Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość mamusiaaniołeczka

Śmierć dziecka

Polecane posty

Gość mamusiaaniołeczka
witam was serdecznie, chcialam wam tylko napisac ze dlugo rozmawialismy z mezem wczoraj i chyba zdecydujemy sie na kolejne dziecko... moze macie racje ... moze tak bedzie dla nas lepiej, wiem że nigdy nie zapomnimy o naszej Julisi ale moze dzieki temu odnajdziemy sens bez ktorego tak ciezko nam zyc dalej... dziekuje wam za mile komentarze i wsparcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama starszego aniołka
Witam :) Ja też się podzielę z wami moją osobistą tragedią. Straciłam córeczkę w trakcie walki o życie z chorobą nowotworową, Kamila miała 10 lat. Strata tak bardzo bolesna, że sama sobie z tym poradzić nie umiałam, nasze serca pękły na miliony kawałków i chociaż teraz pomalutku są regenerowane, to nigdy nie zapomnimy, zawsze będziemy kochać naszą małą, dzielną księżniczkę. Mamy jeszcze 8 letnią córkę i zamierzamy zacząć starania o kolejne dziecko. Od śmierci Kamy minęło 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amabgxv
Mój Boże :(:(:( Bardzo mi przykro.... czytałam i płakałam. Moja córcia ma 2,5 roku czyli tyle ile Twoja miała. Nie wyobrażam sobie tej straty. Tego bólu w sercu nigdy się nie ukoi Może czas złagodzi ból ale nie wymaże go całkowicie ... dla Twojego Aniołka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja Cie rozumiem...
Kochana ja Cie rozumiem i lacze sie w bolu. W tym roku 6 grudnia minie 6 lat od smierci mojego synka... bol jest nadal silny do tego stopnia, ze czami wieznie w gardle i odbiera sily do dalszego zycia. Ale... jestem teraz w ciazy to juz 4 miesiac i zastanawiam sie po co ja tak dlugo czeklam. Balam sie, ze bede probowala zastapic swoejgo syna 2 dzieckiem, ale jak ja bardzo sie mylilam. jeszcze nie wiem na pewno ale czuje, ze to dziewczynka :) juz ja kochamy calymi naszymi sercami. Bol po stracie nie minie, ja to wiem. ale mozna nauczyc sie z nim zyc. Porozmawiaj z mezem, wierze w Was, ze dacie rade. Malenstwo wiele zmieni w Waszym zyciu. Obdaruje was miloscia, ktorej tak bardzo potrzebujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunioleczka
Serce tak tęskni, a dusza woła, twego powrotu tak mocno pragnie, lecz taki świat ten, że nic nie zdoła przywrócić życia gwieździe co spadnie. Gwiazdą mi byłaś co błysła w mroku i rozjaśniła życie na chwilę. Lecz mimo moich łez wielkich potoku, zgasłaś tak szybko jak gasną motyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki Tak bardzo jest mi przykro i ie umiem sobie twojego bólu wyobrazić, mi same łzy cisną się do oczu jak to czytam mam synka który ma 2, 5 roku i jest dla mnie Wszystkim, mam jeszcze jednego rozrabiakę ma 6 lat i są to moje największe skarby. Bardzo mocno Cię ściskam i wierzę że Wszystko się ułoży i będzie dobrze. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaanioleczka
Czesc dziewczyny, posluchalam waszych rad , zrobilam wszystkie badania i nie ma przeciwwskazan co do zajscia w ciaze, biore kwas foliowy i zaczynamy starania:) Wierze ze Nasz Aniolek nam pomoze :)... i wszystko bedzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimna cola
Bardzo mi przykro, Trzymaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długo myslalam czy to napiac ale postanowilam ze jednak tak co innego stracic nienarodzone dziecko tj poronienie a co innego stracic dziecko ktore byloz nami,wstawalo rano,smialo sie,plakalo,biegalo po domu,mowilo mamusiu itp dlatego mysle ze bol jest calkiem rozny,jedyne co moge napisac to wielkie wyrazy wspolczucia,nie wyobrazam sobie nawet twego bolu,jestem matka dwoch chlopakow i ciezko mi sobie wyobrazic bol jaki mozesz czuc,goraco ciebie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Kornelki
