Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawskaciociaklocia

kontrowersyjny temat (pytanie do matek)

Polecane posty

Na początku trochę tak, później się wyrównało. Chłop sam mi zasygnalizował,że czuje się zaniedbany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podpisuję się obiema rękami pod tym, co napisała J_A_N_A. po narodzinach dzieci zmieniają się priorytety, ale co do miłości i ważności- to jest zupełnie inny rodzaj. kocham mojego męża, on i jego potrzeby są dla mnie ważne, ale jest dorosłym człowiekiem i w razie czego- sam sobie poradzi. natomiast dzieci- są tylko dziećmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia i Jakub
Po urodzeniu naszej córki bezwzględnie najważniejszy pozostaje dla mnie mój Ukochany Mąż, a ja dla Niego. Pierwsze słowa jakie powiedziałam po porodzie to że bardzo kocham naszą córeczkę, ale Jego kocham całe miliardy razy mocniej. Z biegiem czasu ta różnica rośnie - na korzyść Ukochanego oczywiście. Bardzo jesteśmy szczęśliwi z narodzin wymarzonej córki, kochamy ją ogromnie. Jednak to On dla mnie a ja dla Niego jesteśmy całym światem. Jego potrzeby są na 1 miejscu a dla Niego moje - nie zaniedbujemy córki, ale to my wzajemnie jesteśmy priorytetami dla siebie. Tylko za Niego oddałabym życie a On tylko za mnie, zawsze wybrałabym Jego a On mnie. Bardzo dbamy o wspaniały seks - Mąż bardzo pomógł mi porodzie szybko wrócić do radości ze współżycia. Codziennie mówimy sobie kto jest najważniejszy. Rodzicielstwo jest cudowne, ale małżeństwo jest nieskończenie bardziej cudowne. Ważne jest aby codziennie pracować nad tą hierarchią i uda się poskromić hormony itd. Także do Autorki - nie obawiaj się - jeśli pragniesz tego z całego serca a mąż Cię wspiera - pozostaniecie najważniejsi dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia i Jakub
Ja sobie nie wyobrażam aby nasza córka kiedykolwiek miała z nami spać. Od pierwszego dnia po powrocie ze szpitala śpi w swoim pokoiku. Gdyby mój Ukochany miał spać osobno z żalu pękłoby mi serce. Sama od początku karmiłam najpierw co 3 godziny, potem co 4 - oczywiście w nocy od początku nieco rzadziej. Nie bez trudu i konsekwencji nauczyłam (oczywiście z nieustannym wsparciem Ukochanego Męża) córkę przesypiać całą noc. Nie było to łatwe, ponieważ córeczkę mamy charakterną. Te same metody pomogły bardzo czterem moim koleżankom, które w przeciągu roku urodziły dzieci. Razem z Ukochanym wspólnie podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu metody regularnego karmienia o stałych porach przede wszystkim właśnie w trosce o nasz czas i nasze małżeństwo - ono jest najważniejsze. Dzięki temu mamy więcej czasu dla siebie wzajemnie - czyli na to co najistotniejsze. Silne i szczęśliwe małżeństwo to szczęśliwe dziecko Teraz córka ma pół roku i jest niezwykle grzeczna i radosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baśka Kornelia
I Pawła i nasze dzieci kocham jednakowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co czujeszzz
nie, obie miłości równie silne ale całkowicie inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maska zorro
Milosc do meza i milosc do dziecka,to sa calkiem dwa rozne uczucia,kocham swojego meza bardzo,ale gdybym miala wybierac maz czy dziecko to chyba kazda normalna matka wybrala by dziecko.Nigdy dziecka bym nie zostawila,a meza? no coz....gdyby zaistniala taka potrzeba to pewnie tak,z dzieckiem bylabym zawsze bez wzgledu na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia i Jakub hm.. to piękne co mówisz o waszym związku ale czy dziecko Wam nie przeszkadza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia i Jakub
Oczywiście, że nie przeszkadza - może właśnie dlatego, że mamy tak ustawioną hierarchię. Córkę traktujemy jako owoc naszej miłości, ale przede wszystkim jako osobnego człowieka, który za baaardzo długi czas odejdzie z kimś w świat i dla niego stanie się najważniejsza na świecie a on dla niej. Oczywiście dzisiaj córeczka jest zdana w całości na nas i wymaga wiele opieki, ale jest osobnym człowiekiem, która z każdym rokiem życia będzie wymagała coraz więcej samodzielności i prywatności. Któregoś dnia zaś odejdzie z naszego domu. Oczywiście, że do końca życia będziemy kochali córkę i w sensie pomocy zawsze będzie mogła na nas liczyć. Jednak dzieci nieuchronnie idą ku samodzielności - od pierwszych słówek i kroków aż po... ślub. Od początku się z tym liczymy. Dlatego nie przeszkadza, nie staje między nami. Na razie wymaga bardzo wiele opieki, ale i do tego staramy się podchodzić bez nadopiekuńczości - i co najważniejsze, na ile czas pozwala staramy się nią zajmować razem lub chociaż przebywać w tym samym pokoju gdy ja zajmuję się córką a Ukochany robi coś do swojej jednej czy drugiej pracy. Myślę, że mobilizując nas do ciągłego zabiegania o siebie nawzajem córeczka dodatkowo na pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izia87
nie stety tak kocham ich obojga ale jezeli miała bym wybierac to oczywiscie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przykre co napisze
ale bardziej zalezy mi na mezu. Dziecko bylo dla mnie przykrym obowiazkiem, ciagle plakalo, czegos chcialo. Z mezem mam od poczatku super relacje, z dzieckiem kontaktu jeszcze nie zalapalam. Kocham je na swoj sposob, ale mysle ze to nie to co powinnam czuc. Po porodzie nie chcialam go karmic piersia, marzylam by jak najszybciej wrocic do pracy, ciagle placilam opiekunce za nadgodziny by czesciej spedzac czas z mezem sam na sam. Nie, dziecko nie jest dla mnie wazniejsze. Kiedys odejdzie a ja zostane z mezem. Owszem maz tez moze odejsc, ale dziecko odejdzie NA PEWNO a maz niekonicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość //czekoladka//
Dla mnie napewno dziecko jest numerem 1:) kocham Je najbardziej na swiecie bardziej od meza, od swojej matki nawet... Tego sie nie porownuje , facet to tylko facet! Dziecko jest czescia nas samych! Mysle ze prawdziwi rodzice dzieci powinni kochac najbardziej zarowno matki jak i ojcowie... Facet moze zdradzic, zostawic cie i po wszystkim !c Dziecka nigdy nie przestaje sie kochac>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urodzę za kilka tygodni,wiadomo że część obowiązków przejmie mąż, bo noworodkiem trzeba się zająć, ale męża nie zamierzam zaniedbywać w żaden sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosci nie da sie zmierzyc
kocham dziecko kocham meza, kto wazniejszy- oboje tak samo. co kolwiek robie robie to z mysla o mezu i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika36
dla mnie najważniejszy jest mąż, dlatego rodzę mu dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×