Czy jestem złą matką?Wszyscy tak myślą!

ferdymorka dobrze napisane

Matka_zla? idz już na piwo i nie wdawaj się z nami w dyskusję

kjkhjk na tym forum "odchyły" to norma dobra już mi się znudziła ta prowokacja :) ale dyskusja była super narazie papa

pa

:D

hhaha...campari ales sie wkrecila idiotko:D:D:D:D

Piszesz ze wszedzie zabierasz dziecko ze sobą, a nie wpadło ci do głowy że choroba moze własnie od tego sie zaczeła ze targasz tak małe dziecko wszedzie ze sobą ? Ja rodziłam w zimie i pediatra, połozna środowiskowa i połozna w szpitalu trąbili żeby z tak małym dzieckiem do 3 miesiaca nie chodzić w skupiska ludzi , typu komunikacja miejska , duże sklepy - zwłaszcza w tych porach roku gdzie ludzie chorują i wirusy sa wszędzie .

pier****nie bomba albo cuś.....bo to co się dzieje z ludżmi to się w głowie nie mieści. Wszyscy mściwi,wredni patrza tylko jak by tu komuś dokopać. Nienawidzę ludzi właśnie przez to jacy są.Zauważyłam że sama taka się robię tfujjj.Chyba czas na koniec swiata

,,No u nas etos matki - Polski cierpietnicy jest tak silny, ze po prosstu niestety - ale wszystkim wydaje sie, ze jak jest sie matka, to nie ma sie prawa do odrobiny odpoczynku, jedyne co sie liczy to dzieciak i trzeba mu poswiecac kazda sekunde zycia... Niestety - jak jestes matka musisz byc idealem, bo kazde odstepstwo to juz zla matka , potwor, kryminal po prostu.." całkowicie zgadzam się z tą wypowiedzią. mamy zacofany kraj a w nim same matki polki dla których urodzenie dziecka to jedyne osiągnięcie w życiu, którym mogą się pochwalić. dzidzia, fasolinka, bejbik, już sam sposób mówienia a raczej pisania wiele o nich mówi. pewnie, że dziecko jest ważne ale nie powinno przysłaniać nam całego świata bo wtedy z kobiet robią się takie nawiedzone dziwadła jak niektóre z piszących tu pań... dziecko w szpitalu ma dobrą opiekę, matka często z nim przebywa więc czego jeszcze chcecie? to także kobieta pragnąca podzielić się troskami i cierpieniem z najbliższą jej osobą czyli mężem. a jeśli miałby to być seks to co to za różnica, pomaga równie dobrze jak rozmowa. wiem, że zaraz na mnie naskoczycie (co swoją drogą całkowicie mi to zwisa), ale według mnie mąż jest równie ważny co dziecko, przecież to jego wybrałyśmy na całe życie i to z nim zostaniemy gdy dziecko dorośnie i pójdzie swoją drogą. ale niektóre z was tego nie pojmują, bo traktują mąża jako rozpłodowego byka... lub jako dodatek do dziecka. tak więc autorko w naszym kraju nie spodziewaj się zrozumienia bo go raczej nie znajdziesz. dostępuj według własnego sumienia a resztę olej, pozdrawiam

campari gdzies polazała pierdolona oszołomko?? co teraz ci głupio?? hhahahahahahhah:D:D:D:D:DD: autorko, znakomite, wszystkie przesrane pipy sie dały wkrecic:D:D:D:D

Beniamin nie pieprz,bo inni lekarze mówią z kolei żeby dziecko miało od urodzenia kontakt z jak największą ilością wirusów bo wteedy nabiera odporności.Właśnie najgorzej jak się dziecko chroni przed światem a póżniej ktoś koło niego tylko przejdzie i juz jest chore.

dokładnie!!same pier*****ne matki polki i co z tego póżniej mają ??ich dzieci mają je póżniej w d u p i e.Nie rezygnujcie z własnych ambicji dla dzieci nie warto,każdy musi zachować choc trochę egoizmu

