Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Witam - od 2 lat nie pracuje , przestalam pod koniec ciazy i do teraz - corka ma 18 miesiecy jestem z nia w domu.I wlasnie: Chcialbym wrocic do pracy ,ale z roznych wzgeldow nie moge . Z drugije strony ciesze sie ,ze nie musze wracac do pracy ,bo moge spedzac z nia czas , porzadnie przy lozyc sie do wychowania. Tylko ,ze czasami...mama wrazenie ,ze cos mi ucieka ,ze stoje w miejscu ,nie rozwijam sie. Patrze na kolezanki ,ktore codziennie w pelnej gali smigaja na szpileczkach (albo i nie ;)) do pracy ,mpna sie po szczeblach kariery. A ja? Odkurzacz i w najlepszym wypadku spotkanie z inna mama. Czy jest ktos taki jak ja ,albo ktos z podobnym problemem? Czy ja wydziwiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwrrrrrr**
eee tam szczeble kariery, no i co z tego?? co Ci to da? ja tez siedzę w domu i jest mi dobrze, żadne szczeble kariery nie wynagrodzą mi chwil spędzanych z dzieckiem, ale fakt czasmi brakuje kontaktów z ludźmi, wystrojenia sie itp itd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie o to chodzi - jakos isc do przdou. Wiem ,ze ide do przodu , bo moje dziecko idzie ,jednak czasami przychodza chwile podlamania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwrrrrrr**
No pewnie że przychodzą, chyba nie było by normalne jak bys cały czas była zadowolona i usmiechnieta, aż głupio bys wyglądała. mała pójdzie do przedszkola Ty wrócisz do pracy i jeszcze bedziesz z utęsknieniem wracac do tych chwil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym jak to - co to da? Wyobraz sobie ,ze calkowicie oddajesz sie wychowaniou dzieci - dajmy na to przez pare lat. A kiedy chcesz wrocic na rynek pracy ,to nagle okazuje sie ,ze jestes za stara ,masz za niskie wyksztalcenie, za maledoswiadczenie w pracy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem - z ta tesknata masz racje. Wiem ,ze powinnam sie cieszyc ,ze MOGE sobie na tzo pozwolic ,zeby siedziec w domu. Chociaz... tez nie za bardzo. Moim marzeniem bylaby praca dorywcza - jak na razie - chociaz 2 dni poza domem... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwrrrrrr**
No to czemu nie poszukasz takiej pracy?? albo na pól etatu?? Chyba Ci nikt nie karze siedzieć w domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie chodzi o to ,ze mieszkamy z dala od rodziny , ktora moglabym pobyc z mala jak bym szla do pracy. I tu sie kolko zamyka. Chce - a nie ma mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwrrrrrr**
no a żłobek?? niani??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwwwwwwwwrrrrrr**
nie pracuję już jakis 1,5 roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doskonale cię rozumiem. Ja w tej chwili jeszcze jestem na urlopie macieżyńskim. I płakać mi się chce, jak pomyślę, że za kilka tygodni będę musiała zostawić dziecko i wrócić do pracy. A z drugiej strony strasznie mi już ciąży siedzenie w domu. Z pierwszym dzieckiem spędziłam pierwsze cztery lata jego życia. Czułam się, jak kura domowa, a teraz z nostalgią wspominam tamten czas. Mogłabym ci napisać banały typu: "jeszcze zatęsknisz za tymi chwilami spędzanymi z dzieckiem", ale to nie wiele pomaga. Każda z nas chce od czasu do czasu mieć powód, żeby ładnie się ubrać, zrobić makijaż, zostawić dziecko z babcią i na chwilę poczuć się kimś innym niz matka.Prawda jest taka, że czy zostaniesz w domu z dzieckiem, czy wrócisz do pracy, zawsze bedziesz miała poczucie, że coś ci umyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Portojna mama - dziekuje, az mi lzy stanely w oczach ,bo z ust mi to wszystko wyjelas. Wiem ,ze bedzie tak jak piszesz . Z synem siedzialam w domu 3 lata i tez bylo to samo. Potem - on do przedszkola ,ja do pracy - i urosly mi wreszcie skrzydla. I wlasnie jak pomysle ,ze jeszcze jakies 1,5 roku przede mna to... wyc sie chce. A niani nie oplaca mi sie wynajac - co bym zarobila - musialabym jej zaplacic. Mieszkam w Niemczech ,tu niania kosztuje tyle samo co zarobek dorywczy . Ach , to jest walsnie to - z dala od rodzicow ,babci i dziadka.