załóżmy do końca życia nie musimy się martwić o finanse...

mamy duży dom z ogrodem, cudownego męża... ile maksymalnie dzieci chciałybyście mieć?

Dwójkę.

ale ze tak pięknie to nie ma to będę mieć trójkę.

Nadal 1 ;)

trojke

a ja bym chciała mieć 5 - cioro ale ile bozia pozwoli mieć to nieqwiem!!!

3, albo nawet 4, ale pod warunkiem, że zrezygnowałabym z pracy, żeby mieć czas dobrze wychować tyle dzieci

Jak bym wiedziała,że do końca życia nie muszę się martwić o finanse to mogłabym mieć nawet i dziesięcioro,ale na pewno wtedy adoptowałabym razem z mężem dzieci z domu dziecka .

mnie by wystarczyly te finanse o ktore sie nie musze martwic i dom z ogrodem - to jedynie mi sie marzy aaaaaaahhh a meza to nie musze miec, wystarczy mi chlopak ten ktorego mam od lat i mezem nie musi byc, chociaz, wolalabym zmienic nazwisko wiec wezmiemy cywilny ;]

2 lub 3 :) czyli bez zmian. Tylko, że póki co nie mogę mieć ani jednego :(

jedno bez wzgledu na finanse i wielkosc domu oraz ogrodu

2 lub 3

nie wiem ile dokładnie? mam 2, na pewno jeszcze jedno chciałabym urodzić, ale też w takiej sytuacji - chciałabym adoptować ...

ja w wieku 32 lat tak właśnie będę miał, wtedy przeprowadzę się do kraju o dużo większej sile nabywczej pieniądza (stąd 32 a nie 46 :P) i chciałbym mieć 5 dzieci które wychowam na najcudowniejsze osoby pod słońcem :) PS: trzymajcie kciuki , ja naprawdę w to wierzę :)

trojemarzenia są pięknejak będzie dwójka, to i tak bedzie dobrze ;)

5! :)

jedno, b skąd wiesz, ze mężowi się nie znudzisz i co, zostajesz sama z gromadką dzieci, mąż po sądach walczy o jak najmniejsze alimenty, ty nie możesz dostać pracy, i trzeba dom sprzedawać aby kupić dzieciom jeść.

Zawsze myślałam, że MIMO WSZYSTKO 2 ...ale teraz jak już mam 2 to tęskno mi BARDZO za takim maleństwem, noworodkiem i za przeżywaniem tego wszystkiego na nowo. Jednak wiem, że dla mnie ta 2 to max i na więcej sobie nie mogę pozwolić...... Gdyby jednak było tak jak piszesz to 3 :)

W takiej sytuacji to nawet i 10-cioro. Z tym że wszystkie adoptowane - nie wyobrażam sobie samodzielnie urodzić tyle :P

tylko ,że te słodkie noworodki rosną i czym większe dzieci to większy problem. A, żeby mieć zawsze noworodka w domu to musiałabyś co roku rodzić dziecko.

dwoje dzieci,wiecej nie planuje

Nawet przy bardzo dużej ilości pieniędzy nigdy nie miałabym więcej niż troje. Bo tu nie chodzi o ilość ale o jakość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja wierzę że dzieciom potrzeba miłości, czasu, zabawy z nimi, poświęcenia. Im więcej dzieci tym mniej można im ofiarować i dostępny czas trzeba podzielić między pięcioro czy sześcioro pociech a to nie jest łatwe. Nie wierzę w ststem gdzie starsze dzieci chowają młodsze. Ja bym chciała aktywnie uczestniczyć w życiu każdego z moich dzieci, uczuć je, wychowywać, pokazywać świat, zaberać na fajne wakacje, obdarowywać miłością i być sprwiedliwą i kochającą mamą. Ja osobiście uważam że przy 10 to bardzo trudne. Ale to tylko moje zdanie.

maksymalnie czworo dzieci, ale do tych pieniedzy, domu z ogrodem, meza, potrzebowalabym jeszcze duzy samochod z szoferem i wlasny samolot z pilotem, ahhhh i jeszcze kilka domow weekendowych w roznych zakatkach swiata, zeby nas z hotelow nie wyrzucali :D wtedy moglabym miec czworke;)

Teraz przed pierwszym porodem, jako niedoświadczona matka mogę powiedzieć, że trójkę :) zobaczymy czy nie zmienię zdania za rok ;)

Najchętniej żadnego.

przy bardzo dużej ilości pieniędzy to najwyżej dwoje, a tak mam jedno, bo nie sztuka zrobić, jak pomyślę o ciążach, porodach to już mam dreszcze, do tego wychowywanie tych dzieci, wstawanie po nocach jak małe, jak większe to inne problemy, narkotyki, wagary, itp. pranie, gotowanie, sprzątanie, a jak mające już swoje rodziny to opiekowanie sie wnukami, a wiadomo czy więcej dzieci to więcej wnuków. Także ten ciągły wrzask i zapieprz przez całe życie jak nie przy swoich dzieciach to wnukach mnie przeraża.

ja chcialabym trójkę ale niestety muszę zostać przy dwójeczce

ja 6

1 dziecko - po prostu nie przepadam za dziećmi

Dwójka.