Witam, ciąże mialam zaplanowaną, cieszyłam się, gdy udalo nam się odrazu, ciąża byla prwidlowa, w 5 miesiącu lekarz podejrzewał, ze z serduszkiem jest coś nie tak, potem w Łodzi sie potwierdzilo, córcia przyszła na swiat w 7 miesiacu ciazy ważac zaledwie 1600g, w trzeciej dobie została przewieziona do Poznania i tam potwierdzono podwojna droga odplywu z prawej komory serca, ubytek przegrody miedzykomorowej i miedzyprzedsionkowej, gdy miala miesiac zalozono jej banding tetniczy, do domku wyszla majac juz 2,5 miesiaca, zaczęla sie walka o kazdy dzien zycia i bieganie po specjalistach, wszyscy tlumaczyli, ze w Poznaniu sa najlepsi specjalisci, w lutymtego roku odbyło sie cewnikowanie serca okazalo sie ze jest jesczsze jedna wada HLHS, czyli mniejsza lewa komora- operacje plaowano 19 miesiecy odbyla sie 19. 06.2013 roku w Poznaniu, doszly powikłania w sumie coreczka walczyła 48 dni na OIOMie o życie przeszla 5 operacji ratujacych zycie nie udało sie, poddała sie 6.08. o 10:38 :( bylismy przy niej jak odhodzila i to uczucie zostanie z nami do konca, skonczylo sie wszystko, załamał sie swiat- pojechalismy tam z nadzieja ze bedzie dobrze, pojechalismy z chodzacym, mowiacym, smiejacym sie dzieckiem, wyjechalismy sami z bólem i tragedia nie tylko nasza ale innych dzieci- w ciagu 7 tyg odeszlo do nieba 8 dzieci, kazde przezywalismy jak swoje, z tamtymi rodzicami mamy nadal kontakt i mysle ze te przyjaznie pozostana do konca zycia, tak naprawde w Pozaniu straciłam wszystko łącznie z wiara w lekarzy, to co nasza córka tam przeżyla nie da sie opisac słowami, a od lekarzy nie uslyszelismy nawet jednego slowa PRZEPRASZAM,a wypadalo by bo odebrano nam nasz jedyny skarb, nasza kochaną Kornelke dla której oddałabym zycie, na poczatku myslałam, ze poradze sobie z tym sama, ale zapisałam sie do psychiatry po tym jak tesciowa powiedziała mi ze powinnismi zadreczac sie do konca zycia, bo nie zrobilismy dla naszej córeczki wszystkiego, nie rozumiem takich ludzi, nie rozumiem jak mozna powiedziec to komus kto przezyl taka tragedie- uwazam, ze czas nie leczy ran, a z upływem czasu jest nawet coraz gorzej, nic nie ukoi naszego bólu i tego jak zawiedlismy sie na Pozaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo Kornelki..brak słów.To okropne co ty i twój mąż przeżyliście.A po słowach teściowej...ja na twoim miejscu zerwałabym z nią kontakt.Potrzebujesz wsparcia i pomocy a ona cię dobija.Ściskam cię i mocno przytulam.Chciałabym cię pocieszyć ale wiem że to niemożliwe :-( Chyba jedynie czas uśmierzy ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dawno dawno temu przezylam podobny dramat i taka reakcje. Nie mogłam się nawet wtedy zebrac do organizacji pogrzebu, do niczego właściwie. Musialam zrobic to z firma www.pogrzebyskierniewice.com.pl która bardzo mi wtedy pomogla, dobrze, ze sa tacy ludzie w takich chwilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie patrz na posiadanie drugiego dziecka jako coś egoistycznego. Twoja córcia już nie wróci, do końca życia będziesz o niej pamiętać i ją kochać, ale musisz żyć dalej. Chciałabyś pewnie drugiego dziecka nawet gdyby żyła. To normalna kolej rzeczy. I nie ma to nic wspólnego z zastąpieniem zmarłego dziecka. I uwierz mi że nic tak nie dodaje siły chęci do życia jak drugie dziecko. Wiem co mówie, mój synek również zmarł, i do momentu następnej ciąży żyć mi się nie chciało. Pózniej życie wróciło do normy, miałam dla kogo wstawać z łóżka. Ale to nie wpłynęło na miłość do mojego pierwszego synka i na pamięć o nim. To po prostu dwoje różnych dzieci, nikt nikogo nie zastępuje. Jeden jest zawsze w moim sercu a drugi w moim domu (w serduchu oczywiscie też). Starszy synek chodzi z nami na cmentarz do braciszka, opowiadam mu o nim. Takie zycie, trzymaj się i idz dalej nie zapominając o przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witajcie, czy ktoś tu jeszcze zagląda? MF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj moj synek zmarl w wieku 5 lat rowniez z powodu sepsy, po nim urodzilo mi sie jeszcze 2 dzieci z ktorych jestem bardzo szczesliwa, jednak nie jestesmy w komplecie bo jednego dziecka zawsze bedzie brakowalo, mysle ze bol w sercu pozostanie do konca zycie tu na ziemi z latami staje sie on lagodniejszy, a nasila sie wlasnie kiedy rozdrapujemy rany, wspominamy, rozmawiamy, zeby zyc musisz sie czyms zajac gdzie indziej skupic uwage bo sie inaczej zdreczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Wam wspolczuje. Ja stracilam mlodo meza ale oczywisciebtego nie porownuje w zaden sposob. Mamo 5-latka jestes tu jeszcze? Nie kieruje mna ciekawosc ale jak to sie stalo? Czy dziecko chorowalo? Wstrzasnelo to mna bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć, wiem jak ciężki jest pogrzeb i przeżywanie śmierci osoby bliskiej. U mnie w przeciągu roku zmarło pięć osób, mega straszna strata i ciężkobyło mi się z tym pogodzić. Przy każdym z pogrzebów pomagała nam firma www.koperski.com.pl - bylo niezastąpieni. Zwłaszcza w pomocy w ogarnięciu tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My niedawno stracilismy kogs bliskiego, chodzi o babcie. Jakoś byłam pogodzona z tym, ze może odejść, ale moja mama była z nia bardzo związana i nie spodziewałam się, że tak ciężko będzie to przezywac. Na dodatek ciężko nam było dogadać się z księdzem, ale znaleźliśmy dobty dom pogrzebowy który wszystko zorganizował w tym również fomalności urzędowe i trumnę http://www.dpsz.