Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość zielona mycha

Czy zawsze po karmieniu trzeba dziecku 'odbijać'?

Polecane posty

Gość zielona mycha

Moje dziecko po karmieniu prawie zawsze od razu zasypia, jesli go odkładam do łóżeczka bez odbijania to ładnie przesypia nastepne 2-3h, nie ulewa mu się (a przynajmniej nie jakoś strasznie, czasem bokiem ust coś poleci ale jest tego niewiele i zawsze dziecko spi bokiem). Natomiast kiedy zje i go biorę do odbicia to potem juz jest rozbudzone, marudzi, nie chce spac i potrafi krecic sie nastepne kilka godzin az do nastepnego karmienia. Czy musze dziecku za każdym razem odbijac skoro widze, ze to go denerwuje i potem ma problemy ze spokojnym zaśnięciem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona mycha
no moje dziecko ma 3 tyg i moja mama sie strasznie oburza jesli jej mowie, ze nie odbijam dziecku za kazdym razem (wlasciwie to rzadko). A ja widze ze ono po tym odbijaniu jest wrecz wkurzone, ze musialo wisiec na tym ramieniu zamiast sobie juz uciac drzemke i mu nie odbijam ale zastanawiam sie, czy tak wolno nie odbijac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarze mowią, że jeśli się odbije - można je położyć odrazu, jeśli nie odbije mu się po 15 minutach trzymania to tez można je położyć, bo wtedy już nie powinno się ulać to jest nieprawda, mojemu chrześniakowi ulewało sie nawet po 30 minutach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona mycha
próbowałam juz różnych metod :( i zauważyłam, że jak tylko zaczne coś z nim robić to sie rozbudza i do widzenia, dlatego sie wkurzyłam i jak widzę, że jak zasnęło to go jeszcze chwilkę trzymam i potem wkładam do łóżeczka. Tylko tak sie zastanawiam, czy tak wolno czy jest jakiś przymus czy absolutny warunek odbijania po kazdym jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość góra marzeń
ja karmie moja mala piersia i po odbicu jak sie rozbudza to od razu widac ze jeszcze jest glodna to ja 'dokarmiam'przystawiajac jeszcze na chwile i tak 2-3 razy dopoki nie jest tak najedzona i zmeczona ze odbicie zupelnie jej nie przeszkadza :) wieczorem nie zawsze ja odbijam bo mala w nocy spi na brzuszku i samo jej sie odbija jak tylko tak chwile polezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas na szkole rodzenia w Warszawie położne zabraniały odbijać po karmieniu piersią i słusznie. Powiedziały "proszę sobie wyobrazić czy wam by się nie ulało jakbyście zjedli a ktoś was "fik na ramię" i wali w plecy". Kazaly po porstu pozwolić dziecku chwilkę poleżeć, lub ulożyc na boczku i dziecko po chwili uśnie. I ja się z tym zgadzam. Moim zdaniem to odbijanie to jakiś nosens, zwłaszcza że jeśli dziecko je ładnie to czasem moze mu się po jedzeniu cyckiem nigdy nie odbijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
ja bym była za odbijamiem. a jak karmisz? jesli piersią to nie trzeba. i dziwie się ze twoje dziecko się budzi,gdy zasypia i ty go odbijasz.jak juz dzieci zasną to spią... zwlaszcza najedzone. p[opieram Magdę... delikatnie i spokojnie. i nie zadne fik i walic w plecy przeciez nikt tak nie robi. ja zawsze czekalam ze 3 min przy kp. i nigdy nie było problemow.zresztą dziecko dziwne ze się budzi jak czuje mame,jej ciepło nawet w pozycji pionowej. moze troche wiecej wyczucia,miłosci,przytulania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w szkole rodzenia też mówili że jak kp to nie trzeba odbijać. Nie odbijam od samego poczatku i jest wszystko w porządku. Na początku tylko otoczenie było tym trochę zszokowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe tak dokładnie w szkole zośki tak mówiły położne. Też się dziwiłam bo wszędzie się trąbi o odbijaniu. Ale położne z zośki mówiły też inne rzeczy od których włos mi się jeżył, np że do porodu to nie jechać od razu, wody odejdą- czekamy obserwujemy, skurcze liczymy przez godzine czy regularne, czop odejdzie- czekamy jak nie ma skurczy... to chyba szpital nastawiony na to że kobieta rodząca przyjedzie już na ostatnie 10 min parcia i będą miały spokój. Podejrzewam że z odbijaniem po prostu trzeba obserwować swoje dziecię, jedne są tak zrelaksowane i ładnie jedzą że nie trzeba odbijać, inne jedzą łapczywie albo łykają powietrze czy jakoś źle zasysają i trzeba je delikatnie spionizować. Ja jeszcze mam trochę czasu ale pewnie przekonam się jak to będzie u nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andela
Jesli dziecko ladnie zasnie, nie ulewa i karmisz piersia to nie widze potrzeby odbijania a juz na pewno nie w nocy. Ja nie odbijam w nocy wcale. Zauwazylam ze jak dziecko nalyka sie powietrza i go to meczy to zaczyna sie wiercic i czesto tez sie budzi. Trzeba obserwowac malucha bo kazde dziecko jest inne. Smiesza mnie te wypowiedzi ze trzeba, ze sie zachlysnie, ze ukladac na boczku, itd... Nikt nie bierze pod uwage faktu ze jak dziecko zle uzlozysz na boku to moze ci sie przekrecic na brzuszek i tak np jak moje dziecko ktore absolutnie nie znosi tej pozycji moze wpasc w panike i sie udusic. Poza tym pozycja na boku bardzo zle wplywa na rozwoj bioderek. Ktos tez wspomnial o porodach i jak to ucza polozne w warszawie. Tak jest wszedzie na zachodzie, ucza tak samo. Niestety narod w polsce jest taki zacofany i wszyscy wiedza najlepiej. Nie rozumiem ideologii jechania do szpitala jak ci sie bole zaczna. Po co? No chyba ze ktos lubi szpitale.. Trzeba polegac na wlasnej intuicji i z porodem i z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie w szpitalu położne kazały nie odbijać, bo karmiłam piersią, mimo że mówiłam im, że dziecko źle łapie pierś i mam wrażenie, że łyka powietrze. A one dalej, że nie. Ja głupia, bo pierwsze dziecko, to ich słuchałam. A dzieciak ciągle się darł. Całe noce miałam wyjęte z życiorysu. Po tygodniu wyszliśmy ze szpitala i moja mama zdziwiła się, czemu nie odbijam dziecka. Pomyślałam, że co mi szkodzi spróbować. Zaczęłam go podnosić po każdym karmieniu i zawsze sobie odbił. Znaczy, że w szpitalu był niespokojny, bo to nieodbite powietrze mu zalegało w brzuszku. Zaczęłam więc odbijać maluszka po każdym jedzeniu. Na początku odbijałam też w nocy, ale nie zawsze mu się odbijało. Zauważyłam, że jak w nocy usypiał przy piersi, to jadł spokojnie i nie łykał powietrza. Z czasem nauczył się też dobrze trzymać sutek. Uważam więc, że po kp również należy przynajmniej spróbować odbić dziecko. Mój dzięki temu uspokoił się i w końcu przestał tak płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to konieczność jak położę córkę bez odbicia to kręci sie niby spi ale nie spokojnie po godzinie obudzi sie z placzem podnosze ją odbija sie i spi az do 6 .00 rano.Wiec po mleku chodzę z nią ona leży na ramieniu przysypia czekam az sie pożądanie odbije i wkladam do łóżeczka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 16.12.2016 o 00:54, Gość gość napisał:

