Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość margaretkaaaaaaaaa

odkryłam ze moj maz ma kchanke

Polecane posty

autorko:) nie chcę żebyś odebrała moja wypowiedź jak atak na Twoją osobę, ale zastanawiam się jak mozesz, to wytrzymać? Chodzi mi o to, że wiesz o zdradzie i trzymasz język za zębami. Zastanawiam się czy w ogóle go kochasz, czy bardziej chodzi o wspólne interesy. Jeśli to interesy, to rozumiem, że mozna trzymać emocje na wodzy, ale w przypadku miłości nie mogę w to uwierzyć, że potrafisz tak bez sentymentów. Wiem o czym mówię, bo jestem na etapie sklejania związku do kupy po zdradzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem ze chcesz mi udowodnic ze ma zmarszczki tak? no ma, mimiczne sa, na to dochodza jego nowe zmarszczki z racji wieku, zreszta ja tam uwazam, ze mu dodaja uroku, chociaz chetnie robie sobie z nich zarty. ma 34 lata to mu chyba wolno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
no wlasnie ! tak jak i tobie wolno miec przy 30 wiec nie podniecaj sie ze wygladasz młodziej , bo wygladasz na tyle ile masz ot tyle i tylko tyle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelologia
ja bym nie wybaczyła.....nigdy choćby nie wiem jak bolało rozstanie bo wychodze z załozenia ze jak ktos raz zdradzi to beda kolejne razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,...
czyli dupa wazniejsza niz uczucia - super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghghgjhgg
dziewczyno!! otrząśnij się!! facet, który zdradza, ma kompleksy!! zawsze to będzie robił!! Moje życie!! 15 lat tak jak Twoje!! Mam dziś 3 firmy!! SAMA!! to osiągnęłam!! Mam dom!! MÓJ własny!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnlkmlm
matacz i zdesperowana , proponuje zalozyc nowy topik gdzie bedziecie mogli do woli rozmawiac o zmarszczkach, tak wygladasz ma mloda 30, i tak u Twojego meza to zmarszczki mimiczne, moj maz tez takie ma mimo 32 lat, a teraz wracajmy do topiku o autorce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelologia
nie przezyłam ale wiem ze nie zniosłabym takiego upokorzenia...moglabym oszukiwac i siebie i jego ze jest dobrze ze wybaczyłam ale nigdy juz nie bedzie tak samo.jestem osoba ktora jak raz straci zaufanie to juz nigdy nie mozna go do konca odbudowac. a zycie po zdradzie to dla mnie ułuda...ludzie sie oszukuja ze nic sie nie stalo a jednak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się nie oszukuję i ogromu krzywdy nigdy nie będzie w stanie mi zrekompensować, ale gdybym nie spróbowała, to do końca życia żałowałabym że odpuściłam, że przez moją urażoną dumę zrezygnowałam z tego co mogło być. Nie jest łatwo przekreślić wielu wspólnie spędzonych lat, szczęśliwych lat przez jedną pieprzoną noc, jedna pijacką głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelologia
rozumiem Cię...no Twój wybór...ja po prostu bym tak nie potrafiła...choć to pewnie najtrudniejsza decyzja w zyciu...i nie tłumaczyłabym sobie tego ze przez pijacka głupote...bo pijesz swiadomie i jesli nie potrafisz przestac gdy wiesz ze juz powinienes to coz...alkohol nie jest zadnym wytlumaczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obyś nigdy nie musiała przekonać się na własnej skórze jak ciężka to jest decyzja. Ja byłam święcie przekonana, że bym tego nie wybaczyła, a teraz pracujemy nad sobą i powiem Ci nawet, że od tego czasu znowu więcej ze sobą rozmawiamy i spędzamy razem czas tak jak kiedyś, jak na pierwszych randkach, tak jakbyśmy poznawali się na nowo. Do tej pory zdarza mi się popłakać i nie ma dnia żeby te obrzydliwe myśli do mnie nie wracały, ale z dnia na dzień potrafię sobie lepiej radzić z tym bólem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Musisz powiedziec:
