Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Helena09909990

Denerwuja mnie okreslenia 'dzidzius', 'dzidzia' etc.

Polecane posty

Gość Helena09909990

Kobiety, dlaczego uzywacie okropnych, infantylnych okreslen zamiast mówic Normalnie: dziecko, niemowle, rece, nogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buźka, nóżka, słyszałam też nózia ! matki sa teraz coraz bardziej infantylne... albo kupcia, dupcia, zupka, zupeczka, rączusia, brzusio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnn27
mama jeszcze nie jestem, mnie to nie denerwuje..w ogole nie zwracam na to uwagi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcare
Helena, tez mnie to irytuje, ale nie znam odpowiedzi na pytanie czemu tak sie dzieje. mam wrazenie ze czesci kobiet w okresie okoloporodowo-macierzynskim zanika polowa mozgu. cofaja sie w rozwoju i zaczynaja uzywac jezyka dzieci. mam nadzieje, ze mi sie to nie przytrafi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bebokiii**
dzidzia dzidzius to jest jeszcze huj za przeproszeniem!! najgorsze dla mnie nie jest jak matki mówią: cio? cio sie śtało, ojej ziobacz a tam mały piesiu idzie, o bozie ale sie uciaprałeś, puścić Ci baju baju? a pójdziemy amciu amciu, a potem myju myju??? zerzygać się można!!!! i jak dziecko ma sie nauczyć poprawnie mówić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fzdascszscvrxfd
Taki temat już był. A ja sobie ciumkałam, ciumkam i będę ciumkać....moje dziecko nauczyło się poprawnie mówić. Przeszkadza to głównie kobietom nie mającym dzieci, co mam w głębokim poważaniu. Komuś w życiu nie wyszło i na kafe leczy swoje kompleksy... Taki temat nic nie wnosi i nie mam zamiaru się zmieniać dla kogoś bo mu się to nie podoba. Moje dziecko to lubi, kocha mnie a ja jego. Najważniejsze że mam szczęśliwą rodzinę, nawet z częścią mózgu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala ma kotaaaaaaaa
fzdascszscvrxfd - ja jestem w ciąży , jestem najszęśliwszą osobą pod słońcem o dziecku marzyliśmy kilka lat , a pomimo też mnie denerwują co niektóre zdrobnienia ... Rozumiem zdrobniale nazywać dziecko ale żeby tak wszystko co leci zdrabniać... kupcia ? no proszę... I nikogo nie krytykuję, po prostu wyrażam swoje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fzdascszscvrxfd
ala ma kotaaaaaaaa no to fajnie, nie krytykuję Cię przecież za to :) Mów sobie do dziecka i o dziecku jak chcesz, bylebyś mu tym krzywdy nie robiła. Większość z nas mówi ciepło do dzieka, tylko na kafe jest nas tak dużo, że niektórzy odbierają to jakby wszystkie Matki tylko ciągle ciumkały. Ja sobie będę ciumkała i nie interesuje mnie to co ktoś o tym myśli. A co do kupy - mówię kupka, kupcia. Przecież nie powiem do 1 miesięcznego dziecka kupa, gówno, zesrałeś sie, itp. Ja wiem że taki maluch nic nie rozumie, ale patrząc na niego zwyczajnie tak słodko wygląda, że właśnie w ten sposób chce mi się do niego mówić. Nie uważam, że wyrządzam mu tym krzywdy. A niemowlęciu ciepłe słowa należą sie jak psu miska. Kocham mojego synka, kocham jego rączki, nóżki, zapach i cieplo jego ciałka. Może dla innych jest to ciumkanie ale dla mnie wyrażanie miłości do bezbronnej Istotki. I dla nikogo nie będę się zmieniać...jak też nie mam zamiaru mówić tak do niego do 18 roku życia, nie bójcie się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooo...
fzdascszscvrxfd POPIERAM TWOJA WYPOWIEDZ!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIKOL
Niunia...do ciebie matka widac mowila tak "ty głupia gowniaro znowu sie zesrałas..bierz szmate w łape i sprzataj to gowno" nic dziwnego ze teraz wszystkie pieszczotliwe slowa cie wkurzaja...ale dobry psychiatra powinien ci pomoc:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja o moim jeszcze nienarodzonym dziecku nie mówię dzidzia, ale normalką dla mnie jest nóżka, rączka, brzuszek- są to małe części ciała, więc zdrabniam. Lekarze robiąc usg też, więc nie jest to tylko przypadłość kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te określenia są ok
ale już np.noszę fasolkę w brzuchu,zafasolkowałam itp.,to jest już obrzydliwe:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byłam kiedyś z dziećmi w parku to taka kobieta bardzo poważna z wyglądu ale nie miała więcej jak 32lata i mówi do swojego syna ....Fryderyku, proponowałam ci zabawę w piaskownicy, natomiast że nie skorzystałeś to już twój problem , następnym razem to przemyśl bo nie mam zamiaru z tobą polemizować na ten temat, mineły już 2 kwadranse na zabawę , natomiast teraz zabierz auto i idziemy podziwiać przyrodę . mówiła do 2,5-3 letniego dziecka żadnego zdrabniania, nawet uśmiechu do własnego dziecka, ja bym tak nie potrafiła, bo jak widzę swoje dzieci to mi się micha śmieje, i zdrabniać będę.. mój maciupeńki szkrabinek jest moim największym skarbusiem.starszy tuptuś jest niezłym łobuziaczkiem , i uwielbiam jak psoci. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcare
