Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zamyślony27

Problem z poznawaniem dziewczyn na dyskotece

Polecane posty

Powiem tak - pełna zgoda. Na co dzień mam włosy dużo krótsze (tak do 15mm), i oczywiście się golę (zdjęcie jest z wakacyjnej "włóczęgi" ze znajomymi za granicą). Jakie koszule najlepiej do mojego wyglądu? Białe? Niebieskie? Może jeszcze inne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem tak...
Mysle ze czarne i ciemnogranatowe sa o.k. Z doswiadczenia - duze powodzenie maja faceci, ktorzy znaja sie na wielu rzeczach, znaja mnostwo ciekawostek, opowiesci i anegdotek, potrafia dowcipnie prowadzic rozmowy, rzucaja celne i ironiczne uwagi, zartuja z siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem tak...
Darken, facet, ktorego znam ma nadwage, rozowa twarz prosiaka, wlosy na plecach, jest lysy i oblesny, a wiekszosc panienek za nim sika po nogach. Wiec najwazniejszy jest dobry bajer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze ale mi się wydaje, że w dużych miastach często dziewczyny są bardzo zarozumiałe, wysoko się noszą.Może dlatego jest Ci ciężko poznać dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak - ja uważam że wygląd jest najważniejszy i widziałem już jak takie prosiaki odpadały w przedbiegach może wydziela jakieś feromony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara 30
Witaj:) Jeśli chodzi o Twój wzrost,to jest całkiem ok,sama mam 170 i wystarczy że facet ma troszeczkę więcej;),wcale nie podobają mi się tacy bardzo wysocy..Twoje teksty raczej nie są zbyt wyszukane..np te o butach:( Wiesz, czasem wystarczy spojrzenie zatrzymane o sekundę dłużej..uśmiech ,jeśli spodobasz się kobiecie.,też się uśmiechnie i wtedy wystarczy zwykła rozmowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melinasss
twoim problemem autorze jest brak naturalnej spontaniczności, ty jak podrywasz po prostu kontrolujesz i w oczach kobiet wychodzisz na nudnego desperata więc dlatego klepanie wyuczonych tekstów na podryw ci nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skad Ty wogóle takie teksty bierzesz?> i wcale nie są inteligentne jak tutaj ktoś pisał, tylko żałosne. Inteligentne to były odpowiedzi dziewczyn np. tej o niani. Zagadujesz, ale tak jakbys robił wyrzuty. W sumie nie Twoja sprawa czy ktoś ma kwiatek czy cieżkie buty. Zamiast mówić o uczuleniu na kwiatki, mogłeś powiedzieć cos w sytul, ze do takiego kwiatka nie jedną pszczołę ciągne. Na te Twoje teksty to sama bym uciekła - bez urazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"it is me" - no właśnie, dzięki za propozycje alternatywnych tekstów. Moje teksty nie są żadne wyuczone, po prostu nigdy nie chodziłem podrywać dziewczyn do dyskoteki i wiem że są raczej nieporadne. Jeśli jeszcze macie propozycje fajnych tekstów, to chętnie przyjmę. Również - fajne miejsca w Warszawie. Gdzie warto się wybrać? I - co jeszcze mógłbym poprawić, ulepszyć w wyglądzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po studiach ona
Skończyłam już studia i rzadko chodzę z koleżankami się pobawić. Będę z Tobą szczera: w dyskotekach z koleżankami mamy takie podejście że przychodzimy się tylko pobawić, potańczyć. Czasem faceci się do nas podwalają. Wtedy potańczę z takim, ale jak chce czegoś więcej (macanie, całowanie itp) to szybko go spławiam, i czekam na następnego. Ale nie wiem ile jest takich dziewczyn jak my. Może dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże... żeby facet chodził do dyskoteki czy jakiegoś przaśnego klubu bo mu się dupy zachciewa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po studiach ona" - no właśnie, sam jestem ciekaw ile jest na dyskotekach i w klubach dziewczyn z taką motywacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj a może Ty jakoś dziwnie tańczysz;) np. rzucasz się w konwulsjach:)? - mam koleżankę, która uważa, że tańczy świetnie a niestety... tylko ona tak uważa (nikt nie ma odwagi jej powiedzieć bo to sprawia jej przyjemność). Problemem może być też to, że masz np. wyjątkowo atrakcyjnego kumpla i po prostu giniesz przy nim, czasami tak jest po prostu co nie czyni Cię oczywiście gorszym, po