Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba jestem żałosna

On ma wszystko ja zostałam z niczym

Polecane posty

dlaczego? Bo on uwaza, że ja mu ie pozwole odejśc. Pozwole , ale nie będe go sama z domu wyrzucala. po co, chce iśc droga wolna. Tyle, ze ona na drugim krańcu Polski mieszka. Ma swoja prace, a on swoja ma tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wie, że bywam rozchwiana emocjonalnie i myslał, że spanikuje i napisze do niej , z pytaniami co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gazia, jesteś babą bez
...i Ty Gazia jeszcze spokojnie obiad mu podajesz :o. Normalnie brak słów...Jesteś bardzo niedowartościowaną kobietą. Nawet jeśli wciąż go kochasz, to po tym co ten bydlak wyczynia, powinnaś jego walizki wystawić za próg, bez zbędnych słów. Nie podziwiam Cię, a żal mi Ciebie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwylkylysyfacet
Ale Wy macie w sobie nienawiści. Nie dziwie się, że niektórzy faceci odchodzą do kochanek. To, że związek się rozpada to zawsze wina obojga. Zły wybór partnera, niezaspokojenie potrzeb drugiej osoby, powolne oddalenie, egoizm co w konsekwencji prowadzi do zdrady. Zdrada to też dla mnie już definitywny koniec związku, mimo że nie zdradziłem nigdy. Szczegóły codziennego dnia, które niszczą związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazia juz pisała
ze go nie wywali, bo to mieszkanie męza, a ona nie ma gdzie pójść. Dlatego siedzi cicho i się poniża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gazia juz pisała
a na dodatek Gazia pisała na innym topiku, że ciekawe co będzie jak mąz przyprowadzi kochankę do mieszkania. nimi mieszka też syn. Gazia nie ma honoru i kasy, więc zostaje z męzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htrtrhhthtrh
ale czy jak udowodni ze maz zdradza nie dostanie czesci tego mieszkania?? jakas wspolnota majatkwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 1 , jak przyprowadzi do domu - mam patelnię. Po 2 mieskanie jest wspólne Po 3 mój honor nie ma sobie nic do zrzucenia.pomalutku. MAŁYMI KROCZKAMI takimi w kaloszkach sprawy sie wyartykułuja same. spadam Paaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htrtrhhthtrh
jak wspolne to podzielcie sie kasa za mieszkanie i rzuc go w cholere a sobie cos wynajmij kobieto! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ty masz do gadania
gazia - nadal uwazam, ze bardzo dobrze robisz. Gdyby to byla taka wielka milosc to on by dawno juz poszedl. nawet z jedna walizka ale by poszedl. Czyli jednak cos go trzyma. Albo ona nie chce tylko jego ale mysli tez o kasie albo on jednak za duzo by stracil na takim odejsciu. I mam watpliwosci czy doszlo do fizycznej zdrady. Bo jesli tak to on nie jest wedlug niej za dobry w lozku skoro nie zglupiala na jego punkcie tylko nadal logicznie mysli. Mam wrazenie , ze on chce abys puscila nerwowo, wywalila go , zeby on nie musial miec wyrzutow sumienia i sluchac , ze jest skurwiel. Dobrze ze mu tego nie ulatwiasz. Jesli umiesz trzymac nerwy na postronkach / a chyba umiesz/ to z usmiechem na ustach poinformuj go oficjalnie , ze nie masz nic przeciwko aby sobie poszedl. Czy w ogole rozmawiacie ze soba na jej temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ty masz do gadania
i jeszcze jedno - jego sms-y o tym jak ja kocha nie maja zadnego znaczenia skoro nie ida za nimi czyny. Slowa, slowa, slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tego co przeczytałam na