To NIE JEST PROWOKACJA :D Autorka pisuje pod innym czarnym nikiem, na pewnym tasiemcowym topiku, ktory podczytuje :P I tam wlasnie pisala o chorobie dziecka i o zmeczeniu. Wszystkie fakty sie zgadzaja. Po prostu stchorzyla i tak zakonczyla swoja historie bo jej wyraznie WSTYD, ze nie zostala poklepana po glowce tylko uslyszala slowa prawdy. Znamy sie autorko, prawda? ;-)

dokładnie. Mąż też jest ważny tak samo jak dziecko. Przykro by mi było na miejscu tych kilku biednych facetów co mają żonki idiotki zapatrzone tylko w dziecko

Jasne, wazne aby mezulek mogl podymac. Ze szpitala w razie co zadzwonia jakby sie dziecko dusilo w nocy. Albo i nie... Co tam, ze placze samo, przerazone i obolale. Wazne, ze seksik udany.

GOSIKOL nie bój nic jestem a pierdolnięta ty jesteś i ten kto cię spłodził hehehe nie wierzę w to że to prowokacja

a no wlasnIe wlasnie wlasnie!no prosze prosze.Jasne,wazne aby mezulek mogl podymac.Ze szpitala w razie co zadzwonia jakby sie dziecko dusilo w nocy.Albo i nie.Co tam,ze placze samo,przerazone i obolale.Wazne,ze seksik udany.i jeszcze...jezeli dla autorki najwazniejszym priorytetem zycia jest to by zaspokoic mezusia to...nie mamy o czym rozmawiac!!

TO NIE JEST PROWOKACJA! Niestety nie :-(

po tej waszej dyskusji do codziennej modlitwy dorzucą prośbę, bym umiała zachować we wszystkim umiar we wszystkim, bym nie stała się taką nawiedzoną matką jak większość z was.

campari zdajesz sobie sprawe ze jestes naprawde zalosna? z dzieckiem na spacerze bylas ? nie?? to spierdalaj bo tak meczysz dzis na kafeterii ze rzygnac mozna:O a swoja droga to jak pojebany musi byc twoj bachor po tobie:D:D:D:D

bardzo miło mi

campari to w nicku to twoj iloraz inteligencji??

Uuuuu...jak brak argumentow, takich rzeczowych to emocje puszczaja co poniektorym i dochodzi do glosu prawdziwe "ja" - to chamskie, proste i wulgarne :D Biedne jestescie.

no prosze prosze... ja pisuje czasem na pewnym tasiemcowym topiku. Ten temat co został tutaj wspomniany też sobie właśnie od wczoraj czytam bo moja historia jest bardzo podobna i doskonale rozumiem co może czuć autorka. Obojętnie czy jest to prowokacja czy nie. a Ty gdzie piszesz?

Ja czytam co mam ochote. Biore udzial w dyskusjach w ktorych mam ochote.

w dupie:O guzik cie to obchodzi:O odwal sie:O

nie podszywaj sie debilko pode mnie:O

Ja jak moja corka miala 2 miesiace tez zostawialam ja sama w szpitalu na noc. Wychodzilam wieczorem jaz zasypiala a wracalam z samego rana, pewnie ze bylo mi przykro i plakac mi sie chcialo,ale nie bylo mnie stac na to zeby placic za szpitalne lozko. Wiec nie potepiajcie kobiet,ktore nie maja innego wyjscia. Na szczescie ten koszmar trwal tylko kilka dni...

:D Nie mam szans na napisanie zlotko dwoch postow w tej samej minucie :P:P:P:P Nie udalo sie :P:P:P :D:D:D:D:D:D:D:D Mozesz sobie haslowac ten nick. Bede pisala pod innym :P

jak cie nie bylo stac na lozko biedaczyno to za co dziecko wychowasz...jaki zal,biedota pierdolona:O