Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość el altera

bo to zła kobieta była.

Polecane posty

Gość el altera

nawet nie wiem od czego zacząć. może początkowy obraz sytuacji - w moim przypadku nigdy nie było mowy o jakichś wielkich związkach, z reguły bałam się ryzykować, bałam się tej czułości. mam na swoim koncie pewną sytuację , po której ciężko było się przestawić na nowe życie. właściwie ta cała historia trwała 3 lata a ja dopiero od niedawna czuję że tak - wyleczona uzdrowiona. i teraz kolejny wątek - poznałam chłopaka. spodobał mi się od początku, na starcie. pierwsze spotkania? oszalałam, chodziłam po drzewach, czułam się jak w niebie. nie mogłam przestać się cieszyć.im bardziej zaczęliśmy się do siebie zbliżać, im zobaczyłam że mu też zaczyna zależeć stałam się... szorstka? niedostępna? tak jak w jednej chwili cieszyłam się wszystkim, tak w drugiej szukam wymówek, uciekam, mówię - nie mam czasu, nie chcę się z nim widywać. a najgorsze jest to, że nie zrobił NIC co mogłabym mu zarzucić. no po prostu nic. stara się i jest wspaniały, cierpliwy, taki jaki powinien być. a co ja robię? siedzę tutaj, zamiast z nim teraz spędzać czas. siedzę bo ogarnęła mnie niechęć. bo to zła kobieta była.... - mam wyrzuty sumienia bo widzę, że mam do czynienia z człowiekiem, który potrafi się zaangażować, w momencie gdy ja sama zachowuję się jak ... no właśnie. jak kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jancio Wodnk
A masz jakas fobie spoleczna, albo zaburzenia osobowosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
żadnych o których mi wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad
jestes? i ile jestescie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
z krakowa, ale czy to ważne że mieszkam w małopolskim? wcale nie jesteśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad
to czego się boisz? skoro taki jest świetny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
no właśnie nie wiem czy można to tłumaczyć strachem. ogarnęła mnie niechęć, której nie potrafię wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad
stwierdziłaś, że to nie ma sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
stwierdziłam, że moje myślenie jest nie logiczne. i że nie mam powodów żeby tak się zachowywać - a jednak to robię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co masz zamiar
z tym zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
gdybym wiedziała, nie posunęłabym się do pisania tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
wolałabym żeby posunął mnie jakis przystojniak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co masz zamiar
czyli nie jestes w stanie sie z nim spotkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
widzę, że kogoś charakteryzuje cudowne poczucie humoru : ) nie mam nawet ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co masz zamiar
niezły podszyw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzyskać radość
ktoś mi kiedyś powiedział, że najtrudniej zakochać się w dobrym człowieku, a najłatwiej w takim, co jest skurwysynem. Myślę, że jest za dobry, dlatego tego nie doceniasz. Sytuacja musiałaby się odwrócić, a mianowicie to on musiałby Cię olać, wierz mi, ze latałabyś za nim jak głupia. Pytanie tylko, czy warto to tracić, potem może być za późno. Zastanów się czego chcesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
dokładnie - wiem o co Ci chodzi. i o tym samym pomyślałam. i już też wzięłam pod uwagę to, że traktuję go w sposób w jaki sama nie chciałabym być traktowana. równocześnie chciałabym to zmienić, ale nie umiem się przemóc. nie cieszą mnie juz jego słowa i chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co masz zamiar
srasz wyżej niż dupę nosisz za kogo się uwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzyskać radość
Jedyne co mozesz teraz zrobic, to poczekać na dalszy rozwój zdarzeń. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że przez takie niezdecydowanie często traci się coś naprawdę cennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h e h e :D
Ale Wy kobietki lubicie sobie komplikowac zycie. Strach przed szczesciem, wyimaginowane obawy sa najgorsze. Cos w tym jest, ze jak ktos jest za dobry, to wydaje sie nam to podejrzane, czujemy swoista niechec do takiej osoby. Ale w wielu przypadkach jest to bezsensowne. Wiadomo, ze to co trudniej zdobyc smakuje lepiej, ale... w tym wypadku chyba powinnas sie przemoc i dac facetowi szanse. Jesli teraz go odtracisz od siebie, mozesz zalowac tego do konca zycia. Pamietaj: zycie mamy tylko jedno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
' srasz wyżej niż d**ę nosisz' nie zacznę gorąco zaprzeczać, że tak nie jest. znam siebie i wiem, że często tak postępuję. pracuję nad tym, patrzę na siebie obiektywnie ale wszystko wymaga czasu. sranie niżej też. poczekam. chociaż wydaję mi się, że on już zdążył się zorientować, że coś jest nie tak. bardzo nie tak. i moje doświadczenie przypomina mi o tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzyskać radość
Dokładnie tak jest, szanse mozesz mu dać zawsze, bo nie masz nic do stracenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co masz zamiar
czyli gdyby miał cię w dupie i olewał to byloby ci łatwiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
hehe - no właśnie, jedno życie, powtarzajaca się dewiza carpe diem a w tym ja - niezmiennie od lat. a co jest w tym najdziwniejsze? gdyby ktoś na mnie spojrzał,w życiu by nie przypuszczał, że własnie ta może mieć takie problemy. i tak sobie komplikować wszystko - co jest przecież proste i łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h e h e :D
Wiesz Autorko, wydaje mi sie, ze nie do konca sie wyleczylas z tej poprzedniej milosci. Gdzies w zakamarkach Twojego umyslu odzywa sie ten caly zamet, Twoje cierpienie i strach, ze moze sie to powtorzyc, jesli zbytnio odkryjesz przed tym nowym facetem swoje odczucia, uczucia i mu zaufasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
sama mu to powiedziałam. jak i również to, że warto czekać. na dobre rzeczy warto. paradoksalnie wtedy moje uczucie wystawione zostałoby na próbę. i pewnie zaczęłabym się wkurzać i wtedy też zaczęłabym być największym fighterem na świecie. bo zobaczyłabym że coś mi ucieka. ale dobrym przykładem jest klasyka Pfk: 'chcesz wiedzieć, jak to się robi? lekcja numer jeden: traktuj je jak powietrze, nie odpędzisz ich od siebie' - prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co masz zamiar
a ile masz lat, że to już tyle lat trwa? i czy miałas w ogóle jakiś związek z facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
może i można to nazwać wyleczeniem. ale co już się kiedyś stało, na zawsze zapisało się w pamięci i taka awersja jest raczej normalna. problemem jest jak ktoś do niej podchodzi i czy chce z tym walczyc. najczęściej powinien bo przecież w innym razie prześpi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el altera
w takich przypadkach jestem zdania, że wiek nie gra roli. bo to psychika i to co udało się przeżyć wpływa na rozwój i to co potem dzięki temu się zyskuje i traci. tak raczej to co teraz powiem może okazać się wyjaśnieniem wszystkiego : związku jako takiego nazwanego związkiem nie miałam, zawsze wolałam sobie uciec - co widać. wszystko było takie - bez zobowiązań, ja sobie Ty sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co masz zamiar
"zawsze wolałam sobie uciec" no i się dziwisz, że nie możesz stworzyć związku? wolałam sobie uciec - to prawie że śmieszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×