Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

truskawa111

przyjazn po rozstaniu... co o tym sadzicie?

Polecane posty

witam. Chcialabym znac opinie na dreczacy mnie temat. 2 miesiace temu razem ze swoim partnerem, oboje stwierdzilismy ze bedzie lepiej jesli sie rozstaniemy, zakonczylismy prawie 4letni zwiazek, oddalalismy sie od siebie, on mnie troche oklamywal, mielismy siebie chyba dosc... i od tamtej pory jest zupelnie inaczej. Pisze, dzwoni, czasem sie spotykamy, smiejemy, nie wypominamy sobie tego, co bylo zle, traktujemy sie dalej jak dobrzy znajomi, zwierza mi sie z problemow, pomaga mi a ja jemu, baaardzo duzo nas laczylo, jestem pewna ze to wlasnie ten, ale nie moglam byc z kims kto mnie oklamuje. Widze ze on tego zaluje, ze teskni. Ale tez uwaza ze nie powinnismy do siebie wracac bo boi sie ze znow mnie skrzywdzi niepotrzebnie. Czy wierzycie w taka przyjazn po rozstaniu? Do czego to prowadzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam w swoim zyciu
kieds probowalam sie przyjaznic z bylym, skonczylo sie w lozku a pozniej moralniak przez dlugo. Po co Ci to? nigdy nie wybrniesz z tego zwiazku jak bedziecie utrzymywac taki cieply kontakt, lepiej daj sobie szanse na normalnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie wierze. Do czego to prowdzi?? Do tego, ze czlowiek pozostaje.......w zawieszeniu. I takim parazwiazku - na poziomie emocjonalnym. Decyzja o rozstaniu jest trudna - ale trzeba byc dojrzalym i ponosic jej konsekwencje np. radzic sobie z problemami (zyciem) bez udzialu osoby z ktora sie rozstalo. Nawet jesli w pierwszym momemncie chcemy biec do tej osoby - to przyzwyczajenie. A to co macie teraz to nie przyjazn, to przyzwyczajenie polaczone z sentymentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prowadzi do tego, czego chce przynajmniej jedna ze stron. Grunt to być szczerym ze sobą, co się jednak zazwyczaj nie udaje. Jeśli obydwoje faktycznie nie bierzecie pod uwagę późniejszego powrotu, to przyjaźń się uda, aczkolwiek może stać się bolączką, gdy któreś z Was znajdzie kogoś nowego. Raz, że będziecie rozdarci, dwa- że ta osoba trzecia będzie się czuła niepewnie, wiedząc że ktoś tam obok jest. Ogólnie takie przyjaźnie na dłuższą metę się nie udają. Na początku owszem, potem niosą ze sobą problemy i dylematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym kwestia relacji seksulanej jest w tle - i zawsze jest podtekst erotyczny (sa wyjatki od reguly - ale to zwykle ludzie kt byli ze soba z przypadku itd.) Nie mowie juz o sytuacji w kt jedno z Was pozna kogos innego .... wtedy to juz widze ta "przyjazn"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Wam powiem że ja się przyjaźnię z byłym. W naszym związku była bardzo mocna chemia, ciągnęło nas do siebie okropnie, przez kilka miesięcy po rozstaniu nie odzywaliśmy się do siebie (bo rozstanie było długie, ciężkie i bolesne). Potem kontakt się odnowił i powiem Wam, że trwamy tak już ze 3 lata. Jesteśmy jak dwie bratnie dusze, kumple, rozumiemy się świetnie. I w ogóle nie wykracza to poza przyjaźń. Przy tym normalnie mamy innych partnerów. Wydaje mi się że można przyjaźnić się z byłym, ale po pierwsze trzeba do tego dojrzeć po rozstaniu, no i przyznam, trzeba trochę cierpliwości i samozaparcia na początku takiej przyjaźni - potem jest coraz lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od kazdej reguly sa wyjatki ;-) jesli wam to pasuje i udaje sie to najwazniejsze natomaist medzy przyjaznia a kumplowaniem sie tez widze spooora roznice ja wyznaje zasade - ze koniec to koniec. Co innego sporadyczne kontakty z eksami - sa oki, w obydwu przypadkach (moim i mojego partnera) ja zbyt mocno cenie sobie przyjazn sama w sobie zeby obdarowywac nia kogos kto mnie zawiodl na innej plaszczyznie, ale kazdy jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;-) czyzby to oswiadczyny?? to nie w tym kraju - tu to jest nielegalne ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sie roznimy jednak ;( a moglo byc tak pieknie;-) ja sie opowidam za 100% legalnosci - boje sie wiezienia bo tam trzeba rano wstawac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×