Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Jesli kwit na kierownice posiadasz to musisz jezdzic ,bo inaczej wyrzucisz po prau latach do smieci jak nie przymierzajac moja mama. W takim razie wsiadaj w auto i poszukaj chocby jakiegos aerobiku. Musisz wyjsc bo zwariujesz. Amoze macie kogs kto by wam czasem przypilnowal dzieci a wy moglibyscie wyjsc na randke :) PS: moje dziecie jeszcze spi a ja na szybkiego myje glowe - zeby znowu nie wyskoczyc z kapci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jutro tu na bank bede - teraz Was opuszczam bo zaraz wpadnie do odmu glodny 7,5 letnie dzieci i pewnie obudzi to mnijesze. Do jutra! - Podwojna -kombinuj! Przejzyj internet jakie masz mozliwowsci w okolicy. i daj znac! Pa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie musisz czekać aż pójdą do szkoły. Ja długo nie mogłam zdecydować się na trzecie dziecko, bo w pewnym momencie zorientowałam się, że w sumie, to mam juz fajnie. A teraz mam chwilowo przerypane, bo od kilku dni moje dziecko przechodzi etap "gadaj do mnie albo spiewaj, bo jak nie to będę ryczeć". No i właśnie śpiewam. Mieszkam w bloku, wiec sasiedzi juz pewnie maja dosyć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
jestem, robię obiad stąd ta zwłoka. A do mojego domu zaraz wpadnie trójka głodomorów - w tym mąż! :) Wiem, że to zabrzmi głupio ale u mnie naprawdę ciężko w okolicy o jakąkolwiek rozrywkę. Nie ma kina, nie ma basenu. Do miasta mam jakieś 10 km ale to malutkie miasteczko. Jedyny większy sklep do... BIEDRONKA. Także ciężko o jakąkolwiek formę rozrywki :( Dlatego próbuję się jakoś wewnętrznie rozwijać, wg możliwości jakie mam. Zaczęłam ćwiczyć w domu, zapisałam się na studia. Chcę jakoś wykorzystać ten okres, żeby potem być gotową na wejście w "nowe" życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
my również chcemy mieć jeszcze jedno dziecko, ale tak już "na spokojnie", za jakieś 10 lat. Jestem bardzo młoda więc mam jeszcze kupę czasu na rodzenie dziecka :) W drugą ciąże zaszłam bardzo szybko po urodzeniu pierwszego dziecka, więc nawet nie zauważyłam kiedy znowu urodziłam. Pierwsza ciąża to też ciężki okres, bo studiowałam, pracowałam a do tego budowaliśmy dom, więc też nie przeżyłam jej aż tak jak bym chciała. Dlatego postanowiłam, że trzecia ciąża będzie już w pełni zaplanowana i przeżyta jak należy:) może się uda... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie jest tak zle (jem obiad przy komp-to juz chyba nalog) (syn wrabal 3 zapiekanki w szkole i obiad ma w glebokim powazaniu) Ksztalcisz sie -wiec super. No a nie mozesz sie poumwawiac z kims ze szkoly?/uczelni potrojna - poczekaj jeszcze rok ... moja taks ie drze jak chce ze bym z nia tanczyla ,ze ino czekma az zapuka nam do drzwi opieka spoleczna a za nia pan policjant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia-podwójna:)
:) pewnie tak :) a jeśli chodzi o mnie to spotkania z osobami z uczelni też odpadają. Mieszkają oni średnio 40-50km ode mnie. Eh, ja to mam dopiero przesrane ;( wiecie co, na pewno jeszcze tu zajrzę, wieczorem lub jutro. A teraz już muszę spadać, bo już się przez okno o obiad upominają :P Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce mi się już biegać do komputera z małą na rękach, więc przenoszę się na laptopa i będę was podczytywać w kuchni przy robieniu obiadu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no imasz...dopiero co pisałam że dzieci zdrowe a tu po 13 telefon ze żłobka że cóka ma 39 st:P ale jak po nia przjechałam to wcale nie wyglądała na chorą...ale wezwaliśmy lekarze i dzieci maja chore gardeła, Tomek całe szczęście lekko....no ale akurat teraz kiedy od poniedziałku ide do pracy:P teraz już spią więc mam czas na necik:) podwójna witam:) mam koleżankę co ma podobną sytuację jak TY, co prawda jedno dziecko ale mieszka na takim zadu...iu że szkoda gadać, wszędzie daleko i brak koleżanek..ale mają tam gminne przedszkole i oddaje synka od wrzesnia i ma trochę wolnego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpoczne reklama :) - na uodpornienie organizmu polecam krople umkaloabo (homeopatia) - trzy razy dziennie , jednak dopiero od roczku(wiec Potrojna dla Tw. najmlodszej pociechy niestety nie- ale ona jest jeszcze pewnie chroniona przez mleczko) Moje dzieci zaczynaja sezon jesienny wlasnie od tych kropli i nas chwyta - je nie, wiec warto :) A u nas kraina deszczowcow , mamma mia, psa by nie wyrzucil na dwor ,trzeb abedzie znowu jakos oragnizowac czas - chociaz po sklepach sobie pobiegamy ,bo powoli sie jabluszka skonczyly ;). A ja sie zapytuje gdzie nam wczoraj uciekla Falea i w ogole - co zu Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I kto mi doradzi co kupic 10 latce na prezent ?