kchanko, kchanko, kchanko a kysz! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MichelleAA
zdesperowana żona wygląda młodo jak na swój wiek, nie wiem jak można być tak zawistnym a jej mąż wygląda świetnie i wcale nie ma zmarchów ze starości - kurwa takie myślenie tylko w polandzie:O a domyślam się że mąż zdesperowanej żony chyba nie jest polakiem skoro taki przystojny:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mialam podobnie
Co prawda nie wiem nic o zdradzie fizycznej ale moj maz romansowal z kobieta przez tel/sms/internet.Nie meszkamy w PL a babka nie byla stad, a zadnych wyjazdow meza nie bylo.W tym czasie mielismy dwie firmy Jedna na mnie(moja-restauracja) druga na meza(jego-uslugi)ale u udzialach bylo moje 50%.Jak znalazlam meile i sms pododawalam wszystko do kupy i wyszedl mi romans.Bylo juz bardzo pozno a meza jeszcze nie bylo ze zlecenia, spakowalam sie i poszlam do knajpy.Nic mu nie powiedzialam,kom wylaczylam.Jak przyjechal i zobaczyl ze mnie nie ma w srodku nocy to mine mial zaskoczona,potem na wyciagu widzialam ile razy dzwonil do mnie. Dzwonil takze do restauracji ale ja nie odbieralam jakbym sie rozmyla w powietrzu.Te noc przesiadzialam/przespalam w knajpie upilam sie prawie do nieprzytomnosci.Rano zanim pracownicy przyszli doprowadzilam sie do stanu powiedzmy wmiare normalnego i poszlam do sasiadki ktora obok miala mieszkanie do wynajecia zaplacilam jej i dostalam klucze do mieszkania.Poszlam do sklepu kupilam pare ciuchow/kosmetykow i do wieczora zostalam w tym mieszkaniu.On w tym czasie siedzial w restauracji i wszystkich do okola pytal czy nie wiedz gdzie jestem.Bylam z pracownikami na tel kom caly czas a jak on dzwonil to nie odbieralam.Trwalo to pare dni zamin sie polapal gdzie jestem.Wygarnelam mu wszystko i zarzadalam rozwodu i wszystiego co jest na mnie zapisane.Powiedzial ze po jego trupie bede sama bo on mnie kocha itp....Przez dwa miesiace stosunki byly jakie byly(mozna wrecz powiedziec ze tragiczne).W miedzyczasie dowiedzialam sie jakich moj maz ma "przyjaciol" bo jego koledzy jak sie dowiedzieli ze go zostawilam zaczeli smazyc cholewki, ale z jednym zaczelo sie cos iskrzyc.Pewnego wieczoru poszlismy na kolacje troche wypilismy i jak wrocilismy do mojego mieszkania to wiadomo co zaczelo sie dziac.W czasie sie otrzasnelam i nie doszlo do seksu, ale po akcji jak zasnelismy moglam wyobrazic sobie smutne oczy meza i to nie bylo to do czego bylam przyzwyczajona(tamtem nie spal tak ja on,bylo mi nie wygodnie itp)Rano wstalam z takim kacem moralnym,ze zamowilam sobie wczasy i nastepnego dnia polecialam zeby byc sama w obcym miejscu i bez zadnych znajomych.Przez tydzien siedzialam na plazy,pilam caly dzien i wieczor i myslalam co mam zrobic z moim zyciem.Po powrocie spotkalam sie z mezem i powiedzialam mu ze wroce ale tylko pod warunkiem ze sprzeda swoja firme i zacznie byc w nocy w domu(taka byla jego praca).To byl sprawdzian czy naprawde jest dla niego wazne,choc dobrze wiedzialam ze firma daje mu bardzo duzo satysfakcji