Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amina1111

Moja bratowa urodziła dziecko i zrobiła się nienormalna

Polecane posty

Gość kaman hija
Ale jakie wtrąca na litość boską, ona nawet im dziecka nie dała potrzymać, rozumiesz? Dziecka 2-miesięcznego nie daje potrzymać nawet babci. Przecież to nie jest wtrącanie się, weź się zastanów. A dziecko wychowywane przy spódnicy matki to coś strasznego, mam takiego 3-latka co 24/7 siedzi z matką, na dobre mu to nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbij kły
To nie jest wtrącanie się, kurwa jak ty byś się czuła jakby ci synowa nie pozwoliła wziąć wnuczki na ręce? I jescze z pyskiem na ciebie? A myślisz, że taka znerwicowana, przemęczona matka to jest dobre dla dziecka? No właśnie nie jest, więc nie pisz, że nikt tu nie myśli o doru dziecka bo tylko o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OJ MAJ GAD
Ludzie nie mogą potrzymać swojej wnuczki bo synowa od razu im WYSZARPUJE dziecko z rąk i to jest wtrącanie się teściów? Gratuluję myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stwierdzam, że Wy wszystkie
Ty chcesz wychowywać dwumiesięczne dziecko???? To ciekawe zjawisko... Zawsze myślałam, że dwumiesięczne dziecko potrzebuje przede wszystkim jedzenia, spania oraz przytulenia matki. Jak to dobrze, że moja rodzina jest normalna... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszkowata
A jak w pewnym stopniu rozumiem matkę. Też bardzo nie lubię, kiedy ktoś spoza mojej rodziny chce (DAĆ I JUŻ!) moje dziecko na ręce, miętoli je, gada głupoty i takie tam :O Po porodzie hormony są mocno rozchwiane, więc wcale mnie nie dzwi ta "odzywka" telefonem, chociaż wiem, że dla osób postronnych takie sytuacje są dziwne albo niedorzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stwierdzam, że Wy wszystkie
Ludzie nie mogą potrzymać... Aha, czyli to zabawka, to potrzymania? Bo ktoś chce i koniec? A zdanie matki w tym względzie w dupie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OJ MAJ GAD
Przecież chodzi o dziadkow, najbliższa rodzine, a nie jakichś obcych ludzi? Weź się zastanów, ja jakoś nie miałam problemów żeby dać komuś dziecko do potrzymania, tulenia, usypiania. Ale ja jestem normalna matką. To matka traktuje swoje dziecko jak lalkę i ją jeszcze szarpie, nie rozumiem tego, jak mozna bornić takich zachowań "dla dobra dziecka", czyli taka matka i taka atmosfera w domu są dobre dla dziecka tak? No popatrz, nie wiedziałam. Nie wychowywać, ale pomóc, przy przewijaniu, usypianiu, kąpieli, itp. Pytacie jakbyscie byli upośledzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stwierdzam, że Wy wszystkie
I oczywiście wszyscy wiedza najlepiej, jak czuje się matka i że jest przemęczona, a ciekawe czy ktoś po ludzku jej po prostu zapytał, słuchaj ?Może Ci pomóc, może uspokoić małą? Mogę wziąć na ręce? Założę się, że to do głowy nikomu nie przyszło, tylko od razu do łóżeczka z rękami. Autorko, porozmawiaj z bratową na spokojnie, powiedz jej, że jak tylko mają dokąd, to niech się wyprowadzą. Uważam, że to najlepsze rozwiązanie dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jem ziemniaki
Broatowej by się przydała wizyta u specjalisty, bedzie jeszcze gorzej, biedne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jem ziemniaki
"Od razu do łóżeczka z rekami"? Czy ty wiesz co piszesz? To są jacyś porywacze czy co? To trzeba pytać o to czy można dziecko potrzymać, babcia ma pytać? Która mieszka z synową i wnuczką, no bez przesady. Zbiłaby tę wnuczką prawda? Pewnie by ją celowo rzuciała na podłogę, no nie? Bratowej brak logicznego, mądrego myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHYBA CIE POKRĘCIŁO
