Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochananana

różnica wieku w związku

Polecane posty

Dorotello Wiem że takie postepowanie Twojej matki jest bardzo dołujące. Ale jesli jesteś pwena, ze to ten facet to walczcie o ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie mialas relacje z ojcem?
przeciez nie pisalam o tobie. pisze w jakiej sytuacji taki uklad sprawdza sie na dluzsza mete i to jest sponsoring czy utrzymanka jak kto zwal. przy innej relacji taki zwiazek na dluzsza mete nie ma sensu - patrz argumenty w dalszej czesci wypowiedzi, ktore zupelnie pominelas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie mialas relacje z ojcem?
czytaj ze zrozumieniem, bo naiwnoscia to mocno zalatuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochananana
znamy się w sumie pół roku;) nie szukam sobie ojca tylko dojrzałego partnera. mój A. podoba mi się fizycznie ale przede wszystkim kocham go za charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj uważasz, ze dzieci będę wychowywała sama. nie jestem naiwną smarkulą tylko osobą, która jest zwiazana właśnie z stasrszym od siebie mężczyzną. Wiesz może i on później będzie na emeryturze a ja będę pracowała. Ale przeżyjemy najpierq wiele szczęśliwych lat razem. nawet jeśli póżniej spadnie na mnie opiekowanie sie chorym mężem nie będę miała ic przerciwko tamu bo przezyje z nim wiele cudownych chwil napewno i wiele też gorszych ale takie jest właśnie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
pół roku to niewiele...i jesteś już w ciąży z nim>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie mialas relacje z ojcem?
to wlasnie takie bardzo naiwne myslenie : starszy/stary to dojrzaly, czesto nic bardziej mylnego, wiek o niczym nie zaswiadcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja właśnie też wolę starszych facetów, ze względu na ich dojrzałość emocjonalną no i za podejście do życia (choć zapewne zdarzają się wyjątki). Mimo że mam 23 lata, to chciałabym się już ustabilizować i mieć faceta, który nie będzie mi płakał co chwilę, bo ma taki kaprys. Mój eks był starszy tylko o 3 lata i był takim beksą, że ni ewytrzymałąm z nim. A co do mojej matki, to widzę, że mój facet powoli zaczyna mieć tego wszystkiego dość i czasem nieśmiało wspomina, że może lepiej będzie, jak dla świętego spokoju się usunie z mojego życia... W ogóle ja nie rozumiem podejścia mojej matki do niego. Mój ojciec też jest rozwodnikiem, a mojej matce wcale nie przeszkadzało, by się z nim związać. Też nie ma studiów, a i to było bez znaczenia. No ale i tak najbardziej boli to, jak ona wyzywa mojego faceta. On ostatnio kulturalnie zaproponował, że jeśli tylko moja matka zechce, to on się z nią spotka i na spokojnie wyjaśni jej, że chce być ze mną. Powiedziałam jej o tym, a ona na to: "Co za gnój! Z gównem rozmawiać nie będę!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie mialas relacje z ojcem?
a jakie mialas relacje z ojcem? jak mialas dom rodzinny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie mialas relacje z ojcem?
