili16011
ja mam tak od 6 lat mam dwoch synow przez cale dnie siedze w domu rano jade do przedszkola oby dwoch ciagne za soba starszy zostaje a z drugim wracam do domu sprzatam gotuje a o godz.13-14 jade po starszego do przedszkola jestem w domu 14-16 wracam z dwojka do domu daje obiad maz wraca ide po zakupy wracam ide spac tak jest caly czas koniec rozrywek ps.jak sie uda to pojade do kolezanki na max 1.5 godz.ale rzadko ja dam wszystko za pojscie jaka kolwiek rozrywke a chol....tesknie za praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz co chciałaś mieć
Nie oszukujmy sie, że mając dzieci można prowadzić takie życie jak dotychczas. Zamknełaś swoje dotychczasowe życie,a klucz wyrzuciłaś. Przeszłaś przez nowe drzwi. Nic już nie będzie takie samo. Albo rybki, albo akwarium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mili16011
rozumiem ze wszystko sie zmienia gdy pojawija sie dzieci ale siedzenie w domu i bez prawa do jakiej kolwiek rozmowy z kim kolwiek jest przesada moj maz nie wyjdzie z dziecmi nigdzie nie bierze urlopu jak jestem zmeczona abym mogla odpoczac dla niego jest najwazniejsza praca dzieci zaczynaja mnie meczyc denerwuje sie coraz czesciej nawet z byle blachostki wybucham zloscia bez powodu ja chyba dosc i to jest chyba moj problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadacll
wkurzona - dziewczyny dobrze pisza - zorganizuj sobie maksymalnie duzo czasu dla siebie - nawet tak duzo, az zaczniesz miec wyrzuty sumienia, ze za malo sie zajmujesz dziecmi w porownaniu z mezem/ nianią itd ;) Potem możesz zacząć oddawać do klubików "na godziny" ale to chyba około roku półtora muszą mieć. To wcale nie jest duży koszt. Mimo, że mam sporo starsze dzieci i czasu dla siebie mnóstwo, to i tak łapie mnie taki dołek jak Ciebie - właśnie wtedy kiedy mąż akurat wyjedzie na weekend. Pocieszę się - dzieci dorastają - szybciej niż ci się wydaje. Już masz pół roku za sobą. Z miesiąca na miesiąc tych radosnych chwil przybywa, a zmęczenia coraz mniej. Uwierz mi - to minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liselotte
zmuś ojca bliźniaków - np. sobota jest dla ciebie. Niech on uciera pupy, karmi i przewija. Zrobi to mu dobrze a tobie jeszcze lepiej. Wyskocz do galerii, do kina, do znajomych. Bo porośniesz piórami i zaczniesz gdakać. A mąż ci powie( co się mojej znajomej zdarzyło) że stała się taka nieciekawa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda gadacll
rzeczywiście! ciekawe co z autorką... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mili16011
ja juz sie mam za kure domowa ja nic nie robie tylko sprzatam gotuje prasuje place rachunki piore i zajmuje sie dziecmi czasu dla siebie nie mam siebie wogole maz juz nawet wieczorem chodzi po zakupy robi wszystko abym zostałam w domu a jak chodzilam po zakupy to czemu nie tak dlugo gdzie bylas i dlaczego tak dlugo ja mam dosc i nie wiem jak mam to zrobic poniewaz ja sie powoli zalamuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×