ja nie mowie zeby odrazu do dziecka nawijac trzynastozgloskowcem... ale w przedzszkolu/szkole tak sie nie mowi do dzieciakow wiec nie rozumiem czemu w domu w tak uposledzony sposob sie ludzie do wlasnych dzieci zwracaja. nie ma to nic wspolnego z normalna mowa. wiadomo ze i dorosli czule sie do siebie zwracajac uzywaja zdrobnien. ale tu nie chodzi tylko o zwracanie sie mam/i przyszlych mam do swoich dzieci. wystarczy zerknac tu na forum jak sie same do siebie zwracaja kobiety np. starajace sie o ciaze: powazne kobiety, powazne sprawy a tu wszedzie: staranko, śluzik, dzidziuś, mężuś, kobietki, teścik, witaminki... czlowiek sie chce czegos dwiedziec od bardziej doswiadczonych i po 2 postach sie odechciewa czytac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcare
napisalam: chce sie czegos dowiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram, aż sie niedobrze robi jak sie słyszy: dzidziuś, dzidzia... Idzie np. kobieta z dzieckiem na spacerze, widza nas z naszym dzieckiem 3-letnim i ta kobieta chcąc sie przypodobac nie wiadomo po co, mówi głosno niby do tego swojego dziecka: "O , zobacz, dzidzia jest! Jest dzidzia?" Ja pierd..., co za prymityw. A dziecko 3-letnie jak dzidzia na pewno nie wygląda, hehe. Jakby nie można bylo powiedzieć: "Zobacz, chłopiec idzie!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolopola
mnie wkurza jak ktoś nazywa swoje dziecko,które jest z tą osobą,żyje -ANIOŁKIEM! aniołki są w niebie,to są dzieci które umarły.... a i jeszcze jak taka jedna babka do swojego synka KACPRA mówi KAPEREK,KAPER,KAPERUŚ! normalnie krew zalewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majowa001
Jak mnie denerwuje jak ktoś mnie pyta "jak tam dzidzia?"Nienawidzę tego określenia.Zawsze wtedy mówię ze moje dziecko ma imię a nie jest jakąś dzidzią.O.k używam zdrobnień typu nóżka,rączka itp zdrabniam też imię córki i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobie weszlam a co mi tam
A ja uwielbiam te zdrobnienia :) i mam gdzies ze komus to sie nie podoba,jak sie nie podoba jednej czy drugiej to ich sprawa niech nie uzywaja zdrobnien,ale moim zdaniem puki dziecko jest male to dlaczego tego nie robic? Mam dwie dorosle corki i malutkiego synka i do kazego mojego dziecka zwracalam sie w ten sposob ii co sie stalo? nic dziewczyny zaczely dosyc szybko mowic i to normalnie bez zdrobnien synek(1,5) roku juz tez zaczyna mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogactwo jezyka polega
m.in. na uzywaniu zdrobnień. Zdrobnienie (deminutivum) - wyraz utworzony za pomocą odpowiedniego formantu oznaczającego rzecz albo osobę mniejszą od nazywanej wyrazem podstawowym. Zdrobnienie oznaczać może też pozytywny (lub pogardliwy) stosunek do omawianego obiektu. Zdrobnienia są także środkiem stylistycznym i mają często mocne zabarwienie emocjonalne (przeważnie pozytywne, czasem ironiczne): * wielkość: kot kotek, * stosunek pozytywny: usta usteczka, * stosunek pogardliwy: bunt buncik, * stosunek pozytywny: Karolina Karolinka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xvxcvx
a mnie denerwuje jak kogos denerwuje takie cos jak Was a chuj Was to obchodzi jak kto mowi , ja pierdole nie macie innych problemow? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogactwo jezyka polega
dodam jeszcze ze liczba spieszzceń i umownych nazw w Polsce jest bardzo uboga w porównaniu do uzywanych we Francji. Im czlowiek ma wieksza wyobraźnie, im bardziej jest oczytany, tym bogatszy jest jego język.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetka !.!.!.!
zdrobnienia tak - ale sensowne i adekwatne do wieku/rzeczy/osoby/części ciała itd bo czasem to naprawdę jest żenujące jak wszystko co leci jest zdrabniane i nie chodzi o samo dziecko ale świat go otaczający ... wszystko ma swoje granice. Nikt tu nie krytykuje ani nikomu nie każe co i jak ma robić. Chodzi o wymianę zdań i poglądów , a tu jakieś afery i wielkie tłumaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lipcare
cytat: Im czlowiek ma wieksza wyobraźnie, im bardziej jest oczytany, tym bogatszy jest jego język. Zgadzam sie ale jak slysze: "ziobać jaka ciudna kupcia, niu niu niu" to raczej nie mam opinii ze wypowiada sie osoba oczytana i o bogatym slownictwie... najgorsze jest to ze chyba i na lekarzy sie obcowanie z takimi przenosi i pozniej Ci gin w gabinecie nadaje: nóżki szeroko, wyżej dupcia, bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×