wcale nie, to zalezy od dojrzalosci, a nie od wieku. teraz jest mase niedojrzalych starszych facetow. kiedys meczyzni byli dojrzali do zwiazku w wieku 23-25lat (koniec studiow lub zaraz po studiach, niektorzy nawet wczesniej), a ci ktorzy dojrzewaja bardzo pozno albo w ogole, to zwykle wieczne bawidamki lubiac zwiazki bez zobowiazan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
coś wam powiem, sądzęnie, że każdy starszy od nas facet jest dojrzały emocjonalnie i chce stabilizacji jest bardzo głupie i naiwne... tak się składa, że coś na ten temat wiem.... i mądrość życiowa, dojrzałość emocjonalna i gotowość, by stać się odpowiedzialnym nie tylko ze siebie bynajmniej nie jest domeną facetów starszych... to zależy od charakteru, osobowości, nie od wieku... sama mając 26lat weszłam w związek z facetem o 11 lat starszym, który emocjonalnie był na poziomie gimnazjalisty z burzą hormonalną :o obecnie jestem w związku również ze starszym facetem (mam teraz 32 lata) i ta relacja jest zupełnie inna... ale to ze względu na osobę, a nie wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja ni eszukam sobie ojca! Gdybym takiego chciała, to bym znalazła faceta przynajmniej 20 lat starszego, a ja dopuszczam maksymalnie 15 lat różnicy między mną a partnerem, bo z większą bym się jednak źle czuła. Może i jest w tym trochę racji, że jak relacje z ojcem nei były najlepsze, to się podświadomie szuka starszego mężczyzny, aby nam zastąpił ojca. Ale osobiście znam wiele dziewczyn, które relacje z ojcem miały idealne, a i tak związały się ze starszym. Dlatego nie ma co generalizować, każdy ma to, co lubi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokłądnie. ja taż maiałam wspaniałe relacje z ojcem a zwiazałam sie z starszym facetem bo odpowiadał mi jego charakter i spsoób pojmowania życia i planów na najbliższą przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość itonas
A to powiem ze ja jestem w związku ze starszym facetem ,gdzie roznica wynosi 16 lat ja 24 on 40 .Rodzice niestety nie akceptuja tego .Sama juz czasem nie wiem czy dobrze ide... Nie jest łatwo życ w takim związku jeśli się wie że jest on nieakceptowany wśród bliskich.Po drugie mam jakieś wątpliwości czy za te 5,10 lat stwierdzę że jednak .... mogłam mieć młodszego...Jesteśmy ze sobą prawie 3 lata , wiem ze chciałby już mieć dziecko i rodzine.. a ja ,ja jeszcze nie jestem do końca na to gotowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak na razie jestem zbyt krótko ze swoim facetem, aby już miec dziecko, ale za rok czemu nie... A swoją drogą, to co byście zrobiły, gdybyście usłyszały ultimatum, że albo facet albo rodzina? Moja matka jest na tyle głupia (pewnie zaraz mnie ochrzanicie, że mam tak nie mówić, bo to matka i zasługuje na szacunek, ale ja uważam, że trzeba sobie na niego zasłużyć), że jak się dowiedziała, że się poznaliśmy, to zaczęła mnie szantażować emocjonalnie i stwierdziła, że jak nie przestanę z nim mieć kontakto, to ona się powiesi... Hahaha... Szantaż doskonały, tylko że zapomniała, że jest zbyt wielkim tchórzem, aby to zrobić. Zresztą dla mojej matki nie liczy się dobro jej dzieci, ale to, co ludzie powiedzą. No a wg niej związek z rozwodnikiem to powód do wstydu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
dorotella, współczuję Ci relacji z matką... rzadko, bo rzadko, ale zdarza się, że ktoś obcy, w tym przypadku może Twój facet okaże Ci więcej zrozumienia, miłości niż własna matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie mialas relacje z ojcem?