chwila chwila to jest jej dziecko a nie jakaś lalka żeby się nią bawić ku swojej radości, a jak ono tobie wypadnie z rąk albo coś w tym stylu to co powiesz- przepraszam??????? Pomijając to, że tak małe niemowlę nie powinno byc na rękach tylko spać i rosnąć obserwować świat ale z pozycji leżącej na pleckach lub brzuszku. A to że ma się wyprowadzić albo dawać dziecko wszystkim po kolei to dopiero śmieszne....:-/ Ja swojej małej nie dawałam nikomu oprócz mojej mamy bo tylko ona wiedziała że trzeba przedtem umyć ręce i nie całować dziecka a także umiała ją odpowiednio trzymać. Dla świętego spokoju po prostu zapomnij o tym dziecku i czekaj na swoje, wtedy zobaczysz jak to miło kiedy twoim dzieckiem się wszyscy bawią i podają z rąk do rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość \asdfghjkl
u mnie niby lepiej ale moja bratowa tak samo nie chiała dawać na rece córki jak była mała ani mojej mamie ani tacie, choć mi dawała bez problemu i swoim rodzicą oczywiście też. niestety moich rodziców to bardzo bolało bo mieszkają z nami i też mogli sobie tylko popatrzeć na dziecko przez pare minut i to wszystko. a dodam że naprawdę moja mama ani troche się nie wtrącała, chciała po prostu co chyba normalne pobyć chwile z wnuczką. teraz jest już lepiej bo moja chrześniaczka ma już ponad rok i przynjamniej pozwala ja za reke z nią po podworku pochodzić dziadka. ale naprawde nie rozumiem tej awersji bo przecież nikt nie probował dziecka obcałowywać czy coś takiego i jak pisałam własciwie prawie wszystkim pozwalała brać dziecko a moim rodzicom mała to tylko czasem do potrzymania dał mój brat. wiadomo dziecko to nei zabawka i nie przenosi się go z rąk do rąk ale wydaje mi się że jednak to jest po prostu brak dobrej woli ze strony matki dziecka i może odgrywanie się za coś. u mnie generalnie gdybyśmy pozwolili to całym domem rządziłaby bratowa. dogaduję się z nią bez problemu ale czasami niestety trzeba jej powiedzieć że ja uważam inaczej i nie dać sobie wmówic jej światopoglądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna corka matki
Ja też miałam taką matkę jak bratowa autorki. i wy wszystkie co jej bronicie, stuknijcie się w głowy. Babcia mi opowiadała, że tak się zaczynało, nikomu nie pozwalała brać mnie na ręce, ciągle przy mnie była, chuchała i dmuchała. Teraz mam tragiczne relacje z matką, wogóle z cała rodzina i jestem kaleką(nie dosłownie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHYBA CIE POKRĘCIŁO
dwumiesięczne niemowlę to jest bardzo małe dzieciątko w ogóle nikt poza matką nie powinien go nosić ma bardzo wiotki kręgosłup, co chwilę ulew mu się IDIOCI CHYBA Z DZIEĆMI MACIE NIEWIELE DO CZYNIENIA jeszcze jakaś powyżej twierdzi że w ogóle nie ma o co się pytać tylko brać jak swoje :-) nie wiem skąd się biorą takie burasy.................na szczęście nie mam takich w rodzinie. TWOJA BRATOWA AUTORKO MA ŚWIĘTĄ RACJĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja cię nie mogę
Same kretynki tutaj piszą, "wszyscy się bawią"?, piszecie bzdury bo nie macie argumentów, chodzi o babcię dzecka! na którą synowa się wydarła bo babcia chciała pomóc jej i uciszyć dziecko. A później się rozpłakała jak na nią synowa wydarła pysk. Piszecie jakby to chodziło o obce osoby, które się chcą dzieckiem pobawić, teściowa na pewno więcej wie o dziecku niż młoda matka, która nie daje sobie pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja cię nie mogę
nikt poza matka nie powinien go nosić? A nie może go ponosić babcia czy dzadek? No tak, oni przecież nie mają dzieci i nie mają pojęcia jak dziecko przwijać czy trzmać, prawda? Ja mojej tesciowej i mamie pozwalałam pomagać przy dziecku inie musiały mnie pytac o zgodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze, że tak wyszło