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem Cię. Ja całą ciąże w domu na L4, macierzyński, rok wychowawczego i powiedziałam dość! Wróciłam do pracy. Siedząc w domu z dzieckiem byłam taka jakaś nie do życia. Każdy dzień taki sam. Przed ciążą pracowałam i bardzo mi tego brakowało. Wiecznie się z mężem kłóciłam. Wróciłam problem z głowy, poszłam do ludzi, oprócz dziecka i koleżanek mam, mam też znajomych z pracy którzy nie mają dzieci, zawsze można się pośmiać, na piwko wyskoczyć. Dlatego jak urodzę drugie dziecko zaraz po macierzyńskim wracam. Wiem są kobiety które nie pracują i są zadowolone ja tak nie potrafię. Jestem szczęśliwa i moje dziecko codziennie widzi mamę która jest uśmiechnięta i która wraca z pracy i spędza i bawi się z nią. A nie kapciucha który ma wiecznie nie zadowoloną minę i jest zła na cały świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok piszesz, że spotykasz się z innymi matkami małych dzieci, weź co 2 dzień zajmij się swoim i ich dziećmi na ten czas 2. dni znajdź jakiekolwiek zajęcie, przynajmniej do czasu aż dziecko podrośnie do wieku "żłobkowego" zrób coś, bo zwariujesz ;) jesteś widać stworzeniem stadnym, nie służy Ci siedzenie w domu i izolacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia - zazdroszcze! - pracowalam wlasnie tez wsrod ludzi - tak -jestem czlowikiemm stadnym i lubiacym mies powod, by od czasu do czasu podmalowac oko... - mumi - to jest mysl, tylko zeby te moje kolezanki-- mamuski poszly na taki uklad to by bylo dobrze. Najtrudniejsze jest to ,ze gdybym wrocila do pracy ,musialabym miec zaplanowany grafik na miesiac na przod - a tego nie da rady zaplanowac z zadna inn amatka. Bo jesli moje ma katar to juz zadna matka jej jnie przyjmie ,zeby nie zarazic swojego dziecka. Teraz wszyscy ida na latwizne. Z poprzednia praca tez musiala kombinowac - maz pracuje do wieczora ,wiec syn musial isc po przedszkolu do jednej lub drugiej kolezanki , czaaasem do tesicowej ,ktora w ogole nie wchodzi w rachube bo pracuje. Oj dziewczyny - gdybym miala na miejscu moja mame...zycie byloby by o niebo piekniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze ,czy to tylko ja mama taki problem? Naprawde nie ma innych matke ,ktore nie moga sobie zbytnio poradzic z taka sytuacja? Wiem ,ze w Polsce jest przewaznie tak ,ze matka szybko idzie do pracy ,bo ma pod bokiem jedna lub druga babcie .czego z calego serca pozytywnie zazdroszcze -to co? Tylko ja tak biadole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja , nauczona doświadczemiem (bo to moje trzecie dziecko), już za wczasu kupiłam sobie dobry fotelik do samochodu i lekki wózek. I obiecałam sobie, że nie będę tkwiła całymi tygodniami w domu. Spotykam się z koleżankami, które też mają dzieci, raz w miesiącu jeżdżę do kina na seans z niemowlakiem. Dziecko nie przeszkadza mi też w robieniu zakupów, czy wyjściu z mężem na obiad do restauracji. A kiedy jest to niemożliwe, staram się zaplanować wieczór tak, żeby położyć dzieci spać, zrobić pyszną kolację i zjeść ją z mężem przy świecach. Oczywiście po uprzednim zrobieniu makijażu i wdzianiu jakiejś fajnej kiecki. Od czasu do czasu zostawiam dziecko z mężem i idę na rajd po sklepach, albo spotykam się ze znajomymi w kawiarni. I to wszystko nie przeszkadza mi być dobra matką. A jednocześnie pozwala mi nie zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tylko Ty. Ja będę musiała iść do pracy (jak córka do stanie się do żłobka w styczniu) i wcale mnie to nie cieszy. W moim zawodzie pracy nie dostanę, jak sobie pomyślę, że czeka mnie praca w biurze - o ile będę miała to szczęście i ją znajdę, to mnie wykręca. Przyzwyczaiłam się do tego, że jestem w domu. Jedynym wyjściem jest zrobienie dodatkowego kursu i praca na zlecenie w domu i chyba będę do tego dążyć. Jeszcze rok temu marzyłam żeby się wyrwać z domu, teraz już nie, mam fajne hobby, a mała jest coraz fajniejsza (pomijając jej ataki marudzenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama jest blisko ale pracuje, tata też, siostra też. Teściowa jest 900km od nas. Rodzice zabierają małą na noc ale rzadko, siostra też. Więc jakoś radzimy sobie. Wcześniej był żłobek, teraz jest opiekunka a nie długo już przedszkole. Drugie idzie do żłobka zaraz po macierzyńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to bym chciala isc do pracy
