Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mad girl

Czy Bóg istnieje? W co wierzycie?

Polecane posty

Gość mad girl

Kiedyś byłam buddyską przez dłuższy okres swojego życia. Potem stwierdziłam ze religie w sumie sa podobne i postanowiłam wierzyc w Boga tak jak moja rodzina. A teraz stwierdziłam ze Boga NIE MA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkddddd
Skoro miewasz urojenia, to nie możesz wysuwać logicznych wniosków :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma dowodów świadectw
testimoniów, wykopalisk, niczego, żadnych podstaw, żeby w to wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boga nie ma bo jesli by istnial to by nie pozwalal na te wszystkie okropne/tragiczne rzeczy dziejace sie na swiecie. a jesli jest i mimo to nie interweniuje to jest zwyklym skurwysynem i nie chce mic z nim nic wspolnego (haha jak to infantylnie brzmi lol) na jedno wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wierze , że istnieje pewna niesamowita MOC bo przeciez czasami zdazaja sie niezwykłe cuda itp... mysle , że kazdy człowiek posiada taką moc i swoimi myslami ksztaltuje przyszlosc:P hehehe wierze w Boga że on jest tą mocą i energią ...;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhtydtut
no dobra,ale nie ma też podstaw,by w niego nie wierzyc.W koncu nie wiesz czy istnieje czy nie,ale to ze go nie widzisz to nie znaczy ze go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhtydtut
nie rozumiem czemu wiekszosc sa ateistami zamiast agnostykami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ateistyczny profesor filozofii zrobił pauzę, a następnie poprosił jednego ze swoich nowych studentów by wstał. 'Jesteś chrześcijaninem, prawda, synu?' 'Tak, proszę pana' potwierdził student. 'Więc wierzysz w Boga?' 'Oczywiście.' 'Czy Bóg jest dobry?' 'Oczywiście. Bóg jest dobry!' 'Czy Bóg jest wszechmocny? Czy Bóg może wszystko?' 'Tak.' 'Czy ty jesteś dobry czy zły?' 'Biblia mówi, że jestem zły.' Profesor uśmiechnął się porozumiewawczo. "Aha! Biblia! Przez chwilę się zastanawiał. 'Powiedzmy że, o tu w pobliżu ciebie jest ciężko chory człowiek, a ty możesz go uzdrowić. Zrobiłbyś to? Pomógłbyś mu? Spróbowałbyś?' "Tak. zrobiłbym to.' "Wiec jesteś dobry ...!' "Tego bym nie powiedział.' 'Ale dlaczego? Przecież pomógłbyś tej chorej i okaleczonej osobie gdybyś mógł. Większość z nas by to zrobiła gdyby mogła. Ale nie Bóg.' Student nie odpowiedział, więc profesor kontynuował. Nie zrobiłby tego, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo, że modlił się do Jezusa by go uzdrowił. Jak może ten Jezus być dobry? Możesz na to odpowiedzieć?' Student milczał. "Nie, nie możesz, prawda?' skwitował profesor. Wypił łyk wody ze szklanki stojącej na jego biurku by dać chwilę studentowi. 'Zacznijmy od początku, młody człowieku. Czy Bóg jest dobry?' "Em .. tak' stwierdził student. "Czy szatan jest dobry?' "Nie,' student nie wahał się z odpowiedzią. 'A skąd przyszedł szatan?' 'Od Boga,' niepewnie odpowiedział student. 'Właśnie. Bóg stworzył szatana, czyż nie? Powiedz mi synu, Czy jest zło na tym świecie?' "Tak, profesorze." 'Zło jest wszędzie, prawda? A przecież Bog wszystko stworzył, zgadza się? 'Tak.' "Wiec kto stworzył zło?' kontynuował profesor, "skoro Bóg stworzył wszystko, w takim razie Bóg stworzył zło, skoro zło istnieje, a zgodnie z zasadą, że nasze czyny określają kim jesteśmy, to Bóg jest złem.' I znowu student nie odpowiedział. 'Istnieją choroby? Niemoralność? Nienawiść? Brzydota? Czy wszystkie te okropne rzeczy istnieją na tym świecie? "Tak,' potwierdził student nerwowo przestępując z nogi na nogę. 