mam 30lat i za soba zauroczenie starszym facetem. mialam wtedy 22lata i tez takie myslenie, teraz mam na to inne spojrzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorotello przezyłąm to samo co Ty i wiesz co poslubie na którym oczywiście jej nie było przyszła do mnie z przxeprosinami tylko że ja wiązałam sie z kawalerem. Ale doskonale ciebie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tokijskazagadka, ja już tak niestety mam, że ona całe życie się wtrąca do moich związków, dlatego obiecałam sobie, że kolejnego mi nie popsuje. Zresztą jeśli teraz jej ulegnę, to całe życie będzie ingerować. W ogóle wiecie, do czego ona jest zdolna się posunąć? Aż trudno w to uwierzyć... Rozstałam się ze swoim eks, bo mimo że był kochany, to w trakcie kłótni taki się agresywny stawał, że wyzywał mnie od najgorszych, wykręcał ręce, popychał i nawet 2 razy uderzył. Powiedziałam to mojej matce, a ona na to, że wszystko sobie zmyśliłam, a nawet jeśli nie, to i tak mam do niego wrócić, bo przecież przy ludziach mnie nie bije, więc nie będą gadać. Bo wiecie: facet przy ludziach to milutki, dla mnie kochany, na dodatek wykształcony, więc ludzie mogą myśleć, że ideał mi się trafił. Od kiedy się rozstaliśmy, ona non stop do niego wydzwania i pociesza go, bo on przecież taki biedny, bo ośmieliłam się go zostawić. I nie ważne, że to damski bokser, ważne, że ludzie by mi go zazdrościli. A obecnego faceta na pewno nie będą zazdrościć, bo ma "tylko" technikum, jest po rozwodzie, jednym słowem - dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokijskazagadka
Dorotella, naprawdę nie mam słów ... Jak matka może takie rzeczy opowiadać i tak zachowywać się? :O Szkoda, że nie mozesz mieć w niej żadnego oparcia i wsparcia... pewnie nigdy, w żadnej sytuacji.... Rób zatem swoje, kierując się własnym rozumem i sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka, ja kiedyś też byłam zdania, że nigdy się nie zwiążę z facetem po rozwodzie, ale teraz wiem, że nie nalezy ich skreślać tylko dlatego, że komuś się małżeństwo rozsypało. Oczywiście nie byłabym nigdy z mężczyzną, który rozwiódłby się z żoną z jego winy, bo np. zdradził, nadużywał alkoholu czy bił. A u mojego było tak, że to on wniósł pozew o rozwód, ale nie będę tu pisać dlaczego, bo to długa historia. W każdym bądź razie dla mojej matki to totalne dno i nic więcej. Bo według niej: Jeśli to żona skłąda wniosek o rozwód, to znak, że facet musiał ją krzywdzić i nie wytrzymała. No ale jeśli to mąż składa pozew to też nie jest dobrze, bo który normalny facet odchodzi od żony? Tylko ona chyba zapomniała, że faceci też mają swoje uczucia i też chcą żyć w szczęśliwym związku. Bo nie każdy facet to świnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorotello jeśli Twój facet złożył sam wnosek to znacz, że źle się czuł w swoim małżeństwie niestety cvzasem się to zdzarza i nie można nikogo za to karać a mu też nalezy się szczęśliwa przysżłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tokijskazagadka, masz rację, że nigdy nie miałąm w niej żadnego wsparcia. Pamiętam, że jak jeszcze chodziłam do podstawówki i gimnazjum, to byłam bardzo nieśmiała, więc inni zrobili sobie ze mnie kozła ofiarnego. Na porządku dziennym było więc znęcanie się psychiczne a czasem nawet fizyczne. Jak mojej matce o tym mówiłam, to mówiła tylko, że dobrz mi tak, bo widocznie sobie na to zasłużyłam. Wiedziałam, że zawsze tak będzie, jak jej powiem, więc nie mówiłam nikomu i zastraszona chodziłam do szkoły. Doszło do tego, że ze stresu tak silnych migren dostałam, że poedejrzewano u mnie guza mózgu. Poza tym do dziś mam problemy z żołądkiem. A to wszystko, że nie miałam w niej wsparcia. I teraz jest tak samo. Jest mi cudownie ze swoim facetem, a nawet jej nie mogę powiedzieć, jak jestem szczęśliwa. Zbliżają się święta, on już wspominał, że chciałby, abyśmy chociaż jeden dzień świąt spędzili razem, ale wiem, że to jest niestety niemożliwe, bo jak pojadę do niego, to się nasłucham, że się puszczam itp... Normalnie brak słów... Zresztą więcej na ten temat poczytajcie sobie tutaj, jesli tylko chcecie, bo w końcu ten temat jest o facetach, a nie o mojej matce:p http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4608690

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×