- cena okolo 80 zl .Z tego co wiem lubi Hannah Montana i prwgnie juz byc duza ;) bo zauwazylam ,ze rozowy kolor to juz przeszlosc ,wybiera powazniejsze tony - czern jest hitem (czy to normalne?). pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Babeczki! No i dziś znowu nie uda mi się z Wami pogadać :( Wczoraj byłam w Urzędzie Pracy popytać o kurs - no i duupa. Nie mają pieniędzy, w przyszłym roku będą mieli jeszcze mniejsze fundusze i jeśli coś zorganizują to dopiero we wrześniu i raczej mam nie liczyć na ten kurs, który mnie interesuje...(grafiki komputerowej) No trochę mnie to podłamało, bo już miałam takie plany... No nic, los się uparł, by mi dokopać. Muszę wymyślić coś innego. A dziś mój luby ma wolne, więc z forum nici :) PS. Witam nowe koleżanki, fajnie, że dołączyłyście! :) Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i do napisania w poniedziałek! Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to w sumie tez dzisiaj na chwilę (chyba, że moje dziecko pośpi raz jeszcze, ale nie liczyła bym). Wstałam rano, wypędziłam domowników do pracy, szkoły i przedszkola, zrobiłam sobie kawę i chciałam jeszcze pokarmić małą w łóżku. No i skimałyśmy się obie. A teraz piję zimną inkę, patrzę jak moje dziecię prowadzi dialog z Puchatkiem i kombinuję, jak tu wziąć prysznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falea , no to nie za wesolo w takim razie -kurcze, tyle gadki o kursach i dofinansowaniach a jak sie czlowiek rozpedzi to szybko go sadza na tylek pierwsza wizyta w odpowiedniej instytucji :(. Znajoma chcac dostac sie na studia (niedoplatnie ,bo bylo iles tam takich miejsc),nauczona doswiadczeniem zeszlego roku udala sie pod uczelnie juz dzien wczesniej przed podana data naboru - wieczorem - razem z kolezanka , wziely spiwory ,grilla, kielbaski -bylo to lato i tak przekoczowaly cala noc - w kolejce! Nie tylko one zreszta:) I sie dostaly. Natomiast reszta chetnych ,ktorzy przyjechali o swicie wrecz - pocalowala klamke :(. - a ja mialam dzis wychodne...Z radoscia w oczach i nogach zabraly sie ze mna psiapsioly , za to maz zostal w domu z czworka chlopcow w wieku szkolnym oraz poltoraroczna ksiezniczka ,ktora brylowala w towarzystwie jak nie przymierzajac rozbojniczka Ronja cz yjka jej tam bylo :). Zostawilam im gar zupy ,ale po powrocie znalazlam karton po pizzy wiec sobie poradzili inaczej ;). A my przezylysmy maraton sklepowy z jeczcze jedna panna w wozku na szczescie jeszcze nie chodzaca - na szczescie- bo takie nie uciekaja . Prezentu dla 10letniej nie kupialm - nie mam pojecia co kupic. No ale nabylam juz jeden prezent gwiazdkowy i jestem z siebie dumna. Zawsze jako pierwsza mam z glowy choinkowe zakupy i spokojnie sobie pije kawe (jeslki dostane wychodne) patrzac jak inni spoceni po nos szukaja odpowiedniego krawata dla tescia...W przyszlym tygodniu musze uwinac sie z reszta prezentow ! Ojej , to dzisiejsze wyjscie dodalo mi skrzydel ,jutro bez stekania oddam sie obowiazkowi konserwacji powierzchni plaskich w mym domostwie. Wam zycze milego weekendu!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa-natchnęłaś mnie. W tym tygodniu idę kupować prezenty. Przedświątecznych porządków jeszcze nie robię, bo w grudniu czeka mnie remont. Ale Mikołaja to rzeczywiście już można "odpękać". A na razie walczę ze stertą prania. Mam syna, którego nawet gradobicie i błoto do kolan nie powstrzyma przed graniem w piłkę, córki, z których jedna kocha farby plakatowe, druga jest na etapie ulewania i ślinienia dwóch bluzek na godzinę i męża, który w weekend lubi poszaleć na siłowni. Oprócz tego w niedzielę zaliczyliśmy basen, więc do normalnej sterty prania doszedł mi stos śmierdzących chlorem ręczników, czepków i strojów kąpielowych. Jak weszłam rano do łazienki, to łzy stanęły mi w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falea - a ty w ubiegłym tygodniu napisałaś: "jutro porozmawiamy o wygranej w Lotto" i od tamtej pory cię tu nie ma. Czyżbyś coś trafiła i szalejesz na zakupach? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jestem, ale właśnie jem z dzieckiem na kolanach, które wyrywa mi bułkę :) Niestety nie wygrałam, ale dziś znowu puszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa, zazdroszczę wyjścia! A właściwie to samopoczucia po spotkaniu :) Ja się przeziębiłam i w sobotę byłam nie do życia, teraz już jest dobrze, ale jakbyście zobaczyły mój nos...Masakra :) A mnie od jutra czekają wyjazdy do przychodni - ja na testy alergologiczne w sumie to 6 wizyt i z moją córą na badanie słuchu. I jak sobie pomyślę, że będę się musiała z wózkiem 6 razy tarabanić najpierw w autobusach, a potem na drugie piętro w starym budynku, w którym nie żałują na ogrzewanie, to już mi się wszystko skręca w środku. Nie wiem jak jest w innych miastach, ale moje jest koszmarne pod względem "ułatwień" dla wózków, teraz już rozumiem dlaczego nie widać niepełnosprawnych na ulicach, nie dlatego że ich nie ma, tylko dlatego, że nie mają szans na bezpieczne i wygodne poruszanie się po mieście. A co do prania, to świetnie Cie rozumiem Potrójna, ja mam tylko jedno dziecko, ale pralka chodzi codziennie, czasami nawet po dwa razy, jak dostanę rozliczenie za wodę, to chyba poszukam jakiegoś sznura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem ci falea, że ja już dawno przestałam przejmować się kwotą widniejącą na kwitkach ze Spółdzielni Mieszkaniowej, elektrowni itp. Ale wk... mnie niemiłosiernie, że wraz z odejściem lata, suszarka na pranie staje się nieodłącznym elementem wystroju mojego mieszkania, jak mebel, na który nikt z domowników (poza mną) nie zwraca juz uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No suszarka... Wczoraj [przez 5 min była poskładana i nie poznałam pokoju, jaki się jasny zrobił i przestrzenny :) No ale to było tylko 5 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, mi się wczoraj udało schować ją na cały dzień (pierwszy raz od dwóch tygodni). I powiem ci, że też czułam się jakoś dziwnie. Oprócz tego, na skutek ciągłego planowania (np. jutro przychodzą goście, więc nie będę dziś prała jeansów, bo nie wyschną) załapałam jakiś dołek. Postanowiłam przeprowadzić poważną rozmowę z moim małżonkiem, w której roztoczyłam wizję świąt Bożego Narodzenia spędzonych wśród suszącej się bielizny i bez choinki, bo jej miejsce będzie zajmowała suszarka. Na skutek mojej spokojnej acz stanowczej przemowy, uzyskałam obietnicę, że na moim balkonie i w mojej łazience zawisną dwie suszarki sufitowe. Zapomniałam tylko zapytać o termin realizacji powyższe obietnicy. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale najważniejsze, że obiecał :) Fajnie, że masz taką możliwość, ja mam taką łazienkę, której rozmiary są zbliżone do przeciętnej komórki, a balkonu brak :( Więc niestety jesteśmy skazani na suszarkę w pokoju. No chyba, że jutro wygram w totka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny ,sorry za spoznienie - od rana pijemy z mala kawe ;) to tu to tam, od rana biegamy ,potem odwiedzila nas kolezanka i dopiero teraz usiadlam . Malenstwo spi po uprzednim darciu - w lozeczku z dwoma smoczkami i czteroma pluszakami w objeciach. W koncu sie poddala. Tez mam koszmary praniowe. Tylko na szczescie mam gdzie suszyc - ale pralka chodzi codziennie - jak czytalam Twoje problemy praniowe Potrojna - u nas to samo a juz w ogole po basenie! A mala rok temu tez mi sie tak slinila...W rezultacie mialam 12 sliniakow i wszystkie pracowaly na najwyzszych obrotach! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do prezentow to jeszcze jeden odpadl po wizycie w piwnicy - mialam troche popakowanych zabawek po synku i teraz mozna jedna wyciagnac - dla malej - jak nowa :) , z podlozem pedagogicznym ;). Ale nie wiem co dla meza.... aaaaa...... :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falea - a te testy to az 6 razy?? Ja mialam robione po pierwszej ciazy , ponakluwali mnie wszedzie , mylsalm ,ze plecami bede zdzierac tapete tak mnie swedzialo i okazalo ,ze NIE JESTEM uczulona moze tylko na 6 rzeczy ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, to że obiecał, to w przypadku mojego męża jeszcze nic wiążącego. O kilku miesięcy czekam na powieszenie półki na książki, naprawienie dwóch szuflad i parę innych rzeczy. Jeżeli mój ślubny mówi: "zrobię to", to w przypadku prac remontowo-budowlano-majsterkowych należy dopowiedzieć sobie: w bliżej nieokreślonej przyszłości. W ostateczności często kończy się na tym, że sama chwytam za młotek i na przykład wieszam obraz na ścianie. A po jego powrocie z pracy słyszę: "po co ty to robiłaś, przecież obiecałem ci, że to powieszę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×