Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Reżyser Topolański...

POSZUKUJE MODELEK DO FILMU!!

Polecane posty

Nonono!:) Fajnie, gratki dla Ciebie za posiadanie takiego łobuza.:)🌻 V-ce mistrz Poski w tak tudnej dyscyplinie to wielkie osiągniecie, tym bardziej, że był kontuzjowany. Wiesz, teraz Ci się nie dziwię, że starasz się trzymać formę (biegi, aerobikk itp..), bo takiemu spejaliście od jiu-jitsu to trudno sprostać w "walce".;) Oj Wy nicponie!:) )))))))))) Wiesz co, juz pisałem, że Cię podziwiam za trzeźwe i racjonalne myslenie, ale powtórzę to. Twoje zastrzeżenia co do sensu szukania w internecie kolejnych znajomości są jak najbardziej zasadne. I wiem, że trudno cos wartościowego znaleźć. Ale nie upadam na duchu, skoro takie "perełki" ja Ty sie trafiają, więc może i inne, nadające się dla mnie, tez się znajdą!?;) Może jaka blondyna w stosownym wieku ( minimum trzydziecha), może byc nawet troche puszysta, się znajdzie??:) )))))) 3m się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia, gdybyś tak miała tą minimum trzydziechę, to moglibysmy komedię odegrać!:P🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Uch... Wróciłam do domu o 20 po wczorajszej imprezie. Było dziwnie. Łobuz miał przyjechać, ale w ostatniej chwili napisał, że jest zmęczony i "baw się dobrze :)". Wkurzyłam się, nie powiem. I właśnie zastanawia mnie to, czy jeśli komuś zależy to tak się zachowuje? Chyba nie. A z drugiej strony - tęsknie za nim. Chciałabym go zapytać czy moglibyśmy się czasem spotkać tak po prostu, niekoniecznie na seks. Ale nie wiem. Boję się pokazać, że mi zależy, gdy nie jestem do końca pewna czy jemu zależy. Wiem, najprościej spytać wprost, jednak wcześniej mówił mi: "ja się nigdy nie zakocham i nie dam ci zakochać się we mnie" i tego typu pierdoły. A może każde z nas się boi przyznać i jesteśmy w zamkniętym kole? Jak twoje poszukiwania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) No jestem troszkę zdziwiony, by nie powiedzieć zszokowany zachowaniem łobuza! Może miał jakis konkretny powód, żeby nie przyjśc na umówione spotkanie, tym bardziej, jak rozumiem, w innym miejscu niż Twój dom. Zostawic kogos na lodzie bez takiej przyczyny to poważny nietakt towarzyski, a już popełniony w stosunku do osoby troche bliższej zakrawa na lekceważenie. Nie napuszczam Cię, ale tak to wygląda z boku. I wydaje mi się, że masz całkowita rację nie dając mu poznać, że Ci na nim zależy, bo wtedy by jeszcze więcej takich numerów wykręcał. Wiesz Fajnie, tak to jest gdy facet jest przystojny...! Nie stara się by dziewczynie pokazać, że cos do niej czuje, ze jest zadowolonyy z jej towarzystwa, właściwie wcale nie stara się być uprzejmym i grzecznym, czy jak to się mówiło dawniej, nie widac po nim dobrego wychowania. Winne jesteście Wy, dziewczyny i kobiety, bo ze swoim podejściem do tych spraw, psujecie menów. No a nam to pasuje, bo po co sie starać, skoro wiemy, że babeczka i tak będzie nami się interesować.:) Nie wiem, jaki jest łobuz, ale ogólne zarysy, które mi juz przedstawiłas na cos podobnego wskazują. Nie okazuj, że Ci na nim zalezy, pokaż, że jego uroda to nie wwszystko!:) Oczywiście musisz to zrobić delikatnie, żeby się nie nadął,..ale Wy kobiety to potraficie i myślę, że sobie poradzisz. I tak jak juz kiedyś, na samym poczatku (w poprzednim topikiu) pisałem, musisz go sobie wychowywać, bez przerwy wychowywać i naginac wg swoich potrzeb ioczekiwań. Wtedy mi odpisalaś, że Ci sie nie chce tego robić, ...