prostu w takim przypadku wiadomo, że uwaga skupia się na tym bardziej atrakcyjnym. A tak na poważnie to może zagadaj z dziewczyną przy barze zapytaj się czy ma ochotę zatańczyć (bez kumpla). Albo umów się przez jakiś portal, sam na sam. Nawet jeżeli od razu nie wyjdzie a pewnie właśnie tak będzie to z każdym spotkaniem będziesz mógł poanalizować to co można poprawić na kolejnej randce. W końcu na pewno znajdziesz tą właściwą (sądzę, że na dyskotece jest mniejsza szansa aby spotkać kogoś właściwego, oczywiście możesz mieć szczęście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Luca Brasi" - może to jest rozwiązanie, żeby poznawać gdzieś indziej. Z drugiej strony, wszyscy znajomi z Wrocławia mówią mi właśnie "poznaj w dyskotece, najlepiej w dyskotece", więc siłą rzeczy próbuję tam poznawać. Wielu z nich udało się właśnie w dyskotece poznać. Chciałbym żeby mnie też się udało, żeby po prostu u mnie też było "normalnie" a nie jakoś dziwnie/inaczej/na opak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, "liczy się też osobowość" :-) Więc po prostu - chciałbym poznać dziewczynę w "normalny" sposób (czyli np. w dyskotece).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HGHGHG
Zamyślony27 ROZMAGNESOWAŁEŚ SIĘ I NIE PRZYCIĄGASZ DZIEWCZYN :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HGHGHG
z tych tekstow jedynie pierwszy o kwiatku byl ok. reszta jest po prostu irytujaca, wrecz czasmai obrazajaca...:/ ten drugi i trzecie tekst - zaraz bym pomyslala, ze mysli o mnie, ze jestem grubaska, ktora moze biednego chlopca uszkodzic albo ze moje towarzystwo zachowuje sie niekulturalnie... co do tekstu nt. butow, to podobnie niemily- np. czasami mam tak ze zakladam wysokie kozaki, choc jest np. 10 stopni.. bo wygldam w nich najlepiej albo inne buty mi sie akurat rozlecialy i nie mialam nic innego. a tu jeszcze jakis koles sobie zartuje z tego. Miałem kiedyś taką samą sytuacje. Było ciepło, a dziewczyna tańczy w kozakach. Ja jej powiedziałem że ma coś z głową, bo kto normalny zakłada takie buty w taki upał. Ona się na mnie obraziła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malandiva
Z własnego doświadczenia, tak jak wypowiadały się kobiety wcześniej- do klubów chodzę, żeby potańczyć. Jak podchodzi facet- jasne, na najbliższe 2 godziny zabawy, ale ta "znajomośc" nie przezyje poza murami klubu. Za to z chęcią poznam pana, który na ulicy, w centrum handlowym, za dnia w jakimś spokojnym miejscu- złapie moja uwagę, ja sie do niego usmiechnę a on podejdzie i zaprosi na kawę ;) ....ale, ale, nachalnośc nie jest o.k.! Wygląd- koszule i dżinsy. Koszule wyprasowane, (błagam! żelazko nie boli) w ciemnych kolorach, granaty, czernie. Dżinsy porządne, a nie jakieś wycieruchy z budowy. Buty! Ja np. zwracam na nie uwagę i jak widzę adidasy na "podnośnikach" to z gory dziękuję. Tak, buty również eleganckie. Ręcę zadbane, dłonie czyste! Ogolny wygląd schludny i jakaś woda kolońska, perfum? ( w tym najlepiej pomagaja koleżanki, ja zawsze pomagam "męskim" zajomym w ewentualnym wyborze zapachu;)). i tyle. A i tak uważam, że na dyskotece trudno poznac kogos wartościowego. Laski, które chodzą "wyrywać" do klubów są zazwyczaj żałosnymi "lachonami" z zapędami na kasę, faceci myślą, że im sie trafiło: O nie! Do klubów na powazny podryw, szukać stałego związku, z płci pieknej to chodzi chyba tylko jakiś odrzut, ktorym nikt nie interesuje się za dnia. W tańcu nie trzeba sie wysilić inteligencją. Moim zdaniem, podryw na dyskotece jest dla tych najmniej wymagających i najmniej oferujących. Facet, poznaj więcej kolegów, a przez kolegów koleżanki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 54351111
ja bym raczej radził szukać wartościowych dziewczyn np. w jakiejś galerii na wystawie... Tam chodzą laski o wyższym poziomie inteligencji (na ogół)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Tobą (Twoim wyglądem i wzrostem) jest wszystko ok:) Tylko w złym miejscu szukasz. To stwierdzenie wynosze z własnego doświadczenia :( Na studiach sporadycznie wychodziłam na dyskoteki, a teraz gdy pracuję, a kolezanki porozchodziły sie po świecie to już rzadkość. No ale gdy juz jestem w jakimś klubie to nie wiem czemu, ale ciężko jest mi poznac kogoś "normalnego" bo raczej tam są stali bywalcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrandkowy
Zainteresowała mnie historia autora tematu, ze mną jest podobnie. Do tego, trochę "zablokowałem się" jeśli chodzi o kontakty z dziewczynami. Moja sytuacja była taka: we wrześniu na studenckiej konferencji poznałem bardzo fajną dziewczynę. Okazało się że jest z mojego miasta i kończy teraz podobny kierunek jak ja. Mamy podobne zainteresowania zawodowe. Dużo rozmawialiśmy podczas konferencji, żartowaliśmy i "była iskra". Potem ja poszedłem na dodatkowy wieczorek integracyjny - ona nie mogła (praca), ale przysyłała mi cały wieczór SMSy pytając jak jest na wieczorku, co się dzieje itp.. Następnego dnia (akurat zbliżał się weekend) napisałem do niej żeby przejść się razem na miasto (akurat oboje mieszkamy to od niedawna). Ona odpisała: "Ale czy będą jeszcze inne osoby?". Nie spodobało mi się to pytanie, ale napisałem żartobliwie że nikogo nie planowałem, ale jeśli ona uzależnia wspólny wieczór od zebrania większej grupy, to chyba tego nie zrealizujemy. Na co ona odpisała "to brzmiało jakbyś chciał zaprosić mnie na randkę, a wówczas dziękuję ale nie". To jest drobna rzecz - spotkanie się jasną odmową. Mogło być 1 000 powodów. Ale... od tego czasu jakoś się zablokowałem. Nie wiem co jest powodem - może obcesowość odmowy, może fakt że nie dała mi nawet szansy podczas spotkania... Efekt jest taki że "zablokowałem się" w kontaktach z płcią przeciwną, i od tego czasu zupełnie mi nie idzie. Nie umiem się przełamać, boję się znowu tutalnej odmowy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoohoo
może ma chłopaka na którym jej zależy albo nie pasujesz jej wizualnie na kogoś wiecej niż kumpla? taka jedna odmowa to nic takiego co by mialo cie blokować na przyszlosc:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrandkowy
Chłopaka chyba nie ma... Chciała się ze mną spotkać, ale na stopie czysto koleżeńskiej, pisała potem rzeczy typu "cieszę się że sobie wszystko wyjaśniliśmy, że mamy jasną sytuację". Ale ja nie mam ochoty na taką kumplowską relację, zwłaszcza po takim początku. Więc przestałem się z nią komunikować. Spotykam się z jedną dziewczyną (to może za dużo powiedziane - widzieliśmy się 3 razy). Nie chcę żeby nasza relacja przerodziła się w czysto kumplowską. Chciałbym dać jej do zrozumienia jak ją traktuję, np. ją pocałować - ale właśnie jestem "zablokowany". Boję sę odrzucenia i nie mogę się na to zdobyć żeby spróbować np. pocałunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodzę się, że teksty nie mają znaczenia, czasem fajny facet, a jak walnie debilnym tekstem,to zaraz całe dobre wrażenie idzie w p...u. Twoje teksty rzeczywiście brzmią, jakbyś się czepiał tych lasek. Dla mnie "a co zrobisz, jak ktoś ma alergię na kwiaty" nie brzmi zachęcająco, wręcz przeciwnie. Odruchowa reakcja: a co ci koleś do mojego kwiatka. Spaliłeś na wejściu, no powiedzmy sobie szczerze. To już lepiej było jakoś banalnie skomplementować "jaki ładny, gdzie zerwany?" przynajmniej by się laska pośmiała, ale by odgadła, że chcesz jej powiedzieć coś miłego i pewnie reakcja byłaby inna. A tak prowokujesz odruch obronny, negatywny. Szczerze to jak byś się poczuł, gdyby podeszła do ciebie laska i walnęła takim tekstem na temat twojej koszuli, butów, włosów czy wzrostu...? Nie sil się na oryginalność, bo to czasem gorsze od miłego banału. Po drugie: na dysce nie nawiążesz nie wiadomo jakiej ambitnej rozmowy, bo hałas, więc tym bardziej sobie daruj. Jak chcesz pogadać, to zarywaj w cichszych, spokojniejszych miejscach. Widać po twoich wpisach, że nie pasujesz za bardzo do dyskotek, nie czujesz się swobodnie i rwiesz na siłę, nie czując tego klimatu. Daruj sobie, bo tą sztucznością jedzie na odległość i pewnie to odstrasza. Podrywaj tam, gdzie czujesz się pewnie. Na pewno masz jakieś ulubione miejsca. Jeśli koledzy wmawiają ci, że tylko w dyskotekach, to może... zmień towarzystwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo hegla nie sposób tego
lepiej ująć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×