a takze dobre dochody.I o dziwo szybko znalazl sie chetny na firme i moj maz ja spieniezyl.Ja wrocilam do domu.Aby dojsc do tzw.rownowagi psychicznej zajelo mi nastepny rok,ale kazdy miesiac byl coraz lepszy.Po ok roku doszlismy do wniosku ze sprzedamy restauracje.Zajelo to nam nastepne pare miesicy.Za obie firmy kupilismy dom za gotowke zaczelismy go remontowac po swojemu i zaczelismy nowe zycie.Po tym wszystkim minelo juz prawie 3lata a nasz zwiazek zmienil sie o 180stopni.Przezywamy na nowo swoje zakochanie,wiecej rozmawamy i mamy czas na pojscie do kina/restauracji itp.Po czasie wiem ze wlasnie firmy doprowadzily by do upadku zwiazku.Moj maz mi powiedzial,ze kiedy "zniknalam"on dostal takiego szoku Zrozumial ze nie wyobraza sobie zycia bezemnie.Choc przyznal sie ze tamta byla tylko do rozmow bo ja nie mialam czasu na to ciagle pracowalam i bylam zajeta.Bal sie ze go zostawie bo kiedy rozkrecalam knajpe on ciagle namawial mnie na dziecko a ja mu mowilam ze teraz nie jest dobry czas ze nie mam czasu itp.Stad jego ucieczka do innej.Teraz pracujemy oboje normalnie po 8godz weekendy mamy wolne,mamy czas na spacer z psem i intensywnie pracujemy nad poczeciem;)Wiec moze moja historia ci cos uswiadomi bo ciagly pospiech,latanie za pieniedzmi zabija po drodze uczucia i moze w waszym zwiazku tez tak jest.Przepraszam ze napisalam az tyle:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mialam podobnie
i powiem ci ze moje zycie sie zmienilo i moze juz nie mamy takich dochodow to mysle ze byla to najlepsza decyzja w zyciu jak podjelismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my rowniez jestesmy 10 lat
razem, malzenstwem od ponad 5, mamy poltorarocznego synka i NIGDY, powtarzam NIGDY nie wybaczylabym zdrady! To jest dla mnie absolutnie chwyt ponizej pasa (doslownie i w przensoni) i ja uwazam, ze jesli zdradzil raz, to zrobi to drugi. Nie wierze w nagle objawienie wielkiej milosci ze strony faceta, zapewnienia, ze kocha, ze to nic nie znaczy, ze to byla pomyslka. BLA BLA! Bzdury! Jak zdradzil to znaczy, ze cie nie kocha, a tamta albo kocha albo jest nie szczeniacko zauroczony. I to nie byl przelotyny seks, a wielokrotne spotkania w hotelu i innych miejscach, sama o tym piszesz, wiec dziewczyno, nad czym ty sie zastanawiasz? Poza tym piszesz "tylko seks"! Czy ty zdajesz sobie sprawe co on z nia robil? Moze robil rzeczy, ktorych ty nigdy nie robilas, nie odwazylas sie albo nie chcialas? To wszystko jest obrzydliwe! Kawal smiecia z niego, a z niej kawal suki i tyle. Naprawde dziwie ci sie, ze masz jeszcze jakies skrupuly, aby go zostawic. Wiesz, wychodzac za maz nikt nie daje ci gwarancji na wieczne szczescie do smierci i moment zdrady widze jako przelom w zwiazku, ktory umarl i nie ma szans aby wrocic do dawnych uczuc, a przede wszystkim zaufania. I lata bycia ze soba nie maja tu nic do rzeczy. On powinien byl pomyslec o tym zanim zaczac pieprzyc studentke (przepraszam cie za dosadnosc, ale takie smieci wywoluja we mnie agresje, poniewaz swego czasu moja siostra byla w podobnej sytuacji i wiem co przezywala. Na szczescie zostawila tego gnoja i od wielu lat jest w nowym wspanialym zwiazku z odpowiedzialnym i szczerym facetem, na ktorym moze polegac. I mimo, ze wspolnie maja druga corke, corka pierwsza z poprzedniego zwiazku jest bardzo przez niego kochana i dla niej wlasnie on jest tata.) Zreszta, dla mnie ten temat to temat rzeka. W kazdym razie mysle tak, jak wyzej napisalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO my rowniez jestesmy 10 lat