ale jak? Mam dwoje dzieci prawie cztery lata i drugie 14 mc, starsze do przedszkola, a mlodszego nie mam gdzie zostawic , a to co bym zarobila, to tylko na opiekunke dla nich:( szukam zajecia w domu, ale narazie zadne dochodowe nie przyszlo mi do glowy, moze ma ktos jakis pomysl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrojna -mama - w takim razie jestem prawie taka sama - raz w miesiacu ide z dziewczynami na dysktoke ,czy do jakiegos klubu, raz w tygodniu ogladam z przyjaciolka nasze filmy , raz a jkis czas maz wyrzucac mnie z odmu na zakupy takie moje - buszowanie w szmatach .Zakupy tez potrafie zrobic z dziecmi ,a nawte pojs z corka do lakarza - tez i ginekologa . Nie jestem niezdarna matka , mama wszystko zaplanowane , poukladane w miare dobrze, dziekco jest spokojne ,nie ma rozindyczonej, zmeczonej maciezrzynstwem matki. Nie jestem nieszczesilwa, tylko... no wlansie . Czegos mi brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie - to jestesmy w podobnej sytuacji - co zarobisz - to wydasz na opiekunke. tyle naszego ,ze bysmy w szyly z domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorszy jest zreszta teraz czas zimowy - latem jakos sie psedzalo czas - duzo na dworze , a teraz - gdy za oknem deszcze - za duzo sie mylsi , za wolno czas leci , za szybko zmarszcki przychodza ;) a emeryturke tez trzeba soboe wyrobic. I ten czas kiedy sie stoi w miejscu -jako kobieta -. n ie jako matka - to jest ten stracz mze cos nam ucieka- bynajmniej mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też planuję zostać z synkiem w domu przynajmniej do roku albo dłużej, ale ja nie zamierzam rezygnować z tak zwanej ,,kariery,, Zaczęłam teraz brać prace do domu, będę co jakis czas wpadać między ludzmi, nie uwstecznie sie tak całkowicie;) Po za tym szkolę angielski, i zamierzam zapisać się na fitness. Może Ty tez spróbuj, naucz się czegoś innego, idź na kurs, siedzenie w domu wcale nie wiążę się z dresem i odkurzaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa i ja - w takim razie masz całkiem fajne życie. Nie jesteś wiecznie poświęcającą się mamuśką, która myśli wyłącznie o potrzebach dziecka, kosztem własnego szczęścia. może po prostu nuda ci doskwiera :-). Znajdź sobie jakieś hobby, które cię pochłonie bez reszty.I pamiętaj o jednym: czasem sami wybieramy sobie życie, które prowadzimy, czasem sytuacja nas zmusza do konkretnego wyboru. Jeżeli nie mamy innego wyjścia, to ważne jest, żebyśmy sie z tym wyborem pogodzili i cieszyli sie nawet drobiazgami, bo inaczej zwariujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to bym chciala isc do pracy
Ja wychodze z domu:)ale chcialabym pracowac, zawsze przydal by sie jakis grosz, zal mi bylo by zostawiac dzieci, one praktycznie wiekszosc czasu spedzaja tylko ze mna, czasem z babcia- maz od rana do nocy w pracy... szukam jakies pracy na popoludnia, wtedy mogla by z nimi zostawac moja mama, a ja bym miala jakies zajecie. W domu do poludnia posprzatane, obiad ugotowany, a potem siedze jak dupek i parze na dzieci jak sie bawia.... Ladna pogoda wychodzimy na spacer, ale ja bym chciala jeszcze jakies zajecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz wychodzi do pracy o godzinie 8.00 i wraca o 19.00 . Pewnie - wtedy moglabym isc na fitness . Tylko ,ze ten czas jest dla nas ,dzieciaki ida spac a my mozemy porozmaiwac ,zjesc razem kolacje... Ale masz racje - cos musze robic. Chocby ten fitness. Mimo ,ze to tez dersy?!- no ale bez odkurzacza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×