Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

A najważniejsze jest chyba to, żeby dziecko czuło, że ma szczęśliwa matkę. Jak kobieta czuje, że jej powołaniem nie sa kupy i zupki, to lepiej, żeby poszła do pracy. Lepiej z dzieckiem spędzić 3 "treściwe" godziny dziennie, niz 15 godzin "obok dziecka"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swojego czasu postanowilam chodzic na cotygodniowe spotkania matek z dziecmi - 0- 3 .Jak chodzilam z synem to juz nie moglismy sie obydwoje tego dnia doczekac - bylo duzo dzieci , fajne NORMALNE matki, majsterkowalysmy z dzieciaczkami lampiony, wydmuszki - zalezy od pory roku , ,spiewalisym ,tanczylismy ,jedlismy razem sniadanka. Gdy poszlam tam teraz - przetrzymalam tylko 3 spotkania. Matki byly nie z mojego swiata , ich dzieci lub wnuki ubrane w ekologiczne ubranka, wszyscy bardzo uwazali na to jak sie wyslawiaja ...jak przyszlam lepiej ubrana to widzialam spojrzenia za moimi plecami. Hmm, pech - a szkoda , bo malej sie podobalo. Chyba bym nawet sie przelamala ze wzgledu na nia ,ale zmienila godziny spania ,atk ,ze prezstalo nam to pasowac czasowo. Ale cos musze wymyslec by ja puscic miedzy dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrójna mamo nie zgodzę się zupełnie owszem to duzo czasu 10 h dziennie, ale sa weekendy dni wilne urlopy itp, owszem najlepiej w domu siedzieć i posyłać na 2-3 h dziennie do żłobka czy przedszkola, niestety mało kto może sobie na to pozwolić, teraz pracowałam na 3/4 etatu i dzieci nie widywałam od 8 do 15, ale cały czas po pracy czy weekendy poświęcam tylko dzieciom, no chyba że tatuś się nimi zajmuje:) a kiedy robię coś w domu??? jak dzieci spią, lub jak tatuś sie nimi zajmuje:) ja siedziałam w domu to wydaje mi się że moje dzieci miały mniejszy pozytek ze mnie...bo stwierdzałam że skoro siedzę w domu to gotowałam sprzątałam a dzieci sie same bawiły, a kiedy spały ja tez odpoczywałam :P a teraz mam mniej czasu ale wykorzystuje go lepiej......synek widuje mnie mało w tyg bo odbieram ich o 15 a od poniedziałku o 16 lub 16.30 a on o 18.30 juz śpi...mimo to mamy super kontakt :) mam teraz troche wyrzuty bo od poniedziałku nie ma mnie w domu od 6 do 16, no ale takie życie i mam nadzieję że jakos to będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chwilę musiałam się zastanowić o co tu chodzi. Stelka pisze, że nie zgadza sie ze mną, a dalej wszystko w ten sam deseń, co ja. Ale w końcu zajarzyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa-sortowanie ciuchów trwa. Trochę tego mam. Dobrze, że się za to wzięłam. Wczoraj wygrzebałam dla małej dwie sukienki z GAP-a, które dwa miesiące temu schowałam na pawlacz, bo "jeszcze długo, długo nie", a tu się okazuje, ża a i owszem-już, a do tego jeszcze ze 2-3 tygodnie i byłyby za małe. Jak te dzieci rosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To spieszcie sie z noszeniem :) . Ja sortuje - to co za male srednio co 4 miesiace i lapie sie za glowe wlasnie jak oni rosna - no ale to raczej dobrze ;) , niech sobie rosna. Tym bardziej ,ze mala tak brudzi ciuszki jedzeniem ,ze ciesze sie na nowe -bez plam. za moja szafe tez musze sie znowu zabrac ,ostatio stwierdzilam ,ze nosze tylko jakies 30 %jej zawartosci ,to chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie na razie robienie przeglądu raz na cztery miesiące, to za mało, bo im mniejsze dziecko, tym szybciej rośnie. Zupkami jeszcze nie brudzi ubrań, ale fakt-coś nowego zawsze cieszy. A co do mojej szafy, to wstyd się przyznać, ale jeszcze nie miałam czasu powyjmować z niej ciążowych ubrań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
hej mogę się dołączyć? Ja w sumie od 3 lat siedzę w domku - teraz na wychowawczym. Mam dwójkę dzieci 2,5 i 1,5 roku. Bardzo kocham moje dzieciaczki, ale czuję że już nie wyrabiam. Chodzę podirytowana całymi dniami. Praktycznie zero kontaktu z ludźmi :( W tym roku wróciłam o szkoły - te 4 dni w miesiącu to praktycznie jedyna okazja żeby jakoś wyglądać. Czuję, że pracując więcej z siebie dałabym swoim dzieciom niż w tej sytuacji która jest. Kocham je ogromnie, ale nie mam już siły bawić się z nimi, wymyślać nowe zabawy. itd. Chwilami (a nawet bardzo często) czuję, że źle wychowuję swoje dzieci - nie daję im tego co powinnam dać z siebie, ale ja po prostu nie mam już sił psychicznych na to :( mam wrażenie, że jestem złą matką :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
