DZIADKOWIE DAJĄ WNUCZCE PIENIĄDZE

Córka ma 2 lata, a oni dają jej duże kwoty np. 200 złotych do ręki i mówią "Masz, niech mama coś ci kupi". Zabieram jej te pieniądze, bo przecież nie pozwolę jej wydać 200 złotych, ale jest to dla mnie kłopotliwe. Czy powinnam zwrócić im uwagę?

niech zaloza jej lokate,konto czy cos w tym stylu,lub sama to zrob i tam odkladaj te pieniadze.

no tak, tylko martwi mnie to, bo za parę lat nie będzie chciała mi tej kasy oddawać, a nie bardzo mi pasuje to żeby miała swój własny budżet. 10 zł. na loda jest OK, ale 200 złotych to trochę przesada...

mi dawali takie kwoty i zyje, mialam od jednych i drugich dziadkow, i od rodzicow juz nie dostawalam nic , to mi musialo wystarczyc na moje wydatki, dobry spoosb na naukę zarządzania własna kasą

to zwroc im uwage,niech daja malej drobniejsze kwoty,a konkretne sumy wplacaja na lokate osobiscie.

Autorko , ale masz problem. :P Mozesz oddawac mi te pieniadze :) ja nie bede miec z nimi problemow.

tak sie teraz wczytalam i jakim sposobem dziecko dwuletnie mialoby samo wydac 200 zlotych?:D

Albo jak raz dasz Jagodzie, to potem możesz dać mnie, ja nie będę miała kłopotu z wydaniem. Fajny masz "problem".

"tylko martwi mnie to, bo za parę lat nie będzie chciała mi tej kasy oddawać, a nie bardzo mi pasuje to żeby miała swój własny budżet" no rzeczywiście masz problem :D bo tak to sobie dziś żerujesz na dzieciaku, dla niej kupisz coś za 2 zł a sobie masz 198 zł, czysty interes :D

Nie zeruję, wydaję na nią. Głupoty piszecie, więc darujmy to już sobie

pieniądze od rodziny, co prawda ma 6 lat ale wcześniej też dostawała, czasem miała więcej w portfelu niż ja (raz miała chyba 600 zł) i miała te pieniądze przez rok bo jest cwana i swojej kasy nie chce wydawać, nigdy jej nie zabierałam, czasem przetrzymałam ale potem dostawała to z powrotem

zamiast okradać dziecko i biedować co zrobisz gdy już dzieciak nie da się okradać to naucz ją oszczednosci, kup skarbonke i pieniadze niech wrzuca do niej

komnetujących np. tej powyżej powala :o

a czemu głupota? najwuiększym problemem tej pseudo mamuski jest nie to że dzieciak dostaje takie duże kwoty ale to ze pewnego dnia nie będzie chciał jej oddawać pieniędzy bo mamusia nie chce aby dziecko miało własby budzet.

Dziecko jest na moim utrzymaniu, więc nawet jeśli te pieniądze są w moim portfelu to nie jest to okradanie... Widzę, że dla większości jest normalne, że dziecko ma własny, czasami większy budźet niż Wasz. Wspólczuję Wam, bo jak poumierają dziedkowie to Wy będziecie spełniali kaprysy Waszych rozkapryszonych dzieciaków, które już nie będą prosiły o pieniądze tylko rządały...

o rany jak mozna swojemu dziecku zabierac pieniadze -- fuj wstydz sie

to co mam zrobić? Dać jej 200złotych? Co najwyżej porwie je na kawałki...

pisałam co można zrobić - kupić skarbonke i uczyc dziecko od najmniejszych lat szacunku do pieniedzy, szczegolnie tych ktore sie od kogos dostaje, ty jak na razie je uczysz pazerstwa - dzieciak dostal to mamuska zabiera bo jej zal dupe sciska ze dziadkowie wola wnusie niz ja.

jakoś moja córka nie żąda pieniędzy ode mnie, obecnie póki co dostaje kasę z okazji jakiś, wcześniej dostawała co miesiąc od dziadka 100, który zmarł rok temu i jakoś po tym nie żąda kasy, na początku tylko wspominała ze fajnie było bo dziadek dawał kasę, no cóż widocznie moje dziecko ma jeszcze rozum, a jest taka że ma bardzo dużo, dużo dostaje ale jak się jej powie że nie ma, że musi poczekać do np: świat to ładnie czeka

Nieeeeee noooo, macie racje najlepiej 2-latkowi zostawic te 200zl w raczce... za 10 minut pojdzie sprawdzic czy banknot dobrze w WC plywa :O... Kup malej skarbonke... a dziadkom powiedz zeby tez malej mowili ze pieniazki powninna sobie do skarbonki schowac... i ze pozniej, jak bedzie miala wiecej to bedzie sobie za nie mogla cos fajnego kupic ... tyle ze 2 lata to jak dla mnie jeszcze troche za mlody wiek na nauke wartosci pieniedzy ....

