Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewwwa

7 tydzień tak się cieszyłam na tą ciąże a tu taki cios poronienie

Polecane posty

Czekałam na tego dzidziusia:) Kamilek albo Aleksandra.............:( 5 tyd 3 dzień tak powiedział lekarz wszystko zakończyło się w 7 tygodniu, w dniu ślubu mojego brata.po południu zaczełam plamić wystraszyłam się i zadzwoniłam do lekarza a on powiedział ze nie ma się czy martwic jeśi to nie jest "żywa krew"było to 30 paz.a ja głupia mu uwierzyłam i lekko zmęczona plamiaca poszłam na wesele.wieczorem po obiedzie zaczełam krwawić mocno i chyba w tedy mój Aniołek uciekł ode mnie.pojechaliśmy do szpitala tam badanie , potem usg i zobaczyłam puste zdjęcie usg bez pęcherzyka który widziałam 2 tygodnie wczesniej:(tu moje opanowanie i emocje puściły potem tylko łzy.nastepnego dnia łyzeczkowanie,wieczorem do domku,potem jeszcze 1 listopada poszliśmy na groby tu serce mnie ściskało tak że nie wiem jak to opisać potem jeszcze raz szpital na zastrzyk immunoglobuliny bo mam rh -. i tak upłyneło 5 długich i beznadziejnych dni.wiem juz ze za 3 miesiace ponowie próbe o mojego kamilka albo Olę i napewno się uda wierze w tą ,ale boję sie bardzo i tak bardzo jeszcze boli.......................kiedy przestanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci strasznie ..... mój syn ma na imię właśnie Aleksander, też bardzo chciałam zajść w ciążę.... przykro mi, że sie tym razem nie udało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi,że Ciebie też to spotkało... u mnie przestało bić serduszko maleństwa,to był 10 tydzień... Nigdy nie przestanie boleć,zawsze w sercu będzie myśl o nienarodzonym dzieciątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem jak sie czujesz, bo sama stracilam dzieciatko w 12 tyg. szok i pretensje do calego swiata, dlaczego ja, jedyne co moge doradzic to nie hamuj swoich emocji..bedziesz chciala plakac to placz, krzyczec to krzycz..jezeli to ma przyniesc ulge,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewwwa strasznie mi przykro.przeszlam przez to samo w czerwcu.moja ciaza obumarla w 11 tygodniu.nie bede ci pisala ze ten bol minie ,bo nie chce klamac:( boli jak cholera i bedzie bolalo.z czasem moze troszke mniej.ale zawsze bedziemy pamietac o naszych aniolkach.zajrzyj do nas na forum.zostawiam ci linka.tam wszystkie przeszlysmy to co ty.mi to forum bardzo pomoglo .moze i ty poczujesz sie lepiej. pare dni temu nasza kolezanka rowniez po poronieniu urodzila synka...kolejne dziewczyny zachodza w ciaze.zajzyj do nas.http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=954178&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana EWWO główka do góry zobaczysz już niedługo znów będziesz szczęśliwa, żona mojego szefa poroniła w 2 miesiącu ciąży za kolejne 3 znów była w ciąży wierzę że i tobie się uda. Trzymam moooocno kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest mi lżej bo wiem ze nie jestem sama a z drugiej strony nie życze nikomu aby przechodził to samo.miało być tak pięknie remont mieszkania śmiech dziecka....................a teraz putka niby nic się nie zmieniło a nic juz nie jest tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja dolaczam do kolezanek moje dzieciatko odeszlo w 8 tygodniu trzy dni wczesniej zalozylismy karte ciazy i bilo serduszko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi dziewczyny :( ... serce boli jak się czyta ... :( Wasze dzieciaczki żyją, tylko w innym świecie .. malutkie aniołki które nad Wami czuwają! tak trzeba na to spojrzeć !! ... Staracie się nadal, musi się udać! Trzymam kciuki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daga_85
Witam wszystkie dziewczyny! U mnie wczoraj doszło do poronienia, podobnie jak wy bardzo się cieszyłam na myśl, że w końcu nosze w sobie upragnione dzieciątko :):) do wczorajszego poranka. Rano czułam sie dobrze, wszystko zaczeło sie po porannej toalecie, silne bóle w krzyżu przypominające przystawienie rozarzonego metalu do krzyża, tylko zdążyłam poczuc i zaczełam krwawic. jak lekarz mnie zbadał wiedziałam ze juz nie ma go we mnie bo tak mocno poleciała ze mnie krew, ale nie dopuszczałam do swojej swiadomości tego faktu. skierowano mnie na oddział, lekarze jednak potwierdzili diagnoze, zaraz nie długo miałam zabieg, czuje sie okaleczona, bole fizyczne to nic w porównaniu z cierpieniem duszy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roksiii
U mnie dzisiaj mija 2 tygodnie od kiedy staracilam mojego Aniolka :( byl to 8 tydzien jak dowiedzialam sie ze serduszko nie bije . Byl to najgorszy dzien w moim zyciu. Nigdy nie zapomne o moim malenstwe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×