zdecydowanie - bo muszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrojna - wiem...ale trudno mezowi w oczy spojrzec jak sie wraca z nowa szmatka do domu a nie da rady jej juz upchnac w szafie ;) Podwojna - witaj w klubie. Pewnie jestes z tych co musza... jak ja. Wiem jak sie czuejsz ,wiem ,przez co przechodzisz ,a ze masz dwojke tak malych dzieci na raz, to juz w ogole moge sobie wyobrazic ile czasu poswiecasz im ale ile masz dla siebie. Podziwiam takie matki. Zostan tu z nami - ja sie ciesze na kazda wiadomosc na tym forum - nie jestm sama :) a co za tym idzie podchodze z lepszym humorem do corki. Wilk syty i owca cala. Jeszcze troche...pojda do przedzszkola , a wtedy bedziemy - tak jak pisala potrojna zdaje sie - bedzieomy tesknic za tymi dniami w domu, w dresie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
próbuję się cieszyć tym czasem spędzonym z dziećmi, ale nie potrafię :( wiem, że za parę lat będę za tym tęskniła - wiem, ale to i tak nie pomaga. Czuję, ze lepszą matką byłabym wracając po pracy i zajmując się dziećmi przez te parę godzin - ale dając im w tym czasie całą siebie, niż tak jak jest teraz, siedzę z nimi całymi dniami, ale tak naprawdę nie daję im z siebie wiele... Zawsze jest coś czym wolę się zająć... Przykro o tym pisać, ale tak jest. Czasem wolę już wszystko, byle by tylko robić coś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy czytałaś topik od początku. Już dyskutowałyśmy sobie na temat doła związanego z siedzeniem w domu. A u ciebie ten dół to taki przejściowy, czy na stałe? Bo widzisz, u kawy był chwilowy i od samego popisania z nami jej się polepszyło ;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
ja niestety nie czekam na przedszkole. Moim "zbawieniem" będzie dopiero szkoła, bo w pobliżu nie ma niestety żadnego przedszkola :( mieszkam na wsi, a tu wiadomo jaki jest dostęp do przedszkoli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razei przejmij moja taktyke - zarzadz w domu wyjscia .Wychowujesz sama ,czy z mezem? Jesli z mezem to ustalcie sonie wychodne i przestrzegajcie go chocby nie wiem co. Jakbys chodzila do pracy. Nie wiem co lubisz , kluby ,kino , nie wiem. Wez kolezanke albo mame i idz- 2 razy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesli nie masz jak dojechac to zgadajcie sie z kolezankami na wieczor gry w karty lub cos w tym rodzaju. I obowiazkowy na te spotkania wyglad kobiety na randce ;) conajmniej...zeby nie zwariowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
kiedyś już tak ustaliliśmy, wyszłam ze dwa razy a potem zawsze coś było ważniejsze. Teraz mąż jest z małymi na dworku - uwielbiam te chwile, gdy w spokoju można napić się kawki :) a nie aby, cio masz? Ble? pokaś? moge śplubować? .... i tak wkołko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kawa, za twoją przyczyną tu sie zaczęła krystalizować taka amatorska grupa wsparcia :-) Teściowa wk...a, dzieci męczą, masz wszystkiego dosyć-zapraszamy :-) Czasem dobrze wiedzieć, że jest forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
właśnie nie mam koleżanek - to jest najgorsze. Tu gdzie mieszkam nie ma nikogo w podobnej sytuacji :( a mój stan można określić jako przejściowy - pogłębiający się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
ja na szczęście mieszkam sama z mężem :) reszta się zgadza (z tym wkur.... w sumie też :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrojna- moze i "winnam" ale i wdziecznam" :) -kupa razniej mosci panowie :) M podwojna - no to troche kicha. A zmotoryzowana nie jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
fakt- forum dobra sprawa. Samo to, że wiesz, że są inni w podobnej sytuacji, to już wiele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak przejściowy-pogłębiający się, to wszystko jeszcze jest do odwrócenia. Zaraz wracam, idę wygłosić monolog pod tytułem: a kto to wśtał i źlobił taką wielką kupkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
jestem, jestem - ale taki ze mnie niedzielny kierowca :) a teraz jak kupiliśmy nowy samochód to już wogóle rzadko się do niego dotykam :P eh, ja to mam dopiero przeje......ne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
ja już dzisiaj przemawiałam :) ale moje urwisy w dzień już odmówiły spania - i klops. godzina mniej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×