Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bellusia

mamy roczniaków + czy dajecie dziecio do jedzenia parówki?

Polecane posty

Gość chore matki
Jerzy nie przekonałeś mnie i pewnie innych osób, które już mają wyrobione zdanie na ten temat. Kto chce ten je parówki, kto nie chce ten nie je :) Nikogo na siłe nie zmusi się do zmiany zdania. Ja wiem, ze teraz jest dużo chemii w żywności, że jest dużo żywności przetworzonej ale i tak jem to co jest na rynku i daję to dzieciom - moim największym skarbom :) Musiałabym chyba mieć swoje pole, sad i hodowlę, żeby mieć pewność że nie jem nic złego. Paróweczki są smaczne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się , parówki odtłuszczone są smaczne, sama lubie, kupuję bo je po prostu lubię, Np na ciepło z serem (seropodobnym ) a że nie jest to nic dobrego ani wartościowego też wiem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerzy49
Jestem przekonany, że 99% kobiet, które dziś tu czytały wypowiedzi na temat parówek zrozumiało, że mogą swemu dziecku niechcący zrobić krzywdę. Oczywiście, że zawsze się znajdzie matka, która napcha swe dziecko czarnym i białym salcesonem, pasztetówką, bigosem z garmażerki, pierogami z mięsem czy parówkami bo woli coś podgrzać na szybko niż zrobić zdrowego samemu. Jeśli Ty jesz tak samo jak karmisz swoje dziecko to PAMIĘTAJ JEDNO: KAŻDY CZŁOWIEK JEST TYM, CO W ŻYCIU ZJADŁ. Inaczej mówiąc to cię zbudowało co jesz. Więc się zastanów jak ty wyglądasz i nie miej już pretensji do Pana Boga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore matki
Jerzy49 sugerujesz mi że wyglądam jak tucznik? :) Mylisz się, nie mam nadwagi, ładną cerę, zdrowe włosy, generalnie jestem zadowolona ze swojego wyglądu. To chyba dzięi tym parówkom :) Nie rozumiem za bardzo Twojej misji w tym temacie - nikt nikomu nie robi krzywdy przez parówki :) 99% kobiet wow, dziwi mnie Twoja pewność siebie i niby skuteczność przekonywania :) Nic na siłę, każdy już ma wrobione zdanie na ten temat i robi to co uważa za słuszne. Jerzy49 wracaj do zdjęć i portfoliio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty
chora matko idz sie lecz bo faktycznie cos nie tak z toba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu, Jerzy, jakie Ty głupoty piszesz. poczytaj najpierw co to jest technologia pasteryzacji UHT. nic dziwnego że mleko sie zsiąść nie chce - nie ma prawa sie zsiąść, bo jest WYJAŁOWIONE z bakterii!! co osobiście uwazam za dość dobrą cechę jednak. natomiast technologia UHT jest technologią pasteryzacji oszczędzającą wartości odżywcze mleka. że śmierdzi jak sie zepsuje? - nic dziwnego, mleko UhT sie psuje na drodze rozkładu enzymatyczego białek - wydzielają sie naturalne w tym procesie związki siarki i azotu które wlasnie śmierdzą. i TAK, wydzielałyby sie te związki także z zepsutego mleka nie UHT... że jesteśmy tym co jedliśmy? wiesz, ja jestem "dziecko komuny", za mojego dzieciństwa jadło się smalec, serdelki o składzie o ktorym nie bede sie wypowiadac, marmolade podobnej jakości, własnie salceson i pasztetówkę... żyję, jestem dosć zdrowa, wyglądam nie najgorzej ;) tylko blagam Cie, nie pisz że wtedy jedzenie bylo lepszej jakości bo sie popłaczę ze śmiechu :D przestań wiec pleść androny że od parówki dziecko bedzie latało po lekarzach. nie jest to moze najwspanialsza rzecz na swiecie do jedzenia, ale na litość boską bez przesady doprawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też jete mwychowana
za komuny, ale my jedliśmy rzeczy z własnej działki - zdobywało się na wsi mleko, jaja, kurczaki, świnki.... mam nawet czekoladę i mydło w domu robiła- moim zdaniem to było dużo zdrowsze życie niż dzisiaj! Co do parówek to nie uważam aby jakos szczególnie szkodliwe, było zjedzenie ich raz na jakiś czas... w mojej diecie znajdują się one mniej więcej raz w miesiącu... ..mam 1,5 roczne dziecko i ono ich po prostu nie lubi - jest wychowane staromodnie na cielęcinie - więc w sumie się nie dziwię.... Co do mleka- to teraz w sklepach jest dostępne mikrofiltrowane, pasteryzowane w niskiej temperaturze i ja takie kupuję, bo mleko UHT moim zdaniem jest po prostu bez smaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedziesz mama