No bo przecież jak dziecko bedzie noszone przez ojca albo babcię to mu na pewno złamią kręgosłup, świeżo upieczona matka wszystkie wie o dzieciach. A póxniej się takie dziwią, że dziecko ma słaby kontakt z ojcem czy, że babcia nie chce się wnuczką opiekować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano takie to czasy
No bo trzeba do synowej złożyć wniosek o możliwość potrzymania dziecka, jak wnisek będzie rozpatrzony pozytywnie to na 5 sekund mozna wziąć dziecka na ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CHYBA CIE POKRĘCIŁO
ORTOGRAFIĘ MOŻNA CO NAJWYŻEJ ZNAĆ NIE "UMIEĆ" W NASZYM DOMU TO NA NASZYCH ZASADACH ;-) JAKIM "NASZYM" AUTORKA TEMATU MIESZKA TAK SAMO JAK BRAT U RODZICÓW. A JAK KAŻĄ JEJ JEŚĆ KARMĘ Z PSEM Z MISKI, ALBO SIKAĆ W WIADERKU W SWOIM POKOJU TO TEŻ MA SIĘ ZGADZAĆ BO "JAK W NASZYM DOMU TO NA NASZYCH ZASADACH" ? ??? KOLEJNE ŻYCIOWE PRAWDY WIEŚNIAKÓW Z KAFETERII. AUTORKO ZROZUM ŚWIĘTA KROWO TO JEJ DZIECKO NIC WAM DO TEGO, ZRÓB SWOJE I JAK CHCESZ TO SIĘ BAW NIM W ZBIJANEGO Z MAMĄ I TATĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychoterapeuta pełną gębą
Jeśli matka nie zmieni swojego zaborczego podejścia do dziecka to babcia bedzie mogła za 20 lat odwozić wnuczkę na psychoterapię. Mam całą masę takich pacjentów, którzy mieli takie cudowne, opikuńcze mamy, które nawet na chwilę się nie mogły rozstać z dzieckiem. Nawet jak dziecko ma dwa miesiące takie zachowanie nie jest normalne, jeślki nie chce pomocy, niech powie normalnie, że sobie radzi, zobaczymy jak długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria teresa2
Mam trójke dzieci i chyba coś tu jest nie tak, rozumiem, że można udawać supermenkę i nie chcieć pomocy, ale żeby nawet babci nie pozwolić potrzymać wnuczki i się drzeć na wszystkich? Przecież widac, że ta dziewczyna jest znerwicowana i potrzebuje pomocy, bedzie jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odczepcie się od niemowlęcia!!
"stwierdzam, że Wy wszystkie" i "CHYBA CIE POKRĘCIŁO" - zgadzam się w 100% z tym, co piszecie. Dodam, że szkoda waszego czasu, na tłumaczenie tym ograniczonym osobom, które tak tutaj jeżdżą po "bratowej". Zero zrozumienia w jej kierunku, za to roszczą sobie pretensje do "rządzenia" cudzym życiem i dzieckiem. TO JEST DZIECKO "BRATOWEJ" I JEJ MĘŻA, a wszyscy pozostali mają niewiele w jego sprawie do powiedzenia, łącznie z dziadkami. KROPKA Zaraz mnie która rozsierdzona na pewno zaatakuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria teresa2
Z zasadami w naszym domu to przeginka, ale bratowa mogłaby się kultury nauczyć. I pozwolić sobie pomóc bo to do niczego dobrego dla nikogo nie doprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stwierdzam, że Wy wszystkie
Ciebie nie musiała, ale widać bratową autorki, jak i mnie, jak i inną dziewczynę wyżej, już trzeba. I wiesz co mi lekarz na to powiedział? Że to jest normalne, że to wynika z instynktu i nikt nie powinien wymagać od matki takiego maluszka racjonalnego według innych ludzi myślenia, bo ona "myśli hormonami". Powiedział mi, że nawet zwierzęta nie pozwalają się zbliżyć do swoich malutkich młodych,co może głupie,ale tak powiedział i taka prawda. Ja po prostu miałam w sobie taki irracjonalny strach, odrzut, przed tym, żeby ktoś brał małego na ręce, a jeszcze samowolnie... I nie ważne, kto to był, czy moja mama czy teściowa. Ale też nie miałam takich sytuacji, jak bratowa autorki, bo mama i teściowa, z którą nawiasem też mieszkam, stały z boku i tyle. Doczekały