że byś chciala juz gotowy, porządnie wychowany materiał!:) Nie ma tak dobrze - trzeba się męczyć.;) I wybacz mi szczerość, ale powiem, że facet który ma u dziewczyny wszystko to co chce to się nie będzie starał!!!! MUSI wiedzieć i czuć, że bez starania( bez kwiatów, bez czekoladek czy czegoś co dziewczyna lubi) może byc "odstawiony", i musi się bać, że dziewczyna strzeli raz po raz focha gdy nie będzie zadowolona. Nie powinienem Ci tego pisać i zdradzac sekretów, ale wiesz przecież, że Cie lubię i chciałbym żeby Ci sie z tym gałganem dobrze wiodło! A moje poszukiwania jak na razie bez sukcesów:O. Nooo, cos tam się kroi powoli ale nie chcę tutaj pisać póki co - bym wkleił linkę ale musze się zastanowić jak zrobic to dyskretnie!.:) Buziak**;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzę sobie w domu. Mam strasznie dużo nauki. Wczoraj cały dzień i pół nocy robiłam jakiś głupi projekt. Dzisiaj też muszę posiedzieć dłużej. Ech :P Hmm, na razie, jak napisałeś, nie ujawniam się z uczuciami do Łobuza. Pożyjemy, zobaczymy. Właśnie - w przyszły weekend ;) Ale nie wiem czy będę w ogóle miała odwagę porozmawiać z nim na poważnie. Powiedz coś więcej o tej dziewczynie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sakura25
fajna sprawa, chciałabym się zabawić w coś takiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Masz dużo zajęcia, to i dobrze i xle.:) Dobrze, bo im więcej zrobisz tym bliżej do końca.:) Źle boooo.... znam ten ból.;) Wiem, że robiło by się wszystko, tylko nie to co akurat trzeba zrobić. Ale trudno, mus to mus. Nie zapominaj o spacerach bez względu na pogodę. Wydaje mi się też, że perspektywy jakiejś imprezy w niedalekiej przyszłości tez są miłe, są motorem naszego działania. Trzymaj więc łobuza blisko ale na uwięzi, nic mu nie mów, że Ci na nim bardzo zależy. To wyniknie samo. I najlepiej, żeby on zaczął o tym gadać. Uwierz mi, my jesteśmy inaczej skonstruowani, a jako przyszły inzynier wiesz też, że mechanizmy zaprojektowane do okreslonych zadań, z wielkim trudem daje sie adoptowac do innych.:) Więc jako mechanizm, nie możemy byc rozpaskudzani, bo natychmiast to wykorzystujemy i zaczynamy mniej szanować strone rozpaskudzającą. Wydaje mi się też, że Wasz układ na razie jest dobry dla obydwu stron, bo jak na razie macie mnóstwo zajęć i czas wypełniony dostatecznie, a jeżeli ma coś z tego być, to będzie.:) A moje sprawy, cóż...bardzo mi się chce już do dziewczyny. Boję się jednak śmielej sobie poczynać z tą nową znajomością, bo to mądra kobieta, i ładna jak Anna Mucha, prawie tak mądra i ładna jak Ty Fajnie.:) Chce na razie popisać trochę, poznac ją jeszcze lepiej, i może później jakiś real wyjdzie. Ale wiesz, ja to chyba mam juz takie szczęście, że trafiją mi się babeczki , które chcą dominować.:O Może to i miłe, bo nie trzeba za wiele mysleć, za wiele się starać - wszystko załatwia i decyduje ona.:) Najgorsze jednak to to, że..daleko, a ja w sumie dość wygodny jestem i nie chce mi się ganiac samochodem 200 km.:O Zobaczymy.:) 🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