TY CHYBA ZYCIA NIE ZNASZ!!! znam niejednego co mowi to samo o ty a za plecami zony takie rzeczy wyprawia ze hej!wejdz na czata a zobaczysz. a to ze nie mowi ze zdradzil nie znaczy ze tego nie zrobił lub robi. nie wierze zadnemu facetowi w 100%.faceci mysla hoojem a nie głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my rowniez jestesmy 10 lat
W ogole nie zrozumialas/es o czym pisze. I to nie o to chodzi, ze NIE zdradzi czy zdradza, a ja o tym nie wiem, nie rozumiesz? Ja pisze o sytuacji jasnej jaka ma autorka. NIkt nie ma tej pewnosci, zrozum to i przeczytaj moj post jeszcze raz. Ja, bedac na miejscu autorki, majac wszelkie dowody W ZYCIU nie wybaczylabym zdrady, bo dla mnie jest brak szacunku dla samej siebie! CZesto kobiety zdaradzane zostaje przy mezu, bo bija sie zyc same, finansowo nie dalyby sobie rady, lacze je z nim nie tylko sentymenty i wspomnienia, ale pieniadze i np. w wypadku autorki interesy. Dla mnie osobiscie nie bylby to powod do zostania przy mezu, bo zarabiam bardzo dobrze i swietnie dalabym sobie rade finansowo. Emocjonalnie bylabym wrakiem, musialby uplynac czas zanim bym sie pozbierala, wiem o tym, a nigdy nie potrafilabym z nim zyc pod jednym dachem. I takie mam zdanie, a ty mozesz myslec inaczej, wiec nie wmawiaj mi, ze zycia nie znam. Jestem osoba po 30-stce i wiem o czym mowie, tak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO my rowniez jestesmy 10 lat
no ja tez po 30,ale zycie pokazuje czasem inny scenariusz....i nie mowie tu nawet o sobie ,a widze dookola co sie dzieje,niektore zony kompletnie nie wiedzą co robią ich mezowie.samej mi pare razy zdarzylo sie ze facet(znajomy,gdzie znam go i jego rodzine) zaproponowal mi czysty seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki - Nie bądź taka głupia!Gdyby Twój mąz Ciebie kochał to by nie bzykał inną. Zdrada to jak mordobicie -facet raz uderzy będzie lał już zawsze.Nie łudziłabym się że się zmieni.Ja w każdym raze nie wytrzymałabym w takim ukladzie bo ciągle bym się zastanawiała ile mąz miał kochanek przed tą zdradą którą wyśledziłam i ile jeszcze będzie miał jak to zakończy. A ten tekst mnie rozbawił i inne tego typu :D:D:D "po pierwsze to szanuj sie! znajdz sobie kochanka." rzeczywiście by się wtedy szanowała :D:P Nie lepiej zakończyć związek z klasą a nie zniżać się do poziomu małżonka ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Santinkaaaaa
ja bylam zdradzona dalam szanse ale ciezko jest bo nadal mu nie ufam ale mysle ze skoro kochasz daj szanse bedziesz wiedziec czy warto bylo i nie bedziesz meic zalu ze nie sprobowalas np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my rowniez jestesmy 10 lat
Masz racje, dlatego mowie, ze gdybym wiedziala, miala dowody to tak jak wyzej bym nie wybaczyla. Co innego gdy kobieta nie wie. Rowniez znam takie przypadki, mam nawet takiego "wspanialego" kolege w pracy :o Facet do rany przyloz, a zona ma rogi jak stad na ksiazyc. On ma od 2,5 roku stala kochanke, a w miedzy czasie jeszcze przelotne romanse. Facet duzo podrozuje, wiec relatywnie latwo prowadzic mu takie podwojne zycie. Stala kochanka to Ukrainka, wyklada fizyke na jednej z tamtejszych politechnik...:o. Wszyscy w pracy wiedza o jego podbojach i on sie z tym w ogole nie kryje, natomiast zona nie wie o niczym i zyje w pelnej nieswiadomosci. Kocha go i widac jak o niego dba: robi mu caly pakiet kanapek do pracy, do tego owoce, jakas czkoladka i sok w kartonie, dzwoni czy wzial leki i jak sie czuje (facet choruje na sarkoidoze), a on...Jak widac. Tacy wlasnie sa faceci...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Santinkaaaaa
