Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba jestem naiwna

Czy z tymi slubami to prawda?

Polecane posty

"Ale ja nie jestem jakaś przebojowa" ale tu w ogole nie chodzi o to jaka TY jestes , tylko na ile to partnerowi zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciociu dobra rada
czyli cytujemy poradniki ale jakby to przełożyć na praktykę to ani rusz i nadal zostajemy z pytajnikiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bo faktycznie śmiesza mnie pary które się zaręczają i chodzą tak latami" wiesz Ciebie smiesza takie pary - i w porzadku - a kogos innego smiesza dziewczeta ktore negocjuja ze swoimi wybrankami kiedy to oni maja sie im oswiadczac;-) jak facet kocha to stara sie zrobic wszystko zeby kobiete uszczesliwic (i w druga str tez to dziala) - jakby wiedzial ze Ty chcesz slubu, dzieci, kota - to by to wzial pod uwage, a nie wytlumaczyl Ci ze lepiej jest miec psa;-) rozumiesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciociu dobra rada
co nie zmienia faktu że piszesz tylko o czymś co jest oczywiste a autorka została bez rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli o mnie chodzi i ktos nie zrozumial - to byla ironia z tymi poradnikami;-) aczkolwiek poradniki po to sa by radzic - czasem warto skorzystac Zgadzam sie ze ludzie biora teraz sluby nawet i wieku 35 lat -.......natomaist smism zauwazyc ze nie biora ich z tymi samymi partnerami z ktorymi byli w wieku 24 lat np. ot, taka subtelna roznica ;-) ale jak chcesz czekac az mezczyzna dojrzeje - to czekaj - to wolny kraj;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"co nie zmienia faktu że piszesz tylko o czymś co jest oczywiste a autorka została bez rady " i co sie tak naburmuszasz?;-) a co mam napisac - nie martw sie i poczekaj? z tego co pisze autorka jej chloapk ani mysli o slubie - a ona tak - wedlug mnie ma kilka opcji: -oswiadczyc sie jemu - powiedziec ze chce slubu (bez pytania o plany kt maja go "ukierunkowac") - trwac w takim zwiazku (ale jej to nie odpowiada) - jesli slub jest najwazniejszy - znalezc innego chetnego - probowac zmusic swojego chlopaka - w razie gdyby byl oporny;-) it's all up to you - babe ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciociu dobra rada
nie ma czegoś takiego "jak facet dojrzeje do małżeństwa" to jasne. ja wyznaczyłam sobie granicę,sobie ,nie jemu i jak oboje będziemy mieli pracę, będzie nam dobrze a on nadal nic to ulotnię się,proste. A autorka może trochę pokombinować i ma troche więcej czasu bo młodziutka jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z tym co
jesli wolno radzic to ja bym rozegrala to tak. Od niechcenia zakomuniowalabym, ze doszlas do wniosku, ze sie rozmijacie w wizji przyszlosci zwiazku. Naturalnie doskonale rozumiesz, ze on ma prawo inaczej widziec przyszly scenariusz. Bylo Wam bosko i za to mu baaaaardzo dziekujesz. Teraz chcesz byc sama , by miec czysta karte. Trudno, milosc schowasz do pudeleczka na bizuterie a otworzysz serce na nowo dla mezczyzny , ktory podobnie jak Ty ,chce miec po prostu status meza a nie wiecznego adoratora. Bez zadnych petensji, zalow z usmiechem na ustach. Co Ci szkodzi pobyc sama, pospotykac sie z kolezankami, wyjechac na wspanialy weekend ale .....bez niego. Jak mu zalezy, to przypedzi z kwiatami , pachnacymi miloscia i pierscionkiem jako przedsmakiem malzenstwa. Ja bym tak to rozegrala. Szybko przekonalabys sie ile dla niego znacza twoje marzenia iTy sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie martwi jego mamusia
facet ma swoje mieszkanie ale woli je wynajmować i dawać pieniadze mamie ..... hmmmm raz że przez to nie musi mieszkać z tobą, dwa: liczysz na to że kiedyś finansowanie mamy przestanie być priorytetem ? nie wiem czemu ale ja widzę to tak że to czego oczekują jego rodzice jest ważniejsze od tego czego oczekujesz ty nie pomyślałaś że to że musi ich finansować z wynajmowanego meiszkania jest jedynie pretekstem i wymówką dlaczego wy w tym mieszkaniu nie możecie zamieszkać razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem naiwna