200 km? Nie było nikogo bliżej? ;) Ufam, że warto :) Masz rację, co do tego, żeby się nie ujawniać. Łobuz jest co raz gorszy, w takim sensie, że strasznie sobie dogryzamy, ale on mi bardziej i on zaczyna (jak dzieci :P). Wkurza mnie, naprawdę. Jakby robił mi łaskę, że się ze mną raz na miesiąc albo dwa spotyka. Raz powiedział, że tęskni i wierzę, że to było szczere, ale nie potrzebnie wydawało mi się, że to coś więcej znaczy. Prawdę mówiąc, mam już tego dość i jak tak będzie dalej, skończę to. Bo to jakaś farsa jest :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano, trafiło się tak daleko.:) Nie mozna wybrzydzać. A czy warto - się przekonamy.;) Wiesz, czasem tęskni się do kogoś, kogo miało by się na miejscu, stale przy sobie......:) Widac stadnymi stworzeniami jesteśmy.( A jak już w stadzie to sie kłócimy i szukamy dziury w całym często). Tak mi żal tej mojej pani, co to wyjechala..:O Jaka była taka byla, ale byla. Raz w tygodniu się spotykaliśmy ale miłe i długie były te nasze chwile. No i najważniejsze to chyba to, że na to spotkanie czekało się z niecierpliwością, ale to był pewnik, że w końcu ono bedzie. I chyba tego własnie brakuje, tej gwarancji, że w okreslony dzień przyjdzie ktoś miły na kogo sie czeka i spędzi się z nim miłe chwile. Chwile upływające na mało poważnych rozmowach, na wzajemnych podchodach, wzajemnym uwodzeniu się, przekornym przeciąganiu drobnych czułostek, niby unikaniu tego na co obydwie strony już czekały z wielką niecierpliwością, ale przekornie udawaly, że im zupełnie na tym nie zależy.:) Echhh, piękne to!!:) I wydaje mi się, że straciłem cos dużego, jak by kogos juz bliskiego..... I nawet ta nowa, zawiązująca się znajomość już nie jest taka obiecująca ze względu na jak by wyrzuty sumienia, czy cos podobnego na ich kształt. Zupełnie siebie nie poznaję, przestaję rozumieć. Tak by wyglądało, że się zabujałem w tamtej i nawet o tym nie wiedziałem. I chyba zadzwonię do niej, mimo że ustaliliśmy aby tego nie robic.:O Boje sie tylko, że się rozkleję i słowa nie wygęgam ze wzruszenia...... Ah, dosyc juz marudzenia:) Fajnie, nie wiem co mysleć o Łobuzie....? Może poczekaj jeszcze z zakończeniem znajomości, na to zawsze będzie czas. Jak juz pisałem, masz na razie i tak dostatecznie dużo zajęć, więc taki luźniejszy związek jest w miare dobry. Wiem, że Wy kobiety, inaczej podchodzicie do takich spraw. Chcecie mena na własnośc i kropka.:) Ale czasem trzeba zrobic wyjątek.;) Powiedz sobie, że co będzie to będzie, a dla mnie ( dla Ciebie) naważniejsza jest Alma Mater, a inne sprawy to tylko poboczne, mniej wazne zdarzenia.:) A jacy my, menowie jesteśmy, to sama zaczynasz chyba dostrzegać. Widzisz, że mamy kobietę, podoba nam się szczerze podoba, a gdy chwilę jej nie widzimy, już oczmi myszkujemy za kims innym, mimo że tęsknimy do pierwszej! Zwariowac mozna.:P Mówią, że co ma wisieć, nie utonie, i tego hasła sie trzymajmy.:) Buziaki. 