'Więc kto je stworzył?' Student ponownie nie odpowiedział, wiec profesor powtórzył swoje pytanie. "Kto je stworzył? Nadal brak odpowiedzi. Wykładowca nagle przerwał i zaczął krążyć po sali. Cała klasa siedziała jak zahipnotyzowana. "Powiedz mi," zwrócił się do innego studenta. 'Wierzysz w Jezusa Chrystusa, synu?' "Tak, profesorze, wierzę,' z lekkim drżeniem w głosie przyznał student. Wykładowca zatrzymał się. "Nauka mówi, że mamy pięć zmysłów, których używamy by poznawać i obserwować świat wokół nas. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?' 'Nie, proszę pana, nie widziałem,' 'Czy kiedykolwiek dotknąłeś Jezusa, skosztowałeś czy powąchałeś swojego Jezusa? Czy kiedykolwiek jakimkolwiek zmysłem poczułeś Jezusa Chrystusa, czy Boga? 'Nie, obawiam się, że nie." 'A jednak nadal w niego wierzysz?' 'Tak.' 'Zgodnie z regułami protokołu opartego na empirycznych i możliwych d o udowodnienia podstawach, nauka stwierdza, że twój Bóg nie istnieje. Co na to powiesz, synu?' 'Nic', odpowiedział student. "Mam tylko swoją wiarę.' 'Tak, wiarę,' powtórzył profesor. 'I właśnie dlatego nauka ma problem z Bogiem. Nie ma żadnych dowodów, tylko wiara.' Student stał chwilę w milczeniu, po czym sam zaczął zadawać pytania. "Profesorze, czy jest coś takiego jak ciepło?' 'Tak.' 'A czy jest coś takiego jak zimno?' "Tak synu, zimno istnieje.' 'Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.' Profesor odwrócił się twarzą do studenta, wyraźnie zainteresowany. W sali nagle zrobiło się bardzo cicho. Student zaczął wyjaśniać. 'Może być ciepło, cieplej, nawet bardzo gorąco, strasznie gorąco, bezgranicznie gorąco, jest cos takiego jak biały żar lub też mniej ciepła czy brak ciepła, ale nie ma czegoś takiego jak 'zimno'. Możemy obniżyć ciepło do -273,15 C stopni poniżej zera, czyli do całkowitego braku ciepła, ale nie możemy zejść poniżej tego. Nie ma czegoś takiego jak 'zimno,' w przeciwnym razie moglibyśmy zejść poniżej najniższej temperatury -273,15 stopni. Każdy człowiek czy przedmiot poddaje sie badaniu kiedy posiada lub przekazuje energię. Absolutne zero (-273,15C) to całkowity brak ciepła. Rozumie pan panie profesorze, zimno jest tylko słowem używanym by opisać nieobecność ciepła. Nie potrafimy zmierzyć zimna. Ciepło możemy zmierzyć termicznymi jednostkami ponieważ ciepło to energia. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, proszę pana, tylko jego brakiem.' W klasie zaległa cisza. Gdzieś upadł na podłogę długopis, co zabrzmiało jak uderzenie młotem. "A co z ciemnością, profesorze. Czy istniej coś takiego jak ciemność?' 'Tak', odpowiedział profesor bez wahania. 'Czymże jest noc jeśli nie ciemnością?' "Myli się pan. Ciemność nie jest czymś, jest brakiem czegoś. Istnieje słabe światło, zwykłe światło, jasne światło, oślepiające światło, ale jeśli przez jakiś czas nie ma światła,, nie ma niczego i to zwiemy ciemnością, prawda? Definiując to słowo, takie znaczenie mu nadajemy. W rzeczywistości, ciemności nie ma. Gdyby była, można by ciemność uczynić bardziej ciemną, prawda? Profesor uśmiechnął się do studenta stojąc tuż przed nim. To będzie dobry semestr. 'Do czego zdążasz, mody człowieku?' "Już mówię, profesorze. Chodzi mi o to, że pańskie założenie filozoficzne już na początku jest błędne, wiec i wniosek musi być błędny.' Profesorowi tym razem nie udało się ukryć zaskoczenia. "Błędny? Możesz wyjaśnić dlaczego?' 'Opiera się pan na założeniu dwoistości' wyjaśniał student. 