To już nie chodzi o to, co najpierw, czy zaręczyny, czy wspólne mieszkanie. Chodzi o to, że mimo, że jest wszystko dobrze, to brak zaangażowania z jego strony mnie straszliwie martwi. Faktycznie, czuję się jakbym była jakąś zabawką. Jest super, ale nic więcej. Za to z drugiej strony, on nie jest takim człowiekiem, żeby wykorzystywać innych. Raczej sam jest takim... Zbawcą świata, który nic w zamian nie oczekuje. Wiem, że faceci lubią sobie przetrzymać, a zarazem czekać na coś lepszego. Ale on nie jest przy mnie znudzony, przygnębiony, ja go raczej cieszę. Dlatego nie mogę pojąć czemu się nie stara. Zna moje oczekiwania... A nic nie robi. Wspomniałam na początku, że ma mieszkanie swoje... Kurde... Jak można mieć mieszkanie i z tego nie korzystać. Boję się, że odejdę, a okaże się, że to był błąd. Boję się, że zostanę i kolejne lata miną. Ile można "chodzić"... Wspomniano o ustaleniu daty. Ja się go zapytałam jaki termin przewiduje, a on powiedział, że nie poda mi konkretów, bo jak coś nie wyjdzie to powiem, że mnie zwodził i złote góry obiecywał. Taka z nim rozmowa. Żeby jeszcze chciał sie wyszaleć, ale on jest takim typem człowieka, że właśnie nie szaleje. To spokojna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem naiwna
Mnie też martwi kwestia mamy. Boję się, że to ona będzie wciąż najważniejsza. Nawet bardziej mi się wydaje, że nie czeka na lepszą, bo już ją ma- mamę właśnie. I to ona odgrywa tu kluczową rolę. Naprawdę, bardzo Wam dziękuję za te wszystkie słowa. Pomogło mi to. Cieszę się, że jest tu ktoś życzliwy i chętny do rozmowy. Dziękuję Wam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie macie racji ...
A mi moj oswiadczyl sie po 6,5 roku spotykania ;) i po 1,5 roku wspolnego mieszkania. nie ma reguly, my akurat poznalismy sie jako gowniarze dlatego glupota bylyby zareczyny w wieku 17-18 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie martwi jego mamusia
myślę że oszukujesz sama siebie szukasz głębi tam gdzie jej nie ma facet ma mieszkanie ale woli dostawać za nei kasę niż w nim z tobą mieszkać wiesz, młodzi, kochający, szalejący za sobą ludzie daliby wszystko by razem spędzać czas.....a jemu widocznie wystarczą randki i seks od czasu do czasu "Faktycznie, czuję się jakbym była jakąś zabawką. Jest super, ale nic więcej. Za to z drugiej strony, on nie jest takim człowiekiem, żeby wykorzystywać innych. Raczej sam jest takim... Zbawcą świata, który nic w zamian nie oczekuje. " też czuję że jesteś taką rozrywką na boku, od niechcenia.... nie jest człowiekiem który by wykorzystywał, jest zbawcą świata.....no taaaa tylko potrzeby innych którym chce imponować swoją szlachetną postawą są ważniejsze od twoich potrzeb znam takich mężów, którzy na pokaz poniosą sąsiadkom siaty z zakupami, na prośbę przykręcą półki......ale dziwnym trafem ich żona ma radzić sobie ze wszystkim sama to typ takiego dżentelmena, którego każdy wychwala pod niebiosa nie majac pojęcia jaki jest w stosunku do swojej rodziny, najbliższych taki był mój teść, uczynny wykształcony człowiek na zewnątrz, a w domu alhoholik, damski bokser i despota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z tym co
a moze zaryzykuj z tym odejsciem.Co tracisz? Jesli Cie kocha ,to nie pozwoli Ci odejsc, przeciez to logiczne. Ja jesetm stara juz ale mam kolezanke, ktora po rozwodzie zwiazala sie z rozwodnikim.Nic nie stalo na przeszkodzie , by wziel slub. Marzyla o tym, jest wspaniala kobieta i doskonala , nieformalna zona. Ale niestety , jej partner podczas przyjecia wysmiewal sie z niej , ze co ona ma ? Jest tylko kochanka.Na moje wzburzenie, ze przeciez zasluguje po 10 latach na bycie zona a nie kochanka , z usmiechem na ustach odpowiedzial: nigdy w zyciu !!!! Przyjaciolka jest z nim nadal, boi sie zostac sama, godzi sie na to co jest ,bo zrezygnowala , by otworzyc sie na nowe wyzwanie. Taki marazm, mimo, ze generalnie uklada im sie jakos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naiwna zrobisz jak zechcesz - albo jak Ci kolezanka radzi - "bo mlodziutka jestes"" z wszystkiego co napisalas wylania sie obraz chlopaka kt nie jest zaangazowany;( "to brak zaangażowania z jego strony mnie straszliwie martwi"" - to Twoje slowa ""Faktycznie, czuję się jakbym była jakąś