3m się🌻 N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech... Widzisz jak to jest. Niby spotykałeś się ze swoją Panią ot tak, a jednak coś cię wzięło. Mam nadzieję, że twoja Pani odwzajemni to uczucie, wróci i się zejdziecie :) To byłby happy end i koniec z uganianiem się za jakimiś dziewczynami z internetu, które są tak daleko od ciebie. No cóż, na razie nic nie postanowiłam z Łobuzem - słucham się ciebie i czekam na rozwój sytuacji. Ale jak wiesz czekam na ten rozwój już jakiś czas ;) Nie narzekam. Jest dobrze, tak mi się wydaje. Mam nadzieje, że przyjedzie do mnie w niedziele. Będziemy mieli 2 dni tylko dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam posta i zniknął :( W skrócie tylko napiszę, że mam nadzieje, że twoja Pani też poczuje jakieś kołatanie w sercu spowodowane brakiem twojej bliskości. I że życie ciekawie się układa: spotykaliście się ot tak, a teraz może coś do niej naprawdę poczułeś i już nie będziesz musiał szukać innych dziewczyn w internecie, które mieszkają 200km od ciebie. :) U mnie nic się nie zmieniło z Łobuzem. Zrobiłam tak jak pisałeś, czyli nic :P Czekam na rozwój wydarzeń. Ma do mnie przyjechać w niedzielę, mam nadzieję, że dotrzyma słowa. Będziemy mieli wtedy 2 dni tylko dla siebie. O ile przyjedzie! Trzymaj kciuki, żeby tak było ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, a teraz się pojawił. Możesz sprawdzić moją prawdomówność :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to myślę, że przez te dwa dni okaże się, co łobuz myśli naprawdę. Jeżeli zostanie, i nie będzie wymyślał, że musi gdzieś tam,... że cos tam... itd., i będzie siedział z Tobą, to będzie dobry znak.:) Może w końcu wydusi z siebie jakie ma zamiary, może pęknie, i rymnie na kolana przed Tobą??? Kto to wie!?;) Wiesz Fajnie,...tak sobie przypominam, że będąc w jego wieku, tez sobie niewiele zdawałem sprawę z tego, że dziewczyna oczekuje jakiejś stabilizacji, jakiegoś zapewnienia o uczuciach, jakiejś malutkiej chociazby gwarancji, że będzie się z nią "chodził", jak to się dawniej mówiło... Nic, tylko "TO" się miało w głowie, to i tylko teraz, i do nastepnego razu.:O Teraz to widzę, teraz zdaję sobie sprawę z tego ile moje dawniejsze dziewczyny musiały sie namartwić, ile musiały namedytowac co z nami będzie. Już Ci pisalem, że my inaczej podchodzimy do tych spraw, i ranimy często uczucia delikatniejszych z charakteru dziewczyn. Robimy to nie z chęci dokuczenia, ale raczej z...głupoty, z innego sposobu podejścia do tego samego zagadnienia. I mówiłem chyba też, że gdy dziewczyna zaczynała poważniejsze rozmowy, to brało się nogi za pas, ze strachu przed odpowiedzialnością,..bo ja wiem, przed może obowiązkami, z wygodnictwa!? Nawet trudno radzic komuś jak postępować...:O Wlaściwie niby sie wszystko wie, wszystko sie przezylo ale jak zwykle, każda sprawa jest trochę inna.:) Zdaj się na Twoją kobiecą intuicję Fajnie, trzymaj łobuza póki się da, na pewno wszystko sie wyklaruje.:) 3m się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi smutno :( Nie przyjechał! :( Nie mógł, chociaż chciał (przynajmniej tak mówi), bo był "porozbijany" po zawodach. Tak mi go brakuje aż chce mi się płakać, chociaż dawno tego nie robiłam. Mam ochotę pobiec do niego i mu wszystko powiedzieć. Jak bardzo tęsknie, chcę się przytulić do niego, że mi zależy. Znowu muszę tłumić to w sobie i udawać, że mnie to nie tknęło. Czy to w ogóle ma sens? Myślę, że naprawdę lepiej dla mnie byłoby zakończyć ten układ, przecierpieć jakoś to rozstanie i ruszyć na przód. Ale nie dam rady, bo już się uzależniłam od niego umysłowo. Gadam jak potłuczona. Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Fajnie:) Skręciło Cię na maxa, jak widać!:) I się nie dziwię, bo każdy kto czeka, obiecuje sobie miłe chwile, a zjakichś mało ważnych powodów ten drugi nie przychodzi, to nie zazdroszczę nastroju...:O Ale nie uważam, że mówisz jak potłuczona.Tak bywa w cięższych przypadkach "sercowych". To, że Łobuz nie przyszedł, nawet gdyby był poobijany, uważam za zły znak. Sorry za szczerość, ale jak facetowi zależy na dziewczynie, to leci do niej nawet z nogą w gipsie i ręką na temblaku.:) Takie jest moje zdanie, ale czy prawdziwe??? Może, bo mówię to na podstawie doświadczeń wlasnych i doświadczeń moich dobrych kolegów. Takie sprawy omawiało się wielokrotnie, czy to przy barze, czy w innych okolicznościach. I nasze w tych kwestiach poglądy były zbieżne. Trzymaj Łobuza, póki nie trafisz na przyjaciela, który Cie właściwie doceni, pokocha, i bedzie szanował, jak powinien szanowac men dziewczynę.:) Uwierz, że jeszcze tacy się trafiają. Pomyslności, pogodnych mysli, wytrwałości w zakuwaniu i w ogóle. Buziaków nie przesylam bo pewnie nawet nie wypada. Pa, Fajnie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Sorki, że tak długo nie odpisywałam, ale specjalnie nie miałabym o czym pisać i nie miałam czasu. Jejku, już naprawdę nie wiem co z Łobuzem :D Wczoraj zrobiliśmy wigilię dla mojego roku, więc pomyślałam, że to dobra okazja, żeby się spotkać właśnie z Łobuzem. Ale zdecydowanie za dużo wypiłam i kiedy on już przyszedł, to ledwo stałam na nogach. W każdym razie był jak zwykle wyrozumiały. Trochę posiedzieliśmy i odprowadził mnie. Była straszna szklanka na chodnikach, a ja po 6 głębszych nie umiałam utrzymać równowagi i tak wyrżnęłam na chodniku, że miałam ochotę już na nim zostać ;) Teraz odczuwam ogromny wstyd. Chociaż z Łobuzem serdecznie się z tego (a raczej ze mnie) śmieliśmy. Jest kochany, bo poczekał aż po mnie ktoś przyjedzie, a sam musiał przez to czekać na autobus jakieś 40 minut na tym mrozie, mimo że powiedziałam, żeby wsiadł do wcześniejszego autobusu. Nawet nie sprzeciwiał się temu, że się do niego przytulałam, bo zazwyczaj wtedy mówi: "Ja nie jestem od przytulania". Chyba musiałam do niego mówić straszne głupoty, w stylu: "Ale masz zimny nosek", a chciałam bardzo mu powiedzieć, że tęskniłam. A może i powiedziałam? Już nie wiem ;) Byłam bardzo pijana, ale czułam jakoś, że mu zależy. Nawet powiedział, że pomyśli co z sylwestrem. Jeden wniosek: NIGDY WIĘCEJ WÓDKI!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:) Wiesz co!?... może dobrze, że się stało jak się stało.:) Łobuz mógł sie wykazać troską o Ciebie, a to bardzo się menom podoba, że mogą się opiekować .... A jeszcze jak mu wypaplałaś, że Ci sie podoba, że chciała bys , żeby był Twój, i co tam jeszcze wymysliłaś, to to może być jakimś punktem nowego etapu w Waszej znajomości, czego Ci życzę z całego serca......:) A to że byłaś w stanie wskazującym to żaden problem, każdmu się zdarza, byle nie za często.;) Życzę Ci miłego nastroju w czasie świątecznym, harmonii rodzinnej, zdrowia, i w ogóle. Cmok!