innym topiku, w którym udziela się Gazia, wnioskuję, że buzię zamknęła na kłódkę w obawie zostania z tym wszystkim sama. Bez pracy, z rachunkami, itd. itp. Nie chcę się wymądrzać, bo też w swoim życiu przeżyłam trochę, ale weź się kobieto za siebie! Jeśli nie pracujesz, to teraz jest najwyższa pora czegoś sobie poszukać. I przestań wypisywać tu banialuki, że sobie spokojnie czekasz...Tu nie ma na co czekać! Tu jest albo wóz, albo przewóz! Nie szkoda Ci marnować życia? Jeśli piszesz, że na pewno już NIGDY z nikim się nie zwiążesz, to ok, szanuję to i rozumiem, ale tego, że godzisz się na poniżanie we własnym domu - nie zrozumiem tego nigdy!!!!!!!!!!!! Szanuj się kobieto!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ty masz do gadania
alez to jest prosto napisac - KOMUS. szanuj sie, zerwij, skoncz.. ale ty wyzej co takich madrych rad udzielasz raczej jej potem na utrzymanie nie wezmiesz, jej rachunkow placic nie bedziesz i nie poszukasz jej faceta co ja pocieszy? Syna jej tez nie wyksztalcisz? No to moze geba w kubel.? Bardzo latwo jest mowic innym , ze maja rozwalic malzenstwo. zwlaszcza jak sie samemu za to odpowiedzialnosci nie bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, jeszcze rozmawiaci? mnie głowa rozbolała, więc juz nie chce gadac. S[pokojnie czekam co będzie dalej . Tylko spokój i opanowanie. naqwet sie cho...a juz do tego zaczynam przyzwyczajać. To sie nazywa przystosowanie społeczne? Hehe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bandziaa
ja jestem w bardzo podobnej sytuacji ! i minął juz rok a on................żyje z kochanką i jak widze są bardzo szczęśliwi............a mnie serce boli, że dla mnie i dla dziecka nie zrobił nic.......... ale po przeanalizowaniu tego to wiem, że NA PEWNO nie chce być znowu z nim, bo jak mogę się tak nie szanować i szmacić by znów dać się poniżyć............. nie chcę takiego faceta w którym nie mam oparcia i który pewnie znów zrobi to samo................ nie mogę wiedzieć czy ich miłośc jest udawana czy prawdziwa, ja to i tak przeżywam bo wciąż jestem sama i dopiero co się pozbierałam..... ale jedno wiem, ona jest żałosny i niech inna się z nim męczy, ja czekam na kogoś serio wartościowego i uczciwego.... odpowiedz sobie szczerze, czy ty chcesz z nim być ? i czy po tym wszystkim będziesz w stanie wybaczyć i zapomnieć.... dobrze zrobiłaś, tylko teraz to kwestia czasu by dojść do siebie i poznać kogoś, na nowo zacząć żyć...do tego trzeba czasu ale wierzę że się uda !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bandziaa
ja jestem w bardzo podobnej sytuacji ! i minął juz rok a on................żyje z kochanką i jak widze są bardzo szczęśliwi............a mnie serce boli, że dla mnie i dla dziecka nie zrobił nic.......... ale po przeanalizowaniu tego to wiem, że NA PEWNO nie chce być znowu z nim, bo jak mogę się tak nie szanować i szmacić by znów dać się poniżyć............. nie chcę takiego faceta w którym nie mam oparcia i który pewnie znów zrobi to samo................ nie mogę wiedzieć czy ich miłośc jest udawana czy prawdziwa, ja to i tak przeżywam bo wciąż jestem sama i dopiero co się pozbierałam..... ale jedno wiem, ona jest żałosny i niech inna się z nim męczy, ja czekam na kogoś serio wartościowego i uczciwego.... odpowiedz sobie szczerze, czy ty chcesz z nim być ? i czy po tym wszystkim będziesz w stanie wybaczyć i zapomnieć.... dobrze zrobiłaś, tylko teraz to kwestia czasu by dojść do siebie i poznać kogoś, na nowo zacząć żyć...do tego trzeba czasu ale wierzę że się uda !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ty masz do gadania
bandzia - nie po to zeby Ci dokuczac , ale skoro on jest z nia i sa szczesliwi to Ty nie masz szans na bycie z nim. Wiec gdybys chciala byc z nim to bylabys jeszcze bardziej nieszczesliwa. Jedyne co mozesz top przekonac siebie ze nie chcesz z nim byc. gazia - napisz cos jeszcze jak masz chec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko...........