zabawką. Jest super, ale nic więcej"" - i to tez "Wiem, że faceci lubią sobie przetrzymać, a zarazem czekać na coś lepszego. Ale on nie jest przy mnie znudzony, przygnębiony, ja go raczej cieszę" - czyli zakladasz ze on tez moze czeka na cos lepszego? "Dlatego nie mogę pojąć czemu się nie stara. Zna moje oczekiwania... A nic nie robi" -= zna Twoje oczekiwania i nic nie robi - czy tak postepuje facet ktory kocha?? Ni e stara sie bo mu nie zlezy a przynajmniej nie tak jak Tobie albo nie tak jak bys chciala "Wspomniałam na początku, że ma mieszkanie swoje... Kurde... Jak można mieć mieszkanie i z tego nie korzystać" czyli nawet czynniki zewnetrzne Wam sprzyjaja - a on nadal nic "Wspomniano o ustaleniu daty. Ja się go zapytałam jaki termin przewiduje, a on powiedział, że nie poda mi konkretów, bo jak coś nie wyjdzie to powiem, że mnie zwodził i złote góry obiecywał. Taka z nim rozmowa"" czyli miga sie jakich jeszcze dowodow Ci potrzeba?? ale jak chcesz to idz za rada kolezanki - i wmow sobie ze jestes mlodziutka a on na pewno chce ino sie nie sklada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A mi moj oswiadczyl sie po 6,5 roku spotykania i po 1,5 roku wspolnego mieszkania" bo cicial i cie kochal i kocha zapewne- napisalam przeciez ze jak facet chce to i wspolne mieszkanie nie wplynie na opoznienie jego decyzji ale autorka ma chyba inna sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem naiwna
Ale on mi we wszystkim, dosłownie we wszystkim pomaga. Nie proszę o nic. Znamy się 10 lat, jak stare konie. Czas na robienie z siebie nie wiadomo co już minął. Dlatego właśnie mnie to dziwi. Gdybym wiedziała, że mnie olewa, źle traktuje, to sprawa byłaby jasna. Jednak jest na odwrót. Oczywiście pomijając sprawę mieszkania... Prosze czytać uważniej moje wypowiedzi. On nie bierze pieniędzy za mieszkanie. Jest dobrą osobą, nie jakimś przebiegłym cwaniakiem. Ja jestem przewrażliwiona jeśli chodzi o facetów (za co dziękuję "tatusiowi"). Nauczyłam się zwracać uwagę na wszystko. Zanim związałam się z moim wzięłam go pod lupę i szukałam czegokolwiek, co mogłoby być niezgodne z moim oczekiwaniami. Nie było nic. Jest ułożony, nigdy mnie nie obraził, nie wyzwał, nie uderzył, nie pije, jest spokojnym człowiekiem. Ja mu też krzywdy nie robię, ani świadomie, ani nieświadomie. Szukam cały czas jakichś wskazówek i nic. Pewnie, że mnie dziwi i boli, że on nie chce ze mną żyć, nie chce częściej seksu, który mu sprawia radość. Nie chce mnie jako gospodyni, etc. Boli okropnie. Boli, kiedy człowiek odważył się kochać całym sercem, oddał siebie komuś, kto kiedyś był obcy, a teraz się zawodzi. Serce mi pęka, jak patrzę na to wszystko obok. Jeszcze jedno dodam, nie zabezpieczamy się i kiedyś powiedziałam, że absolutnie nie chcę teraz dzieci, na co on- że przecież w tym wieku to nic nadzwyczajnego, że on by się cieszył.... No jak? To jedna wielka sprzeczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie martwi jego mamusia
nie wiesz czy facet się z tobą ożeni a ty nawet nei mieszkając z nim uprawiasz seks bez zabezpieczenia w co ty się bawisz dziewczyno ? chcesz zaciążyć i dopiero po fakcie przekonać się czy facet traktuje cię poważnie ładną jazdę bez trzymanki sobie fundujesz, no ale to twoje życie i twoje decyzje mnei się wydaje że koleś albo nie jest dojrzały albo nei traktuje nic poważnie i jeśłi na dodatek ty nei będziesz rozsądna może się skońćzyć rozczarowaniem albo będziesz czekać jeszcze 4-5 lat by odkryć że koleś to niebieski ptak nie nadający się do zakładania rodziny abo zajdziesz w ciąże i okaże się że koleś nie nadaje się na ojca i męża cokolowiek robisz myśl o konsekwencjach seks bez zabezpieczenia z facetem którego nei jesteś pewna ?! o matko o przepis na klęskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pewnie, że mnie dziwi i boli, że on nie chce ze mną żyć, nie chce częściej seksu, który mu sprawia radość. Nie chce mnie jako gospodyni, etc. Boli okropnie. Boli, kiedy człowiek odważył się kochać całym sercem, oddał siebie komuś, kto kiedyś był obcy, a teraz się zawodzi. Serce mi pęka, jak patrzę na to wszystko obok" rozumiem ze jest to dla Ciebie przykre - ale sama zdecyduj czy wolisz sobie to uswiadomic czy sie oszukiwac;/ J"eszcze jedno dodam, nie zabezpieczamy się i kiedyś powiedziałam, że absolutnie nie chcę teraz dzieci, na co on- że przecież w tym wieku to nic nadzwyczajnego, że on by się cieszył.... No jak? To jedna wielka sprzeczność" to nie to samo - co wyznanie ze strony faceta "chce miec z Toba dziecko"" cokolwiek Ci tu napiszenapoiszemy - ty zaczynasz "bronic" sytuacji mowiac o jakis plusach - nie znam go i zycze Ci dobrze, ale zastanow sie kto tu realniej ocenia te sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie martwi jego mamusia