Mój też dostaję od dziadków kasę, nigdy mu ni e brałam tych pieniędzy, wkłada do skarbonki, często jest tak że i my mu dorzucamy i jak już się uzbiera większa suma wtedy idziemy kupić coś konkretnego.

co masz zrobić 100 zł do skarbonki a powiedzmy drugie 100 idziesz do sklepu i mówisz babcia z dziadkiem dali wybierz sobie coś, dajesz jej ta kasę i niech zapłaci, bo 200 zł od razu wydać to dużo jak dla takiego małego dziecka, i najlepiej kupić skarbonkę której nie da się otworzyć jak za dwa lata jak otworzycie będziecie mieli frajdę a zwłaszcza dziecko, albo gdzieś schować i na wakacyjne wyjazdy na drobne wydatki bo wiadomo jak dzieci wyciągają na wakacjach, a nie można wszystkiego kupować

Za moich czasów to raczej rodzice sprawowali władzę nad dzieckiem, więc jest to dla mnie coś niezwykłego co piszecie. Wcale nie chcę żeby mi te pieniądze dawali, ale jakoś niee przekonuje mnie samodzielność finansowa2-latki

To jaki szacunek będzie miało Twoje dziecko do pieniędzy zalezy od Ciebie.Dlatego też nie rozumiem dlaczego nie chcesz by kiedyś tam dziecko miało swoje kieszonkowe ;) Przychodzi mi na myśl tylko to że Ty już nie skorzystasz. Moi rodzice czy teście też dają po 100-200 zł i mówi "Mama Tobie coś kupi" to naturalne jest ze nie będzie samo wydawało,tylko ja jemu pomogę! Czasami są to zabawki czy ciuchy,resztę wrzucamy do skarbonki.Nigdy nie przeznaczam tej kasy na swoje przyjemności czy na tak zwane życie. Moje4 dziecko wieku 2 lat w prezencie dostało skarbonkę.Wrzuca sobie te pieniądze a potem jak coś chce (mowa o drobiazgu max do 10 zł) to mówi że by to chciał i że ja nie muszę dawać jemu pieniążków bo on uzbierał sobie.Idę z nim do sklepu i kupuje.Albo jeszcze lepiej po paru miesiącach składowania dostaje konkretną zabawkę typu auto na akumulator czy porządny basen do ogrodu.Uważam że to dobra metoda!

Nigdy mi przez myśl nie przeszło zabierać dzieciom pieniądze które od kogoś dostali. Ich pieniądze nie lądują w moim portfelu, lądują w ich świnkach skarbonkach. Według mnie to dobra nauka oszczedności a dziecko ma później niesamowitą frajdę że samo na coś uzbierało co je motywuję do dalszego zbierania i chomikowania.

gwoli wyjaśnienia, pieniądze są w moim portfelu, ale to nie znaczy, że wydaję je na siebie. Nie okradam dziecka. To ja płacę za jej basen, zajęcia taneczne, więc normalne, że je mam. Padł tu jeden fajny pomysł, więc wiem już co mam zrobić

CHORE JESTESCIE(co niektore) jak nie daja dziadkowie peiniedzy to zle,zakladacie topiki jak daja to tez zle-nastepny topik autorko-albo chcesz sie pochwalic,ze corka dostaje po 2 stowy,albo jestes tak glupia,ze szok

nikt ci nie każe się wypowiadać

nie mam jeszcze dzieci, ale rozumiem "problem". teraz dają 200 zł, a jak skończy 18 lat dostanie 2 tyś, i będzie myslała że pieniądze zawsze przychodzą tak bez problemu, i nie trzeba pracować ani nic. uważam że lokata to dobry pomysł. jak córka dostanie pieniądze, możecie iść do sklepu, kupić coś (np do 50 zł) a resztę wpłacić na konto, żeby było "na przyszłość"

no fakt,nikt mi nie karze sie wypowiadac:)ale mam wielka ochote jak czytam takie durne tematy jak ten,zalozone przez jeszcze durniejsza mamuske. ta masz dziewczyno problem,rzeczywiscie:(