się momentu, kiedy mały był większy, a mi po prostu ten lęk przeszedł. Jedna nie ma tego wcale, jedna, jak moja koleżanka, miała tydzień, a ja kilka miesięcy. Wszyscy żyją, nikt się nie czuje pokrzywdzony, ja przestałam się obawiać. Mój mały jest tak ufny, że aż się trochę tego boję, bo potrafi do obcych wyciągać rączki, jak mu się spodoba coś na ubraniu albo jakąś część biżuterii... Uważam, ze oceniacie bratową za surowo i nie możecie się pogodzić z tym, że potrzebuje ona więcej czasu, żeby oswoić się z dzieckiem. Co innego, jak by miało rok i takie zachowanie, ale dwa miesiące? To całkiem naturalne. Jeszcze od siebie dodam, że mi sąsiadka wmawiała właśnie, ze powinnam dawać i ze to nienormalne, że go tak chronię, bo miedzy innymi jej nie chciałam dać na ręce, ale lekarz rozwiał moje wątpliwości. Nie dopatrujcie się patologii, gdzie jej nie ma. A poza tym, ja z teściową i mamą rozmawiałam, jak i mój mąż, co może być winą bratowej, że tego nie robi. No i takie chamskie odzywki to w naszym domu się nie pojawiały nigdy do siebie, nawet w nerwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria teresa2
Tyle, że nikt się do ich życia nie wtrąca, nie wlazi z buciorami, autorka sama napisała, że rzadko kiedy idą do ich pokoju, po prostu babcia chciała potrzymać wnuczkę, byłoby ci miło jakby ci synowa ją WYDARŁA z rak i z krzykiem na ciebie, żebyś się popłakała? Ja się staram zrozumieć, ale to jest tak zaborcze, ze nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do maria teresa2
dlaczego diagnozujesz? na jakiej podstawie, mało wiarygodnej, jednostronnej informacji? Przecież z postu założycielki tematu można wywnioskować, że ma kiepskie relacje z bratową - nie wiemy co naprawdę dzieje się w tym domu. Łatwo oceniać, ale nie znamy poglądu drugiej strony. Na pewno w takiej sytuacji będę za wolnością do decydowania o swoim dziecku tej kobiety, która przypuszczalnie jest tam zaszczekana przez resztę stada, które sobie znalazło obiekt do "kopania". Ciekawe czy zgadłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria teresa2
No wiesz, sąsiadce to wiadomo, ja tez nie dawałam moich córek obcym ludziom, ktorzy się pochylali nad wózkiem na spacerze i już ręce wyciągali żeby ją wziąć, ale kurde no, to jest babcia... Ja nie miałam problemu, żeby przyjmowac pomoc teściowej, mamy i siostry. Wiedziałam, że moje córki są bezpieczne z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria teresa2
Ja oceniam to co napisała autorka, niczego sibe nie dodaję, może byc jak piszesz, oczywiście, ale autorka wyraźnie napisała, że nikt do ich pokoju nie wchodzi bo widzą, że sa tam niemile widziani, napisała, że jej mama się rozpłakała po tym jak synowa nakrzyczała na nią. Jak sobie bedziemy dodawać rózne rzeczy to wyjdzie lepsza powieść niż u Orzeszkowej. Oczywiście, jak już napisałam możesz mieć rację, jednak ja z tego co napisała autorka wyciągnęłam takie a nie inne wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perfumowa madame
Perfumy od Yves Saint Laurent są dobre, ale mają duże flakoniki, a samej wody jest mało, ale się bardzo dobrze trzymają i są wszystkie bardzo eleganckie, więc na prezent na 18 raczej nie. No chyba, że to 18-letnia kopia eleganckiej, dystyngowanej Grace Kelly.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mu___szka
A nie myślałyście, że Ona ma powody? Nie mówię, że ktoś by dziecku krzywdę zrobił, ale może sama jest zła na teściową, bo ta jej np. coś powiedziała, czy coś. Dziewczyna mieszka w obcym domu, nie ma nikogo, cały dzień jest sama i może się czuć tam niechciana, obca... Skąd ja to znam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×