piszesz że masz 24 lata ale jak cię czytam to brzmisz naiwnie jak jakaś niespełna 20latka.... no sorry facet mając mieszkanie nei chce z tobą mieszkać ty wiedzc to nie zabezpieczasz sie i bierzesz za dobrą monetę fakt iż stwierdza że dziecko w tym wieku to żaden problem hmmm ujęcie tak tematu nie znaczy jeszcze że on powiedział ze chce z tobą mieć teraz dziecko.... on tylko powiedział "że kobiety miewają dzieci w tym wieku...." inne kobiety nie wspomniał nic że on pragnie dziecka z tobą, że pragnie być ojcem i mężem onn nawet nei wspomniał że zamierza z tobą mieszkać, z tobą się żenić....nie wspominając planowanie wspólnych dzieci myślę że będziesz kolejną laską która zaliczy wpadę i to dopiero nauczy ją tego jacy są faceci i ile warte są ich słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta... Ehe ehe
Moja koleżanka miała takiego faceta. Był typem, któy musi dostać kopa żeby wziąć się w garść. Zwlekał ze wszystkim. Pracę bardzo chciał zmieniać i zmieniał rok, do lekarza to szedł jak umierał. To samo było mówił, że kocha, a ani pierścionka ani mieszkania. koleżanka straciła wiarę, pojawił się ten drugi, który wyczuł co i jak i jej facet się zmotywował. Są szczęśliwi a ja mam nadzieję, ze u Was jest dto samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z tym co
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4624190 -pozwolilam sobie wkleic topik smutnej dziewczyny, ktora jest panna z dzieckiem ,a to a propo twojego braku zabezpieczenia przed ciaza. Im dluzej dziewczyno Cie czytam, tym wiecej gesiej skory mam z powodu twojej nierozwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba jestem naiwna
Macie racje... To wszystko przez to, że to był ten pierwszy, jedyny... Nikt inny mnie nigdy nie interesował i się zagalopowałam. Szkoda czasu na takie życie. Dziękuję za rady i pozdrawiam Was ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie martwi jego mamusia
masz trochę wyobraźni dziweczyno ? no to wyobraź sobei taką sytuację: zachodzisz w ciążę a Twój facet zostawia sytuację tak jak jest do tej pory, od czasu do czasu Cię dowiedza, miło spędzacie czas a potem znów zostawia Cię samą....i wraca mieszkać do rodziców tego chcesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam się z wami, on chyba po prostu się boi. może zmian, może reakcji rodziców... znasz ich? nie są nadopiekuńczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódz dzielnych małp
jak facet kocha to stara sie zrobic wszystko zeby kobiete uszczesliwic miłość zdarza się bardzo rzadko więc nie ma co się spieszyć z uszczęśliwianiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co ma się żenić mając 24 lata kiedy może zrobić to za 10? Mężczyźni którzy żenią się młodo popełniają zamach na samych siebie. Małżeństwo nie ma żadnych korzyści dla mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie wesolo
Jak dla mnie to on brzmi jak zakochany facet, jedynie zenic sie nie chce. Albo nie chce jeszcze. To ze sie jeszcze nie oswaidczyl, nie oznacza, ze tego nie zrobi. Zgadzam sie jednak, ze nalezy mu uswiadomic czego oczekujesz. Porozmawiaj o przyszlosci, powiedz, ze marzysz o slubie i dzieciach. Zapytaj czy on tez mysli o wspolnej przyszlosci, czy ma jakies plany. Jestescie ze soba cztery lata, to chyba mozna juz na temat pogadac. Poza tym, slub i wesele kosztuja, moze on jest po prostu bardziej praktyczny>? I nie pal sie az tak bardzo do tego slubu, masz dopiero 24 lata, jak poczekasz jeszcze ze daw lata, to nic sie przeciez nie stanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×