ja w moim przypadku wiem ze byl pocalunek nic o seksie nie wiem ale czy sex czy pocalunek tylko dla mnei to byl cios

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geroo
Zdrada to najgorsza rzecz a mianowice jeśli oboje jesteście wierzącymi katolikami i przysięgliście w kościele przed Bogiem. Zdrada to grzech śmiertelny. Jeśli twój mąż zdradza cię to oznacza że coś nie tak w twoim małżeństwie i nie wiem na ile cię kocha. Bo gdyby naprawdę cię kochał to nigdy by cię nie zdradził . A życie mamy bardzo krótkie. Więc zbieraj dowody zdrady i zrób kopie emaili czy zdjęcie sms które wysyłają. Pod alibi możesz nawet zainstalować ukrytą kamerę w sypialnii a wy wyjedziecie gdzies i wtedy będziesz miała mocny dowód. Jeśli dojdzie do gorszego. Wtedy będziesz musiała wynająć prawnika i ŻĄDAĆ Rozwodu. Zdrada dla mnie jest niewybaczalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SanSanSan
ja tez kiedys tak mowilam, nie wybaczylabym zdrady, ogolnie uchodzilam za osobe stanowcza w takich sprawach jednak i nas spotkala podobna sytuacja, nie wiem czy ze zdrada fizyczna, nie mam dowodow, maz stanowczo zaprzecza wiem co to znaczy budzic sie w nocy i zastanawiac sie co bedzie dalej, co bedzie ze mna, z naszymi dziecmi, juz widzialam siebie walczaca o kazdy grosz (mielismy z mezem uklad ze ja zajmuje sie domem i dziecmi-stac nas bylo a maz rozwija swoja firme, konczy studia, robi szkolenia i dopiweo jak dzieci pojda do szkoly ja ide na studia) a teraz gdy maz to wszystko osiagnal okazalo sie ze nie jestem juz mu potrzebna, czulam sie oszukana, tak dbalam o nasz dom, cieszylam sie z kazdej rzeczy i mialabym go teraostawic? (nie stac byloby mnie na rate hipoteczna-1700 zl miesiecznie) poszlam do psychologa-to byla najlepsza decyzja, razem ustalalismy co , jak, kiedy postawilam twardo warunki mezowi bylo ciezko i z przebojami ale wyszlo tak ze dzis jestesmy razem, ja jestem na 2 roku studiow, maz nie ma juz takiej swobody (wczesniej zdalam sobie sprawe ze zylam tylko dla meza, dzieci, domu, nie dla siebie samej) rozwijam sie, maz dostaje szalu jak jade na studia :-p wiecej dbam o siebie, razem jezdzimy na terapie, ktora bardzo nam pomogla z calego serca polecam Ci ksiazke "milosc zada stanwoczoswci " Dobsona daj wybor mezowi "albo ona albo Ty " jezeli wybiera kochanke to wnosisz sprawe o separacje alimenty podzial majatku Ty zajmujesz sie soba, i zyjesz dla siebie jezeli wybiera Ciebie to zrywa clakowicie kontakt z kochanka idziecie na terapie oboje pracujecie nas Waszym zwiazkiem jezeli jestes wierzaca to pomodl sie o podjecie dobrej decyzji-uwierz ze pomaga i wycisza wewnetrznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie mu potrzebne
zdesperowana-rozp....ą mnie twoje posty :( twoje mądrości nie mają nic wspólnego z PRAWDZIWYM ŻYCIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie mu potrzebne
wypowiadasz się nie mając pojęcia o czym gadasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×