"KAŻDY CZŁOWIEK JEST TYM, CO W ŻYCIU ZJADŁ. Inaczej mówiąc to cię zbudowało co jesz" Kurcze Jurek to albo musi miec wygląd modela albo wygląda jak piers z kurczaka. Jestes tym co jesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerzy49
taajasne ja też jestem wychowany w czasach komuny. Mam córkę 31 letnią i rok młodszego syna. Jedliśmy wtedy to co było, a ja dodatkowo 5 lat w internacie szkoły średniej jeszcze chyba gorzej niż u Mamy. Po za tym 2 lata w wojsku, gdzie jedzenie było jak to w wojsku. Bardziej niż przeciętne. Więc mi nie zaimponowałaś. W domu jadło się tłusto albo nawet bardzo tłusto. Nie było wiedzy takiej jak teraz. Dziś mojemu 11 latkowi nie dam takich rzeczy, które SAM JEŚĆ MUSIAŁEM. Albowiem dziś posiadam na własność: duże nadciśnienie, cukrzycę, jestem po 2 zawałach, niewydolność nerek, problemy z wątrobą, problemy z trzustką. WSZYSTKO co wymieniłem jak się dowiedziałem od specjalistów z Pomorskiej Akademii Medycznej w Szczecinie to wynik błędnego odżywiania z przeszłości. Moje dzieci, jak umiałem uchroniłem od tego, sam robię soki w sokowirówce dla dziecka, kupuję mięso nie przetworzone i sam je mielę na mielone czy gołąbki czy do pierogów. ZIOBRO parówek i mortadelek... Jak coś smażonego to tylko ze świeżego kawałka mięsa, drobiu czy ryby. Itd, itd. Chłopiec ma 11 lat i odwdzięczył nam się: ZIOBRO chorób przez cały ten czas. Jest szybki, zwinny i uczy się bardzo dobrze. Jeśli ty czujesz się na razie w miarę dobrze to dobrze. Może nawet bardzo dobrze. Ale poczekajmy jeszcze parę latek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedziesz mama
jerzy49 pochwal sie co jadzasz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jerzy49
Po za tym parówki są dość mocno posolone dla smaku. Wszystko co słone wydaje nam się smaczniejsze choć BEZ SOLI SMACZNE NIE JEST. Nie posól raz ziemniaków przy gotowaniu i pomyśl jak smakowała by ci parowka bez przypraw i soli... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore matki
Ja akurat warzyw nie solę przy gotowaniu i nawet mi smakuje. Gotuję na parze, na dole w garnku zupka za jednym zamachem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusia
ale jeśli chodzi o mnie - to chodzi o to, że ma ograniczony jadłospis, bo ile może jeść mięso, gotuję, mielę też dodaję zioła, warzywa do tego , owoców tylko kilka może, a te które może to i tak średnio lubi, raz zje a raz nie. Próbuję różnie jedzenie urozmaicić, np ryż lub kaszę gotowany z jabłkami i mięsem np drobiowym, a parówki poprostu syte i smaczne - wcina aż się jej uszy trzęsą, z czym jaj mam rano chleb czy bułkę dać? no i jak tu odmienić jadłospis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusia
a ja akurat solę, kompletnie nic mi nie smakuje nieposolone, czy to by była parówka czy polędwica. Nawet odrobinkę solę dla dziecka (od roczku nie wcześniej) bo mdłe mi się wydaje i dodaję np. kminek czy koperek, a akurat ma kiepski apetyt, więc kombinuję byle tylko jadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...,,,,,,,,,m.............mmmm
pomyśl jak smakowała by ci parowka bez przypraw i soli... kup gerbera, czyste mieso fujjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia7777777
Niestety ale Pan Jerzy ma rację. Kobiety zastanócie się czym karmicie małe dzieci. Co innego taki przedszkolak jak zje od czasu do czasu parówkę ale 10 miesięczne lub roczne dziecko??? Dla mnie to szalone. I akurat dzisiaj miałam rozmowę przy spotkaniu ze znajomymi. Oni swojemu 7,5 miesięcznemu dziecku dają chleb, danonki i parówki. Nie skrytykowałam tylko powiedziałam że danonki mają dużo cukru i dlatego swojemu nie daję. Parówki to dobrze ktoś nazwał odpady poubojowe a na kanapki przyjdzie jeszcze pora. Teraz mu tego nie potrzeba. Ale oczywiście to ja zostałam uznana za dziwaczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusia
a danonków nie dajecie bo za dużo cukru? pytam, bo u nas w ogóle nabiał odpada, więc nie wiem, a herbaty też nie słodzicie dzieciom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja wogole nie lubi parowek, ale za to jak zobaczy kielbaske to sie trzesie sala:) ale oczywiscie nie daje jej:) tylko gryzka na smaka:) Jej daniem ulubionym to zalewajka:) powaznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm, moja kumpela karmila swoje dziecko od malego dzien w dzien danonki i banany, a teraz ma 8 lat i takie zeby jak u starego dziadka:/ niewiem moze nie dbala mu o higiene buzi. a moze wina serkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusia
kiełbasy też nie dajesz żadnej? tylko mięso do obiadu? a co dajesz na śniadanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego dziecko sie domaga
? bo jemu dalas, a po co dalas? no wlasnie,szczyt glupoty! jestem ama 16 mc blizniat i moje male sa potwierdzeeniem tego, ze to o czym nie wiemy nie szkodzi nam:-) nie dostaja parowek, nie pija soczkow i jest super:-) a jak jakies ciasta posmakuja to nawet nie lubia! po jakiego czorta dajesz malemu dziecku parowki? po co ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antyparówa
A ja ostatnio kupiłam KIEŁBASKi drobiowe... bylam przekonana ze sa zdrowe :) następnego dnia zobaczyłam w mięsnym opakowanie zbiorcze... a tam skład jak w parówkach... fuj.... to czyste oszustwo klientów. Jak wybrać kiełbaskę taką by moc ja dać dziecku. Nie mówię o parówkach tylko o kiełbaskach takich cienkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łylmina
Nie, parówek nie podaję nikomu z domowników, ani starszym, a tym bardziej dzieciom. To najgorszy, przemielony chłam - ratki, kupa tłuszczu, wymiona..... Nie, tego ścierwa nie podam swoim dzieciom> Wolę im ugotować pulpecika z mielonego, świeżego mięsa, podać plasterek pieczonego schabu. Mój brat i szwagier pracują przy produkcji tych rarytasów. Parówki cielęce nigdy nie widziały na oczy mięsa cielęcego! Owszem, zakłady kupuję mięso cielęce, ale tego mięsiwa nie wykorzystują do produkcji parówek! Potrzebne są kwity! I kwity są, parówki "cielęce" również!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modyfikowanaaaaaaaaa
radzę poczytać o żywności modyfikowanej genetycznie...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bellusia
pytam, co dajecie dzieciom do jedzenia na śniadanie i podwieczorek/kolacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami parówkę, zdarza mi się spodadycznie kasza nestle bo jest dobra, mało słodka kanapki z wędliną, albo dżemem, churpki kukurydzianeana sucho i jakiś owoc(jabłko, gruszka, banan,) jak była cukinia to robiłam na parze z masełkiem dynia na parze z masełkiem (bardzo lubi) mam mrożoną bo dynia duża była:P jajko na parze+grahamka z masłem placki z jabłkami jogurt naturalny, potem jakiś owoc to zależy na co córka ma ochotę ;) pomidora bez skórki +chleb z masłem do tego zawsze herbatka bobovity albo hippa, latem piła codziennie soki z wodą bobovity

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja parówek też dzieciom nie daję bo sama nie jem tego syfu. danonków też nie bo za słodkie, herbaty im nie słodzę, sobie też nie. kwestia przyzwyczajenia. słodyczy jedzą mało, głownie herbatnika na podwieczorek. bellusia na śniadanie daję jajecznicę, na II owsiankę na wodzie z owocami, na kolację makaron, pierogi, ziemniaki. moi też beznabiałowi i nie widzę problemu - bez serków i jogurtów mona spokonie zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajnej babki czy matkiz
z forum:P to tez bardzo zdrowo i inteligentie dajesz zawsze herbatke z hippa czy tam z czegos. a przeczytaj co jest napisane na opakowaniu tejze herbatki. Nie jest wcale zdrowa i jak byk napisane- nie podawac jako napoj do zgaszenia pragnienia. Lepiej dziecku przegotowana wode do picia dawaj, zdrowsze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×