Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolorowe kredki.

co sie dzieje, pelno jest samotnych matek!

Polecane posty

to ze jestem mloda to nie znaczy ze nie potrafie wydoroslec... Trzeba zawsze robic tak zeby bylo dobrze :):):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie rozumiem ludzi którzy uważają panny z dzieckjiem za gorsze...bo niby w czym jesteśmy?? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
ja to wyjasnie ...jestescie gorsze bo pewna grupa tych ze matek z dziecmi nie bez przyczyny jest sama , partnerzy opuscili je też nie bez przyczyny . Nie kazda kobieta odeszla od faceta bo ten okazal sie dupkiem , conajmniej połowa jak nie wiecej kobiet jest kretynkami , stad same wychowuyją swoje dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z rodzicami często zmienialismy miejsca zamieszkania, ale na sam koniec osiedlilismy sie w malym miasteczku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojca prawie nigdy nie bylo przebywal za granica. Praktycznie mieszkalam z mama i z bratem. Od dawna mialam problemy ze soba, przez czeste zmaiany miejsca zamieszkania, mialam coraz gorsze problemy w zaklimatyzowaniu sie w otoczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiec tu rowniez mialam z tym problemy. Po dlugim czasie poznalam dziewczyne z ktora trzymam sie do teraz :D....Miałam w koncu jako tako ustabilizowane zycie... Aż w koncu zaczeły sie problemy w moim domu...między rodzicami...zaczeli sie klocic, ojciec przestal wysylac pieniadze, albo wysylal ich bardzo malo. Bylo nam cięzko...ja bylam w liceum w szkole staralam sie zeby wszystko bylo ok, bylam 5 w klasie z najlepsza srednia, ale duzo kosztowalo to poswiecenia i czasu, mama ode mnie wymagala coraz wiecej, mialam duzo obowiazkow w domu. Mama pracowala dlugo i chodzila na fuchy po pracy bo brakowalo nam pieniedzy (jest fryzjerka) Ja tego wszystkiego nie wytrzymalam, mialam za duzo na glowie i jeszcze do tego mialam niezaciekawa klase, wiekszosc dziewczyn...takie laski...wiesz...co to nie one...czesto prowadzilysmy wojny miedzy soba. Ja na wyniku tych wszystkich walk wyladowalam w szpitalu...chorowalam na depresje...chodzilam do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj ojciec zjezdzal do polski co jakies 2-3 m-ce, jego odpoczynek tu to picie, picie i picie. Mniejsza juz o to...myslelismy ze pije tylko w polsce a z roznych zrodel dowiedzielismy sie ze ma problemy z alkoholem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W koncu wzielam sie w garsc...postanowilam zmienic szkole. W polowie roku przenioslam sie do szkoly zaocznej i postanowilam sobie dorabiac by pomoc mamie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kumpel zalatwil mi fuche dosyc duzy kawal za miastem ok 1h jazda rowerem. :) Jeździlam :) do folii do rzodkiewek, pomidorow, pekinki itp itd. Fajni ludzie pracowali tam, ludzie na wsiach sa tacy inni otwarci zyczliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie u ktorych pracowalam mieli rowniez agroturystyke. On był tam zatrudniony na umowę. Nie byl zbyt wysoki mojego wzrostu, ciemne wlosy i mial ogromne, niebieskie oczy. Czesto mi pomagal...w koncu wymienilismy sie nr tel...zaczelismy od pisania smsow. W koncu zaprosil mnie do siebie...mieszkal z cala rodzina w domku jednorodzinnym, ale mnie cieplo przyjeli, jego siostry male ( 10 i 11 lat) sikaly za mna :) i w ogole przed jego dom chyba wszyscy koledzy sie zebrali zeby mnie poznac...w sumie smieszne dla mnie to bylo :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego ojca tez czesto nie bylo w domu pracowal w skanskiej i czesto wyjezdzal w delegacje.... Coraz wiecej czasu zaczelam spedzac z jego rodzina....az tu znowu cios w serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim domu znowu masakra! Moj ojciec oswiadczyl mojej mamie, ze ma kogos....ze jest mlodsza i w ogole....powiedzial mojej mamie czekaj tu na mnie moze wroce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama plakala schudla tak bardzo ze ważyła 47 kg przy wzroscie 172...musialam ja pilnowac zeby jadla...a jej w buzi puchlo...nie wiedzialam co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspólnie z mama i bratem postanowilismy, zeby pojechala do ojca. Jedz rob co uda sie zrobic, ratuj swoje malzenstwo. Ja mialam swoje pieniadze brat niedlugo po wyjezdzie mamy zaczal prace w jeronimo, mama przysylala na oplaty, takze mielismy calkiem dobrze. Mama pracowala tam, ojciec sie miotal miedzy mama a ta druga sam nie potrafil podjac decyzji. Az w koncu mama przylapala go jak w pracy za paletami pieprzyl ta druga! Powiedziala dosc spakowala sie i pojechala do innego miasta do siostry ( ciotka tez byla za granica) mama musiala pracowac za granica bo ojciec narobil sporo dlugow a z najnizszej krajowej nie dala by rady. W sumie za granica byla poł roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w tym czasie spedzalam coraz wiecej czasu u pana X, coraz czesciej zaczelam tam nocowac, blizej od niego bylo do pracy. Jezdzilismy razem, pozniej jeszcze dolaczyla do nas jego mama. Pracowalismy razem czesto piwkowalismy sobie z jego mama i starsza siostra wszystko bylo ok, pomagalam mlodszym siostra w odrabianiu lekcji, bawilam sie z nimi, razem chodzilismy na grzyby i praktycznie wszystko robilismy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo sie do nich przywiazalam, tak bardzo brakowalo mi tego ciepla rodzinnego. Wszyscy tam byli zgrani jakby nie potrafili bez siebie funkcjonowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieczory spedzalismy sami...mial swoj pokoj pietro nizej...fajnie nam ze soba bylo....czulismy sie jak jednosc....moi rodzice sie rozwiedli...na mnie zostaly zasadzone alimenty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtz56
rozwlekasz w nieskonczonosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Az zaczelismy rozmowy na temat rodziny...wspolnego mieszkania ( praktycznie mozna bylo powiedziec ze juz tam mieszkalam) ale w tym domku na parterze byly wolne pomieszczenia trzy, mielismy plany ze bedziemy chcieli tam wyremontowac i razem zamieszkac. Jego rodzice byli jak najbardziej za. Miedzy czasiie zaszlam w ciaze, w sumie chcialam miec dziecko pomiomo mlodego wieku. Chcialam miec swoja rodzine chcialam sie uwolnic od problemow moich rodzicow. Chcialam stac sie dorosla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w koncu nadeszla zima...zjechal jego ojciec...na cala zime...pan X mial mniej pracy niz zwykle, jezdzil tylko na pare godzin dziennie, ja siedzialam w domu ( mialam swoje dochody- alimenyty) kontynuowalam szkole, jezdzilam dwa razy w tygodniu do miasta do szkoly i przy okazji odwiedzalam brata. Pomagalam jego mamie w domu z gotowaniem sprzataniem, dziewczynkami. Az wkoncu doszlo do pierwszej awantury w jego domu... rodzice...ojciec za duzo wypil matka tez pare drinkow wypila....dzieci plakaly...matka jego dostala zwyczajnie po ryju. Bylam przerazona...zastanawialam sie czy dobrze robie chcac mieszkac tu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×