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za życzenia. Mam nadzieję, że święta spędziłeś w miłej atmosferze. I od razu chciałabym ci życzyć szczęśliwego Nowego Roku :) Napisz trochę co u ciebie. Co z twoją Panią, która wyjechała? Nadal tęsknisz? A co z tą nową dziewczyną, 200 km od ciebie? Bo wiesz, u mnie jest co raz dziwniej. Już wszystko było na niezłej drodze, tak jak pewnie zauważyłeś po ostatnim moim wpisie. A teraz? Łobuz ma jakieś poważne problemy rodzinne i zwierza się mi. To dziwne, bo powiem szczerze, nie spodziewałam się, że ma uczucia w ogóle, a tym bardziej, że aż tak. To znaczy, oboje mamy 21 lat, niby jesteśmy już w miarę dorośli, ale nie na tyle, żeby obyć się bez rodziny, a przynajmniej bez jej oparcia. A tu - bam! Jego rodzice się rozwodzą, jego ojciec zdradza matkę. Jakiś koszmar. Ale z drugiej strony... czy istnieje granica "dorosłości", kiedy już się "odpuszcza" takie sprawy? Zostawia decyzje rodzicom? Jesteś starszy, więcej wiesz i pewnie więcej rozumiesz. Chodzi o to, że nie spodziewałam się po nim, że kiedykolwiek będzie chciał ze mną dzielić takie problemy. I nie wiem jak się zachować, bo ja nie jestem dobrym doradcą ani pocieszycielem. Potrafię tylko być, a powiedzieć coś? To bardzo trudne. Szczególnie, że my się nie dzielimy swoimi uczuciami... Przepraszam, jakaś melancholia mnie dopadła. Odpisz co u ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Swięta były dobre, włóczyłem się, objadałem, leniuchowałem - czyli normalka.:) Ale ogólnie tragedia:O...tęsknię do mojej Pani jak diabli, i nie wiem czy to uczucie, czy tylko tęsknota za sexem mnie tak rozrzewnia? Teraz dopiero widzę jak było miło, i jak wygodnie. To też normalne, że "dobre" ocenia sie dopiero po jego utraceniu. I siedze dzisiaj w domu, sam... i nawet do kolegów nie chce mi się na imprezę iść, chociaz zapraszali. Impreza ma byc miła, jak mówili, bo wyborowej jest dostatecznie dużo,...ale czy ja wiem czy chcę się tylko uchlać??? Chyba nie...? Chce mi się do kogoś miłego, do spokojnej rozmowy, do flirciku, do przytulania, jednym słowem, do kobiety.:) Ta nowa znajomość jak by sie zatrzymała,... za daleko jednak, i nie bardzo mam chęć kontynuować, gdy w perspektywie sa takie trudności jak ciągła odległość. Mamy juz oboje jakie zaplecza, w jakiś sposób ułożone życie, więc trudno tak ni stąd ni zowąd wszystko zmieniać. Jakos inaczej się podchodzi do takich zagadnień już po przekroczeniu młodzieńczej, optymistycznej w każdej sytuacji, granicy wieku. Nie wiem...., czyżby tylko praca mi została z przyjemności???!;) ..... na duchu nie upadam , cos tam sie może wykręci, oby szybko...!:) Twoje problemy, jeżeli je tak nazwać, są też poważne, Fajnie ....Ale masz jeszcze rezerwę czasową, co najmniej pięć lat. I w tej rezerwie możesz sobie bimbać na wszystko, i zawsze jest jeszcze perpektywa świetlanej przyszłości, ułożonej wg. własnego gustu. Wydaje mi się, że Łobuz trochę się jednak zaangażował emocjonalnie, może rzeczywiście zobaczył, że powinien sie troszczyć o Ciebie, okazywac czułość, że to jest jego powinnością jako mena w stosunku do swojej kobiety, czyli do Ciebie.:) Te jego perturbacje rodzinne to oczywiście nic dobrego, i na pewno w jakis sposób zaważą na jego przyszłości. Ale mogą tez byc i pozytywnym przyczynkiem do spojrzenia