'Utrzymuje pan, że istnieje życie i istnieje śmierć; dobry Bóg i zły Bóg. Rozpatruje pan ideę Boga jako coś określonego, coś co możemy zmierzyć. Panie profesorze, nauka nie potrafi nawet wyjaśnić czym jest myśl.' 'Wykorzystuje zjawiska elektryczności i magnetyzmu, których nie widzi, co więcej w pełni nie rozumie żadnego z nich. Postrzeganie śmierci jako przeciwieństwa życia oznacza ignorancję faktu, że śmierć nie może istnieć jako coś konkretnego. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, jest po prostu jego brakiem.' 'Panie profesorze, uczy pan swoich studentów, że pochodzą od małpy?' 'Jeśli myślisz o biologicznym procesie ewolucyjnym, młody człowieku, to oczywiście, że tak.' 'Czy kiedykolwiek widział pan ewolucję na własne oczy?' Profesor potrząsnął głową, nadal się uśmiechając świadomy dokąd zmierza to rozumowanie. Naprawdę, bardzo dobry semestr. 'Ponieważ nikt nigdy nie zaobserwował procesu ewolucji w akcji i nawet nie może udowodnić, że ten proces nadal się toczy, czy pan panie profesorze nie naucza raczej swoich poglądów? Czy nie jest pan teraz kaznodzieją zamiast naukowcem?' Klasa zawrzała. Student odczekał aż się uspokoją. "Kontynuując wątek prowadzony wcześniej przez pana w rozmowie z poprzednim studentem, proszę pozwolić, że dodam coś od siebie. Student rozejrzał się po sali. 'Czy ktoś z was kiedykolwiek widział mózg profesora?' Cała klasa wybuchła śmiechem. 'Czy ktoś z was słyszał mózg profesora, czuł jego mózg, dotknął albo powąchał mózg profesora? Wygląda na to, że nikt z nas. Więc, zgodnie z ustalonymi regułami empirycznego, pewnego, możliwego do udowodnienia protokołu, nauka mówi, że nie ma pan mózgu, z całym szacunkiem panie profesorze.' A wiec skoro nauka mówi, że nie ma pan mózgu, to na jakiej podstawie mamy polegać na pana wykładach?' Teraz w sali zaległa cisza. Profesor gapił sie na studentów z nieprzeniknionym wyrazem twarzy. W końcu, po chwili, która wydawała się wiecznością, wykładowca odpowiedział. 'Myślę, że będziecie musieli przyjąć to na wiarę.' "Przyznaje pan więc, że wiara istnieje, a faktycznie wiara istnieje w powiązaniu z życiem.,' kontynuował student. 'A wiec, panie profesorze, czy istnieje coś takiego jak zło?' 'Teraz już nie tak pewnie, profesor odpowiedział, "Oczywiście, że istnieje. Widzimy je codziennie. W codziennych przykładach nieludzkiego traktowania człowieka przez człowieka. Widzimy je w ogromie przestępstw i przemocy na całym świecie. To nic innego jak zło.' 'Zło nie istnieje, proszę pana, lub przynajmniej nie istnieje samo w sobie,' stwierdził student. 'Zło jest po prostu brakiem Boga. Podobnie jak ciemność czy zimno, słowa które stworzył człowiek by opisać nieobecność Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło jest skutkiem tego co dzieje się kiedy człowiek nie posiada miłości Bożej w swoim sercu. To jak zimno, które nastaje kiedy brakuje ciepła czy ciemność, która zapada kiedy zabraknie światła.' Profesor usiadł. P.S. Studentem był Albert Einstein Albert Einstein napisał książkę pod tytułem "God vs Science" ('Bóg kontra nauka"), w 1921 roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma dowodów świadectw
