Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wspaniay Żon

Zwiazek syntetyczny czy rozwód???

Polecane posty

Gość Wspaniay Żon

Jak myślicie lepiej męczyć sie w związku dla dobra dzieci czy wziąć rozwód i mieć spokój ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plisss
??????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męczyć
nie zaznasz spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem rozwodnikiem ...
Z takiego własnie powodu wiec powiem ze lepiej się rozwiesc choć ja na początku próbowałem się dogadać. Nie docierało to się spakowalem i cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dlaczego się męczyć?
Lepiej się dogadywać, jesteście rodziną i zróbcie wszystko żeby było dobrze. Przecież to tylko od was zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dino coś tam
a ty masz coś sensownego do powiedzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy co rozumiesz przez "dobro dzieci" zazwyczaj taka "pełna" rodzina z musu wcale im na dobre nie wychodzi ty się męczysz, żeby miały oboje rodziców pod jednym dachem a one budują w głowie wizerunek rodziny, w której się nie rozmawia, nie przytula, w której zamiast miłości jest chory układ i wchodzą z tym wzorcem w życie i często go powielają całe dzieciństwo patrzą jak mama czy tata się męczy "dla ich dobra", a potem zakładają własne rodziny i męczą się tak samo - bo przecież nikt ich nie nauczył walczyc o swoje, starac się byc szczęśliwym jedyne co wynoszą z domu to gra pozorów, a to nigdty do niczego dobrego nie prowadzi masz JEDNO życie (raczej ;-) - postaraj się nie żałowac wyobraź sobei siebie za 10 lat - niespełnioną, znerwicowaną, wciąż rozważającą odejście, czekającą aż dzieci podrosną itp. - czy patząc wstecz nie chciałabyś tego zmienic? właśnie cofnęłaś się w czasie to jest twoja szansa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja jestem facetem ;) I tak jak Dinusik napisał/a - z niektórymi nie da się dogadać. Jestem coraz bliższy tej decyzji ale życia bez dzieci czy widzieć je raz na 2 tyg sobie nie wyobrażam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz facet, czytając twój
napis w stopce można określic ciebie słowem BURAK. I może lepiej uwolniuj żonę i dzieci od swojej osoby, niech się z tobą nie męczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, ludzi którzy oceniają innych po stopkach można określić jako NIESKOŃCZENIE OGRANICZONE UMYSŁOWO TĘPE CIPY :) Zajmij się lepiej czytaniem "Naj" ;) Albo spowrotem do garów! Może to potrafisz interpretwoać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie kumam ani ani
Ludzie najpierw usilnie zabiegaja o siebie. latami chodza jako para, w koncu zenia sie. Potem cierpliwie i dlugo klepia kolejne dzieci, aby na koniec wywnioskowac, ze do siebie nie pasuja i nara. Kompletny brak logiki. Kolejnosci wydarzen jest odwrotna niz powinna. Cale forum jest zasmiecone takimi opowiastkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te wycieńczony pseudożyciem
aha , a u sąsiada trawa zieleńsza pewnie! Nudni ludzie prowadzą nudne życie (pseudożycie)...ale najgorsze że zanudzają innych Tacy jak ty zawsze będą poszukiwać zieleńszej trawy i zawsze swoje życie zamkną w pojęciu "pseudożycie"...tacy jak ty są niereformowalni , i może lepiej rzeczywiście uwolnij od swojej pseudożyciowej osoby , zarówno dzieci jak i żonę.......jak znikniesz jej z oczu to ona zaraz znajdzie normalnego i nie nudnego faceta który zajmie się jak ojciec jej dziećmi i one dzięki temu będą szczęśliwe....a ty zniknij w swej gonitwie za zieleńszą trawą (i tak jej nie znajdziesz...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×