na własne poczynania, i skłonic go, do szanowania tego co ma, tego co osiągnął. Może mu ta sytuacja pokazac , że nie ma nic trwałego, nic co trwa samo, ukazać mu fakt konieczności pielęgnowania swoich osiagnięć, swoich prywatnych kontaktów z osobą okazująca mu jakieś zainteresowanie. Nie wiem czy jesteś w domu, czy bawisz się gdzieś..? Ale życzę Ci w Nowym Roku dobrego nastroju, ufnego spoglądania w przyszłość, osiągnięć na polu naukowym , rozdzinnym , no i osobistym. Niech Cię Łobuz kocha, i niech Ci to raz po raz mówi. Buziak.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję! :) Bardzo, bardzo :) To ja Ci jeszcze życzę, żeby jednak Twoja Pani wróciła i żebyście byli razem szczęśliwi. Może to i tęsknota za samym seksem, ale z takiej tęsknoty też coś dobrego może wyniknąć. Poza tym wiem, że i Ty masz nawet w tej męskiej duszy jakieś uczucia ;) Ech, no Łobuz zbliża się do mnie, ale znowu nie chcę naciskać. Niektórzy mi mówią, że powinnam w końcu powiedzieć mu całą prawdę i dowiedzieć się na czym stoję. Ale trzeba z tym delikatnie moim zdaniem. Bez pośpiechu. Szczególnie teraz nie chcę mu mieszać w głowie, gdy ma dość poważne problemy. Raz za razem jest co raz czulszy i milszy dla mnie :) I taki mi się podoba, i na razie ten "układ" mi odpowiada. Póki jest ze mną :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za życzenia Fajnie, cmok!:) Byłoby extra znowusie spotkać się z moją Panią, chociaz na dzisiaj tylko.:P;) Ale niestety, pół roku chyba minimum tam będzie, o ile firma nie zostawi jej tam na dłużej, a może na stałe nawet. Szczerze się cieszę z Twoich postępów w "niewoleniu" Łobuza, tak trzymaj!!!! I nie słuchaj znajomych, żeby mu wszystko wygadać....:) Sama będziesz widziała ile mu mówić, żeby widział, że robi postępy w podbojach, i miło mu będzie zdobywać Cię z określonym trudem. Co łatwo przychodzi, tego sie nie szanuje. Mówię to na podstawie własnego doświadczenia, i możesz mi wierzyć, że mam je dośc duże.:) Fajnie, juz Ci to pisałem, jak to zdobytą dziewczynę, łatwo zdobytą, porzucałem, i szukałem nowej zdobyczy. Oczywiście, oczywiście gdy dziewczyna była zbyt trudna, i nie widziałem postępów w zdobywaniu jej, to tez ją rzucałem i szedłem gdzie indziej.:) Ale po co ja Ci to mówię, :) )))))))))), sama wiesz doskonale wszystko, i sama kobiecą intuicją pokierujesz dalszą znajomością. Do miłego.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć znowu :) Przepraszam, że tak rzadko tu piszę, ale nie mam czasu przed sesją. Porozmawiałam z Łobuzem od serca. Powiedziałam mu, że po prostu jak się z nim długo nie spotykam, to tęsknie i że go lubię. Że zaczyna mi zależeć, ale nie chcę wcale się zakochać w nim. Powiedział, że mu jest dobrze ze mną, że też mnie lubi i że jak się spotykamy, to zawsze się rozwesela. No i tak ma być! :) W końcu wszystko jest jasne i cieszę się z tego powodu :D Powiedział też, że w tym roku jeśli wszystko się ułoży, to chciałby już wyjechać z Polski na stałe, więc pewnie po części spotka mnie ten sam los, co Ciebie i Twoją Panią. Życzę mu jak najlepiej i chcę, żeby wyjechał i żeby naprawdę spełnił swoje marzenia z bjj i takimi tam. Jasne, będzie mi przykro, ale sama chcę wyjechać (gdzie indziej niż on) jak tylko skończę studia. Może