Wynikałoby z tego, że Bóg nie jest wszędzie, skoro nie ma go tam, gdzie jest zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nala007 : na pytanie dlaczego Bóg pozwala na tyle zła odpowiedź jest prosta:) ponieważ szanuje wolną wole człowieka:) to MY odpowiadamy za zło, za nasze decyzję. dlaczego np. podczas drugiej wojny światowej pozwolił na tyle zła, śmierci niewinnych ludzi? skoro drugie tyle osob sie modlilo o pokój, i o to aby ich najbliźsi nie umierali? ponieważ szanował też wolną wolę Hitlera. to że było tyle zła nie jest winą Boga, tylko źle wykorzystaną wolnością innych ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'To jak zimno, które nastaje kiedy brakuje ciepła czy ciemność, która zapada kiedy zabraknie światła.' Jest zero absolutne - ciepło/zimno to tylko sprawa nazwy. To, co dla mnie może być ciepłe, dla Ciebie może być zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierzę w życie pozagrobowe bo byłem świadkiem, które jak sądzę potwierdza jego istnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma dowodów świadectw : rozróżniamy dwie sfery SAKRUM i PROFANUM. SAKRUM jest tam gdzie jest Bog. ponieważ na świecie prawie WSZYSTKO należy do BOGA. więc wszystko to SAKRUM. Jest tylko jedno miejsce gdzie może być PROFANUM. Serce człowieka. Jesli więc w sercu nie będzie Boga to jest PROFANUM. i tylko i wyłącznie tam może nie być Boga:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szanuje wolna wole czlowieka? to na cholere nam dal 10 przykazan? i za ich niewypelnianie nas wysyla do piekla? skoro taki milosierny, to moze by czasem zainterweniowal i zapobiegl jakiejs katastrofie? dzisiejszemu pozarowi w szanghaju na ten przyklad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawnuk,,
Oczywiscie-ja wierze w Boga.Kocham go.Chodze co niedziele na Msze swieta i do komunii swietej.Staram sie zyc jak przystalo na osobe wierzaca. Przeczytalem na ten temat i tematy pokrewne naprawde duzo literatury.Wierz mi autorko-dzis sa juz dowody ma istnienie Boga.Zyjemy w czasach tzw,ostatecznych opisywanych w biblii jako czasy wielkiego odstepstwa i ucisku wyznawcow Jezusa.W czasach szydercow.Popatrz wokol siebie.Rozejrzyj sie-co widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawnuk - widze panstwo wyznaniowe i klechow wtracajacych do wsztskiego swe lepkie paluchy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie...a zalecenia 'bogow' roznych religii niejednokrotnie sa sprzeczne ze soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo
doszlas do rozsadnego wniosku na pewno nie ma boga w takiej 'formie' jak go ludzie sobie wymyslili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad girl
Bardzo ciekawe... byłam osoba bardzo wierzącą i miałam wrazenie ze Bóg jest przy mnie, ze słucha i pomaga. Dlaczego teraz całkowicie starciłam wiarę? Nie potrafię już w niego uwierzyć, tak jakby poprostu odszedł ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawnuk,,
""nala007""musisz nie wiedziec nic o Bogu skoro piszesz takie rzeczy.Pieklo nie zostalo stworzone dla nas-dla ludzi lecz dla szatana i jego poplecznikow ktorzy sie zbuntowali przeciw Bogu.Mowie tu o lucyferze i upadlych aniolach ktore po straceniu z nieba zostaly wtracone do przestrzeni przeciwnej niebu-zwanej-pieklem.Szatan-ich wodz Lucyfer nienawidzi Boga a poniewaz nie moze Jemu bezposrednio niczego zrobic-poniewaz jest podobnie jak my-stworzeniem-usilujezniszczyc to co Bog kocha najbardziej-czyli nas-ludzi,ktorych On stworzyl na swoj obraz i podobienstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nala007 "wiemy, że świat pochodzi z Boga, cały zaś świat leży w mocy złego" 1J 5,19 Szanuje wolną wolę, nie każe Tobie na siłe Go kochać:) jeśli nie chcesz to nie. ale konsekwencje każdy poniesie....i zasada jest taka każdy kto poznał Jezusa- Boga, i nie chce ( sam z siebie) żyć wg Jego przykazań to nie musi, ale kwestia Zbawienia zostaje w tym przypadku sporna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×