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mozna reklamowac sie na takim temacie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skandal w takim temacie reklamować czyjąś działalność. Po prostu brak mi słów. Zgłosiłam te parszywe posty do usunięcia i reakcja administratorów powinna być jak najszybsza z powodu rażącego naruszenia zasad współżycia społecznego. A co do tematu, to nieśmiało chciałam coś podpowiedzieć. Wiem że nie ma pocieszenia w tak potwornej tragedii ale czasem coś co wydaje się nam najstraszniejsze, oszczędza jeszcze większej potworności. Może te chore biedactwa cierpiałyby bardziej umierając w starszym wieku. Może córeczka autorki tematu gdzieś tam była skazana przez własny organizm na wcześniejszy koniec i może ten koniec przyszedł w lepszym momencie. Może właśnie łatwiej było jej zasnąć jako niespełna trzylatce. Warto tak to sobie przedstawić i uświadomić, żeby z czasem przyjąć ten fakt śmierci. Przecież śmierć bywa lepsza lub gorsza ale umrzeć gdy jeszcze nie ma się świadomości śmierci, myli ją ze snem i na odwrót, to tak jakby po męczącym stanie choroby, odpoczywać na zawsze śniąc, prawda? A kto wie co by się mogło zdarzyć potem, przy chorym sercu i w starszym wieku, może cierpienia psychiczne o wiele gorsze? W każdym razie trzeba też próbować wierzyć w spotkanie kiedyś. Ja próbuję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWiki
Witam mam pytanie do mamusianiołeczka czy po latach mija choć troszkę ból? Ja się pozegnalam z moją malutką w tamtym roku, za dwa tygodnie skonczylaby 2 latka:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 29 bardzo Ci współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWiki
Niestety też serduszko, malutka przeszła dwie operacje, które przedłużyły jej życie o parę miesięcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To straszne... bardzo, bardzo Ci wspolczuje i przytulam. Zobaczysz, ze jeszcze kiedys zaswieci dla ciebie slonce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i widze jak jestem smieszna z moimi problemami...Dziewczyny będę się za Was modlić o siłę dla Was.. może faktycznie warto szukać pomocy u psychologa może w modlitwie może w jakiejś aktywności żeby nie być samemu z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewagość
Bardzo współczuję wszystkim mamom, które straciły dzieci. Ja bym tego nie przeżyła. Mój synek ma teraz 2 latka i 3 miesiące. Czekałam na niego 20 lat. Urodziłam go w wieku 43 lat. Wcześniej straciłam dziecko przez poronienie. Dla mnie mój Krzyś jest najważniejszy. Oddałabym mu wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaNatana
Ból, rozpacz nie minie do końca życia. Myśl o stracony dziecku jest na każdym kroku. W sklepie kiedy robiłam z dzieckiem zakupy, w samochodzie kiedy zapinalam fotelik, w każdym miejscu gdzie spacerowalismy. Każda myśl kończy się na dziecku. I nie zastąpi tego drugie dziecko czy normalne życie. Niech nie wypowiadają się osoby które czegoś takiego nie doświadczyli. W głowie tylko jedna myśl " niech wróci "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tęskniąca mamusia
Mija właśnie pierwsza rocznica śmuerci mojego Synka,ból i tęsknota nie do opisania...Staram się żyć normalnie ale to tylko dlatego że zdecydowaliśmy się na kolejne dziecko i to bardzo szybko...Nie zastępuje ono zmarłego dziecka, ale JEST!Poprostu!Wszyscy wokół myślą,że ja się szybko ogarnęłam i pogodziłam za śmiercią Synka, ale ja cierpię i tęsknie cały czas...Nie ma godziny w ciągu dnia żebymo Nim nie pomyślała...Nie chcę poprosu żeby litowali się nade mną i współczuli...TO CO W SERCU JEST TYLKO MOJE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pochowałam synka i właśnie poronilam kolejną ciążę. Ile dzieci trzeba stracić by pojawiło się to jedno które zostanie że mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×