"a co ty masz do gadania", przestań pieprzyć głupoty, kolejna frustratko!... Owszem, nikt jej dawać na życie i rachunki nie będzie, bo sama jest zdrowa więc niech się weźmie do roboty jakiejś, to raz, a dwa, jeśli o jej syna chodzi, to "stary chłop" już, który chyba już się wykształcił, mając 26 lat, więc pewnie matce pomoże. Co ty wiesz o życiu? Pewnie tak jak gazia, trzymasz się jednego faceta i wolisz być poniewierana, niż kopnąć go w dupę, z obawy pozostania samej...Żałosne jesteście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ty masz do gadania
sama sobie zniszcz malzenstwo , od innych sie odczep. od porad to kazdy moze byc. zwlaszca takich co zniszcza malzenstwo. nastepna doradzajaca sie znalazla. juz zadecydowalas co ma robic jej syn? pilnuj zeby twoje wlasne dzieci na ludzi wyszly. te co tak wrzeszcza to same powinny wziac rozwod a nie innym zycie truc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GUMINNININ
A CO TY kobieto nie pierdol w glowach inym ktore sa w takiej sytulacji, co ty wogole pieprzysz!Maja siedziec z mezem bo co bo nie ma pracy? Niech sie wezmie do pracy,moja kolezanka odeszla znalazla prace i jest szczesliwa,doradzadz takie bzdury ze az mnie kreca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ty masz do gadania
sama odejdz od meza a nie innym doradzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rozmieszacie mnie żonki
Myślałyście, że po "przysiędze", zazwyczaj przed kolesiem w czarnej sukience, z "firanką" na głowie, ktoś was nigdy nie opuści "aż do śmierci"?! To bzdury to dla półmozgów. Mężowie odchodzą, jak nie fizycznie to mentalnie i mają was gdzieś, w zależności od układu. Często warto dla niektórych być oficjalnie "mężem" i " żoną" a latami być z kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rozmieszacie mnie żonki
zasnęły chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko...........
"a co ty masz do gadania" Głupia babo! Gdybym była nastolatką, nie mającą bladego pojęcia o życiu, to siedziałabym cicho i nie zabierała głosu w tym topiku. Jednak swoje przeżyłam i owszem, byłam w podobnej sytuacji jak gazia. Co prawda mąż mnie nie zdradził, nie o to poszło, ale jednak psychika nie wytrzymała i pogoniłam go. Nie zastanawiałam się nad tym co zrobię, mimo, że miałam bardzo chorowite dziecko, masę problemów i zero pomocy. Wiedziałam jednak, że nie wytrzymam tak dłużej i chyba się pozabijamy. Pozbierałam się szybko, znalazłam pracę i dałam radę. Dla mnie spokój mój i mojego dziecka, a także honor, to priorytet. Przestań więc pieprzyć, jeśli nie masz pojęcia o moim życiu. Jesteś po prostu nieudolna życiowo, niezaradna i bez honoru, dlatego tak bardzo bronisz gazi. Otwórz oczy babo! Świat nie kręci się wokół facetów, zrozumcie to wreszcie! Zróbcie czasem coś dla siebie i tylko dla siebie! A jeśli nie dla siebie, to chociaż dla własnych dzieci, bo one cierpią najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robię cos dla siebie, nie wywalam go, nie ulegam emocjom, choc to istny poligon wytrzymałosci psychicznej. On jest naładowany , pełen pary , jak czajnik na wrzątku. Ty "ło matko" postapiłas inaczej, Wywalając go pomogła bym u. Nie zasłuzyl na żadna pomoc ode mnie. Paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ty masz do gadania
nie wycieraj sobie geby dziecmi i nie rujnuj innym malzenstwa. Zniszczylas swoje i z tego co piszesz tez kolezanki. wystarczy. Ten twoj facet mial racje ze sobie poszedl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nikomu nie rujnuje małżeństwa , ta osoba + mój mąz rujnuje moje małżenstwo. Ja jestem tylko obserwatorka bierna w tej calej farsie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×