U nas to konieczność jak położę córkę bez odbicia to kręci sie niby spi ale nie spokojnie po godzinie obudzi sie z placzem podnosze ją odbija sie i spi az do 6 .00 rano.Wiec po mleku chodzę z nią ona leży na ramieniu przysypia czekam az sie pożądanie odbije i wkladam do łóżeczka .

U nas podobnie. Jak się dobrze synkowi nie odbije po karmieniu to się kręci w łóżeczku, stęka, czasami złapie czkawkę a najczęściej to się budzi i cały proces karmienia zaczyna się od nowa, zaczynając najpierw od odbicia. 

Nie zawsze to odbicie jest. Zdarza sie, że po odłożeniu do łóżeczka spi już grzecznie. 

Najgorsze dla mnie jest odbijanie nocne. Na początku przynajmniej samo karmienie potrafi trwać godzinę, człowiek już na siedząco zasypia a tu jeszcze odbić trzeba. A niech sie źle odbije i coś jeszcze w brzuszku zostanie a ty już się położyłas do łóżka i tak miło pod kołderką..  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 15.06.2014 o 01:27, Gość gość napisał:

u nas na szkole rodzenia w Warszawie położne zabraniały odbijać po karmieniu piersią i słusznie. Powiedziały "proszę sobie wyobrazić czy wam by się nie ulało jakbyście zjedli a ktoś was "fik na ramię" i wali w plecy". Kazaly po porstu pozwolić dziecku chwilkę poleżeć, lub ulożyc na boczku i dziecko po chwili uśnie. I ja się z tym zgadzam. Moim zdaniem to odbijanie to jakiś nosens, zwłaszcza że jeśli dziecko je ładnie to czasem moze mu się po jedzeniu cyckiem nigdy nie odbijać.

Dla ciebie odbijanie to nonsens widocznie dlatego,  bo twoje dziecko było spokojne po karmieniu, nic go nie męczyło, nie bolało. Dlatego dla ciebie nonsens, a dla innych konieczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja nie odbijalam. Karmiłam piersią i zawsze jak odbijalam to córce się ulewalo. To przestałam. Sama odbijała jak się trochę w prawo w lewo pokrecila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mój syn w dzień jest odbijany i jest jeszcze bardziej wkurzony niż jak się tego nie robi. Ulewa przy tym bardzo dużo. Później płacze. W nocy nie odbijam go wcale. Leży na boku i spi spokojnie. Nie wiem od czego to zależy. Te rady żeby odbijać zawsze i odkładać na bok do łóżeczka to można sobie stosować przy 'idealnym dziecku'. Jak ulewa cały czas, nawet po godzinie od jedzenia to nie da się go odłożyć żeby nie płakał i zawsze pozostaje niepokój że się zachlysnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U nas na ulewania trochę pomagało odkładanie na poduszce-klinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, 31190 napisał:

Mój syn w dzień jest odbijany i jest jeszcze bardziej wkurzony niż jak się tego nie robi. Ulewa przy tym bardzo dużo. Później płacze. W nocy nie odbijam go wcale. Leży na boku i spi spokojnie. Nie wiem od czego to zależy. Te rady żeby odbijać zawsze i odkładać na bok do łóżeczka to można sobie stosować przy 'idealnym dziecku'. Jak ulewa cały czas, nawet po godzinie od jedzenia to nie da się go odłożyć żeby nie płakał i zawsze pozostaje niepokój że się zachlysnie

Pierwsze dziecko karmiłam mm, odbijałam bo inaczej ulewalo jej się lub dostawała czkawkę. A ulewalo jej się dużo. 

Teraz przy drugim dziecku karmię piersią, ale też odbijam. Po prostu widzę,ze muszę. Wystarczy przytulić do piersi lub lekko spionizowac synka i jeśli musi to mi się odbija. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×