Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zamotassuplany

Historia zwiazku, pogmatwana, z pytaniami.

Polecane posty

Gość Zamotassuplany

Uwaga - historia zakręcona, pogmatwana.Mam przyjaciółkę - nazwijmy Ją Kasia. Mieszkała Ona u swojego brata ciotecznego, gdy ten przebywał ze swoją kobietą za granicą. Ten brat - nazwijmy Go Paweł, ma 5 pokojowe mieszkanie. Nie znałam Go wcześniej, jakoś tak los pokierował naszym życiem, że gdy byłam u Kasi, w Jego mieszkaniu, Go nigdy nie było. Miałam za sobą 6 letni związek, zakończony przed samym ślubem, z powodu zdrady. Owy brat cioteczny też zakończył swój związek przez zdradę. Wszyscy pochodzimy z niewielkiego miasta. Kierowana samotnością, desperacją, czy czymkolwiek innym założyłam konto na portalu randkowym. Uznałam jednak, że w povbliżu mojego miasta nie ma nikogo wartościowego, dlatego też wpisałam w wyszukiwarkę miasto położone znacznie dalej. Wyskoczył mi ciekawy profil, na którym był zakogowany numer - w postaci liter. Odkodowałam Go i mimo, że w katalogu były dane kobiety odezwałam się na gg. Owy mężczyzna napisał wówczas, że nie mieszka w mieście, które ma w danych na profilu. Pomieszkiwał tam ostatnio, a teraz mieszka w moim mieście. Więc chcąc nie chcąc trafiłam kogoś ze swojego miasa. Co więcej po kilku minutach rozmowy owy mężczyzna powiedział mi, że muszę znać Jego siostrę cioteczną. jakież było moje zdziwnienie, gdy okazało się, że to Paweł. Nie widziałam nigdy wcześniej Jego zdjęcia, dlatego Go nie poznałam. Zaczęliśmy się spotykać. Kilka dni przed poznaniem Go Jego siostra cioteczna, a moja przyjaciółka, która mieszka obecnie za granicą dała mi namiary na swoujego brata - szukałam mieszkania do wynajęcia. Wynajmowałam duże i drogie, a chciałam zmienić na mniejsze. Tak się jednak stało, że poznałam Jej brata na tym portalu - przez przypadek. Skoro zostaliśmy parą głupio było wynajmować od Niego mieszkanie. Znalazłam inne, przeprowadziłam się. Oboje nie jesteśmy nastolatkami - 25, 29 lat. Ostatnio był u mnie Jego przyjaciel. Zapytał dlaczego nie mieszkamy razem. Paweł ma swoje mieszkanie. Ja coś tłumaczyłam, że na to za wcześnie. Na co On wyskoczył "nie wziął Cię do siebie? Już ja z Nim muszę porozmawiać". Zaczęłam się zastanawiać. Nasz związek jest piękny i przesiąknięty miłością. Naszły mnie jednak myśli - dlaczego mielibyśmy nie zamieszkać razem. Zwłascza, że ostatnio oboje jesteśmy zapracowani i widujemy się raz w tygodniu, na weekend z noclegiem. Inaczej nie ma szans, pracujemy do około 24. Co myślicie o tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze jest jeszcze na
to szansa tylko nie mozesz tak latwo odpuszczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×