Czemu spotykam facetów tylko chętnych na seks

Zazwyczaj jest tak.poznaje jakiegos faceta, jest ok, umawiamy się. Pierwsza randka ok, buziaki, wszystko spoko. Na drugiej randce on chce seksu , na co ja się nie godze, bo to dla mnie za wcześnie. Więcej sie juz taki facet nie odzywa. Juz kilka razy mi się przytrafił podobny scenariusz. Czy wy tez tak macie? A moze to ja trafiam na takich, którzy chcą tylko seksu.

macho z klubu.

Też na takich trafiałam. I na takich, którzy chcą aby ich podrywac..zagadywac...Wkurzyc się można

no ale oni chcą tylko seksu na 2 randce, czyli wcześnie. Chodzi o to, ze potem już się nie odzywali. Nie byli nawet na tyle cierpliwi, aby umówic się na 3 randke.

jak na złosc sie odzywali:P mysleli, ze skusze sie na sex na 6 randce:D

takim koba w dupe i na ksiezyc, niech ida na dziwki

A nie wiedzieli, że uprawiam sex po 6 mies. Bo takie mam zasady:D

1. tacy co sami wyrywają... czyli mają praktykę... czyli przelatują kupę lasek 2. tacy co nie wyrywają bo coś... to one muszą ich poderwać 3. reszta która raczej nie wyrywa tylko najwyżej poznaje przy okazji znajomych znajomych czy coś czy to takie trudne do ogarnięcia? jak facet sam podchodzi i wciska super bajer to pewnie ćwiczy to od lat A jak nie idzie i laska nie chce rozłożyć nóg to następna. Przeciez nie ma sensu się męczyć miesiąc, jak można mieć w tym samym czasie 3 inne

ale faceci tak robią...miesiącami podrywają jedną, ale sex mają z innymi. Jakbyś facetów nie znał.

no dobra rozumiem czyli trafiam na samych playboyów, ze sie tak wyraze. No ale czemu nie trafiam na innych. Tzn mam sama podrywac facetów, aby trafic na jakiegos z drugiej grupy?

nawet w przypadku znajomego znajomych był podobny scenariusz

No i jak sie pójde pogzic, to też się nie odezwą , wiec na jedno wychodzi

Bo innych nie ma. Faceci są tacy sami. Ale jak chcemy by im zależało tylko na sexie, bo same mamy ochote na szybki numer np na imprezie z woskiem, to wtedy takich nie ma:P

leca a kilka frontow, latwe od razu ruchaja a w miedzy czasie urabiaja trudniejsze;] faceci z neta, to zwykle dno;]

no ale to nie byli faceci z neta To byli faceci poznani na koncertach lub w klubach. Albo jak było napisane wyzej zdarzył sie przypadek "znajomego znajomych"

w sumie przeciez każdy związek dąży do seksu wiec co to za roznica kiedy czy teraz czy po 10 randkach lepiej wczesniej niz później ;)

ale w klubach to zazwyczaj tacy sami k.urwiarze nikt normalny nie szuka normalnego partnera na necie czy w klubach, tam 90% szansy, ze trafi sie na k.urwiarza albo swirnietego psychicznie (oczywiscie udaja normalnych wspanialych)

no to gdzie poznac innych?

poprostu takich przyciągasz nic z tym nie zrobisz więc korzystaj z okazjii

studia, praca, kursy, sport itp

na studiach mam prawie same laski, obecnie nie pracuje, bo studia zajmują więkoszosc mojego czasu. Chodze na basen, chodzą tam faceci, ale jakos trudno nawiązac kontakt pływając.

na kafe tak samo albo prawiczki albo kryjacy sie ruchacze lub inni popaprancy emocjonalni

Jak szukasz "jelenia" to idz do lasu :D

zimny jak głaz co masz na myśli pod pojeciem jeleń

Naiwniaka, coraz mniej już takich co by się w związki chcieli bawic.

szukam takiego ktróry będzie sie chciał umówic na więcej niż 2 randki. Czy takich juz nie ma?

czyli co , jak nie przeleci laski na drugiej randce to już naiwniak?

"szukam takiego ktróry będzie sie chciał umówic na więcej niż 2 randki. Czy takich juz nie ma?" Nie ma.

ja sie moge umówic ale to bedą spotkania kolezeńskie :)

sa jeszcze prawdziwi mezczynzni, ale trzeba ich szukac jak igly w stogu siana (w realu i nie tam gdzie chodza jebaki)