potem znów się spotkamy? A może zatęsknimy oboje za sobą? Albo oboje ułożymy sobie dobrze życie i zapomnimy o sobie :p No to tak chciałam Ci napisać jak się sprawy mają. A jak u Ciebie? Coś się zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Oj nie martw się, że rzadko tutaj zaglądasz.:) Masz obowiązki, to jest najważniejsze, no i gdybym był choć z piętnaście lat młodszy, to też bys miała istotny powód, żeby częściej zaglądać.:P Widzę, ze z Łobuzem unormowałaś stosunki w tym sensie, że wiecie czego oczekiwac wzajemnie. Ciesze się, tak jest chyba dobrze, jak sama zresztą zauważasz. :) A u mnie troszkę zmian.....;) Zacząłem znowu pisać z dziewczyną!!! To ta sama, o której wcześniej Ci pisałem, chyba tutaj nawet, że jakoś niezręcznie przestaliśmy korespondować, z mojej zresztą winy.:O Ja byłem wtedy nie bardzo w humorze, ona byla jakas rozkojarzona albo rozbrykana , no i wyszło jak wyszło. To bardzo miła dziewczyna, taka rozsądna, mądra i dostatecznie pyskata, żeby mozna z nią się swobodnie porozumieć.:) Ta pyskatość to przenośnia oczywiście, ale potrafi ładnie pisać, i bezbłędnie, co dla mnie jest jakimś wyznacznikiem możliwości porozumiewania. Najgorszy szkopuł w tym, że jest dużo młodsza ode mnie..:O!!! Ale na razie nie ma co rąk załamywać, bo nie wiem co ona w ogóle mysli, czy chce tylko przygody, czy mysli trochę dalej. Najpewniej ja znowu widzę zupełnie niepoprawnie tą sytuację i nasze stosunki, i naginam wyobrażenia do swoich oczekiwań, tzn. do wielkiej chęci spotkania kobiety w pełnym tego słowa znaczeniu.:) Kilkuletnia juz samotność, i tylko przelotne związki, w tym niedawny, o którym Ci pisałem, bardzo udany pod względem seksualnym, powodują tęsknotę, jak u każdego człowieka chyba. :) Inaczej mówiąc, wyposzczenie zaostrza chęci i pragnienia.:) ))))))))))))))) Ech Fajnie,wydawało by się, że tylko Wy,młodsi macie takie problemy, a tu masz,... okazuje się, że jest to proces ciągły, i jedynie występuje w indywidulanych odmianach...:) Trzymaj się Mała, nie zaniedbaj czasem Alma Mater, a i o Łobuzie też pamiętaj, bo jak każdy, potrzebujesz uczuć i oparcia w kimś zupełnie innym, niz rodzice i rodzeństwo.;) Pa🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Nie mam siły za bardzo pisać co u mnie. Ogólnie non stop nauka, nauka, nauka. Poza tym czas dzielę między nauką a nauką, a w wolnych chwilach zahaczam o siłownię, basen i aerobik. Jakoś daję radę, ale sesja jeszcze się nie zaczęła, a już jest nieciekawie. Z Łobuzem raczej po staremu, tyle, że ostatnio trochę częściej się spotykamy. W sumie nie wiem co powiedzieć w tym temacie... Łobuz nie wystartuje w ważnych zawodach w lutym i jest mi przykro z tego powodu (gdyby przeszedł eliminacje, pojechałby na 10 dni do Abu Dhabi na koszt szanownych szejków). Wracam do nauki. Pisz co u Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, widać już zapomniałeś o tym topiku. No trudno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Nie zapomniałem, nie!:) Tak jakoś nie zaglądałem, bo zalatany byłem, sorrki. 😘:) Obiecuję skrobnąć coś w najbliższym czasie. Może jednak na priv by należało,. bo takie wywnętrzanie się na forum wygląda na swego rodzaju ekshibicjonizm??!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×